Zauważyłam, że bardzo lubicie czytać recenzje kosmetyków firmy Amway dlatego postanowiłam zamieścić spis tych, które zużywam do samego końca i/lub sięgam po kolejne opakowanie. W tym wpisie przypomnę też linki do wybranych opisów a zarazem najczęściej odwiedzanych.
"Nie ma nic bardziej żałosnego od niespełnionych marzeń o pięknej cerze.
Zacznijmy od postaw czyli od oczyszczania - pierwszego etapu
właściwej pielęgnacji"- Katarzyna Zamielska
Inspirowane naturą mydło w kostce do mycia twarzy G&H Nourish+ w nowej, lepszej odsłonie.
Warto spróbować szczególnie, jeśli:
✔ jesteście tradycjonalistami
✔ macie uczucie, że mydło w kostce o wiele lepiej oczyszcza twarz niż żel czy pianka
✔ lubicie eksperymentować z nowymi kosmetykami
✔ macie skórę normalną
✔ cenicie minimalizm
Luksusowy korektor wielofunkcyjny ukrywający niedoskonałości i działający rozświetlająco z ARTISTRY.
Po aplikacji wciąż pozostaje wyczuwalny na skórze (co mnie cieszy), nie wysycha (pomimo tego wykazuje dużą odporność na ścieranie), nie osadza się w zmarszczkach na twarzy, maskuje rozszerzone pory, można stosować go również jako baza pod cienie do powiek, by zwiększyć przyczepność produktu i podkręcić kolor.
Woda perfumowana ARTISTRY Flora Chic.
Długo czekałam na nowość perfumeryjną od ARTISTRY. Pewnie jesteście ciekawi z czym kojarzy mi się Flora Chic..? Otóż mając na sobie te perfumy przenoszę się 60 lat wstecz, do romantycznych lat 50tych ub. wieku w USA. Wówczas „romanse” były luksusem dostępnym dla ludzi posiadających dużo wolnego czasu, kiedyś prawdziwa miłość naprawdę istniała. Flora Chic zniewala mnie emocjonalnie i wplata w niekończącą się pętlę zachwytu. Owa miłość nadaje mojemu życiu sens a efektowna Flora Chic jest znakomitym łącznikiem. Sprawdźcie dla przekonania.
Ochronny krem do rak G&H PROTECT+ zmieści się w każdej torebce.
Konsystencja kremu jest delikatna, szybko się rozprowadza i szybko wchłania, nie pozostawiając uczucia lepkości. Aby czuć ten specyficzny „film”, tzw. okluzję, ponawiam aplikację i nie martwię się już o kondycję skóry dłoni. Składniki aktywne stojące za wymienionymi zaletami to nawilżająco – odżywczo – wygładzający miód z kwiatów pomarańczy, bogate w witaminy A, E, F masło shea, chroniący przez negatywnym wpływem czynników zewnętrznych olejek z pestek dyni. W opakowaniu znajdują się 3 kremy po 30ml każdy. Jeden mam w torebce, drugi w pracy a trzeci na łazienkowej półce. Zapach ma bardzo przyjemny, miodowo – maślany.
Dezodorant w sprayu G&H PROTECT+ dla odświeżenia w ciągu dnia.
Najważniejsze co przyciągnęło moją największą uwagę to oczywiście unikalny zapach: świeży, sportowy, chłodny, herbaciany, lekko kwiatowy, uniwersalny, nie koliduje z wonią perfum, ciekawie zmienia się na męskiej skórze – staje się cytrynowy, taki „zielony”, ogórkowy, zaś na kobiecej wpada w subtelnie słodką tonację. Musicie sami sprawdzić, bo przecież każda skóra inaczej reaguje na kompozycje zapachowe. W miarę upływu czasu niknie, ale nie pozwala przykremu zapachowi „przejść przez niego”, maskuje go skutecznie.
Dezodorantem w sprayu zamyka się Top 5 ulubieńców Amway z ostatnich miesięcy a zarazem takich, po które sięgam po raz kolejny.
Używacie kosmetyków firmy Amway? Który jest Waszym ulubionym? Który z wyżej zaprezentowanych produktów zwrócił Waszą największą uwagę?