W listopadzie 2020 do mojej kolekcji perfum dołączyła woda toaletowa Yves Rocher Eau Fraiche Verveine czyli liście werbeny. Zrobiłam zakupy online i za szczęśliwego grosika mogłam zamówić ten oto flakonik. Ponieważ przypadła mi do gustu i znam ją już od dawna, wstawiam dla Was kilka zdjęć oraz recenzję.
Jeśli znacie takie pachnidła jak Dolce Gabbana Light Blue, Moschino I love love to Verveine roztacza wokół nas podobną woń. Tylko na samym początku. Świeżą, morską, zieloną, zimną, nieco maślaną, musującą, wibrującą z pewnością taką, którą kojarzymy z latem, morzem, wiatrem, orzeźwiającym prysznicem. Mamy do czynienia z perfumami lekkimi, nie duszącymi, cytrusowymi, ziołowymi, uniwersalnymi - na każdą porę roku. Zapewne zapytacie czy są słodkie? Zdecydowanie świeżość przeważą, jeśli użyjemy Verveine nieco więcej niż zwykle, słodka nutka przewija się momentami. Podałam nazwy innych marek, aby chociaż trochę ułatwić Wam skojarzenie jak może pachnieć i dokonać później właściwego wyboru. Często bowiem dostaję wiadomości na maila lub na instagramie o podobieństwa.
Flakonik jest minimalistyczny, kojarzy się z perfumami niszowymi, w całości (razem z kartonem) nadaje się do recyklingu, plastikowy korek pochodzi z recyklingu. Warto podkreślić, że formuła jest w 100% wegańska a zawartość alkoholu jest pochodzenia roślinnego.
Zawsze uważałam, że cytrusowe, świeże perfumy są proste w odbiorze przez co czujemy się komfortowo, nie zauważamy ich a zauważają je inni, bo zapach podąża za nami niczym cień. Uwielbiam kiedy testując jakiś zapach w mojej wyobraźni automatycznie pojawia się jakaś historia z nim związana i zaznaczam, że nie mam tak z każdymi perfumami. Tak było w przypadku Werbeny i zastanawia mnie czy wynika to z sympatii jaką mam do zapachu czy od mojego nastroju. Dom urządzony na biało, jasno brązowe wiklinowe dodatki, mnóstwo roślin w doniczkach, drewniane okna, delikatny powiew wiatru porusza firankami, siedzę w pięknym, wygodnym, głębokim fotelu, relaksuję się, cieszę się wolnością, celebruję chwilę....
Woda toaletowa Verveine od Yves Rocher jak mogłoby się wydawać nie posiada tylko jednego składnika. Oprócz cytrusowej nuty zawiera również piżmo, będące tłem zapachu, dzięki czemu finał jest miękki, kremowy, subtelny. Niniejsze perfumy działają na mnie niezwykle pozytywnie, cieszę się na myśl, że pojemność 100ml starczy mi na dłużej. Pogodne, pełne energii, świetliste, cudownie układające się na skórze, serdecznie polecam Wam przetestować. Chciałabym kiedyś wypróbować pozostałe propozycje od YR. A jeśli Panowie czytają również mój post, niech zmiksują Verveine ze swoimi ulubionymi perfumami, nuty cytrusów są bowiem tak uniwersalne, że pasują do każdego zapachu i wychodzi niebanalna kompozycja, unikatowa, nasza...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za przeczytanie artykułu. Zapraszam do skomentowania.