Dla miłośniczek słodkich, aczkolwiek wyważonych pachnideł, francuska marka Corine de Farme przygotowała zapach wdzięcznie zatytułowany: Lilly. Komponenty wydają się banalne, znane z innych propozycji tej marki, lecz w tym przypadku zostały nieco inaczej przedstawione.
Nutą przewodnią jest urokliwy, promienny jaśmin i mandarynka. Aromat tego drugiego składnika czyni Lilly już od pierwszych chwil świeżym i raczej ostrym. W dalszych nutach usłyszysz akordy duetu składającego się z upajającej wanilii i kremowego heliotropu (przypomina aromat wanilii, lecz jest nieco ostrzejszy). Zapach w tym momencie łagodnieje, przywołuje na myśl smak puszystego ciasta i świeżo przygotowanego śmietankowo - waniliowego budyniu. Jest kremowo - słodki; chłód i ciepło miesza się, leniwie przenika... Trzecia nuta należy do energetycznego i lekko korzennego drzewa sandałowego, przypominającej zapach owoców morza ambry oraz kaszmirowego piżma, co czyni ją mianem orientalnej.
Symfonia składników jest ciepła i balsamiczna; żaden nie dominuje, dostosowuje się do brzmienia kolejnego. Kompozycja jest elegancka, urzekająca prostotą; oczywista, niezmącona, bezpieczna. Łączy inspiracje takie jak romans i moda couture (luksusowe krawiectwo).
Lilly pozytywnie razi szczerością, wdziękiem, czaruje spontaniczną kobiecością. Nie jest dedykowana kobietom niepokornym, lubiącym prowokować; będzie po prostu kolidować z ich pewnością siebie i nonszalancją. Po zapach Lilly z pewnością sięgną eleganckie panie o spokojnym charakterze, nieskomplikowanej naturze; romantyczki. Nie obawiam się stwierdzić, że opisywany zapach jest połączeniem stylu glamour, klasyki i elementów vintage. Nie zdołasz go przedawkować nawet, jeśli uperfumujesz najpierw nadgarstki, po pięciu minutach dekolt, po dziesięciu minutach miejsca za uszami.
Flakon skromny, dekorowany różową kokardką; wygodnie mieści się w dłoni, idealny do torebki. Trwałość, podobnie jak w propozycjach z serii Lekcja uwodzenia, do ośmiu godzin. Przyjemny, trwały zapach, na długo pozostający w pamięci. Panie na co dzień używające świeżych, soczystych perfum, mogą uznać Lilly za pachnidło duszące, mydlane. Polubienie go jest kwestią nastawienia, wypróbowania i przyzwyczajenia się.
Lilly to esencja paryskiej elegancji, zapachowa definicja szyku, urok i powab kobiety kochającej klasyczną modę.
nieprzebudzony
OdpowiedzUsuńPolecam świetną witrynę rytualmilosny.co.pl na pewno znajdziecie coś dla siebie.
OdpowiedzUsuń