W tym wpisie dowiecie się czy krem pod oczy Sensilis Correctionist spełnił moje oczekiwania. Cieszę się i dziękuję, że miałam możliwość przetestowania kolejnego kosmetyku Sensilis zważywszy, że nawilżająca seria Glacier Essence była bardzo dobra (linki na końcu wpisu).
SKŁADNIKI AKTYWNE / DZIAŁANIE
Warto wiedzieć, że seria Correctionist od Sensilis to program przeciwzmarszczkowy, który w widoczny sposób zwalcza efekty upływu czasu, minimalizuje zmarszczki, nadając twarzy odmłodzone cechy. Jeden z niewielu produktów na rynku z efektem "botoks like", który napręża skórę za pomocą peptydu z jadu węża (Syn-Ake). Zawiera również Age Reverse Complex (widoczną redukcję oznak upływu czasu) złożoną z Retinolu H10 (zwiększona zdolność do regeneracji komórek), Collaxylu (peptydu zwiększającego syntezę kolagenu i elastyny) i Witaminy E". Ponadto w składzie znajdziemy ingredient odpowiadający za odżywienie skóry, tj. ekstrakt z Maniklara, drzewa rosnącego w lasach afrykańskich, który umożliwia powstrzymywanie niszczenia włókien podtrzymujących skórę. Seria Correctionist generalnie dedykowana jest osobom w wieku 40+ aczkolwiek ja wyznaję zasadę, że dany krem pod oczy czy do twarzy lepiej dobierać zgodnie z potrzebą i stanem skóry.
STAN MOJEJ SKÓRY POD OCZAMI
Przed użyciem niniejszego kremu moja skóra pod oczami była pomarszczona, sucha, zmęczona, miałam worki pod oczami i wyglądałam na wiecznie zmęczoną, starszą. Uczulenie związane z alergią pokarmową zaczęło mi w tym roku bardziej dokuczać niż kiedykolwiek i prawdę powiedziawszy bałam się używać jakichkolwiek specyfików, by dodatkowo nie podrażniać oczu, które i tak są wymęczone codziennym makijażem w pracy. Z makijażu zrezygnować nie mogę, z jedzenia przecież też nie. Głębokie linie pod oczami nie są mimiczne, mam tak od zawsze (tak układa mi się skóra, chyba jest to rodzinne), zmęczone i podpuchnięte oczy to wina niedosypiania, wstawania o trzeciej nad ranem, by zdążyć na autobus.
Krem pod oczy Correctionist z Sensilis zamknięto w wygodnej tubce (15ml). Aplikacja higieniczna. Formuła produktu delikatna, rozświetlająca, lekko chłodząca, zastygająca, ale za to dająca natychmiastowe uczucie dobrego nawilżenia; nie lepiąca się po rozsmarowaniu. Zapach jest specyficzny; trochę ogórkowy, cedrowy, początkowo mocny, ale dobrze, że ulotny. Wewnątrz kartonikowego opakowania dołączono również ulotkę w języku polskim zawierającą opis składników, działanie, efekty badań nad skutecznością kosmetyku. Ulotka jest jednak ogólnikowa, dotyczy całej serii Correctionist.
EFEKTY
Krem starczył mi na cztery tygodnie stosowania, rano i na noc. Wieczorem, po dokładnym zmyciu makijażu nakładałam nieco większą warstwę, by zrobić masaż odprężający. Wobec tego używałam go również na powieki. Byłam zadowolona z tego, że nie przeciążał skóry, gdyż wyśmienicie się wchłaniał, co więcej, okazał się idealną bazą pod korektor i cienie do powiek, zlikwidował zasinienia, nie podrażniał oczu, nie powodował swędzenia. Niestety nie usunął głębokich linii, gdyż podkreślam jeszcze raz - mam je od małego. Muszę przyznać, że skóra stała się napięta, miła w dotyku, gładka. Odżywił, zregenerował i zapobiegł powstawaniu zmarszczek, także w kącikach oczu. Poprawił elastyczność, dodał blasku, zniwelował poczucie dyskomfortu. Nie spowodował, że skóra stała się twardsza i grubsza, bo nie o to przecież tu chodziło.
Możliwe, że nie powinnam tego robić - małym patyczkiem (który stosujemy do czyszczenia uszu) delikatnie nakładałam krem tuż pod linią wodną - lecz był to obszar najbardziej przesuszony i wymagający pielęgnacji. Polecam go osobom, które szukają kremu solidnie nawilżającego, napinającego, wygładzającego, redukującego ciemne podkówki spowodowane niewyspaniem, w 50% zmniejszającego "kurze łapki" ( łagodzenie mikroskurczy), zapobiegającego powstawaniu nowych.
Dużą zaletą kremu Correctionist jest również to, że jest to produkt testowany dermatologicznie i nie uczulający. Zdecydowanie nakładanie owego kremu było czystą przyjemnością i luksusem, na który musiałam sobie pozwolić każdego dnia. Jeśli chcecie zmienić swój krem na lepszy, zadbać o siebie od pierwszych chwil użytkowania, obojętnie czy macie skórę mieszaną czy bardzo suchą - sięgnijcie po krem pod oczy Correctionist i poczujcie moc aktywnych składników.
PODSUMOWANIE
- łatwa, higieniczna aplikacja
- delikatna formuła
- mocny, ale krótkotrwały zapach
- świetne nawilżenie i poprawa napięcia skóry pod oczami
- genialny do wieczornego masażu wokół oczu (poprawia tym sposobem elastyczność naskórka)
- niestety nie zredukował bardzo głębokich linii, w dużym stopniu poradził sobie z małymi "kurzymi łapkami" po czterech tygodniach stosowania
- równomiernie się wchłania, stanowi dobrą bazę pod cienie do powiek i korektor
- dodaje blasku, likwiduje poczucie dyskomfortu, nie zawiera filtra SPF
- nie uczulający, testowany dermatologicznie
- dostępny m.in. w sieci drogerii Hebe
Więcej informacji na Sensilis.pl
Potwierdzam. To doskonały kosmetyk. Ja jeszcze w komplecie mam też krem do twarzy. Po miesiącu stosowania efekty sa rewelacyjne i nie ma porównania do takich tzw zwykłych kremow.
OdpowiedzUsuńJak tylko skończę stosowanie swoich juz zakupionych kremów z checia sięgnę po ten krem jak i inne z tej linii:)
OdpowiedzUsuńI chyba czegoś takiego własnie dla siebie szukałam. Przyznam Wam ze uwielbiam własnie te kosmetyki które naprawde daja efekty i są skuteczne.
OdpowiedzUsuńnieprzetkanie
OdpowiedzUsuń