Na wstępie chciałam Was serdecznie pozdrowić i podziękować za odwiedziny na blogu, instagramie i za wiadomości prywatne, które są zawsze miłe i ciepłe. Dziękuję za odwiedziny.
W kwietniu nie przybyło do mojej kolekcji nic nowego, to dobra okazja, żeby zużywać po trochu wszystko co się ma. Jednakże kilka zapachów ze zbioru, który aktualnie posiadam szczególnie mi się na nowo spodobało i postanowiłam używać ich najczęściej w tym miesiącu. Maj 2020 też nie zapowiada się jakoś szczególnie, jeśli chodzi o nowości u mnie, prawdopodobnie coś nowego pojawi się dopiero wtedy, kiedy skończy się ten cały wirus korona.
Na instagramie @madameperfumella zamieściłam w ciągu miesiąca kilka zdjęć perfum aktualnie używanych. Instaprofil robię już bardzo lifestylowo, gdyż po ankiecie przeprowadzonej na story, niemal 100% osób wyraziło chęć oglądania treści innych niż zapachy twierdząc, że ten temat im się totalnie już znudził.
Wychodząc na przeciw Wam - moim Czytelnikom, perfumy będą się pojawiać obok takich rzeczy jak gry video (które jak również wiecie uwielbiam od dzieciństwa), będzie trochę mody i urody, dla każdego coś ciekawego, tak myślę.
Wracając jednak do tematu niniejszego posta, przedstawiam kilka kobiecych perfum, używanych przeze mnie w kwietniu 2020, mamy tutaj powroty i ponowne odkrycia. Takie moje Top 5 perfum na kwiecień 2020.
Jednymi z tzw. "scent of the day" czyli zapachów dnia był Calvin Klein i woda perfumowana Escape, hit początku lat 90tych, jak to mówię, czuć w nich ducha starego perfumiarstwa, jakąś część chociażby klasycznej Glorii Vanderbilt i raczej chodzi mi o tą zimną, metaliczną świeżość. Perfumy Escape pojawiły się w filmie Czego pragną kobiety z Melem Gibsonem.
W tym miejscu przypomnę, że na twitterze @perfumella założyłam jakiś czas temu hashtag #perfumywfilmach, pod którym zamieszczam zdjęcia z filmów i fotki perfum, jakie wypatrzyłam podczas seansu.
Calvin Klein zawarł w Escape m.in. melona, nagietka, goździki, wetiwerię, drzewo sandałowe, czarną porzeczkę. Ciekawa propozycja, warta uwagi, chociażby dla poznania dawnego stylu w zapachach i porównania z teraźniejszymi najpopularniejszymi nutami, z bogatym składem.
Drugim zapachem najczęściej używanym przeze mnie jest woda perfumowana More by Demi powstała w kolaboracji aktorki Demi Moore z Oriflame, niestety już nie produkowana a szkoda, bo zapach przyjemny. Pamiętam, że był to perfumowy hit 2012 w kilku katalogach Oriflame oraz przepiękna kampania reklamowa - były również szminki i lakiery do paznokci.
Karolina - instagramowiczka perfumowa @maszudka podkreśla, że perfumy More by Demi kojarzy z wodą Chanel Allure i faktycznie muszę stwierdzić, że jest w tej opinii dużo racji. Zajrzyjcie do niej na profil, prezentuje piękne zdjęcia swojej bardzo bogatej kolekcji zapachów, w tym wielu perełek, o których można pomarzyć.
I już tak orientacyjnie, zapach od Oriflame i Demi Moore zawiera w sobie m.in. ylang - ylang i białą lilię.
Trzecim zapachem jest woda perfumowana Paco Rabbane Lady Million Empire. Doczekała się recenzji na blogu, zatem zapraszam do przeczytania i obejrzenia zdjęć flakonika. Daję szansę mniej lubianym zapachom, bo rozumiem, że dla kogoś może być piękny i cudowny a ja muszę po prostu lepiej zapach zrozumieć, chociażby miało by trwać to latami.
Kolejna damska propozycja marki Calvin Klein pochodzi również z lat 90tych i jest to woda perfumowana Contradicion w pięknym, metalicznym, futurystycznym flakoniku. Również napisałam na blogu recenzję, zatem odsyłam Was do przeczytania. Ja tylko dodam, iż otrzymuję do dziś wiele komplementów, jak na sobie mam ten zapach, uwielbiam mieć go na sobie. Cieszę się nim na nowo.
Ciekawą wodą perfumowaną jest Ancestry ze sklepu internetowego Amway.pl. Obecny czas sprzyja rozmyślaniom, refleksji, zadumie. Pamiętacie damski zapach Ancestry? Firma Amway zachęca, aby dowiedzieć się skąd Pochodzimy, jaki jest nasz cel, do czego zmierzamy. Będąc tego świadomym osiągniemy sukces. Jaśmin egipski, konwalia majowa i czarna porzeczka. Miks kobiecych i apetycznych składników w pięknej kwiatowej, zmysłowej kompozycji. W minimalistycznym flakoniku kryje się upojny, zmysłowy zapach. Polecam Kochani przetestować.
Zapachem Ancestry kończę ten post. Mam nadzieję, że się Wam spodobał i zainspirował do przetestowania, np. Escape czy poszukania podobnych nut jak w More by Demi czy Lady Million Empire.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za przeczytanie artykułu. Zapraszam do skomentowania.