Dzisiejszy blogowy wpis zacznę od podziękowania mojej miłej koleżance Monice za świetną niespodziankę - flakon wody perfumowanej Yves Saint Laurent Manifesto!
Ten zapach był na mojej liście must have chciejstw i po raz kolejny muszę stwierdzić, że zadziałało u mnie pozytywne myślenie intencjonalne, perfumy Manifesto przyszły do mnie w najmniej spodziewanym momencie a Monika nie wiedziała, że je uwielbiam. Stwierdziła, że do mnie pasują i ma potrzebę by mi je podarować. Ja teraz jestem w "siódmym niebie" i spieszę się pisać dla Was recenzję. Zapewniam, iż będzie konkretna, bo sama kompozycja do takowych należy.
Jak wiecie, uwielbiam perfumy zdecydowane, słodkie, intensywne, długotrwałe, ciepłe, rozgrzewające, zmysłowe, dosłownie "kipiące" kobiecością, wyrafinowane, dopasowujące się do mojego nastroju, z pewnym przekazem; przypominające, że trzeba się cieszyć życiem w każdych okolicznościach i manifestować swoje uczucia.
Bez zaglądania do spisu nut zapachowych, woda perfumowana Manifesto pachnie na mnie niezwykle słodko, sensualnie, cały czas pozostaje taka sama - mocna i upojna, poszczególne fazy zapachu jest mi trudno uchwycić, bo nie zmieniają się jakoś szczególnie; jest jednostajna, ale wychodzi to na plus, wiem czego się spodziewać i nie zaskoczy mnie żaden dziwny akord.
Dla mnie totalny pewniak, dla niektórych osób może zapach być problemowy, bo nieco według mnie zbliżony do Black Opium YSL choć bardziej słodszy, cieplejszy, puchaty, może pudrowy czyli "gdzieś to już czułam"; słyszałam po podobieństwie do La Vie Est Belle Lancome i Si Armaniego choć osobiście podobnych klimatów nie wyczuwam, niewątpliwie może się podobać lub nie. Półśrodków nie ma, albo za słodki albo idealny ulepek. To zdecydowanie jestem za drugą opcją. Jak dla mnie zapach jest genialny, inaczej nie marzyłabym o nim.
Co wyczuwam w Manifesto edp? Toffee, kawę, wanilię, słodkie owocwe typu gruszka, porzeczka oraz kwitnące kwiaty jaśminu czy orchidei.
Jakie tak naprawdę kryją się w Manifesto edp składniki? Tym razem zajrzałam do internetu a więc: bergamotka w otwarciu, dalej czarna porzeczka, konwalia, jaśmin, drzewo cedrowe i sandałowe, piżmo, tonka. Zwraca uwagę, otrzymuję komplementy, dobrze się utrzymuje, jestem zadowolona, ponadto podoba mi się buteleczka - przykołuje kształty kobiety (manifest kobiecości) lub jak kto woli - zegar klepsydrę. No tak, czasu nie cofniemy, niemniej jednak dla każdej z nas jest czas na wyrażanie siebie w dowolny sposób - w moim przypadku są to cudowne perfumy Manifesto od Yves Saint Laurent. Gorąco zachęcam do przetestowania, załączam fotki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za przeczytanie artykułu. Zapraszam do skomentowania.