Perfumy Lancome La Nuit Tresor A La Folie
mam już dosyć długo w kolekcji, ale dopiero teraz zdecydowałam się na wnikliwą ocenę, bowiem rok czasu zajęło, aby mój węch stał się normalny po przejściu covid-19.
A La Folie – z języka francuskiego oznacza „do szaleństwa”. |
Niedawno recenzowałam zapach Lancome La Vie Est Belle Absolu De Parfum i oceniłam go jako najmniej lubiany z całej kolekcji, muszę przyznać, że A La Folie należy do najsłabszych z kolekcji La Nuit Tresor, z uwagi na sposób jaki się na mnie rozwija, nie czuję go tak dobrze jak w przypadku klasycznej wody perfumowanej, o której pisałam na blogu, ponadto przeszkadza mi pikantna pieprzna nuta na gładkiej jakby budyniowej bazie, co nie tak do końca dobrze na mnie leży.
A La Folie to zapachowa interpretacja emocji, uczuć, miłości, w których zatracają się kochankowie – do szaleństwa, bez opamiętania.
Brzmi cudownie, domyślamy się, iż będziemy mieć do czynienia z kompozycją słodką, zmysłową, zachęcającą do przeżywania całym sobą miłosnych uniesień, oczywiście wciąż na nowo i za każdym razem inaczej – do szaleństwa. Niniejsze perfumy najlepiej określić jako mieszankę akordów drzewnych, kwiatowych i owocowych, co nadaje orientalnego charakteru.
Co znajdziecie w A La Folie? Różowy musujący pieprz (najchętniej określiłabym to jako „sparkling”), następnie delikatna i świeża bergamotka, gładka i słodka gruszka w połączeniu z czarną porzeczką, która nie jest cierpka i soczysta a dojrzała, przesłodzona. Nutę serca, czyli sekret perfum stanowi róża z Damaszku (tak, tak, to różą damasceńska, najbardziej popularna, tylko „z Damaszku” po prostu lepiej brzmi) także nic nowego tutaj nie doświadczymy, bowiem dodano akordy piwonii i jaśminu czyli trio często powtarzające się w różnych damskich perfumach. Jednakże wytworności, specyficznej suchej słodyczy dodaje wanilia Bourbon, tonka, zaś ambra i piżmo rozświetlają całość. Na mnie czuć tylko pieprz, po pewnym czasie pojawia się akcent waniliowego budyniu i nic poza tym, zapach nie zmienia się. Cudownie pachnie z flakonika, na ubraniu, natomiast na mojej skórze totalnie nie współgra, więc pozostaje mi perfumować tylko odzież.
Lancome La Nuit Tresor A La Folie to świetne perfumy na sezon jesienno – zimowy, rozgrzewające, pikantne, orientalne, słodkie, zmysłowe, bajkowe, nieco pudrowe. Czy są trwałe? Nie są tak silne, intensywne jak inne propozycje Lancome, są raczej takie zgaszone, bliskoskórne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za przeczytanie artykułu. Zapraszam do skomentowania.