Strach boi się odważnych mężczyzn. Nie lubi zwycięzców podążających za instynktem, prawych wojowników stawiających honor na pierwszym miejscu, śmiałków zmieniających swoje życie. Strach chce, aby w ich egzystencji nigdy nie panował spokój. W tym pełnym lęku czasie, zapach Opportune Sport by Amway dodaje energii i witalności.
Wstęp zabrzmiał niczym scenariusz sztuki czy filmu o średniowiecznych rycerzach. Nie wszystkie perfumy, które posiadam i używam za sprawą mojej wyobraźni opowiadają jakąś ciekawą historię.
Niektóre pachnidła są, bo są, bez specjalnego wyrazu, takie codziennie, nie wyróżniające się, inne zaś, gdy tylko zamknę oczy i pomyślę o nich, "wyświetlają" w mojej głowie film, mogę go aranżować na wiele sposobów, scena po scenie.
Gdyby dawne dzieje porównać z teraźniejszością, to obecne dążenie do kariery (dawniej urzędu / posady) praktycznie niczym się nie różni.
Droga do wymarzonej pozycji nigdy nie jest usłana różami. Trzeba cały czas zaciekle walczyć i bronić swoich racji.
Zawsze uważałam, iż dobrze dobrany, energetyzujący, cytrusowo - drzewny zapach potrafi czynić cuda, o ile mu zaufamy a przede wszystkim o ile zwrócimy na niego uwagę w ciągu dnia, poprawi nastrój i pozytywnie wpłynie na poczucie pewności siebie.
Perfumy tak jak elegancki zegarek czy krawat, stanowią piękne dopełnienie wizerunku mężczyzny. Powinny sprawiać przyjemność podczas noszenia, zawierać składniki kojarzone z męskością i siłą, komponujące się w spójną całość a przy tym odpowiadają aktualnym potrzebom zapachowym.
Jak pachną perfumy Opportune Sport by Amway?
Woda toaletowa Opportune Sport od samego początku wprowadza w pogodny nastrój. Choć dedykowana panom, lubię jej używać ze względu na świeżość jaką daje i ciepło tuż za nią podążające.
Musicie wiedzieć, że ten zapach zmienia się w różnym tempie, przez to jest zaskakujący, przy każdej kolejnej aplikacji nigdy nie wiem jaka nuta, tuż po cytrusach, wysunie się na pierwszy plan.
Na początku, zaraz po cytrynie i limonce, czuję (dosłownie) miętę, akordy zielone doprawione pieprzem. Początkowo myślałam, że firma Amway sprytnie wprowadziła akcent wanilii i pieczonego jabłka do Opportune Sport, jednakże po kilkakrotnym przetestowaniu dałam się przekonać, iż jest to aromat bursztynu i drzewa cedrowego.
Kochani, ale jeszcze raz od początku, wyżej opisałam Wam moje odczucia, w omawianych perfumach nie ma wcale limonki a jest bergamotka, mandarynka i głóg w nucie głowy, następnie podążają za nimi geranium, czarny pieprz oraz rozmaryn (on podejrzewam daje ten specyficzny "zielony" ostrzejszy aromat w całej kompozycji), w ostatniej fazie zapachu króluje wspomniany bursztyn, drzewo cedrowe i piżmo.
Widzicie moi Drodzy, wydawałoby się, że nie sztuką jest zrobić perfumy, trzeba tak umiejętnie - nie boję się użyć tego słowa - manipulować składnikami, aby w naszych odczuciach, wyobraźni, pojawiały się jako zupełnie inne zapachy, owszem, oscylujące dookoła z góry założonego punktu, ale jednak idące w swoim własnym kierunku. Tak jak w życiu, w dążeniu do celu, trzeba trzymać się obranego kierunku, lecz wiedzieć swoje i działać.
Męskie perfumy Opportune Sport są przepiękne, zachwycam się nimi od kilku ładnych lat, wiosna i lato to najlepsze pory roku do używania ich. Choć świeżość tłumią nieco cieplejsze akordy bursztynu czy słodkiej mandarynki, to na rozgrzanej męskiej skórze będą pachnieć obłędnie.
Uwielbiam ten zapach, dlatego postanowiłam zrobić dla Was kilka fotek i pokrótce przedstawić jego charakter.
Znacie te perfum? Kto z Was ma je w kolekcji?