Ten wpis dedykuję wszystkim miłośnikom gier video o zombie... Od niepamiętnych lat uwielbiam survival - horrory, wyczekuję kolejnych tytułów na konsole nowej generacji. Gdyby ktoś zapytał mnie "jak pachnie zombie?" odpowiem - krwią, wymiotami, końskim łajnem, zgniłym jajem, starym mięsem, moczem i podmokłą glebą. Takie mam skojarzenia.. Wiecie, grafika w grach przecież coraz lepsza...
Pewna amerykańska firma perfumeryjna, chyba w przeświadczeniu o nadchodzącej world war zombies, postanowiła jakiś czas temu wydać perfumy pachnące właśnie jak powolne zombiaki, proponując wersję damską i męską. Niespotykana kompilacja, zawierająca nuty pleśni, mchu, ziemi, suchych liści i osadu z dna beczki z winem, ma sprawiać, że używający jej ludzie zamaskują swój naturalny zapach i nie wzbudzą zainteresowania czyhających nawet nocą komitetów złożonych z żywych trupów.
Osoby, z którymi rozmawiałam na ten temat utrzymują przekonanie, że gdyby połączyć nuty czekolady, oudu, kadzidła, bazylii, bobu tonka, cybetu, elemi podobnej do aromatu terpentyny, tytoniu, kastoreum, "skórzanego" labdanum otrzymalibyśmy prawdziwy zapach zombie.. Co ciekawe, wetiwer przypomina woń mokrej ziemi i korzeni z bogatym drzewnym i chłodnym tłem a ekstrakt tytoniowy jest mchowo - balsamiczny, przypominający uwędzone liście.
Zombie pachną kwasem, martwymi roślinami i... nicością.. jesienią życia....
foto: onet.pl
Przepis na domowy zapach zombie
Wlej do buteleczki z atomizerem odpowiednią ilość wody destylowanej, następnie wsyp kakao, zmieloną kawę, dolej odrobinę czerwonego wytrawnego wina, podgrzanego soku z kiszonych ogórków i uprzednio przygotowany mocny napar z szałwii, dodaj kminek. Wszystko energicznie wymieszaj i spryskaj nadgarstki. Zanurz się w tym niepojętym świecie dziwnych aromatów...
Zombie pachnie stęchlizną
Wilgoć, grzyby, skisłe ogórki. Ten paskudny zapach szybko przenosi się na ubrania i meble, wnika głęboko w skórę... Aldehydy, jałowiec, lawenda, kolendra, goździk, pieprz, paczula, jodła, bergamotka, róża, ambra, cedr - żeby pachnieć jak zombie szukaj właśnie takich mieszanek składników w perfumach.
Zombie ma swe korzenie z wierzeń ludów Zachodniej Afryki
Tam zmienia się poczucie czasu, miejsca, rzeczywistości. Powietrze duszące, zmieszane z chłodną wonią morza, krabów, ośmiornic, starym papierem (aromat wanilii, trawy i oczywiście stęchlizny). Czyżby "idealne" miejsce na urlop?
O rany. Nie kupiłabym takich perfum. Co to ludzie nie wymyślą, by było głośno :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :*
Ten zapach nie byłby taki zły gdyby nie te kiszone ogórki :))) jednak wolę nie eksperymentować z nim w domu :)))
OdpowiedzUsuń