Perfumy w olejku stają się coraz bardziej modne. To idealna propozycja dla osób oszczędnych i nie lubiących pachnieć zbyt intensywnie. We wpisie przedstawiam 4 orientalne propozycje od marki Jacques Battini oraz odpowiadam na pytanie: Jak stosować perfumy w olejku?
Perfumowane olejki od Jacques Battini są pierwszymi w mojej kolekcji, dotychczas stosowałam tradycyjne pachnidła, zdarzały się kulkowe i w kremie. Zaintrygowały mnie malutkie, bogato zdobione flakoniki, przywodzące na myśl arabskie eliksiry miłości, dlatego postanowiłam je mieć. Niektórym osobom te maleństwa kojarzą się z szachami, innym ze skarbami, jakie znajduje się w przygodowych grach video. Prawdę powiedziawszy są urocze, niepowtarzalne, zwracają uwagę i cieszą oczy, podobają mi się i to bardzo. W dzisiejszych czasach ten styl opakowań może wydawać się kiczowaty, ale kto ma dość klasycznych minimalistycznych flakoników niech obejrzy sobie całą "królewską" kolekcję od J. Battini.
Spotykamy się z wieloma nazwami tego rodzaju produktu, np. perfumowane olejki czy nawilżające perfumy. Jedno jest pewne, to kolejny krok do odkrywania olfaktorycznego świata i poszerzania wiedzy zawartej w uniwersalnej kronice zapachu. Błędem jest nazywać ten kosmetyk olejkiem zapachowym, bo przecież nie chodzi o ciasto czy perfumowanie domu, aczkolwiek, uwaga, wlany do kominka z podgrzewaczem nada pomieszczeniu elegancki zapach, szkoda mi jednak zużywać go do odświeżania domu, wolę jego właściwe przeznaczenie do stosowania.
Perfumy w olejku - jak stosować?
- Nanosimy cienką warstwę za pomocą aplikatora w tradycyjne pulsujące miejsca takie jak szyja, nadgarstki, miejsca za uszami oraz nietypowe, np. między piersiami czy wewnątrz ud. Rezygnujemy z dużych powierzchni, gdyż jest to produkt wysoce skoncentrowany, pełniący funkcję esencji zapachowej a nie produktu pielęgnacyjnego. Inaczej możemy podrażnić skórę i pobrudzić ubranie.
- W przeciwieństwie do zwykłych perfum, kroplę olejku możemy delikatnie rozetrzeć, sprawdziłam, że nie zmienia się zapach a literalnie mocniej go czuć. Osobiście jednak wolę, by olejek sam się wchłonął.
- Aplikacja jest bardzo prosta, wymaga jednak więcej czasu i precyzji. Zapach po zastosowaniu nie roznosi się na wszystkie strony, jak w przypadku normalnych perfum z atomizerem, pozostaje przy nas, jest bliskoskórny i podąża wraz z każdym naszym gestem.
Przedstawiam Wam opisy aż czterech zapachów w orientalnym stylu, o intrygujących nazwach i ślicznych flakonikach, od których nie sposób odwrócić uwagi.
Zapach - zagadka
Thuraja - początek jest mocno cytrusowy tylko, że nie zimny (jak to zazwyczaj bywa w pachnidłach), bo nie są to owoce i cytrusy wyjęte z lodówki a przechowywane w temperaturze pokojowej, bardzo dojrzałe, następnie liście fiołka opanowują nutę serca. W składzie jest również jaśmin i wodne kwiaty, których niestety nie czuję, bowiem są całkowicie zakryte wonią liści fiołka, one dają taki "zielony", ostrzejszy powiew świeżości, zaś drzewo sandałowe i wanilia łagodzą to wrażenie. W rzeczywistości całość jest świeża, ale w orientalnym, przydymionym stylu, świeżość miesza się z ciepłem. Niniejszy olejek perfumowy kojarzy mi się z wodą Coco Mademoiselle.
Jest to mój ulubiona propozycja z całej oferty pachnących olejków Jacques Battini. Najładniej rozwija się na skórze, czasami nakładam go na włosy, uprzednio rozsmarowując i rozgrzewając w dłoniach. Thuraja to typ zapachu, który ochłodzi nas podczas upałów a rozgrzeje kiedy jest zimno. A gdyby dodać do tego aromat truskawki... hmmmm?
Symbol spokoju
Bahija - początek bardzo (dosłownie) smaczny, ciepły i soczysty dzięki brzoskwini, mandarynce i dojrzałej malinie. Przeradza się później w nieco cierpki i "zielony", gdyż w składzie mamy czarną porzeczkę oraz zielone jabłko, wszystko spoczywa na gładkim akordzie kokosa. Kojarzy mi się z zachodem słońca, siedzę sobie na tarasie drewnianego domku nad brzegiem jeziora a przy mnie stoją kosze do pełna wypełnione owocami. Patrzę na nie dumna, zerwałam je sama, zastanawiam się, które zjeść jako pierwsze. Płatki jaśminu i róży sprawiają, że Bahija to zapach bardzo spokojny, słodki, cieplutki, egzotyczny a dopełnieniem tego wrażenia jest woń wanilii, bursztynu i drzewa sandałowego. Pod względem stylu zapachu to numer 2 na liście olejków perfumowanych z JB, ale za to jest najbardziej trwały ze wszystkich.
Zapach wspomnień
Galija - to mieszanka kwiatów, miodu, suchego drewna w otoczeniu cytrusów, tak zapach zachowuje się na mojej skórze. Bardzo przyjemny i nie duszący, przypomina mi się smak z dzieciństwa - białych migdałowych landrynek. Kiedyś ich nie lubiłam, dziś za nimi tęsknię. Olejek perfumowany Galija przypomniał mi o tym, jak kiedyś było pięknie, miałam wolność i na szczęście potrafiłam z niej korzystać. Zapach wspomnień. Spośród całej kolekcji właśnie ten najbardziej przywołuje miłe wspomnienia. Co w sobie zawiera? Bergamotkę, cytrynę, mandarynkę, śliwkę i truskawki (a tak chciałam je poczuć w olejku Thuraja!), ponadto w składzie pojawia się wszechobecny, klasyczny jaśmin, natomiast wanilia z bursztynem utrzymują ten charakterystyczny orientalny styl, który nie zawsze musi kojarzyć się z przydymionym chłodem, bywa ciepły i słodki.
Delikatna woń słodyczy
Marrakech - najbardziej delikatny i najspokojniejszy zapach z całej linii Jacques Battini Orient, swoją olejkową przygodę warto więc zacząć od niego. Przydymiony, drzewny, żywiczny aczkolwiek lekki, słodki, balsamiczny, "lepki", nieco różany. Róża w składzie jest jak najbardziej, do tego drzewo sandałowe i cedrowe, puszysta brzoskwinia i wanilia.
Pełne otwarcie wszystkich nut zapachowych w poszczególnych olejkach następuje po upływie czterdziestu minut, dopiero wtedy polecam wydanie opinii, nie podejmujmy decyzji pochopnie, w drogerii jest klimatyzacja, często zapachy wydają się nam zjełczałe lub stare. Lepiej przejść się w inne, cieplejsze miejsce i wrócić, aby dokonać zakupu. Wtedy będziecie zadowoleni i dokładnie przetestujecie dany zapach. Dotyczy to wszystkich perfum jakie w przyszłości będziecie kupować.
Olejek ze szklanym patyczkiem to idealna propozycja dla osób subtelnie perfumujących się. To powrót do perfumowych korzeni, w ten sposób kiedyś aplikowano pachnidła na skórę. Jeśli spodobał się Wam mój post, podajcie go dalej i skomentujcie.
Uwaga!
Perfumowane olejki dostępne są na stronie facebookowej Jacques Battini:
https://www.facebook.com/jacquesbattini - trzeba kontaktować się poprzez wiadomość prywatną.
Uwielbiam perfumy w olejku . Dziękuję za super post.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba. Dzięki za odwiedziny.
UsuńOsobiście uważam, że te flakony są prześliczne! Zdobią półkę oraz cieszą oko. Poza tym niekonwencjonalna aplikacja zachęca do testów. W weekend lecę do Hebe po mój pierwszy olejek :). Zastanawiam się czy dadzą radę w upały?
OdpowiedzUsuńOdrobinkę uperfumuj skórę, dosłownie kropelką na nadgarstki i delikatnie rozetrzyj.
Usuńja takiego perfumy używam z wielką rozwagą i daję odrobinę za uszami i na zgięciach łokci:D
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze bo moja pierwsza próba na nadgarstku (sama końcówka mieczyka zrobiłem 3 kreski po 4cm) i się przekonałem że są tak mocne że nie mogłem wytrzymać 😂
Usuńtakie perfumy*
OdpowiedzUsuńPiękne flakoniki. 😍
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
Usuńcudowne flakoniki
OdpowiedzUsuńMarakesh pachnie idealnie. Mam, polecam.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne buteleczki i ciekawy artykuł.
OdpowiedzUsuńDzięki!!
UsuńKupiłam dziś Thuraja. Rano w sklepie wypróbowałam i zachwycałam się cały dzień. Wieczorem pojechałam kupić :) Zapach przepiękny i flakonik śliczny.
OdpowiedzUsuńDla mnie pachnie.on jak the one dolce gabana
UsuńKochani, dziękuję za odwiedziny.
OdpowiedzUsuńJest jeszcze jeden olejek perfumowany z Jacques Battini zatytułowany Asala. Pisałam o nim również na blogu, zachęcam do przeczytania:
http://www.perfumellablog.pl/2019/10/jacques-battini-asala.html
Pozdrawiam,
Kasia
Człowiek uczy się całe życie, nawet nie wiedziałem, że coś takiego istnieje. Na dodatek w jakim atrakcyjnym opakowaniu. Wygląda jak coś niesamowicie szlachetnego.
OdpowiedzUsuń