MOJE SACRUM ALLVERNUM
Nie wierzę w to, co właśnie trzymam w ręku; byłam jedną z kilku osób, które wiedziały, że polska firma Allverne ma w planach produkcję debiutanckich perfum. Z utęsknieniem czekałam na premierę i nie przypuszczałam, że zostanie wylansowanych aż 4 jednocześnie: Coffe & Amber, Iris & Pachouli, Cherry Blossom & Musk i recenzowany w tym poście Lilly Of The Valley & Jasmine.
Natchnieniem do powstania kolekcji była światowa stolica perfum - francuskie miasto Grasse (stamtąd pochodzą wszystkie esencje zapachowe użyte w linii Allvernum).
Kartonikowe opakowania serii Allvernum zostały wykonane z gładkiego, matowego, zamszowo - gumowego papieru; prezentują się elegancko i estetycznie, dodatkowo ozdobione wizerunkiem kwiatów zawartych w poszczególnych kompozycjach. Na każdym kartoniku zawarto dokładny spis nut zapachowych, co jest niespotykane, firma nie ma przed nami tajemnic.
Kształt flakoników spodoba się minimalistom; nie zabierają wiele miejsca, swobodnie leżą w dłoni, jedno psiknięcie rozpyla dużą dawkę zapachu.
SKŁAD PERFUM ALLVERNUM
Pierwsza chwila z Lilly Of The Valley & Jasmine (z ang. Konwalia i Jaśmin) wita mnie świeżym energetycznym, chłodnym powiewem zielonych traw i ziół w połączeniu z wodnym lotosem i kruchą, kremową peonią.
Wyczuwam trawę cytrynową, aromat gałązek pomidora, słodycz arbuza, woń estragonu (przypominającego zapach natki pietruszki) - te wszystkie skojarzenia podsuwa mi wyobraźnia i nigdy by się tak nie stało, gdybym nie była zrelaksowana i gotowana na nowe doznania. Tej dynamiki nie przerywa a jedynie nieco łagodzi akcent wspomnianego lotosu i peoni, przygotowując mnie na nadejście królowej konwalii, jaśminu i róży.
Konwalia często pojawia się w propozycjach lekkich, zwiewnych, rekomendowanych na dzień, ale niedoceniana jest wieczorem, wówczas z jaśminem tworzą wspaniałą, upojną, słodką, zmysłową mieszankę. Róża oraz piżmo i drzewo cedrowe są tu barwnym tłem, bazą, aby konwalia i jaśmin miały szerokie pole do popisu - uwodzenia mnie. Odczuwam to tak, jakby te dwa kwiaty otaczały mnie upojną aurą, podążały za mną, zaś nuty ziołowo - cytrusowe przyczepione były do mojej skóry na stałe, "ułatwiały oddychanie", koiły nerwy. Bywają wieczory, kiedy jestem w stanie uchwycić aromat drewna, balsamicznego, suchego, spalonego, słonawego, sosnowego.
PRZEBUDZENIE AURY
Perfumy Allvernum Lilly Of The Valley mają działanie antydepresyjne, odzwierciedlają niewinność, są niezwykle rześkie, symbolizują młodość, czystość i skromność; rozjaśniają myśli, wzmagają koncentrację, balansują energię, rozniecają duchowość. Dlatego najczęściej używam ich do relaksacji podczas "oczyszczania" czakr. Pozwalają mi odczuwać radość, zadowolenie z każdego dnia.
Moim zdaniem firma Allverne wnikliwie, "sercem" wsłuchała się w zapachowe potrzeby Polek i stworzyła kompozycję na miarę kobiety sukcesu, która potrafi znaleźć w ciągu dnia więcej niż 5 minut dla siebie. Mogę przysiąc, że oczaruje Was wyrazistość, witalność, zwiewność i bardzo dobra trwałość tego pachnidła, będziecie czuć się błogo, lecz wciąż przygotowane do działania, podejmowania istotnych decyzji.
Nie ma tu miejsca dla ciężkich, przytłaczających składników, powodujących niepewność, irytację a czasem nawet złość, jest za to miejsce dla inspirujących, pozytywnie nastrajających, bosko pachnących kwiatów, których nie sposób nie zauważyć.
Allverne w niniejszej wodzie perfumowanej daje nam namiastkę wielkiego świata, ukazuje piękno natury podkreślając znaczenie miłości i wolności, przygotowuje na nadejście gorących dni (pomagając przetrwać upały) dając nam urokliwą Lilly Of The Valley & Jasmine.
Według mnie są to cudowne perfumy, upajam się ich energią, daję się ponieść delikatnym podmuchom szczęścia; sugeruję Wam tego zakosztować.
GDZIE KUPIĆ PERFUMY ALLVERNE?
Perfumeryjną linię Allvernum kupicie w atrakcyjnej cenie w oficjalnym sklepie internetowym sklep.allverne.pl a stacjonarnie tylko w sieci drogerii hebe na terenie całej Polski.
Lubię kosmetyki Allverne, jednak nie miałam jeszcze przyjemności skosztować zapachów tej marki. Ten zapach bardzo mnie zainteresował, uwielbiam jaśmin i konwalie ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSuper cena przede wszystkim więc warto przetestować :)
OdpowiedzUsuńSkład dokładnie jak w sprayu kiblowym, no cóż mimo wszystko spróbuję
OdpowiedzUsuńopis,fotki-tragedia,nie umiesz pisac o perfumach ani robic ladnych zdjeci
OdpowiedzUsuńJestem oczarowana <3 Zawróciły mi w głowie...może się skuszę...?...
OdpowiedzUsuńBędę czekać na Twoją decyzję :) Dziękuję za komentarz.
OdpowiedzUsuńW prawym górnym roku jest magiczny przycisk X.
OdpowiedzUsuńSą jeszcze co najmniej 2 z tej serii, które nie są odświeżające a dedykowane paniom lubiącym cięższe kompozycje.
OdpowiedzUsuńPewnie! Dzięki za komentarz.
OdpowiedzUsuńWidziałam, że jesteś ich fanką. Jestem ciekawa Twojego wyboru.
OdpowiedzUsuńNiestety jeszcze nie mialam stycznosci z ta marka, ale musze sie zmobilizowac :D
OdpowiedzUsuńGdybym nie powąchała ich w hebe to pewnie po Twojej recenzji poleciałąbym je kupić bez testowania, bo uwielbia jaśminowe zapachy, a tak z wszystkich 4 najbardziej urzekła mnie kawa&bursztyn :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz :D
OdpowiedzUsuńŚwietne miejsce
OdpowiedzUsuń