SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW

01 stycznia 2025

PHILIPP PLEIN PLEIN FATALE RECENZJA DAMSKICH PERFUM

Jak pachną perfumy Philipp Plein Plein Fatale? Czy te perfumy są trwałe?


Perfumy Plein Fatale są pierwszymi jakie pojawiły się w mojej kolekcji jeśli chodzi o markę Philipp Plein, były na liście moich marzeń perfumowych więc teraz z przyjemnością odhaczam kolejną zdobycz. Dostałam je od rodziny w prezencie mikołajkowym, zachwycił mnie flakon stworzony na wzór butelki szampana, nie znałam tej kompozycji więc pierwsze testy nastąpiły w ciemno. Z tym zapachem weszłam w Nowy Rok 2025. Życzę sobie, aby końcu wszystko układało się tak jak chcę. Poniższy cytat i perfumy zdecydowanie zachęcają do tego. "Zmysłowy i niebezpieczny zapach, który uwolni Twoją moc. Żyj pełnią życia. Świętuj swoją wyjątkowość" - cytat pochodzący ze strony producenta.


perfumy philipp plein plein fatale opinie


Jak pachną perfumy Plein Fatale z 2022 roku? 

Pytanie z początku tego postu, pewnie nie możecie doczekać się odpowiedzi, Nie patrzyłam na skład dlatego dzisiejsza recenzja będzie próbą odgadnięcia co w nich kryje się takiego pięknego. Na samym początku, w pierwszych chwilach po aplikacji czuję intensywne wibrujące a jednocześnie takie suche nuty owoców różnego rodzaju, do tego akordy musującego pieprzu plus retro czekoladki "beczułki" z rumem. Dość szybko się rozwija, ze świetlistego i piżmowego staje się jeszcze bardziej słodszy, kremowy, ale nie lepki a lekko korzenny, ambrowy, waniliowy, drzewny, nieco przykurzony. Nie zgodzę się z opiniami, że Plein Fatale pachnie jak przeterminowana woda kolońska i jest niezwykle soczysty i orzeźwiający, według mnie pozostaje bliskoskórny, trzeba kilka razy używać w ciągu dnia co absolutnie mi nie przeszkadza, tylko my sami lub najbliższa osoba może go wyczuć, co świetnie zostało przedstawione w reklamie, kiedy modelka po aplikacji perfum dotyka swojej szyji. 


Nuty zapachowe perfum Plein Fatale: 

czarna porzeczka, różowy pieprz, bergamotka, amborxan, ylang ylang, tuberoza, jaśmin, róża, paczula, drzewo sandałowe, praliny, piżmo, ambra, wanilia.


Alberto Morillas twórca perfum Plein Fatale powiedział: "Chciałem stworzyć radosny, żywiołowy i przede wszystkim ultrakobiecy zapach (...)". Według mnie nie jest ani radosny ani żywiołowy, a tajemniczy i nieprzewidywalny jak morze przed burzą. Jednocześnie cichy i niepozorny, zachęcający, by rozpoznawać jego nuty krok po kroku. Pełny elegancji i wytworności. Nie tworzy zapachowego "ogona", jest delikatny, składniki są ciepłe i słodkie, zupełnie pozbawione jakiejkolwiek świeżości ze strony istniejącej w składzie bergamotki, również różowy pieprz nie ujawnia się tutaj tak bardzo. Jest to ciekawy zapach, pachnie untrygująco, ziołami i wanilią, jakby przygotowała go leśna czarodziejka, żeby nadać mi tajemniczości. 

Czy polecam perfumy Plein Fatale?

Szampański, inspirujący, przemyślany, ładny, komfortowy zapach, pasujący do obowiązujących trendów, prezentujący się na skórze z klasą i bez syntetyczności, warto dać mu szansę, polecam jeżeli lubicie spokojne perfumy; niniejsza propozycja jest trochę w stylu retro połączona z nowoczesnością. Dla fanek paczuli z kaszmirowym, miękkim wykończeniem - paczulę najbardziej wyczuwam przez cały czas trwania Plein Fatale. Zdecydowanie intensywniej pachnie na ubraniach niż na skórze. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za przeczytanie artykułu. Zapraszam do skomentowania.

Madame Perfumella Blog o perfumach i kosmetykach 2024