Najlepsze perfumy na zimę 2024? Jak pachną Warszawianki w grudniu 2024?
Po tylu latach pisania bloga a także wieloletniej pracy w branży kosmetycznej stwierdzam, że wybór perfum jest łatwy, już nie jest sztuką, mamy tyle propozycji w każdej drogerii i perfumerii, bezpłatne próbki, mnóstwo testerów, każdy może odnaleźdź się w gąszczu kolorowych flakonów. Jedni sugerują się ceną, inni wyglądem i barwą buteleczki, inni ceną, więc jest w czym wybierać. Jedynie trendy pozostają trendami, nie zmieniają się tak radykalnie jak nasze gusta w dobie życia instant.
Magazyn Elle
Odpowiadając najpierw na drugie pytanie z poczatku tego artukułu przypomina mi się często powtarzana już przeze mnie historia o fajnym magazynie dla kobiet Elle z 1998 (okładka z kobietą w futrze i upiętych wysoko włosach), kiedy to na jednej ze stron widniała reklama, pachnąca strona damskich i męskich perfum marki Joop - All About Eve (wydanych w 1996 roku) i What About Adam (wydanych w 1992 roku). I chyba nawet to był czas świąteczny, propozycje perfum na Święta Bożego Narodzenia. To były perfumy nie na moją kieszeń, bardzo luksusowe, mogłam o nich tylko marzyć i wzdychać do reklamy. Do tego jeszcze zdjęcia damskich perfum Coty Masumi i JPG Classique, lista najpopularniejszych perfum i kosmetyków w luksusowych niegdyś perfumeriach w Warszawie, początki, np. Sephory.
Miałam wówczas 17 lat i pracowałam już w prywatnej perfumerii zarabiając grosze.Po wielu latach kupiłam All About Eve, nadal są dostępne i wciąż pachną jak pieczone jabłuszko, natomiast wersji dla panów już dawno nie ma. Takie były wówczas trendy i modne marki.
To był wyjątkowy czas, kiedy jeszcze perfumy miały wysokie znaczenie w życiu człowieka, podkreślały osobowość, były synoninem luksusu i elegancji. To był również czas kiedy napływały różne podróbki i dużo tańsze odpowiedniki / zamienniki znanych perfum - np. Gabriela Sabatini i odpowiednik o nazwie Set Point, później sprzedaż perfum na warszawskim Stadionie Narodowym, co pociagnęło za sobą konsekwencje w postaci notorycznych pytań klientów: "Czy te perfumy sa trwałe?'.
Bo u nas w Warszawie...
Przebywam non stop między ludźmi, ludzie opowiadają mi o swoich problemach, zakupach, planach. Nie jestem psychologiem, ale pewnie jest im łatwiej, kiedy mogą obcej osobie wyżalić się czasem bez skrępowania. Nie ukrywam jest to trudne, energetycznie i mentalnie, choć bywa, że ludzie mówią mi o swoich perfumach i wtedy, z racji mojej pasji, jest to bardzo przyjemna rozmowa roztaczająca wokoł nas nutkę wzruszenia, bo kiedyś to było...
Jak pachną Warszawianki w grudniu 2024?
Grudzień pomimo przyspieszonego tempa jaki nadajemy sobie podczas przygotowywania do Świąt Bożego Narodzenia, sprzyja jednak refleksjom, ja zwracam większą uwagę na zapach.
Kobiety wybierają chyba instynktownie perfumy ciepłe, z pazurem, zawierające nuty ambry, mirry, jaśminu, toffee, karmelu, drewna kaszmirowego, wanilii, róży. Orzucają na bok cytrusy i rześkie kwiaty a stawiają na mocne, wyraziste, przepełnione zmysłowością i odwagą kompozycje znanych marek.
W perfumeriach internetowych rok w rok widzimy w Top 5 te same damskie szlagiery jak Lancome La Vie Est Belle, YSL Black Opium, Victor & Rolf Flowerbomb, Carolina Herrera Good Girl i Paco Rabanne Lady Million choć coraz częściej pojawia się zamiast tego kompozycja Fame, co jak co, ale jednak nazwa Fame robi swoje. Nie inaczej w tym roku.
Na instastory mojego profilu @katarzynazamielska poprosiłam Was o wypowiedź dotyczącą zimowych perfum, jakich lubicie używać lub lubicie czuć u kobiet. Oto Wasze odpowiedzi.
@gamingpolska - "Ja lubię jak kobieta pachnie wanilią i kwiatami, np. jaśminem i różą. Klasyka".
@kinorecenzja - "Ładne kobiece perfumy na zimę muszą być subtelnie słodkie. Śledzę wszystkie Twoje wpisy, by zainspirować się podczas zakupów świątecznych".
@alisonka665 - "Ja nie dzielę u siebie perfum sezonowo, jeśli już udało mi się dorwać zapach, który mi odpowiada, to zapewne będę go stosować jeszcze najbliższe kilka lat non stop".
@matizzsalonu - "Ja lubię ostatnio bardzo Jacques Battini, dobra trwałość i róznorodne zapachy na każdą porę roku. U kobiet lubię czuć kwiatowe, raczej lżejsze, nie duszące zapachy".
Najlepsze perfumy na zimę 2024?
W niedawno napisanym poście Najlepsze damskie perfumy na Święta Bożego Narodzenia 2024 przedstawiam nieco zapomniane zapachy. Natomiast poniżej wstawiam kilka zdjęć z mojego instagrama, najlepsze perfumy na zimę 2024 - propozycje z mojej kolekcji perfum.
Jak pachną perfumy Emanuel Ungaro Cosmic? Czy te perfumy są trwałe?
Perfumy Cosmic mają przepiękny flakon w kształcie planety Saturn (charakterystyczny pierścień) i marmurowej kolorystyce największej planety układu słonecznego czyli Jowisza. Saturn podobno to planeta opiekująca się Koziorożcem a to mój znak zodiaku. Kupiłam je w ciemno jeśli chodzi o kompozycję, styl zapachu, nie czytałam opinii, po prostu kupiłam, ponieważ spodobała mi się buteleczka, "przemówiła" do mnie swoim urokiem. Saturn symbolizuje początek i koniec, Koziorożce lubią zaczynać nowe przedsięwzięcia, działać i oczekiwać pozytywnego rezultatu więc pomyślałam - nowe perfumy dla mnie będa idealnym uzupełnieniem tego cyklu.
The World Is Yours czyli Świat Jest Twój - motyw przewodni wody perfumowanej Cosmic.
Ungaro Cosmic to tegoroczna nowość a ja myślałam, że w 2024 roku nic mnie już nie zaskoczy, a jednak! Nie widziałam nigdy tych perfum w sklepach stacjonarnych, kupiłam online, w super cenie, za niewiele ponad 100 zł. Buteleczka przepięknie prezentuje się na półce, zwraca uwagę, jestem ciekawa czy zaistnieją na rynku inne "planety"? Mam roboty od P. Rabanne, idealnie pasują do tematyki kosmosu.
Jak pachną perfumy Cosmic?
Jeszcze raz zaznaczam, że mowa o marce Emanuel Ungaro, istnieją bowiem perfumy o tej samej nazwie z innej marki, których jeszcze nie testowałam, może w przyszłości. Ungaro Cosmic przypomina mi o pewnym zapachu marki Donna Karan mianowicie chodzi o Cashmere Aura. Ten sam gładki, kremowy, lekko metaliczny styl. Nie przypomina mi perfum Fame ani Ikonik. Ale wszystko od początku.
Perfumy Cosmic od Ungaro zaczynają się kremowym, migdałowym, słodkim, lekko musującym, "błyszczącym", momentami gorzkawym, owocowym akordem. Przemieniają się w delikatny, spokojny zapach, nie przytłaczający nadmiarem słodyczy, choć na pewno w nim sporo jej znajdziecie lecz nie ponad stan, następnie pojawia się baza, kaszmirowa, ciepła, przydymiona i drzewna. Tak zastanawiam się Kochani - gdybym miała w wyobraźni przywołać zapach planety Saturn, powiedziałabym, że jest zimna na zewnątrz a w środku gorąca i ujmę to kolokwialnie: sucha, bo właśnie taki jest opisywany zapach. Wydaje się zimny na początku, lecz z upływem czasu jest ciepły, słodziudki, miły, gładki jak kaszmir, suchy, matowy, owocowy, ambrowo - kwiatowy. Bardzo subtelny, nawet dla początkujących w świecie perfum, mocniejszy początek, wyciszający finał.
Skład perfum Ungaro Cosmic:
W nucie głowy znajdziemy soczyste mango, co ciekawe pachnące pudrowo - kwiatowo, pomarańczę, cytrynę i czarną porzeczkę, co daje wspomniany gorzkawy wydźwięk i migdałową, słodką woń tworzącą olśniewające wrażenie.
W sercu tych perfum znajduje się bukiet kwiatów - rysa i heliotropu w towarzystwie kwiatu pomaranczy i owoców takich jak gruszka i brzoskwinia. Żałuję, że nie ma frezji, przez moment miałam wrażenie, że gdzieś w tle się ukrywa.
Natomiast w bazie zawarto nuty drzewa sandałowego, piżma, paczuli, tonki, wanilii - kuszące i prowokujące, ale w grzeczny sposób.
Dla kogo perfumy Cosmic?
Ungaro Cosmic to perfumy bliskoskórne, dla fanów zapachów trwających mocno, intensywnie przez cały czas mogą być za słabe, dla ceniących subtelność w perfumach będą idealne. Do tego jeszcze ten futurystyczny a jednocześnie nowoczesny flakon podbija wyjątkowość tego zapachu. Czy te perfumy są trwałe? Pytanie z początku niniejszej recenzji. Tak napisałam wyżej, siła Cosmic jest delikatna, nieprzytłaczająca, to perfumy pozostające przy ciele, nie tworza tzw. "ogona", oplatają ciało w harmonijny sposób, pozostają blisko nas, tylko my lub najbliższa nam osoba poczuje ten dyskretny zapach.
Na zakończenie scharakteryzuję Cosmic czym pachnie - migdałami, miksem dojrzałych słodkich owoców, lekką goryczką na samym początku, oplatającym pomiędzy nimi zapachem "kosmicznego pyłu" dzięki paczuli, chwilami drzewno - pudrowy. Podobają mi sę te perfumy, dla mnie strzał w dziesiątkę! Na chłodniejsze dni, otulające, łatwe w odbiorze, takie osobiste.
Najlepsze damskie perfumy? Najlepsze damskie perfumy na Święta Bożego Narodzenia?
Zobaczcie propozycje z mojej kolekcji zapomnianych perfum. Przejżałam dokładnie swoją kolekcję flakoników pełnych i pustych, aby wybrać najlepsze, najpiękniejsze perfumy na Święta 2024, ale z tych zapomnianych a uroczych zapachów. Wiele osób wybierze z pewnością Armani Si albo Lancome La Vie Est Belle - na mojej liście ich nie ma, są inne ciekawe propozycje godne uwagi.
Oto moje propozycje, wstawiam zdjęcia, natomiast recenzje wybranych zapachów znajdziecie na blogu. Mam też swoją listę marzeń perfumowych, którą dosyć często aktualizuję i mam nadzieję, że w 2025 coś z tej listy zrealizuję.
Zapomnianie najpiękniejsze damskie perfumy na Boże Narodzenie 2024 z mojej kolekcji:
W wybranych nazwach perfum ukryłam linki do recenzji na blogu. Dajcie znać jakie Wy najbardziej lubicie perfumy na zimę? Słówko jeszcze o składnikach perfum. Najlepsze składniki damskich perfum na zimę to takie, które dodają ciepła, głębi i trwałości kompozycji, z pewnością się ze mną zgodzicie.
Oto top 3 składniki według mnie idealne na zimę 2024:
1. Wanilia
Ciepła, słodka, otulająca, sucha, gładka.
Nadaje zapachowi zmysłowości i sprawia, że są bardziej przyjemne w użytkowaniu.
Zauważyłam, że również często pojawia się w orientalnych a także gourmandowych (hitowych w 2024 roku) damskich kompozycjach.
2. Drzewo sandałowe
Kremowe, miękkie, dosyć wyraziste.
Wprost idealnie komponuje się z nutami przypraw a także kwiatów, tworząc głęboką, bogatą bazę zapachu, co więcej, stanowi o trwałości danej kompozycji.
Dodaje wyrafinowania, długo utrzymuje się na skórze, świetnie łączy się, np. z lawendą czy wspomnianą wyżej wanilią.
3. Ambra
Ciepła, pudrowa nuta z lekko słodkim, drzewnymi i animalnym (zwierzęcym) akcentem. Jest to wydzielina kaszalota, ale nie odchody, choć ponoć powstaje w taki sam sposób.
Nadaje perfumom luksusowego, otulającego stylu, charakterystyczny "inny" zapach od wyżej wymienionych: wanilii i drzewa sandałowego.
Doskonale sprawdza się w mroźne dni, przetestowałam różne perfumy z ambrą, nadaje głębii całości.
Pozdrawiam Was serdecznie i do zobaczenia w kolejnym wpisie na blogu Madame Perfumella. Do zobaczenia.
Ps. Posłuchajcie mojej piosenki, którą stworzyłam z pomocą sztucznej inteligencji. Próbka głosu, tekst, rodzaj muzyki wymyślony i dokładnie opisany dla AI i wyszło myślę, że coś bardzo przyjemnego w odbiorze. Madame Perfumella - Zapach Zimy zatytułowałam. No to miłego słuchania kochani Fani Perfum.
Jak pachnie Guess Seductive Blue? Czy Guess to dobre perfumy?
Jeśli chodzi o perfumy Guess to właśnie takie pytania zadajecie najczęściej w wiadomościach prywatnych na moim instagramowym profilu. Z tej marki recenzowałam jedynie Guess Seductive i mam w swojej kolekcji czerwoną odsłonę serii, niedawno dołączyła wersja niebieska wody toaletowej, z tej całej trójki najbardziej mi się podoba, zatem moja kolekcja perfum na rok 2024 została powiększona o jeden flakonik, z czego bardzi się cieszę. Kupiłam je po okazyjnej cenie około 24 zł, miałam kupon rabatowy. Cena online sięga nawet 145 zł za 30 ml. Więc odpowiadając najpierw na drugie pytanie: Czy Guess to dobre perfumy? Jestem zadowolona z ich stosowania i na pewno kolejne pojawią się z mojej kolekcji. Miłe zapachy, jak mówię, przyjemnie się je stosuje, ale mają jedną wadę. Nie jestem w stanie ich zapamiętać na dłużej mimo, że, np. Seductive Blue są ukłonem w stronę lata i ciepłych krajów.
Flakon perfum Guess Seductive Blue
Buteleczka recenzowanych perfum jest prosta, zwykła, ma pięknu turkusowy kolor z dużą zawartością niebieskiego koloru, z papierową naklejką i można powiedzieć, że nic specjalnego w niej nie ma, ale jednak wszystko zależy od naszej wyobraźni i osobistych preferencji zapachowych.
Jak pachną perfumy Guess Seductive Blue?
Lubię odgadywać co autor miał na myśli, lubię odgadywać jakie nuty zapachowe znajdują się w perfumach. Zanim zerknę na oficjalny skład na stronie Guess powiem Wam jak one pachną na mojej skórze. Tak jak wspominałam na instagramie, nie używam perfum na skórę, tylko kiedy testuję coś do recenzji, codziennie perfumuję się na ubranie i dodatki jak szalik, apaszka, rękawiczki.
Po rozpyleniu czuję najpierw zapach obranego jabłka smakującego podobnie jak krucha gruszka, moment kiedy zatapiam zęby w słodkim jabłuszku i dochodzi do mnie aromat słodyczy i świeżości, pokruszonego lodu. Dalej czuję zapach kremowych kwiatów, trochę ziemisty i zielony, następnie słodycz przeplatająca się ponownie z aromatem bukietu różnych kwiatów, na koniec przydymione, ale wciąż ciepłe nuty paczulowe.
Teraz zobaczę na oficjalnej stronie Guess co w nich się kryje....
Nuty zapachowe Guess Seductive Blue:
Nuta głowy: gruszka, bergamotka.
Nuta serca: piwonia, woda różana, frezja.
Nuta bazy: śliwka, piżmo, bursztyn.
Jeśli mówimy o (nie lubię tych słów) parametrach, projekcji zapachowej czyli siły perfum działajacej na otoczenie to mamy tutaj doczynienia z perfumami o dosyć sporej projekcji czyli przy bliskim kontakcie z drugim człowiekiem i on je poczuje na pewno z dosyć długiej odległości. To tak na marginesie, jeśli ktoś po raz pierwszy rozpoczął stosowanie perfum albo zbiera info o zapachach. Patrząc na oficjalny skład a moje odczucia to co prawda nie zgadłam wszystkich składników, ale odczucia, rozumienie zapachu nakierowywało mnie właśnie na takie słodko - świeże plus przydymione i ciepłe (aby nie używać tego saemego słowa) ingredienty. Jeśli jesteście fanami perfum całościowo - pozycja obowiązkowa, żeby przetestować, natomiast pozostałe osoby niech sprawdzą najpierw skład, by nie być rozczarowanym. Tutaj nie doświadczycie totalnej słodyczy a przełamanej świeżością i to w mocniejszy sposób. Pokusiłabym się o zmianę nazwy tych perfum na, np. Niebieskie Śródziemnomorskie Perfumy - bardziej nazwa pasowałaby do koloru buteleczki i zawartości.
Takie pytanie zadało mi ostatnio kilka osób w wiadomościach na moim instagramowym profilu. Faktycznie, w sklepach stacjonarnych na dzień 10 listopada 2024 są trudno dostępne, można kupić je jeszcze online. Zobaczymy jak sytuacja się potoczy, ich premiera miała miejsce w 2006 roku, zaczynając pisanie bloga zdążyłam już zużyć kilka uroczych flakoników tej wody toaletowej. Nie martwcie się, jeśli zabraknie, jeśli faktycznie są wycofywane, warto zaopatrzyć się w równie dobrą alternatywę, ale odpowiednik czyli Jacques Battini Night Dream lub klasyczne Bruno Banani.
Jak pachną perfumy Naomi Campbell Cat DeLuxe?
Zaczynając od flakonika - nie posiada korka a jedynie metalową zatyczkę z pomponikiem, prawdopodobnie nadawał się do przytwierdzenia do starych typów telefonów Motorola jak to miało miejsce w przypadku zawieszek z różnych perfum marki Jennifero Lopez. Posiadam jedyny flakonik 15 ml, ale trwałość tego zapachu jest satysfakcjonująca więc na pewien czas starczy, gdybym miała tylko ten jeden, żadnych innych, pewnie starczyłby na tydzień albo nawet i krócej przy moim tempie i ilości zużywanych perfum każdego dnia. Niegdyś mógł wydawać się wyjątkowy, nie było takich odważnych na polskim rynku, dziś prezentuje się kiczowato, tanio, infantylnie, jak podrobione pefumy z bazarku, kompletnie nie koresponduje z dzisiejszymi trendami choć kociarom może się spodobać. Ale za to ma ładne wnętrze z "pazurem" i na tym chcę się skupić w dzisiejszej recenzji.
Skład perfum Cat Deluxe.
Jeśli chodzi o zapach to Cat Deluxe nie wydawały mi się nigdy luksusowe i eleganckie a urocze, dziewczęce, pełne energii i zmysłowości. Królował wtedy przez kilka lat trend damskich zapachów z frezją, niezapomniany przecież zapach Halle Berry Reveal The Passion z 2011, później nastąpił renesans róży.
W składzie na samym początku kompozycji nie znajdziemy ani grama cytrusów tylko kardamon chłodny i nieco pikantny oraz wspomnianą frezję przywołującą aromat prosto z kwiaciarni. Dzięki niej poczujemy świeżość, ale takż nuty dzikich kwiatów, miodu, delikantych, jeszcze niedojrzałych owoców. Taka właśnie jest zagadkowa frezja, której brakuje mi w perfumach w duecie z jaśminem. Chyba, że znacie jakieś perfumy z tymi dwoma składnikami, których jeszcze nie miałam i nie opisywałam na blogu to dajcie znać w komentarzach, będę czekać.
Kontynuując, w sercu opisywanych perfum znajdziemy słodką brzoskwinię, piwonię i fiołka. Baza to paczula dodająca znikomego przydymionego stylu, bo jednak kwiaty przeważają, następnie nuty drzewne i wanilia, której kompletnie nie czuję.
Jakie składniki najbardziej czuję w Cat Deluxe? Frezję i piwonię, na samym końcu paczulę. Takie trio daje ponadczasowy hit, z upływem czasu niewiele się zestarzał, nie wiem tylko czy to mój odbiór zapachu jest inny czy jednak po latach stał się bardziej rozwodniony, nie słyszałam, aby przechodził jakąś reformulację.
Woda toaletowa Naomi Campbell Cat Deluxe jest kultowa!
Najchętniej używam perfum Cat Deluxe na ubraniu, niech niesie się za mną "ogon" pięknego zapachu. Nie zgodzę się z opinią, że to przesłodzony zapach, jest moim zdaniem zharmonizowany i wyważony, słodycz owoców przenika przez kwiaty, nie jest mdlądcy ani nie duszący chociaż mocno wyczuwalny przez otoczenie. Kolejny flakonik w użyciu i nadal brak rozczarowania. Można poczuć się młodo mając go na sobie, ja za każdym razem wracam do młodości mając go na sobie. Może i brakuje mu tajemnicy, zagadkowości, bowiem wszystko mamy podane na talerzu, jednakże ja się tym nie przejmuję, dla mnie jest po prostu świetny. Dotychczas stosowałam go tylko wiosna i latem, w tym roku robię wyjątek, zobaczę jak będzie prezentować się zimą. Bardzo, bardzo polecam, nawet jako zakup "w ciemno", nigdy mnie nie zawiódł! Na każdą porę dnia, aby poprawić sobie nastrój - idealny.
Perfumy Jacques Battini No 123 dla pań pachną luksusowo. Jakie nuty zapachowe są w tych perfumach?
Odpowiedź w moim nowym poście. Kochani, koleja nowość damska na sezon jesień / zima 2024 od Jacques Battini. Ku mojej uciesze, ponieważ miałam kiedyś perfumy Demi Moore - More By Demi z 2012 roku, których dawno już nie ma na rynku a No 123 jest bardzo podobny. Mają kilka takich samych składników jak jaśmin, brzoskwinia, mandarynka, pomarańcza i piżmo. Z tym, że zapach More By Demi miał wyraziste akordy białych kwiatów i drzewne a w Jacques Battini No 123 mamy cały czas cieplutką i mięciutką słodycz, o której przeczytacie poniżej. Jeśli lubicie klimaty Paco Rabanne i pierwszego Lady Million to oba tytuły są w tym stylu. Nie jest to żaden odpowiednik wyżej wymienionych nazw perfum.
Flakon perfum No 123
Zacznijmy od buteleczki. Klasyczna, przezroczysta, masywne szkło, ozdobiona prawdziwym kryształkiem Swarovskiego; widać, ile jeszcze zostało płynu, ze złotą metaliczną naklejką.
Jak pachną perfumy Jacques Battini No 123?
Nuta głowy rozpoczyna się od słodkich, spokojnych akordów mandarynki, brzoskwini, bardzo dojrzałej, wręcz miodowej pomarańczy, dalej maliny i gruszki. Brak świeżych składników więc to duży plus, bo odrazu mamy ciepło i zmysłowość a przyznam, że w sezonie chłodniejszym, kiedy perfumy z natury rzeczy słabiej i wolniej się rozwijają, nie przepadam za niedopowiedzeniami, chcę czuć wszystkie składniki po kolei z taką samą intensywnością. Róża, ukochany jaśmin, czarna porzeczka, toffii i drzewo sandałowe w nucie środkowej zwanej sercem kompozycji poteguja tą miodowo - metaliczną słodycz. Faza końcowa należy do przydymionej paczuli, suchej ciepłej wanilii, piżma, mchu dębowego i wetywerii.
No 123 to mocny zapach, intensywny, ale bliskoskórny, dobrze się trzyma. Jak to mówię: "trzeba na niego dnia", jest wieczorowy, wyjątkowy, zmysłowy, w klimatach jesienno - zimowych, rozgrzewający. Buteleczka minimalistyczna, prosta a posiada mocne wnętrze. Miodowy, metaliczny, dymny, słodki, bez kwaśnych składników, ciepły, bywa szorstki, pretensjonalny, pudrowy, trochę ziemisty i winogronowy - jak koniak, ale nie cierpki. Całościowo - ciekawy zapach Jeśli chodzi o pozostałe damskie propozycje perfum z Jacques Battini to niegdyś były perfumy Dore - w No 123 odnajdziecie swoje ulubione nuty zapachowe i podobieństwo do nich.
Rituals perfumy damskie. Jak pachną perfumy Rituals Reve De Hanami?
Niedawno przybył do mnie pełny flakonik wody perfumowanej Rituals Reve De Hanami, więc spieszę do Was z recenzją. Zapach znam od momentu wprowadzenia na rynek, ale do tej pory miałam tylko puste buteleczki i miniaturowe, podróżne, 15 ml do torebki, które jednak szybko się kończyły. Dowiecie się również z opisu, jakie nuty zapachowe ukrył w nich producent i czy chciałabym duże 50 ml mieć ponownie w swojej kolekcji perfum.
Perfumy Reve De Hanami należą do tzw. kolekcji klasycznej The Iconic Collection i nic na ten moment nie wiem czy miałyby się skończyć tak jak niespodziewanie zniknęły dwa damskie i dwa męskie zapachy, m.in. Eau De Orient a w to miejsce wyprodukowano, m. in. omawiany już przeze mnie zapach Rituals Ciel Rouge, który to klimatem przypomina mi o klasycznym pierwszym Armanim Si, choć oczywiście nie jest to żaden odpowiednik czy klon jak to mówią instagramowicze.
Jak pachną perfumy Reve De Hanami?
Bergamotka rozpoczyna ten zapach, ale trwa bardzo krótko, trzeba natrudzić się, żeby ją poczuć, przebijają kwiaty wiśni, tworząc masełkowo - ozonowy klimat, rozdzielają ten zapach na połowę więc albo zdecydujemy się iść w stronę słodyczy dzięki wanilii albo bardziej nam bliższy będzie styl orientalny, przydymiony za sprawą paczuli. To już od naszych preferencji zapachowych zależy w jaką stronę pokieruje nas zmysł węchu, sporo osób opowiadało mi, że czują jakby esencję owocowej herbaty (z tym się zgodzę, fajne skojarzenie). Nuty drzewne okalają całość dzięki czemu suchość paczuli jest wyraźnie podkreślona, gruszka staje się mocno dojrzała.
Jakie miejsca kojarzą mi się z tym zapachem? Plaża. Wieczór, wakacje, upał, spacer we dwoje. Właśnie dlatego zatrzymam ten zapach do przyszłego roku. Nie ukrywam, ale podobają mi się te perfumy, wyróżniają się na tle pozostałych kompozycji Rituals, kampania reklamowa mówi o Japonii, osobiście nie kojarzą mi się ze świętem Hanami ani z wiosną, zapach jest orientalny, wschodni, ale musiałby być całkowicie lekki i "czysty" żeby pasował do japońskiego stylu. Każdy ma inne skojarzenia, chodzi o to, by zapach się podobał, był trwały i ładnie się rozwijał na skórze.
Pełny skład perfum Rituals Reve De Hanami:
Bergamotka
Różowe kwiaty wiśni
Liczi czyli chińska śliwka
Gruszka
Nuty drzewne
Wanilia
Paczula
Z ciekawych informacji, flakon jest odkręcany, można specjalnym lejkiem przelać do mniejszej wersji i mieć wydanie podróżne. Perfumy powstały z naturalnych składników, ponad 90%, przyjazne weganom. Delikatne niuanse nie powstają dzięki wanilii i paczuli jak sugeruje na stronie producent, ale moim zdaniem delikatne ozonowe nuty są właśnie tymi niuansami, dodają wspaniałej świeżości i poczucia całkowitego odświeżenia. Kochani, polecam przetestować, dajcie znać póżniej czy zgadzacie się z moją opinią.
"Witajcie Kochani 5 listopada 2010 roku" - napisałam 14 lat temu.
A dziś mamy już 5 listopada 2024 roku zatem czas świętować 14 lat mojej strony MadamePerfumella.pl Recezje perfum i kosmetyków.
Czas tych 14 lat zleciał bardzo szybko, dalej działam i piszę dla Was recenzje perfum i czasem kosmetyków. Cieszę się, że nadal do mnie zaglądacie, również na mój profil na instagramie @katarzynazamielska
Zapraszam serdecznie do kontaktu także poprzez adres e-mailowy: madameperfumella@interia.pl
Czego mogłabym sobie życzyć z okazji urodzin bloga?
Jeszcze więcej flakonów perfum w mojej kolekcji, przekroczyć 300, w tym nowości i dawnych zapachów. A także więcej Waszych odwiedzin, co przyczyni się do jeszcze większej rozpoznawalności strony Madame Perfumella.
Dziękuję Wam za zaglądanie do mnie!
Pozdrawiam Was jak zwykle serdecznie i gorąco i do zobaczenia w kolejnym wpisie, w kolejnej recenzji.
Najniższa krajowa w 2025 r. wyniesie 3510,92 zł netto, do ręki. Jak zdobywać / kupować perfumy zarabiając najniższą krajową 2025?
Powyższe pytanie jest trudne dla miłośnika i kolekcjonera perfum mającego do dyspozycj skromny budżet finansowy. Na szczęście przy zastosowaniu kilku pomysłów można ze spokojem przejść przez miesiąc i zdobyć nowy flakonik pięknego zapachu.
Zacznijmy jednak od początku. Zarobki to nadal temat tabu. Według informacj z portalu Gazeta Prawna minimalne wynagrodzenie w 2024 r. otrzymuje nawet 3,6 mln ludzi. Niska pensja prowadzi do wypalenia zawodowego w szybkim tempie. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, nie każdy nadaje się na lekarza, polityka czy celebrytę, wielu ludzi chce po prostu godnie, spokojnie żyć, mieć pasje i mieć na te pasje, przeznaczać chociażby część budżetu, co by swój nastrój trzymać w ryzach i nie dać się jesiennej depresji. Wiele osób chce po prostu być w tym swoim życiu, być obecnym tu i teraz, pielęgnować swoje zamiłowania do unikatowych rzeczy.
Życie to gra, zawsze to mówię.
Osoba zarabiająca najniższą krajową jest jak non - playble character czyli w skrócie NPC - jest zwykłą, niewyróżniającą się osobą, która nie ma nic do powiedzenia, tkwi w systemie, ale w pewnym momencie zachowuje się inaczej, następuje mentalna rewolucja, pozytywny error - chce podążać za swoją pasją, mieć więcej. Może i niestosownie to zabrzmiało, lecz wiele osób marzy o poprawie swoich warunków życiowych a wszelkimi siłami nie daje jednak rady.
Przyjmijmy, że przedmiotem moich rozważań będzie osoba (nie znamy płci, może być kobietą, może być mężczyzną), bowiem pasja do perfum może strzelić niczym strzała amora w każdego, w każdym razie jest już po 26 roku życia, dostanie w 2025 r. pensję 3510,92 zł do ręki, ma kredyt mieszkaniowy a opłaty ekspoloatacyjne naznaczone są podwyżkami, nie ma dzieci, pracuje od lat na cały etat a jego pasją są perfumy. Kontynuując, nasz bohater z gry video zwanej życiem, używa dużo perfum, kocha wyjątkowe zapachy, to go wyróżnia, kolekcjonuje buteleczki pełne i puste; dalej - woli mniej pieniędzy wydać na ubraniem na jedzenie i nie jada na mieście. Postanawia, że co miesiąc będzie wydawać 200 zł na kolejną buteleczkę perfum. Chce zawsze ładnie pachnieć po kąpieli dlatego lubi kompilacje zapachowe (dany zapach niech pasuje do aktualnie używanego kosmetyku). Jego podejście jest strategiczne, bazuje na różnych metodach, ale nie interesują go próbki i dekanty perfum. Jaka będzie jego strategiczna gra? Przeczytajcie poniżej.
Jak zdobywać perfumy?
Liczyć na szczęście - jak w każdym aspekcie życia. Wizualizować. Osobiście jestem zwolenniczką teorii mówiącej o tym, że jeśli się o czymś dużo mówi, "siedzi się" w tym całą duszą i umysłem, dużo się o tym rozmawia to wtedy ma się tego więcej, oczywiście różnej jakości, ale liczy się sam fakt posiadania.
Zażyczyć sobie flakon perfum na urodziny, imieniny, rocznicę. Często rodzina czy znajomi pytają "co chcesz dostać na urodziny?". Odpowiedż jest prosta - perfumy.
Wygrać w konkursie na instagramie i facebooku. Warto śledzić strony - aregaty - zrzeszające wszystkie konkursy w polskim internecie.
Promocje perfum w sklepach stacjonarnych, internetowych, na aukcjach internetowych są bardzo często organizowane, warto skorzystać z porównywarek cen, aby kupić perfumy w okazyjnej cenie.
Targi kosmetyczne, eventy perfumeryjne, warsztaty zapachowe - tam również organizowane są konkursy, w których do wygrania są, np. nowości zapachowe. Świetna okazja do rozmowy z innymi pasjonatami, można się wówczas wymienić flakonikami, jeśli mamy akurat podwójny.
Prowadzenie firmowych social mediów dla firm perfumowych w ramach barteru lub na zlecenie.
Podjąć pracę w perfumerii dodatkowo lub na drugi etat - za dobrą sprzedaż nagrodą mogą być perfumy. Warto o tym porozmawiać na początkowym etapie przyjmowania się do pracy.
Programy lojalnościowe. Niektóre sklepy oferują zbieranie punktów na karcie klienta, później punkty te można wymienić na zniżkę lub produkt.
Skarbonka "świnka". Stary, spradzony sposób na zebranie pieniędzy. Najlepiej zbierać po 5 zł, nie ma co rozdrabniać się na grosze, zależy nam na szybkm zebraniu odpowiedniej kwoty. Natomiast internetowa skarbonka zwana patronite`m ma rację bytu, jeśli osiągniemy sukcses w ostatnim punkcie, przedstawionym poniżej.
Załóżyć profile na wszystkich portalach społecznościowych i tworzyć kontrowersyjne treści, aby otrzymywać paczki PR. Przykład? Negatywne opinie - tylko pytanie czy wówczas będzie to w zgodzie z nami? Jest to jakaś alternatywa. Prawda jest taka, social media są bolesne - nie można być sobą, żeby osiągnąć sukces w takiej niszy jak perfumy, inaczej nikt nas nie dostrzeże, również przyda się wymuszona charyzma - nikt nie chce słuchać długich smętów o perfumach, bo cieżko słownie przekazać jak przedstawia się dany zapach. Picie perfum, tłuczenie flakoników młotkiem i rozbiórka na czynniki pierwsze z wielką ekscytacją w głosie, używając komunikatów typu "nie uwieżycie, ale...", "te perfumy pachną jak cmentarz i kostnica" to działania wbrew miłości do perfum, wbrew szacunku do perfumiarza i całej zapachowej sztuki, i raczej jest to kierunek w stronę nastolatków, utrzymujących swoją uwagę przez 3 sekundy, oglądają dane video przypadkiem, bo takie im podsunął algorytm, a nam zależy na widowni stałej i dojrzałej do wyboru zapachu, kochającej perfumy jak my, podobnych do nas. Wybór jest, albo instant życie bez głębszych uczuć albo prawdziwa pasja.
Jestem ciekawa, który z wyżej wymienionych punktów zastosujecie?
Czekam na Wasze opinie w komentarzach pod tym postem lub na instagramie. Widzicie jakieś podobieństwa do opisu bohatera? Myślę, że wszystkie punkty są łatwe do realizacji, jedne zajmą więcej czasu, drugie mniej. Kwestia, czy sumienie pozwoli.
Ps. Zdjęcia do posta utworzyłam w aplikacji AI. Wizualizacja bohatera marzącego o perfumach.
Ozonowe perfumy 2025. Świeże perfumy 2025. Jakie są najlepsze perfumy Jeanne Arthes?
Mamy już listopad, rok 2024 zbliża się powolnym krokiem do końca, w świecie perfum, między miłośnikami zapachów, trwa dyskusja jakie trendy perfumowe będą modne w nadchodzącym 2025 roku? Jakie trzeba wylansować? Jakie perfumy będą najlepsze na nadchodzący czas? Szczerze mówiąc "czuję po kościach", że będą to perfumy ozonowe, pełne świeżości, lekkości, lodu i chłodu, takie jak moja dzisiejsza propozucja - Jeanne Arthes Balcon Mediterraneen. Zobaczymy w przyszłości, na ile moje przewidywania sprawdzą się.
Jak pachną perfumy Jeanne Arthes Balcon Mediterraneen?
Jeśli chodzi o francuską markę perfumeryjną Jeanne Arthes, to zapach Balcon Mediterraneen nie jest pierwszym, jaki mam w swojej kolekcji (dziękuję za prezent oficjalnemu polskiemu dystrybutorowi - firmie Dex Plus). Wcześniej przybyły do mojego zbioru takie zapachy Jeanne Arthes jak Boum Vanille & Sa Pomme D`Amour czy Amore Mio. Bohatera dzisiejszej recenzji szczerze mówiąc nie znałam, tym bardziej cieszę się na myśl, że mogę go Wam z przyjemnością opisać.
Perfumy Balcon Mediterraneen wydane w 2021 roku są przepiękną mieszanką świeżych, soczystych, dynamicznych, chłodnych cytrusowych, ozonowych nut, połączonych ze słodyczą, wręcz subtelnie landrynkową pochodzącą (uwaga!) z kwiatów a nie jakby się mogło wydawać - z owoców, do tego nuta owocowej gumy do żucia zapamiętanej przeze mnie z dawnych lat przywołuje miłe skojarzenia. I to jest dla mnie zaskoczenie, bo można było stworzyć zapach, który z jednej strony emanuje niezależnością dzięki wspomnianej świeżości a z drugiej strony jest romantyczny i zmysłowy w delikatny sposób, co czyni go jednocześnie kompozycją elegancką i niebanalną.
Zajrzałam na oficjalną stronę internetową marki Jeanne Arthes, na której zamieszczono pełny skład opisywanej wody perfumowanej plus dodaję moje spostrzeżenia.
Skład perfum Jeanne Arthes Balcon Mediterraneen:
Nuta głowy: cytryna i mięta. Dają efekt lodu, ozonu, chłodu, orzeźwienia, trwająca dłużej niż tradycyjnie przyjmuje się działanie nuty głowy, jest odważnie.
Nuta serca: jaśmin i piwonia. Delikatność, słodycz, naturalna i niewymuszona zmysłowość, kruchość, ulotność chwili, wyjątkowość doznań.
Nuta bazy: cedr i cukier. Gładkość, słońce, mnóstwo zielonych akcentów i spokój.
Gdybym miała porównać je z innymi zapachami to zbliżone są do Armani Aqua Di Gioia, ale nie jest to żaden klon, odpowiednik, po prosto czuć w nim podobny styl, jakby właśnie zaczerpnięty z Armaniego, choć nigdzie nie jest to oficjalnie potwierdzone. Poza tym na świecie jest już tyle różnych perfum, podejrzewam, że coraz trudniej jest stworzyć coś unikatowego, dlatego sięga się coraz częściej po propozycje prosto od sztucznej inteligencji. Jestem ciekawa jaka przyszłość wyklaruje się dla Jeanne Arthes, marka jest na rynku juz ponad 20 lat, ma swoją historię i tradycję. Czy sięgnie po sugestie od AI?
Podsumowanie recenzji
Wracając do zapachu Balcon Mediterraneen, jeśli lubicie rzeskie, świeże perfumy przez cały rok, w których prym wiosą nuty ozonowo - cytrusowo - zielone a gdzieś w tle niewinnie czasi się ledwo wyczuwalna słodycz na miękkiej bazie, sprawdźcie koniecznie moją propozycję. Niniejsze perfumy jak zdążyliście zauważyć, mają prosty skład, do tego dobrą cenę na każdą kieszeń, warte są zauważnia i przetestowania. Buteleczka wygodna jest w stosowaniu, przywodzi na myśl kobietę, jest dosyć masywna, widać ile jeszcze zostało płynu w środku, minimalistyczna.
Najlepsze perfumy Jeanne Arthes z kategorii świeże i cytrusowe to bez dwóch zdań - Balcon Mediterraneen.