Kiedy nie umiałam się jeszcze malować a było to lata temu i zaczynałam swoją przygodę ze światem beauty, nikt w Polsce nie słyszał o korektorach pod oczy w pędzelku. Oklaski dla tego, co stworzył taki rodzaj produktu i w taki sposób podanego (na wzór pstrykanego długopisu), bo dziś bez korektora nie wyobrażam sobie pełnego rozświetlonego makijażu.
Przetestowałam rozświetlający korektor z polskiej marki Cashmere o nie przesuszającej skóry formule. Według mnie jest produktem wielozadaniowym, bo poza okolicami oczu sprawdza się również podczas redukcji niedoskonałości z miejsc problematycznych jak kąciki ust, broda, skrzydełka nosa. Nie ma wodnistej konsystencji, raczej średnio gęstą, kremową o gładkim wykończeniu.
Opakowanie wygląda ekskluzywnie, cieszy oczy, zachęca do regularnego stosowania, nakładanie go jest przyjemnością. Trzeba jednak zrobić to w miarę szybko, ma bowiem tendencję do zastygania (jest trwały). Ilość dozujemy sobie za pomocą kliknięcia.
Najczęściej aplikuję podkład rozświetlający, oczywiście na bazę, np. Cashmere albo Celia i dopiero korektor, nigdy sam, ponieważ lepiej wówczas przylega do skóry, jest trwalszy. Ktoś powie, że powinnam robić to w odwrotnej kolejności (producent rekomenduje używać korektora pod podkład) i stosuję za dużo produktów na twarz, ja odpowiem, że walczę z oznakami zmęczenia i kompleksowy makeup jest w stanie to zniwelować zaś korektor nałożony pod podkład nie da mi pożądanego rezultatu, rozmaże się i zniknie. Niniejszy korektor ma barwę w tonacji żółtej, nieco kość słoniowa, lekkie odcienie pomarańczowe, w moim przypadku musi być nałożony na podkład, aby dobrze wtopił się i z nim zespolił, innej opcji nie ma, może kiedyś przekonam się do właściwego postępowania z korektorem, ciężko powiedzieć kiedy.
Zauważyłam, że makijażyści nie aplikują podkładu na okolice oczu tylko od razu sam korektor, ja widzę wtedy nierówność faktury skóry, podobnie jak w przypadku szyi. Tam również stosuję podkład nawet, jeśli mam idealnie dobrany do odcienia karnacji.
Moi Drodzy, jakie właściwości ma korektor rozświetlający z Cashmere?
- Odcień jest jeden, uniwersalny, dopasowujący się do cery i odcienia podkładu
- Usuwa oznaki zmęczenia, niedoskonałości cery, rozjaśnia spojrzenie, maskuje zaczerwienienia
- Nadaje skórze subtelną poświatę, w naturalnym stylu
- Kryje ciemne obwódki pod oczami, uprzednio polecam zrobić sobie ciepłe okłady ze świetlika lekarskiego, które odświeżą spojrzenie, również przyczynią się do zmniejszenia zasinień wokół oczu, co później ułatwi pracę korektorowi
- Zmniejsza widoczność zmarszczek mimicznych w zewnętrznych kącikach oczu
- Działa długotrwale (efekt "long lasting")
- Zawiera w sobie mikroperły rozpraszające światło zapewniając wypoczęty, świeży wygląd w ciągu dnia
- Konsystencja nie zatykającą porów skóry, nie musimy trzeć palcem skóry, by idealnie rozprowadzić, wystarczy wklepać
- Zapach praktycznie nie wyczuwalny, pudrowy
- Ukrywanie problematycznych miejsca na twarzy następuje stopniowo, w zależności od ilość warstw jakie nałożymy, począwszy od średniego do wysokiego krycia
- Wykazuje odporność na pot i ścieranie (nie rozmazał się podczas ćwiczeń fizycznych), muszę przetestować jeszcze podczas upałów
- W składzie zawiera nawilżający d-panthenol, kompleks witamin: A, E, C i PP poprawiających strukturę skóry
- Kosmetyk łatwo się rozprowadza, lepiej palcem niż pędzelkiem, nie martwię się czy dobrze "leży" i z pewnością się "nie waży"
- Ponieważ od urodzenia mam długie głębokie zagłębienia / załamania pod oczami (kiedyś wspominałam, że tak układa mi się skóra) i widać je najbardziej wyglądające jak głębokie zmarszczki kiedy mam makeup na sobie, muszę delikatnie przypudrować okolice oczu transparentnym pudrem, aby jak to mówię "zakonserwować dolne powieki" przed zbieraniem się i osadzaniem się korektora w tych zagłębieniach
- Radzę stosować go także nieco poniżej oczu, ale tworząc trójkąt, by uniknąć efektu "pandy" i nie wejść na "terytorium" należącego do różu do policzków czy rozświetlacza. Wystarczy odrobina korektora do pokrycia "krytycznych" miejsc.
Skoro polecają korektor Cashmere wizażyści, ja też chcę dołączyć do tego grona i polecić go Wam. U mnie sprawdził się bardzo dobrze, dlatego zdecydowałam się pokazać go na blogu. Recenzuję tylko produkty, jakie polubiłam za swoje skuteczne właściwości.
Jeśli zależałoby komuś na jeszcze mocniej kryjącym efekcie (choć w mojej opinii kryje naprawdę świetnie), istnieje drugi wariant tego produktu - właśnie o efekcie mocno kryjącym, muszę kiedyś też wypróbować. Tymczasem cieszę się świetlistym makijażem a jak wiecie uwielbiam glow pod każdą postacią.
Fajny dla fanów polskich produktów, początkujących w świecie beauty jak i stałych "bywalców", dla poszukiwaczy naturalnego efektu glow i trwałości, dopasowania do cery i do podkładu. Cieszę się, że poznałam i przetestowałam ten korektor, do mojej kosmetyczki dołączył kolejny dobry produkt, warty polecania. Z pewnością sięgnę po niego ponownie.
Gdzie kupić korektor rozświetlający Cashmere?
Zajrzyjcie do oficjalnego sklepu internetowego producenta - firmy Dax Cosmetics:
https://sklep.dax.com.pl/pol_m_Makijaz_Twarz_Korektory-210.html
Nie miałam nigdy okazji używać go, ale może kiedyś zdarzy się:) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuń