ARTISTRY to linia ekskluzywnych kosmetyków od firmy Amway! "Naukowcy współpracujący z ARTISTRY wciąż odnajdują kolejne rozwiązania prowadzące do piękna. Zainspirowani naturą nieustannie staramy się odkrywać najskuteczniejsze w działaniu składniki roślinne. Na pierwszym miejscu zawsze stawiamy skuteczność, dzięki oferujemy zaawansowane technologicznie, rewolucyjne i skuteczne w działaniu rozwiązania". www.amway.pl/our-brands/artistry
Opisywany krem do twarzy marki Artistry należy do serii YOUTH XTEND: bogatej w składniki aktywne przeciwdziałające zmarszczkom, pielęgnującej i upiększającej.
OPAKOWANIE Z PRZYSZŁOŚCI?
Krem ochronny ARTISTRY YOUTH XTEND na dzień posiada najbardziej wygodne w użytkowaniu, luksusowo, nowocześnie, masywnie wyglądające opakowanie jakie do tej pory miałam. Już nie mówiąc o tym jak świetnie prezentuje się na toaletce, zwracając uwagę nietypowym, pięknym ciemno bursztynowym kolorem i lustrzanym wieczkiem z napisem ARTISTRY. Jedynym minusem tego cudnego słoiczka są widoczne ślady użytkowania (odciski palców), dające się szybko usunąć suchą bawełnianą szmatką. Otwiera się i zamyka bez najmniejszych problemów. Zastanawia mnie czym firma Amway inspirowała się... Opakowanie jest dosłownie miłe w dotyku, gładkie i podejrzewam, że producent miał na myśli gładkość, miękkość skóry. Jedno jest pewne, przy tak wyjątkowo prezentującym się kosmetyku nawet mała wazelina kosmetyczna w plastikowej tubie nabiera "droższego znaczenia". Pojemność kremu ARTISTRY YOUTH XTEND na dzień to 50ml. W opakowaniu kartonikowym oprócz słoiczka z kosmetykiem znajdziemy ulotkę informacyjną i szpatułkę do aplikacji.
SKŁADNIKI AKTYWNE.
Składniki aktywne? Naturalne. Mamy tutaj wyciąg z owoców baobabu afrykańskiego (tzw. drzewo życia), czarnej porzeczki, zielonej aceroli. Acerola jest tu najpopularniejszym ingredientem. Redukuje zaczerwienienia i podrażnienia. pomaga zachować jędrność skóry i przynosi ulgę skórze suchej i odwodnionej. Dodam, że krem zawiera filtr przeciwsłoneczny SPF 15, ze spokojem mogłam zrezygnować z podkładu z filtrem, aczkolwiek prezentuję kosmetyki, nie mogłam sobie na to pozwolić.
FORMUŁA.
Dzienny krem ochronny YOUTH XTEND polecam osobom, które mają cerę normalną, borykają się z nadmiernym przesuszeniem lub nawet reagują zaczerwienieniem wskutek słońca, wiatru czy klimatyzacji. Formuła jest bogata; gęsta, trochę bieli skórę, jeśli zbyt dużo nałożymy i szybko nie rozsmarujemy. Odnoszę wrażenie, że lekko zastyga na twarzy, tworząc długo wyczuwalną barierę ochronno - nawilżającą. Zapach kremu to połączenie lekkości i świeżości, w żaden sposób nie podrażniającej. Bardzo przyjemny.
DZIAŁANIE.
Dzienny krem ochronny YOUTH XTEND stosowałam miesiąc. Czułam, że chronił moją skórę przed zanieczyszczeniami, złym wpływem czynników środowiskowych, ale nie zauważyłam działania przeciwzmarszczkowego ani optycznego wygładzenia. Trudno powiedzieć czy zapobiegł powstawaniu drobnych zmarszczek i linii, przekonam się o tym w przyszłości. Moim celem podczas testowania kremu była wysoka ochrona przed negatywnymi czynnikami środowiskowymi i to osiągnęłam. Skóra była miękka i czułam się komfortowo. Krem dobrze nawilżył, zregenerował skórę, pozwolił zachować naturalną równowagę. Miał również działanie lekko natłuszczające i uszczelniające. Nie zauważyłam, aby moja twarz stała się promienna czy odświeżona, choć czarna porzeczka zawiera dużą dawkę witaminy C. Moim zdaniem gęste specyfiki nie dają rady tak działać, co innego płynne serum czy krem-żel. Przypuszczam, że gdyby nałożyć ten krem na skórę mieszaną lub tłustą wałkowałby się a podkład spływał. Pod względem konsystencji jest to najbardziej bogaty krem jaki do tej pory stosowałam. Kilkakrotnie na stronie podkreślałam, że lubię takie kosmetyki i moja fascynacja nimi nie słabnie.
KOMU POLECAM DZIENNY KREM OCHRONNY ARTISTRY YOUTH XTEND?
- osobom o normalnej, suchej lub odwodnionej skórze, które chcą ją chronić, nawilżyć i zregenerować
- osobom, które lubią bogate konsystencje i bogate składniki aktywne
- osobom, dla których krem nie musi działać liftingująco, przeciwzmarszczkowo a ochronnie i odżywczo na skórę
- osobom, dla których krem to również pięknie wyglądający gadżet (jeśli to ma zachęcić do regularnego stosowania, to jestem jak najbardziej "za")
Jestem zachwycona futurystycznym opakowaniem i postanowiłam je zatrzymać, lecz nie polecam go tylko ze względu na design słoiczka. Polecam ten krem za właściwości, gdyż spełnił swoje podstawowe ochronne funkcje, dzięki czemu czułam się zadbana. Co prawda, nie działał przeciwzmarszczkowo (choć producent zapewniał i nie był to główny powód dla którego po ten krem sięgnęłam), niemniej jednak był wydajny, bo gęsty, i doskonale współgrał z kremami typu BB, CC, GG oraz podkładami (nawet w musie). Mam skórę normalną z tendencją do suchej, więc sprawdził się znakomicie. Świetnie, że zawiera filtr SPF 15. Raczej jest trudno dostępny (w pewnym sensie unikalny), zamawiamy przez dystrybutora (konsultanta) lub w ramach własnej działalności gospodarczej.
Zajrzyj TUTAJ na stronę Amway, by dowiedzieć się więcej o kremie Artistry YOUTH XTEND.
P.S. Z czym kojarzy mi się marka Artistry i jaki obraz kobiety używającej tych kosmetyków mam przed oczami? Marka Artistry kojarzy mi się z postępem, wyobraźnią, przyszłością, nastawianiem na pozytywne rzeczy; co więcej, z innowacją, luksusem, obietnicą idealnego piękna, nauką bycia wrażliwym na piękno. Kobieta, która używa tych kosmetyków z pewnością jest zrelaksowana, spełnia swoje marzenia, cieszy się dobrym zdrowiem, jest zadowolona z życia, niezależna, pewna siebie, otoczona ludźmi, którym może zaufać, jest lubiana, kochana, podziwiana, szanowana, olśniewa promiennym, zdrowym wyglądem, jest po prostu ideałem. Dzięki Artistry chce się wykrzyczeć: Jestem najlepszą wersją samej siebie! Nie wiem, czy wiecie, że poznałam firmę Amway jeszcze w latach 90tych ub. wieku....
SKŁAD KREMU.
nieposkubywanie
OdpowiedzUsuń