Każda kobieta pragnie czuć się niczym bogata dama dworu, mająca u stóp wielu poddanych, gotowych w każdej chwili do spełniania jej dziwnych zachcianek.
Starałam się "rozgryźć" ten zapach w ciągu dwóch dni, dzięki czemu powyższe skojarzenia nabrały mocy, mogłabym używać tego zapachu również w ciągu dnia, jednakże jest tak bardzo trwały, że po aplikacji chociażby kropelki, zapach neroli, cytryny, jaśminu, konwalii, tuberozy, wetiweru, piżma i innych składników, unosi się wokół mnie nawet 12 godzin.
Na wielu forach internetowych czytam następujące opinie mężczyzn: "moja dziewczyna ma dopiero 25 lat a pachnie przez (...) ten zapach jak stara babcia; mam wrażenie jakbym mieszkał w szpitalu albo wąchał wosk". Tak, można by śmiało rzec, że przez dane zapachy postarzamy się w oczach innych... W opinii niektórych klientów, woda Madame Rochas należy właśnie do kategorii "babcinych". Jestem pewna, iż taka opinia narodziła się, gdyż osoby te używają tego zapachu zbyt dużo i zbyt często. A Madame Rochas zmienia się w czasie tak niesamowicie wyraźnie, raz szybciej, raz wolniej, przechodzi transformację z uwodzicielskiego do czystego, wręcz mydlanego i odwrotnie po kilka razy. Niezwykle ważny jest umiar, odpowiednia oprawa, dopiero wtedy poznamy i będziemy zdolni ocenić walory zapachowe, przenieść się myślami w te miejsca, które pragniemy odwiedzić. Jeżeli nie masz czasu - nie stosuj. Klasyczny, francuski szyk, leniwie upływające minuty to słowa najlepiej oddające zapach Madame Rochas.
Polecam zatem te perfumy na wieczór, szczególnie zimowy, stosować oszczędnie, najlepiej zacząć od flakonika o pojemności 30ml, starczy na długo. Skoro wspomniałam o buteleczce... Wyglądem skromna, ale nie ze skromną zawartością. Na białym kartoniku wytłoczono wzór tapety, popularny w latach 50-60tych ub. wieku.
Starałam się "rozgryźć" ten zapach w ciągu dwóch dni, dzięki czemu powyższe skojarzenia nabrały mocy, mogłabym używać tego zapachu również w ciągu dnia, jednakże jest tak bardzo trwały, że po aplikacji chociażby kropelki, zapach neroli, cytryny, jaśminu, konwalii, tuberozy, wetiweru, piżma i innych składników, unosi się wokół mnie nawet 12 godzin.
Na wielu forach internetowych czytam następujące opinie mężczyzn: "moja dziewczyna ma dopiero 25 lat a pachnie przez (...) ten zapach jak stara babcia; mam wrażenie jakbym mieszkał w szpitalu albo wąchał wosk". Tak, można by śmiało rzec, że przez dane zapachy postarzamy się w oczach innych... W opinii niektórych klientów, woda Madame Rochas należy właśnie do kategorii "babcinych". Jestem pewna, iż taka opinia narodziła się, gdyż osoby te używają tego zapachu zbyt dużo i zbyt często. A Madame Rochas zmienia się w czasie tak niesamowicie wyraźnie, raz szybciej, raz wolniej, przechodzi transformację z uwodzicielskiego do czystego, wręcz mydlanego i odwrotnie po kilka razy. Niezwykle ważny jest umiar, odpowiednia oprawa, dopiero wtedy poznamy i będziemy zdolni ocenić walory zapachowe, przenieść się myślami w te miejsca, które pragniemy odwiedzić. Jeżeli nie masz czasu - nie stosuj. Klasyczny, francuski szyk, leniwie upływające minuty to słowa najlepiej oddające zapach Madame Rochas.
Polecam zatem te perfumy na wieczór, szczególnie zimowy, stosować oszczędnie, najlepiej zacząć od flakonika o pojemności 30ml, starczy na długo. Skoro wspomniałam o buteleczce... Wyglądem skromna, ale nie ze skromną zawartością. Na białym kartoniku wytłoczono wzór tapety, popularny w latach 50-60tych ub. wieku.
Bardzo mi się podobają i dlatego też ich używam.
OdpowiedzUsuńJeden z moich ulubionych zapachów od jakiś 20 lat... :-) Nieco kontrowersyjny dla niektórych współczesnych odbiorców (szczególnie tych przed 30-ką) bo oparty na innych nutach zapachowych niż obecne na rynku kompozycje, przez co wydaje się odmienny i trudny do zaakceptowania. Nie znoszę określeń w stylu "babciny" - jest lekceważące w szerokim pojęciu. Nie akceptowalne.
OdpowiedzUsuń