Witajcie w pierwszym poście, rozpoczynającym nowy cykl na Perfumellablog.pl, mianowicie Perfumowa Pogadanka z Madame Perfumella, w którym będę przedstawiać swoją historię zapachową, kolekcję, ciekawostki, porady, fajne historie, opinie o dawnej pracy, moje marzenia, cele, pomysły, dosłownie wszystko co związane z zapachami. To taka forma pamiętnika, dziennika, będę "skakać" po datach, ale zapewniam, że wszystko będzie miało logiczną całość. Mam nadzieję, że temat Wam się spodoba, jak zawsze liczę na Wasz odzew, w komentarzach, na instagramie @madameperfumella lub na maila madameperfumella@yahoo.com
Był rok 1996 kiedy zaczęłam pracować w prywatnej drogerii - perfumerii Gamma w ramach trzyletnich szkolnych praktyk, a przy okazji poznawać najnowsze i najbardziej popularne zapachy ówcześnie zamieszkujące sklepowe półki. Tak Kochani, to były czasy Diora Poison, Coty Vanilla Fields, Yardley Baroque, Cofinluxe Watt Pink (nie było mnie na niego stać), wtedy też "rodziły się" odpowiedniki znanych perfum takich jak Gabriela Sabatini i nazywały się Set Point! Po prostu szok. To był ten okres, kiedy wanilia, jako "nowatorski" składnik święciła triumfy od kilku lat. Najpierw byłam szczęśliwą posiadaczką dezodorantu waniliowego a następnie testowałam Vanilla Fields rozkoszując się ciepłem, zmysłowością, romantyzmem płynącym z tejże kompozycji. Obok Poison, to był najdroższy zapach w całej ofercie sklepu, dostępnych było kilka rozmiarów flakoników.
Pamiętam jak dziś tą pracę, gdyby perfumeria istniała do teraz czuję, że nadal bym w niej pracowała. Końcówka lat 90tych i początek 2000 to był kres wspaniałego czasu, skończyłam szkołę zawodową (sprzedawca), również sklep został zamknięty, na horyzoncie pojawiła się konkurencyjna, mała perfumeryjka, a następnie Rossmann, "kosząc" wszystkie drogerie w Legionowie.
Może zabrzmi to kolokwialnie co teraz powiem, ale posiadać taką kameralną perfumerię - drogerię to na pewno fajna sprawa Kochani, zwłaszcza dla pasjonatów, nie bojących się rywali, odważnie sięgając po swoje. No właśnie, gdyby mieć jakiś zastrzyk gotówki, np. 500 tysięcy złotych, można spokojnie startować z biznesem. Nie problem zrobić biznesplan, wystrój, wybrać asortyment, dobrać pracowników, trzeba dysponować kasą, co tu dużo mówić. To moje marzenie od lat, właściwie odkąd pracowałam w Gammie, kiedy powiedziałam o tym "na głos", spotkałam się z maksymalną krytyką jaką sobie można wyobrazić i przestałam planować. "Nie przetrwasz", "rosmany Cię zjedzą", "nie ma racji bytu taki sklepik", "nigdy nie uda Ci się" itp. itd.
Czytałam wtedy książkę Potęga podświadomości autorstwa Josepha Murphyego, był to rok 2008. Przeczytałam raz, chyba kompletnie jej nie zrozumiałam skoro w tym roku przeczytałam ją aż 3 razy, zaznaczając najważniejsze, najistotniejsze, najbardziej motywujące fragmenty. Generalnie w potędze podświadomości chodzi o to, aby wyobrazić sobie daną rzecz, okoliczności, pracę, następnie uwierzyć w to, jakby się ją już zdobyło, wyrazić pozytywne intencje i poddać się wszechświatowi. Wyczerpująco omówiła tą "magię" Pani Magda Adamczyk w swoim video Prawo Przyciągania nayoutube, swoją drogą, zajrzyjcie na kanał Selfmastery.pl - są tam przydatne filmiki dotyczące rozwoju osobistego.
Nie jest to post sponsorowany, po prostu chciałam wyrazić zadowolenie, że niniejszy filmik bardzo mi się przydał.
Wracając do książki, czytając ją aż 3 razy plus oglądając filmik Pani Magdy, "dzierżę w dłoniach" klucz do niezwykłej mocy i każdego dnia stosuję się do zaleceń. Poddaję się temu całkowicie, nic mnie to nie kosztuje a może stać się dobrą zabawą. Zapewniam, że pierwsze efekty Prawa Przyciągania pojawiły się u mnie niemal 10 lat temu, kiedy zaczęłam pisać bloga, którego teraz czytacie, nie byłam jakby świadoma jego działania a zaczęły napływać do mnie kolejne flakoniki perfum. Stąd wewnętrzny "przymus", przeczucie, aby przeczytać książkę od deski do deski, tak dokładnie.
Jak do tego doszło, że przybywa mi perfum, czym obecnie się zajmuję, gdzie pracowałam? O tym w kolejnym wpisie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za przeczytanie artykułu. Zapraszam do skomentowania.