Używałam kiedyś klasycznej pierwszej wersji Light Blue od
D&G, tego zapachu nie trzeba przedstawiać, nawet hiszpańska firma Nike
parfums wypuściła w tych klimatach limitowany zapach, na początku 2020 roku do
mojej kolekcji zapachów dołączyła woda toaletowa Light Blue Italian Zest. Nie
będę porównywać z podstawowym zapachem, bo nawet nie pisałam recenzji, zdradzę
tylko, że niewiele się różnią.
Tuż po aplikacji mamy do czynienia z całkowicie świeżym,
cytrusowym, drzewnym, bardzo aromatycznym, piżmowym zapachem, który skojarzymy
od razu z upalnym latem, morską bryzą, zimnymi drinkami z cytryną, wiatrem.
Nieco później nagłe cierpkie cytrusowe wibrujące orzeźwienie na chwilę mija jak
ręką odjął, dochodzi delikatna słodycz, gdzieś w tle, ledwo wyczuwalna, jakby
mocno dojrzałej cytryny plus odrobina cukru, do tego nutka pudrowości, lecz bez
obaw, Italian Zest ostatecznie jest przez cały czas świeży, musujący, po prostu
"rozkładając" zapach "na czynniki pierwsze" chciałam
wyodrębnić coś, co różni go od klasyka.
Kiedyś wspominałam na blogu pewną
ciekawostkę mówiącą o tym, że Amerykanie
często uznają aromat pudrowy za świeży, zaś my Polacy kojarzymy świeżość z
czymś zimnym, ostrym, owocowym. Coś w tym jest, mówię za siebie, dla mnie
zapach pudrowy to raczej słodki - wafelki, wanilia, róża, a jak Wy to
rozumiecie? Za chwilę ta specyficzna pudrowość zmienia się w zapach wiatru,
suchy, ciepły, przenikający przez świeżość cytrusów. I tak w koło.
Light Blue
Italian Zest jest kompozycją niezwykle przyjemną, bezpieczną, poleciłabym ją
każdej kobiecie, szukającej perfum komfortowych, na co dzień, przyjemnych, nie
duszących, dodających nieco pewności siebie, w pewnym sensie też
"naturalnych". Nie wyczuwam ani kropli chemii, alkoholu, oczami
wyobraźni widzę kolory zielony, niebieski, żółty, biały. W ogóle nie przypomina
mi zapachu odświeżacza do toalety czy produktów sanitarnych, za to przywołuje
aromat cytrynowej lemoniady, skórki, cierpkiej skórki, świeżo wyciśniętego
soku.
Moim zdaniem Light Blue Italian Zest jest zdecydowanie lepszy niż Light
Blue, wyrazistszy i trwalszy, koniecznie fani totalnych cytrusowych perfum
powinni zainteresować się tymi perfumami. Pulsująca, miejska, nowoczesna,
radosna, piękna kompozycja kryje w sobie (poza cytrusami) akordy jabłka i
cedru, do tego mamy subtelny jaśmin, białą różę, bursztyn oraz kremowe piżmo.
Flakon minimalistyczny, nie przykuwa uwagi, lecz warto zajrzeć do środka,
akurat w tym przypadku liczy się wnętrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za przeczytanie artykułu. Zapraszam do skomentowania.