Autor bloga feelittoday.blogspot.com Jakub Pietrynka namieszał. Stworzył swoje debiutanckie perfumy Chypre No 1 a ja teraz mam je na sobie i piszę dla Was recenzję. W mojej głowie pojawia się pytanie rodem z facebookowych quizów "Do jakich perfum jesteś stworzona?". Dziś? Do szyprowych.
Prawdopodobnie Jakub jest pierwszym w Polsce blogerem perfumowym, który ma sygnowane przez siebie perfumy i w niedalekiej
przyszłości planuje wprowadzić je do sprzedaży.
Cieszę się, że miałam możliwość sprawdzenia perfum Chypre No
1 na własnej skórze i zanim Wam opowiem jak się rozwijają, stawiam się w
sytuacji autora wyobrażając sobie, jak wspaniałe musi być w pewnym sensie
wpływanie na uczucia człowieka podczas noszenia zapachu, zmiana jego myśli w pozytywne,
podnoszenie wibracji, budowanie dobrego nastroju.
Piękne uczucie jak ktoś mówi o tych perfumach znajomym, zachwyca się w samotności - tak wiele rzeczy się dzieje, o których nie wiemy a możemy się jedynie domyślać. To taka dziecinna radość, że ktoś ma flakon w kolekcji, pachnidło stworzone samodzielnie od początku do końca przez autora. To są zmieszane jego wielomiesięczne wizje przelane do magicznej buteleczki.
Piękne uczucie jak ktoś mówi o tych perfumach znajomym, zachwyca się w samotności - tak wiele rzeczy się dzieje, o których nie wiemy a możemy się jedynie domyślać. To taka dziecinna radość, że ktoś ma flakon w kolekcji, pachnidło stworzone samodzielnie od początku do końca przez autora. To są zmieszane jego wielomiesięczne wizje przelane do magicznej buteleczki.
Wiadomo, że zapach perfum zachowuje się
inaczej na każdej skórze, personalizuje się, dostraja do nas, czasami mam
wrażenie, że kiedy go nie czuję to oznacza, iż nie jestem czujna a kiedy podąża
za mną niczym cień, jestem świadoma tego, co robię, jestem tu i teraz.
Mam
tylko nadzieję, że Jakub myśli podobnie, przedstawiłam moje pierwsze spostrzeżenia po
przetestowaniu omawianych perfum.
Ostro to zabrzmi, miałam być szczera w swojej opinii, zapach
Chypre No 1 nie jest dla wszystkich. To nisza, do której albo trzeba dojrzeć,
albo pokochać albo znienawidzić i więcej nie wracać. Dojrzałam i pokochałam. Nigdy
nie daję pochopnych ocen, nawet przy pierwszym powąchaniu perfum, nauczyła mnie
tego kiedyś praca. Należy dać szansę zapachowi, aby rozwinął swoje
"skrzydła".
Początek Chypre No 1 każdego dnia pachnie na mnie inaczej,
co nie jest nudne i przewidywalne. Podczas upałów wychodzą na pierwszy plan świeże
akordy bergamotki i cytryny, zaś kiedy jest chłodniej nikną i czuję więcej
akcentów ziół, woni skóry i kwiatów. Ale po kolei, na spokojnie.
Nuta głowy niniejszych perfum składa się z bergamotki,
cytryny i aldehydów, co czyni zapach naprawdę świeżym, chłodnym, ale nie mocnym
i drażniącym. Nuta serca, najpiękniej pachnąca, dostosowująca się do nas,
naszego ph, wibracji, nastroju zawiera w sobie
jaśmin, ylang - ylang, irys, różę, żywica olibanum, cywet, woń ziemi. Zatem
te dwie nuty to mieszanka zimnej, mokrej ziemi, sproszkowanych i ususzonych
ziół i rozpuszczonej żywicy, kompletnie nie czuję jaśminu, być może ujawnia się
wieczorem, nie wyczuwam także róży, nie wiem nawet jak powinna zachować się w
tym zapachu, czy być pudrowa czy kremowa.
W tym momencie pojawia się przed moimi oczyma obraz gęstego,
ciemnego lasu, szukam wyjścia, jestem bezradna i błądzę, decyduję podążać za
intuicją i zapachem niczym Beacon St. John z gry Days Gone. Pada deszcz, wieje
silny wiatr, idę, przemoknięta i zmarznięta, jestem w świadomym śnie.
Wbrew pozorom, nie jest to zapach mocny, duszący, dynamiczny a spokojny i tajemniczy, gdzie słodycz jest ledwo wyczuwalna a woń ususzonych ziół, drzewa, ziemi wychodzą na pierwszy plan. Nuta bazy zawiera najwięcej składników a należą do nich paczula, wetiwer, labdanum, drzewo sandałowe, mech dębowy, wanilia, piżmo, skóra oraz kastoreum i hyraceum - ponoć dwa najdziwniejsze składniki animalne w przemyśle perfumowym przywołujące głęboki zapach ziemi.
Słowa Jakuba zawarte na jego facebookowym profilu najlepiej oddają całość kompozycji: "Postanowiłem stworzyć kompozycję, która będzie zawierała to, co lubię w perfumach najbardziej, tj. retro szkielet, nuty kwiatowe, animalne i bliżej nieokreślany mroczny niuans".
Idąc przed siebie, potykając się o gałęzie, czuję na sobie zimny, przenikliwy deszcz. Nagle zauważam drewniany kościół. Tam uzyskam pomoc - myślę. Otwieram wrota, przed moimi oczyma ukazuje się ledwo oświetlona kaplica. Podchodzę do konfesjonału, w księdze modlitewnej wytłoczono dziurę w kształcie klucza, obok leży kartka z przesłaniem "Tylko odważni znajdą prawdy klucz".
Faktycznie
w perfumach Chypre No 1, jeśli się dokładnie w nie wsłuchać, odnajdziemy
wszystkie trzy nuty, nacisk jest jednak na dwie ostatnie, gdzie czujemy
(podkreślę jeszcze raz) najbardziej akordy ziemi, kadzidła, mokrego drewna w
otoczeniu kwiatów i akcentów skórzanych, co czyni je perfumami uniwersalnymi,
dla kobiet i mężczyzn. Bardzo ciekawy zapach, udany i stworzony z miłością i
dużym zaangażowanie. Długo utrzymuje się na skórze i ubraniu, przybierając
różne "formy", zachowując jednak swój subtelniejszy styl. Mrok
przecież nie jest taki straszny i najczęściej podszywa się pod dobro..
Wchodzę
na strych, bo tam według wytycznych prowadzi droga do znalezienia sekretnego
klucza. Do moich nozdrzy dociera zapach kadzidła, suchego i mokrego drewna,
mchu, kurzu, wilgoci, podłoga skrzypi pod stopami. W klatce otoczonej czarnymi,
czerwonymi, białymi różami i cierniami znajduje się klucz do prawdy. Wyrzucam
klatkę przez okno, jest bardzo stara, z łatwością rozbija się o ziemię. Kolce
ranią moje dłonie, wyciągam klucz, podchodzę do księgi i wkładam go na swoje
miejsce...
Podsumowując, z Chypre No 1 zostanę dłużej, intryguje mnie, jest świetny, nie jest oczywisty i naprzykrzający się, przetestowała go również moja najbliższa rodzina, przeczytajcie w kilku punktach jak wszyscy oceniamy tą kompozycję.
Zalety zapachu Chypre No 1:
- Niekonwencjonalny, tajemniczy, zagadkowy, niespotykany, piękny
- Nie drażniący, nie duszący
- Trwały i ciekawie rozwijający się
- W wyobraźni pisze różne scenariusze, od nas zależy czy podążymy za światłem czy mrokiem
- Znane kwiaty w składzie, ale nie pachną typowo
- Dostosowuje się do nastroju, temperatury ciała i powietrza
- Stworzony z miłością
- Dorosły, wielowymiarowy, wywołujący emocje
- Dla miłośników tzw. szyprowych pachnideł
Księga otwiera
się, wnętrze kaplicy rozjaśnia się, deszcz przestaje padać, wiatr przestaje
wiać, zmienia się czas, jest jasno na dworze; dobro i odwaga zwycięża. Prawda
jest tylko jedna - TU i TERAZ. Żyjmy chwilą, cieszmy się z każdego dnia, po
każdej burzy wychodzi słońce, mrok nie jest taki straszny...
Jakub, jeśli
to czytasz... Życzę Ci powodzenia w dążeniu do celu, spełnienia perfumowych
marzeń, trzymam kciuki za wszystkie Twoje projekty. Pod omówionym w tym poście
zapachem podpisuję się obiema rękoma i pragnę takich więcej, stworzyłeś super
zapach, za którym przepadam, nie mówię tego, bo Cię znam i lubię, ale dlatego,
że odpowiada moim potrzebom i dobrze wpisuje się w mój obecny gust. Niech cały
świat dowie się o Twojej pasji i Twoich perfumach! Jeśli ktoś nazwie go
kiepskim, to bądź pewien, iż kompletnie go nie rozumie i nie poświęcił mu
chwili, wydał nic nie znaczącą opinię.
Ja zdecydowanie preferuje perfumy rozlewane nad każde inne!
OdpowiedzUsuń