Aktorka Halle Berry powiedziała kiedyś, że perfumy aplikuje na wewnętrzną stronę ud. Tylko tam aromat utrzymuje się podobno cały dzień. W momencie, kiedy przytula się do kogoś, nie zostawia na nim swojego zapachu. Uważam, że ten patent sprawdza się w sypialni, inaczej to bez sensu skoro nosimy spodnie, rajstopy i raczej nie wąchamy tamtych okolic...
Zapytałam kilka osób oraz zasłyszałam trochę opowieści w jaki sposób ludzie się perfumują, co im to daje, jakich typów zapachów używają najczęściej. Odpowiedzi często się powtarzały, wybrałam te najbardziej charakterystyczne. Sprawdźcie odpowiedzi i porównajcie je ze swoimi spostrzeżeniami.
Jak perfumują się ludzie? Gdzie warto się perfumować? Co im daje perfumowanie się?
Aneta (34) - perfumuję się dla przyjemności, może nawet jest to mój nałóg. Lubię pachnieć długo i dobrze. Chcę się podobać mężczyznom, luksusowy zapach dodaje mi pewności siebie, wątpię jednak czy oni go czują, bardziej zwracają uwagę na moje atrybuty. Ale zaraz zaraz, jak mam na sobie perfumy z nutami wanilii, wzbudzam znaczne zainteresowanie. Z tego co słyszałam, wanilia kojarzy się mężczyznom z dzieciństwem. Najczęściej perfumuję włosy, ale zauważyłam, że niestety stały się przesuszone i matowe.
Joanna (33) - perfumy tworzą jakby moją nową tożsamość. Wiosną i latem używam zapachów standardowo czyli tam gdzie najbardziej pulsuje krew, czyli nadgarstki, miejsca za uszami, kark, dekolt, zaś jesienią i zimą często dodatkowo perfumuję jeszcze ubrania z wełny oraz miejsca poniżej pach, tam często mój partner kładzie głowę gdy zasypia ze mną. Czuję się wtedy bogata i wolna.
Maciek (29) - nie wyobrażam sobie nie mieć perfum. Perfumuje się mocno, ale tylko na koszulkę. Jeden flakon, taka wie Pani, trzydziestka, starcza mi na tydzień, góra dwa. Psiukam się w aucie, co by jakaś nowa kobieta poczuła, że mam klasę i kasę. Zapach musi być taki wie Pani, sportowy.
Ewelina (25) - lepiej żałować za grzechy niż za stracone okazje. Każda okazja do kupowania perfum i ubierania ich jest dobra. Mam masę pachnideł, na każdy dzień tygodnia, miesiąca, roku. Kupuję bez opamiętania same słodkie zapachy, począwszy od waniliowych na owocowych skończywszy. Identyfikuję się z nimi. Tylko takie aromaty dają mi stuprocentowe poczucie pewności siebie, czuję się i jestem atrakcyjna, niepowtarzalna. Perfumuję się dosłownie wszędzie, nawet stopy i pośladki przed randką. Wierzę, że w połączeniu z super makijażem, dopasowanym strojem można zdobyć wszystko.
Piotr (38) - perfumuję tylko dwa miejsca na ciele. Jest to szyja i klatka piersiowa. Szybko i bezboleśnie. Współpracownicy mówią, że zawsze mocno pachnę. Możliwe, że nie wiedzą, ale kiedy robi się zbyt gorąca atmosfera (mam na myśli karcenie ich za złe wyniki) zapachy stają się wyraźniejsze i przeszkadzające. Używam dobrych perfum, z naturalnych składników, często robię sobie nietypowe zapachy na zamówienie. Funkcja dyrektora w firmie moim zdaniem wymaga tego, nie lubię dyskretnych perfum. Zapach wyznacza mój fizyczny wizerunek, władzę i siłę. Myślę, że nawet najpiękniejszym a mocnym, takim kadzidlanym można zniszczyć psychicznie niejednego słabeusza.
Anastazja (24) - perfumuję się tylko na noc, tak pod kołderką, subtelnie, jeden psik. Ułatwia mi to zasypianie. W składzie zapachu musi być aromat lawendy, to mnie uspokaja. Jeśli rano poczuję jeszcze ten zapach, świadczy to o znakomitej jakości pachnidła. Wtedy używam go ponownie, by towarzyszył mi cały dzień. Perfumuję ramiona, klatkę piersiową, ubrania, dodatki jak szale i rękawiczki. Zapach musi podążać za mną i przede mną, wówczas mam dobre samopoczucie i ludzie jakoś tak łaskawiej na mnie patrzą.
Ludzie perfumują się szybko, jednak aplikacja i to wszystko, często nie zastanawiają się nad sensem perfumowania się, nie mają czasu, ale chcą prędko osiągnąć pewność siebie, albo zdobyć miłość czy zaufanie. Perfumy to dodatek, klucz, droga do osobistego szczęścia. Ich zapach może być naszym atrybutem. Nie tylko podkreśli nasz styl, ale stanie się narzędziem do zatuszowania pewnych jak to nazywamy "mankamentów". Osoby o bujniejszych kształtach mogą odwracać uwagę nosząc zapach delikatny, uniseksowy, natomiast osoby niskie, bardzo szczupłe a do tego nieśmiałe fajnie zwrócą uwagę na swoją obecność używając zapachów zdecydowanych, orientalnych. Takie połączenia świetnie ze sobą korespondują, dając komfort noszenia. Brzmi to jak stereotyp, ale przeciwieństwa się przyciągają. Tożsamość człowieka określana jest jako świadomość własnej spójności w czasie i przestrzeni, własnej odrębności, indywidualności, niepowtarzalności. Zapach ukazuje nas jakby z innej strony, często lepszej, ukazuje nas takimi jakimi zawsze chcielibyśmy być. Czasem szukamy nowych metod perfumowania się, odrzucając te, które uznaje się za klasyczne.
Ja uważam że ludzie dużo się perfumują ale większość ma źle dobraną perfumę do siebie.
OdpowiedzUsuńodnajduję tu cząstkę siebie
OdpowiedzUsuńBardzo fajna notka :)
OdpowiedzUsuńNotka z dupy...
OdpowiedzUsuńnieprzedartej
OdpowiedzUsuńnieprzyodzianie
OdpowiedzUsuń