SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW

Madame Perfumella Blog o perfumach i kosmetykach 2024

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą NAJNOWSZE WPISY 2017. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą NAJNOWSZE WPISY 2017. Pokaż wszystkie posty

03 grudnia 2017

Jaki efekt daje tusz do rzęs Estee Lauder Pure Color Envy Lash?

UWAGA NOWY ADRES BLOGA
Dawniej Perfumella.blog.pl
 
Niniejszy wpis dotyczy najnowszego tuszu do rzęs Estee Lauder Pure Color Envy Lash Multi Effects, przeczytajcie recenzję, poznajcie jego właściwości i dowiedzcie się, czy przypadł mi do gustu i jak go oceniam.

Moje rzęsy muszą wyglądać teatralnie, wtedy ukrywają jakby pustkę w oczach (wiecie, brak cieni na powiekach czy eyelinera). Chcę żeby zawsze były długie, gęste, wyglądające na ciężkie, mają zwracać uwagę i wywoływać reakcje, robić kontrowersje, powodować pytania "Dlaczego to sobie robię?", ma być szok i szał. Po prostu tak mam, nie doczepiam sztucznych, aplikuję kilka warstw tuszu, by uzyskać zamierzony, wieczorowy efekt. 

"Jak można mieć tak posklejane rzęsy? Przecież nie wygląda to naturalnie!" pytają - odpowiadam - można i czasem trzeba, gdyż mocno wytuszowane najlepiej wyglądają na zdjęciach w pomieszczeniu ze sztucznym światłem, zaś cienie wówczas muszą być ciemne lub przechodzić z jasnego na ciemny. Lubię pozować do zdjęć, kocham robić fotki, uwieczniać spojrzenia. Nie musicie podążać za mną i mieć "pajęcze nóżki" zamiast rzęs, każdy ma swój styl i musi się go trzymać. A więc, przez październik, listopad i grudzień 2017 gości w mojej kosmetyczce czarny wielofunkcyjny tusz Estee Lauder Pure Color Envy Lash Multi Effects 01 Black.





Kiedy otworzyłam opakowanie, pomyślałam "Jeśli nie zrobi mi hardcorowych rzęs to nie będę go pokazywać na blogu". Stało się inaczej, popatrzcie na zdjęcia. Choćbym była jedyna na świecie, co kocha teatralny efekt na rzęsach, nikt nie odbierze mi tej przyjemności z "noszenia" tego tuszu na sobie. Nawet, jeśli w komentarzach pojawią się teksty, że to jest antyreklama, że powinnam się wstydzić w tak niekorzystnym świetle pokazywać prawdziwe właściwości tuszu, uwierzcie albo nie, nie wzruszy mnie to w żaden sposób. Już teraz mogę śmiało powiedzieć, efekt jaki uzyskałam z pomocą tego kosmetyku, zaskoczył mnie totalnie, zazwyczaj używałam tuszy o standardowych szczoteczkach, grubszych lub cieńszych.







Producent podaje, iż tusz Pure Color Pure Color Envy Lash Multi Effects posiada doskonałą, zrównoważoną formułę, pozwalającą na różny poziom krycia, od lekkiego po intensywny, wszystko dzięki hybrydowej szczoteczce umożliwiającej uzyskanie spersonalizowanego rezultatu, idealnego na każdą okazję. Naturalny wygląd rzęs wsadzam głęboko w D. Kompletnie mnie nie interesuje, uwielbiam to, co przerysowane i dramatyczne, dzięki niemu mam w mojej opinii magiczne rzęsy na żądanie.

Jak widzicie na zdjęciu, szczoteczka z jednej strony jest elastyczna, nylonowa, z krótkimi włoskami, z drugiej wygląda na tradycyjną (ale włosie też jest nylonowe tyle, że dłuższe), natomiast końcówka jest silikonowa. Mój sposób jest taki i to odwrotny od zaleceń marki: najpierw używam krótszej strony, aby optycznie zagęścić rzęsy, następnie do wykończenia maluję drugą stroną, na sam koniec jeszcze raz pociągając końcówki włosków. Końcówką raczej nie maluję rzęs, chyba że w wewnętrznych kącikach.

Producent podaje: długie włoski działają pogrubiająco i unosząco, krótkie wydłużająco i rozdzielająco.









Konsystencja jest gęsta (osoby z krótkimi rzęsami moim zdaniem powinny ostrożnie dozować produkt, używając tej krótszej strony, unikniecie wtedy pobrudzenia powiek), aczkolwiek taka kremowa, aksamitna, soczysta, nabłyszczająca rzęsy, odżywiająca je. Wyznaję może takie dziwne przekonanie, że pięknie pachnący tusz jest do kitu, ten o zapachu ostrym i ziemistym znacznie lepiej się sprawdza. Pure Color Pure Color Envy Lash Multi Effects od Estee Lauder właśnie ma taką woń; mglistą, ziemistą, atramentową. Wcale mi to nie przeszkadza, podczas aplikacji nie czuć nic, jedynie prosto z opakowania.





Połączenie olejku arganowego, z olejkiem z jojoby i kokosowego odżywia, pielęgnuje rzęsy i odświeża je. Kosmetyk zawiera również koktajl włókien i pigmentów, dając maksymalną gęstość, długość, objętość, głęboki odcień czerni wszystko po to, by wywołać zazdrosne spojrzenia, przeradzające się w słowne docinki kobiet i zachwyt mężczyzn.



Ogólnie rzęsy wyglądają na ciężkie to niezaprzeczalny fakt, ale same w sobie są lekkie i miękkie. Gdybym nałożyła jedną warstwę (od razu powiem, że rzęsy są wtedy ładnie rozdzielone i estetycznie podkreślone), zmyłby się samą ciepłą wodą, w przypadku kilku warstw przyda się dwufazowy, nawilżający płyn do demakijażu oczu. Najlepszą wydajność zauważyłam po ponad dwóch tygodniach stosowania, pewnie w ostatnim miesiącu, będę wspierać się dodatkowo jakimś innym tuszem, ale póki szczoteczka dobrze zbiera tusz i sama konsystencja jest wciąż kremowa, nie kombinuję.



Tak jak mówiłam, nawet jeśli uznacie, że opis i fotki to antyreklama, ja jestem bardzo zadowolona z efektu, spektakularnego oczywiście, nawet z samego przyjemnego stosowania, trzyma się na rzęsach cały dzień, nie kruszy się, nie rozmazuje, daje maksymalne - dosłownie - wielkie, długie, gęste rzęsy jakie zawsze chcę mieć. Zresztą samo przekonanie, że jest luksusowy i kosztuje ponad 100zł robi swoje, poza tym, porównując jakiś inny, za 5zł odpowiednik trzeba się postukać w głowę - w ogóle nie porównywać, bo król jest jeden. Na wrześniowym evencie Sephora Trend Report jesień 2017 poznałam jego inne odcienie, w tym fiolet świetnie pasujący do zielonej tęczówki, ale skusiłam się na klasyczną czerń, pasuje do każdego cienia czy kreski i zawsze jest modna.

Cóż jeszcze napisać? Spełnia swoje podstawowe funkcje i moją potrzebę a to najważniejsze. Wybaczcie mi za trochę chaotyczny ton tej recenzji, trochę niepodobny do pisanych zazwyczaj, z mocno zaakcentowanymi oczami czuję się lepiej, pewniej, ładniej, lepiej wychodzę na fotografiach; makijażem trzeba się bawić, ja to właśnie robię, a Wy? Wolicie subtelne podkreślenie oczu czy zdecydowane?



Jeśli zainteresował Was ten opis (ja lubię naprawdę mocny efekt na rzęsach, ale bez problemu uzyskacie również delikatniejszy, wyglądający bardziej naturalnie, wiecie taki flawless), zajrzyjcie na stronę Sephora.pl po więcej informacji.

02 grudnia 2017

Miniatury perfum Zalety i wady

Nie posiadam za wiele miniatur perfum (stan na rok 2017), zwykle komuś oddaję, wolę pełne flakony, powyżej 30ml, dużo się perfumuję, lubię długo i mocno pachnieć, czuć zapach przez cały czas. Ostatnio zastanawiałam się czy takie małe buteleczki perfum (5-7ml) do czegoś mogą się przydać (na pewno uroczo wyglądają na fotkach), zebrałam dla Was kilka zalet i wad.

Słuchając uważnie Waszych opowieści, część z Was perfum używa sporadycznie, inni lubią eksperymentować, zbierać, żeby po prostu takie mieć a jeszcze inni są w rozjazdach i nie mają czasu na zakupy. Dla mnie miniatura 5ml jest dosłownie na raz, ale nie wątpię, że nie posiada zalet.

Wady i zalety miniatur perfum:

✔ dobry sposób na wypróbowanie przed kupnem pełnowymiarowego flakonika, to taki zapach na raz, albo się spodoba albo nie, starczy więcej niż na 2 czy 3 aplikacje jak to jest w przypadku próbki

✔ zmieszczą się w każdej torebce / kieszeni gdyż czasem niewygodnie jest nosić wielką pojemność, ukradkiem można użyć

✔ chętnie wybieram miniaturę jeśli jadę w podróż i muszę zabrać ze sobą naprawdę małą ilość rzeczy

✔ mają taką samą kompozycję zapachową co w normalnej pojemności

✔ fajny dodatek do prezentu albo kilka ładnie zapakowanych może stać się samym prezentem

✔ nie mają atomizera, szybciej wietrzeją, ale zwykle zdążymy je zużyć przed terminem przydatności

✔ niektóre osoby kolekcjonują miniatury perfum, bo "małe jest piękne"

✔ są tanie, nawet od 5 czy 10zł, jeśli perfumujemy się okazjonalnie to miniatura jest dobrym pomysłem, w przypadku zużywania dużej ilości - kompletnie nieopłacalne

✔ nigdy nie zauważyłam podrobionych miniatur perfum, także osoby, które są wyjątkowo wrażliwe w tej kwestii to myślę, że nie powinny się obawiać zakupów





Wybrane propozycje damskich i męskich miniatur perfum, na przykładzie produktów z perfumerii Sephora.

Damskie Burberry My Burberry EDT. Jeśli znacie Burberry Body Intense to wyczujecie, że otoczka, tło My Burberry jest takie same, słodkie, metaliczne, ale nie ciężkie, zaś później poczujecie się jak w wiosennym ogrodzie, rozkwitającym po deszczu. Zapach staje się beztroski, dynamiczny, świeży, pachnie groszkiem ozdobnym i cytryną, natomiast w dalszej kolejności odkrywają się przed nami nuty piwonii, miękkiej i gładkiej brzoskwini oraz frezji. Na końcu mech, piżmo i róża damasceńska.








Męskie Givenchy Gentleman EDT. Mówią, że jest to kompozycja delikatna i nieśmiała. Nie zgadzam się z tą opinią. Początek jest bardzo wyrazisty i ostry, dopiero po co najmniej 10 minutach do głosu dochodzą łagodniejsze, ziołowe, kwiatowe nuty. Najbardziej poczujecie lawendę z irysem (przypomina woń gotowanej w łupinie marchewki - ale bez obaw nuta słodkiej gruszki szybko niweluje to wrażenie). W dalszej fazie kompozycji znajdziemy akordy skórzane, przydymione, paprociowe. Gentleman od Givenchy jest pełen kontrastów, minimalistyczny i bogaty zarazem, jak nie nonszalancki.








Męskie Paco Rabanne Pure XS EDT. Jeżeli pamiętacie takie perfumy jak Hugo Boss Energise, Paco Rabenne 1 Million oraz Halloween Man to znak, że powinniście przetestować Pure XS. Cynamonowy, imbirowy, tymiankowy, pieprzny, pachnący likierem, ze słodkim waniliowym, pralinkowym, ciepłym tłem. Choć nazwa Pure XS kojarzona jest z czystością, świeżością, dynamizmem, to jedynie początek można tak określić. Z flakonika nie czuć tej nieprzyzwoitości jak obiecuje producent, trzeba sprawdzić na męskim rozpalonym ciele...!



Korzystacie z miniatur perfum? Jakie pojemności perfum najczęściej kupujecie?

24 listopada 2017

Atmosphere SKY Amway Konferencja prasowa Fotorelacja

UWAGA NOWY ADRES BLOGA!
Dawniej Perfumella.blog.pl

21.11.2017 w Warszawie odbyła się konferencja prasowa firmy Amway pod hasłem Spokój unosi się w powietrzu, podczas której zaprezentowano urządzenie do oczyszczania powietrza Atmosphere SKY.



Program konferencji obejmował:
- „Wpływ zanieczyszczonego powietrza na zdrowie“ – dr Piotr Dąbrowiecki
- „Smogowe zanieczyszczenie atmosfery” – prof. Katarzyna Juda-Rezler
- Prezentacja produktu Atmosphere SKY – Stanisław Lenart, Ekspert Amway






Dr Piotr Dąbrowiecki podkreślał, że "Zanieczyszczenia powietrza są obecnie głównymi przyczynami zagrożeń środowiska i wpływają niekorzystnie na zdrowie człowieka. Prawdopodobnie mogą stymulować rozwój chorób układu oddechowego, np. astma, alergia a także sercowo-naczyniowego, np. zawały serca".








Prof. dr hab. inż. Katarzyna Juda-Rezler: "Możemy zmienić niektóre z naszych zachowań, aby wpłynąć na poprawę jakości powietrza i poprawę naszego zdrowia:

Możemy zadbać o izolację cieplną naszych mieszkań, aby nie marnować ciepła pozyskanego ze spalania paliw i spalać ich mniej

Możemy rozważyć zmianę sposobu ogrzewania – zamiast paliw stałych wykorzystać gaz – z którego spalania powstaje znacznie mniej zanieczyszczeń

Nie spalajmy w piecach domowych odpadów ani paliw odpadowych (mułów, flotokoncentratów) i zachęcajmy sąsiadów aby także tego nie robili – to na pewno wyjdzie nam na zdrowie!

Dbajmy o jakość powietrza wewnątrz mieszkań, poprzez eliminację źródeł zanieczyszczenia. Możemy rozważyć zastosowanie urządzeń do oczyszczania powietrza w pomieszczeniach. np. Atmosphere SKY

W sytuacjach smogowych, korzystajmy z komunikacji miejskiej, ograniczmy używanie samochodów, sprzętu spalinowego, grilli i kominków

Planując aktywność fizyczną – sprawdzajmy, jaki jest stan jakości powietrza na stronach Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska (powietrze.gioś.gov.pl)".




Zanieczyszczenie powietrza to największe zagrożenie związane z ochroną środowiska naturalnego i zdrowia. Kontrolowanie zanieczyszczeń powietrza wewnątrz naszych domów, może w dużej mierze zapobiec chorobom lub zmniejszyć objawy już istniejących, np. skórnych jak AZS i wpłynąć korzystnie na ogólną kondycję (w tym przypadku skóry).

Firma Amway wprowadziła na rynek system oczyszczania powietrza Atmosphere SKY, aby zapewnić wysoką jakość powietrza w pomieszczeniach, zmniejszyć szkodliwość działania czynników pochodzących ze środków transportu, ogrzewania, działalności przemysłowych itp.



Zdrowie to również doskonały stan naszej skóry. Jak zanieczyszczone powietrze (także te w pomieszczeniu) wpływa na kondycję skóry? Powoduje szorstkość, przesuszenie, nadwrażliwość (swędzenie, pieczenie, zaczerwienienia), pojawianie się wyprysków (także zgrubień podskórnych) i przebarwień.

Wolne rodniki uszkadzają komórki i osłabiają strukturę skóry na wszystkich poziomach, co więcej swędząca, łuszcząca się skóra jest "otwarta" na działanie szkodliwych substancji zawartych w smogu (w nim znajduje się niebezpieczny dla całego organizmu chemiczny koktajl złożony z pyłów cząsteczkowych PM10, PM 2,5, dwutlenek siarki, metale ciężkie, tlenki azotu, dioksyny, WWA m.in. beznopiren).

Profesjonalne wsparcie dla skóry to oczyszczanie powietrza i możliwie jak najczęstsze unikanie negatywnych czynników środowiskowych oraz stosowanie odpowiedniej diety i suplementów, np. TRUVIVITY a także dobrze dobranych kosmetyków pielęgnacyjnych do twarzy i ciała, np. z marki ARTISTRY.


















Urządzenie Atmosphere SKY i najważniejsze informacje:


System Atmosphere SKY może przechwytywać 99,99% cząstek w powietrza o wielkości 0,007 mikrona i redukuje ponad 300 różnych zanieczyszczeń
Czujnik cząstek umożliwia ciągłe monitorowanie jakości powietrza wewnątrz pomieszczeń
Wentylatory zapewniają optymalne przepływy powietrza w pomieszczeniach
Przy maksymalnej prędkości 5 dostarczają czystego powietrza (CADR) wynoszącą co najmniej 500 m3 / h - która oczyści powietrze i usuwa zapachy w pomieszczeniach do 43,2 m2
Średni pokój może zostać wyczyszczony w ponad 80% z najmniejszych cząstek zanieczyszczeń do 10 minut
Gotowanie czy zapachy zwierząt domowych, a także dym papierosowy może być zredukowany w ciągu 20 minut
Nowoczesny design, zaawansowana technologia, ciche działanie, szybka skuteczność
Poprawa jakości życia, lepsza jakość powietrza w domu, redukcja ilości alergenów






Trójstopniowy proces filtracji składa się z:

filtra wstępnego - wychwytywanie dużych cząstek w powietrzu

filtra HEPA - usunięcie mikroskopijnych zanieczyszczeń powietrza (PM2,5 i poniżej)

filtra węglowego - zmniejszenie niepożądanych zapachów, takich jak tytoń, gotowanie, woń zwierząt domowych.














21.11.2017 w Warszawie odbyła się konferencja prasowa firmy Amway


Więcej informacji na temat Atmosphere SKY, suplementów TRUVIVITY i kosmetyków ARTISTRY na stronie www.Amway.pl

19 listopada 2017

ARTISTRY SUPREME LX od Amway recencja luksusowego kremu do twarzy

UWAGA NOWY ADRES BLOGA!
Dawniej Perfumella.blog.pl

Jeśli zapytam Was jakie właściwości powinien posiadać najskuteczniejszy i najbardziej luksusowy krem, część z Was odpowie: ma działać przeciwzmarszczkowo, powinien intensywnie i trwale (od momentu aplikacji do demakijażu) nawilżać skórę albo napinać i wysubtelniać rysy twarzy. Jeśli Wam zdradzę, że... istnieje właśnie taki krem, który spełni wszystkie Wasze życzenia, będziecie skłonni uwierzyć mi na słowo? 

Czy coś idealnego może być jeszcze bardziej idealne? 

Firma Amway poddała się temu wyzwaniu i stworzyła ultraluksusowy krem do pielęgnacji twarzy ARTISTRY SUPREME LX, odkodowując największe potrzeby skóry.





OPAKOWANIE

Poznałam to cudo na wielkim warszawskim evencie 25-lecia istnienia firmy Amway w Polsce. Krem ARTISTRY SUPREME zwrócił moją uwagę swoim unikalnym, wyróżniającym się, ekskluzywnym opakowaniem symbolizującym 24-karatowe złoto (wieczko zbudowane jest z 24 pasków przypominających sztabki złota). Wygląda masywnie, ale nie jest ciężkie.

W imię luksusu zrezygnowano z tradycyjnego kartonikowego pudełeczka, zewnętrzne opakowanie otwiera się tak, jakby w środku znajdował się klejnot. Dołączono szpatułkę do nakładania oraz miniksiążeczkę w języku polskim.
















ZAPACH
W momencie otwierania wieczka czuję kwiatowy, wibrujący, kremowo - świeżo - metaliczny zapach. Nie ma mowy o słodkim, mdłym, ciężkim zapachu, który mógłby zniechęcić do użycia lub wydać się tani, chemiczny, "duszący".







FORMUŁA I SPOSÓB STOSOWANIA
Formuła podczas rozprowadzania przezroczysta, kremowo - żelowa, dająca wrażenie mokrej, zimnej, odświeżonej skóry, także rozświetlonej.

Krem nałożony oszczędnie szybko się wchłonie, wręcz zastygnie, wypełniając optycznie bruzdy i zagłębienia, rozjaśni skórę, zlikwiduje widoczność porów, natomiast przy aplikacji większej ilości zafundujmy sobie relaksujący masaż wykonując koliste ruchy lub w górę i na zewnątrz (warto zrobić to po wieczornym oczyszczaniu twarzy).

Nawet przy cieńszej warstwie pozostawia wyraźnie wyczuwalny film ochronny, jest świetną bazą dla nawet najbardziej kryjącego podkładu, choć moim zdaniem przy liftingujących sprawdzi się lepiej (efekt napięcia skóry i wygładzenia będzie zwiększony).






Kiedy piszę dla Was tą recenzję, mam niemal 36 lat; marka ARTISTRY poleca używać SUPREME LX tuż po 30stym roku życia. Osobiście stosuję ten produkt przed jakimś większym wyjściem, gdy miałam nieprzespaną noc lub akurat tego dnia chcę po prostu pięknie wyglądać. Działa dosłownie po kilku minutach, rysy twarzy są wysubtelnione, faktura skóry jest gładsza, bardziej napięta, o ton jaśniejsza, zlikwidowana jest szorstkość, mam wrażenie, że skóra jest grubsza, "spulchniona", czuję się komfortowo, wykonywany masaż przyczynia się do jej autoregeneracji. KREM ARTISTRY SUPREME LX ŚWIETNY POD MAKIJAŻ!

Najważniejsze składniki zawarte w ARTISTRY SUPREME LX:
✔ Gardenia Grandiflora - niepodatne na starzenie się komórki macierzyste gardenii zamknięte w formie czystego eliksiru o potężnym, intensywnym działaniu. Przywracają młodzieńczy wygląd, wydobywają naturalny blask, energetyzują skórę

✔ Wzmacniający działanie komórek macierzystych z gardenii kompleks CellEffect24 wzmacniający działanie z komórek macierzystych gardenii. Zawiera:

✔24-karatowe złoto, które stymuluje procesy komórkowe zachodzące w skórze, ponadto rozprasza światło zatem cera nabiera młodzieńczego wyglądu

✔ Wyciąg z liści szpinaku - działający wzmacniająco, zawiera witaminę C, A i K. Wprowadzony do formuły, aby kondycjonować skórę, nawilżać, odżywiać

✔ Wyciąg z owocu zielonej aceroli - silny antyoksydant, skarbnica witaminy C, opóźnia proces starzenia się skóry

✔ Kardiolipina - naturalnie występujący lipid

✔ L-karnozyna - naturalny antyoksydant, stymulują proces produkcji energii w skórze

✔ Kompleks z różeńca górskiego wspomaga naturalne biorytmy skóry

 

Ponadto w składzie znajdują się:

✔ Kwas hialuronowy - wypełnia zmarszczki, nawilża, odmładza, poprawia elastyczność

✔ Gliceryna - zapobiega utracie wody z naskórka działając okluzyjnie czyli tworząc barierę ochronną

✔ Emolienty - tworzące wyczuwalną lipidową warstwę (zwłaszcza przy nałożeniu większej ilości kremu) w tym skwalan

✔ Alantoina - ułatwia gojenie, regenerację, odnowę naskórka

✔ Hydrolizowane proteiny owsa i soi - przenikają przez warstwę rogową skóry, pośrednio nawilżając skórę, zmiękczając, wygładzając ją; to także substancja filmotwórcza






Jak często stosować? Ten spektakularny efekt utrzymuje się kilkanaście godzin, po upływie tego czasu wciąż czuć nawilżenie, skóra jest jaśniejsza, ale nie rozświetlona, staje się matowa. Kremu ARTISTRY SUPREME LX nie stosuję codziennie, bo jego doraźne działanie (w przypadku mojego wieku) jest i tak wysoce skuteczne i zadowalające. Myślę, że w przypadku dojrzałej cery, kiedy poziom nawilżenia się zmniejsza i skóra zaczyna tracić jędrność, objętość, pogarsza się sprężystość włókien kolagenowych i elastynowych, pojawiają sie przebarwienia, warto ten krem stosować systematycznie, dostosować pielęgnację do potrzeb.

Stosując doraźnie już teraz spowalniam proces starzenia się mojej skóry, oczywiście starzenie się jest zależne od indywidualnych predyspozycji aczkolwiek za pomocą tego kremu, odpowiedniej diecie, unikaniu czynników stresogennych i długiego wystawiania skóry na słońce mam szansę w późniejszym wieku naprawdę dobrze wyglądać. Jak zawsze podkreślam, lenistwo w dbaniu o siebie po prostu mi się nie opłaca. Jest to najsilniej i najszybciej działający krem, jaki kiedykolwiek stosowałam. Jestem zachwycona szybkimi rezultatami, na chwilę obecną SUPREME LX nie ma konkurencji.

Trudno mi doszukać się jakichkolwiek minusów, opisuję dla Was kosmetyki sprawdzające się u mnie najlepiej. Za taką bogatą zawartość składników, ich wspaniałemu działaniu i co ważne natychmiastowemu i długofalowemu potwierdzam, że jest to najbardziej ekskluzywny krem jaki miałam okazję stosować. Odkrycie 2017 roku!


Poza podstawowym działaniem nawilżająco - regenerującym kryje w sobie unikalne składniki wyciszające skórę, zapobiegające powstawaniu zmarszczek i niwelowaniu mimicznych, tworzące ochronną barierę na skórze a także zapobiegającą uciekaniu wody z naskórka.

Jest to naprawdę rewelacyjny kosmetyk, który daje gabinetowe rezultaty, ale bez ryzyka wystąpienia efektów ubocznych typu sztuczna mimika twarzy, nadmierna produkcja sebum, zaczerwienienia.

Jeśli chcecie wyglądać świeżo, czuć się dobrze, mieć dobry dzień jak patrzycie w lustro na promienną twarz, a przy tym macie potrzebę, by solidnie zadbać o swoją skórę i ustrzec się przed oznakami starzenia, koniecznie wypróbujcie krem - eliksir upiększający ARTISTRY SUPREME LX. Myślę, że najbardziej spodoba się osobom posiadającym skórę normalną, suchą, mieszaną, z przebarwieniami, poddającą się "siłom grawitacji". Sprawdźcie koniecznie i dajcie znać w komentarzach co myślicie na temat tego produktu.
 

Zalety i ciekawostki dotyczące kremu
regenerującego ARTISTRY SUPREME LX:

✔ Sprawia, że skóra funkcjonuje jak u osoby 15 lat młodszej

✔ Szybko się wchłania (po aplikacji cienkiej warstwy), aksamitna, lekka konsystencja, ekspresowe rezultaty dla skóry

✔ Natychmiast po aplikacji drobne linie mimiczne (fine lines) ulegają spłyceniu, wraz z systematycznym stosowaniu głębokie zmarszczki (wrinkles) stają się znacznie mniej widoczne

✔ Cera jest wygładzona, rozjaśniona, odświeżona, optycznie i w dotyku bardziej jędrna

✔ Najlepiej działa po zastosowaniu drobnoziarnistego pilingu ARTISTRY

✔ Regeneracja młodej skóry w ciągu około dwóch tygodni, zaś dojrzałej do czterech tygodni (wyrównanie kolorytu skóry, mocniejsza bariera ochronna)

✔ Najwyższy poziom luksusu w pielęgnacji skóry: stymulowanie, działanie, zapobieganie

✔ Nazwa SUPREME LX oznacza najwyższy, największy luksus

Jeżeli zainteresował Was mój opis, zajrzyjcie do sklepu internetowego Amway.pl po więcej informacji lub zapytajcie niezależnego przedsiębiorcy Amway o możliwość przetestowania i zakupu.

https://www.amway.pl/uroda/pielegnacja-skory/produkty-przeciwstarzeniowe


13 listopada 2017

Matsu Sakura Masaki Paris recenzja damskich perfum

UWAGA NOWY ADRES BLOGA!
Dawniej Perfumella.blog.pl

Czym jest młodość? To pojęcie względne, kryjące w sobie zarówno siłę, jak i słabości. Zawsze można czuć się młodym, bez względu na wiek, bo młodość to: stan ducha, wewnętrzna siła, wolność, niezależność, optymizm, szczęście, radość, miłość, to paczka przyjaciół, dzięki którym każda chwila jest piękna....

Ale bywa też tak, że w pośpiechu za młodością gonimy, podobnie jak za miłością i wolnością, uzależniamy się i przechodzimy kryzysy. Kojarzona jest z beztroską, emocjami i niemal wszyscy stajemy się ofiarami złudzenia, że ją utraciliśmy. "Nikt żywy w kraj młodości raz drugi nie wraca" - słowa Stanisława Wyspiańskiego uświadamiają wagę wielkiego i niepowtarzalnego daru jakim jest młodość, zaś projektant Masaki Matsushima daje nam szansę doświadczyć deja vu, przeżyć raz jeszcze - piękne chwile. Przedstawia najnowszy kobiecy zapach Matsu Sakura.





Każdy ma swoje sposoby na młodość. Zdrowe odżywianie, wysypianie się, odpowiednio dobrane kosmetyki pielęgnacyjne i piękne perfumy na dobry nastrój to niezastąpione komponenty mojej codzienności. Do tego przydałaby się jeszcze miłość. Masaki Matsushima jakby rozumiał moje aktualne potrzeby, bo stworzył zapach symbolizujący młodość, niewinność i zmysłowość w jednym. Ukazał młodość jako doskonałość.

Począwszy od designu flakonu (utrzymanego w stylu poprzednich kompozycji: Matsu i Matsu Mi) przedstawiającego jabłko - metaforę życia, zdrowia, urody, przez gładką i matową, oszronioną fakturę na delikatny różowym kolorze korka skończywszy.




Żadna biżuteria nie zdobi tak kobiety i nie dodaje jej blasku jak promienny wygląd, ładny makijaż i piękne perfumy.W wodzie perfumowanej Matsu Sakura czuję inspirację i powrót do nuty serca Snowing Rose, lodowej świeżości przypominającej aromat muskającej twarz morskiej bryzy. Pewnie Was zaskoczę, ale Matsu Sakura nie rozpoczyna się klasycznie, tj. powiewem cytrusów; jest subtelnie słodki dzięki orzeźwiającej i soczystej chińskiej śliwce liczi oraz dojrzałej gruszce, rozkwita pulsując musującym słodkim groszkiem (w tym miejscu dopiero rozpoczyna się prawdziwa świeżość, wręcz taka roślinna, zielona, lodowa) w połączeniu z łagodzącym go kwiatem wiśni Sakura. Owy kwiat wiśni ma również wyczuwalną słodkawą nutę, lecz bardziej wyrafinowaną i spokojniejszą, rankiem jest słodszy, natomiast wieczorem przybiera ostrzejszy i świeższy charakter, z zielonym akcentem w głębi. W końcowej fazie zawarto krystaliczne piżmo oraz paczulę, która nie ujawnia się jako ziołowo - przyprawowa a przypomina woń suchego drewna.

Matsu Sakura to zapach przejrzysty, świetlisty, taki "czysty", o zachwycającej gładkiej, miękkiej teksturze, ślicznie pachnie tuż po rozpyleniu i łatwo wychwycić wszystkie składniki w nim zawarte.

Ten zapach dodaje blasku, dominuje nad ciemnością, jest zwiewny i uroczy, choć muszę przyznać, iż bywają chwile, kiedy staje się uwodzicielską pułapką, z kokieterii przeradzającą się w fajne uzależnienie.

Jego moc tkwi w tym, że dostosowuje się do mojej osobowości (albo wyklarują się nuty świeże albo słodsze) i pomaga podkreślić jej najlepsze cechy, dając informację na temat tego, kim jestem, czego oczekuję, czego pragnę.

Miłości na pewno.

Bo miłość to element młodości, pozwala długo zachować spokój duszy, czy jesteśmy tego świadomi czy nie.

Kobieta Matsu Sakura jest niczym kruchy kwiat wiśni, odkrywa romantyczną aurę, ale pragnie wzmocnienia w postaci czystej, prawdziwej miłości, by móc w pełni rozkwitnąć i żyć pełnią życia.



Niesamowite jest to, że każda część perfum Matsu Sakura coś symbolizuje, tworząc znakomitą historię, opowieść o kobiecości i drodze do osiągania harmonii i szczęścia. To kolejna udana propozycja od Masakiego, jestem nią oczarowana i zachwycona, podobnie jak bliskie mi osoby; zapach równie wspaniały jak klejnot czyli młodość, którą został zainspirowany. Trzyma się dobrze, ogromny plus za trwałość; jest bliskoskórny, spokojnie rozwija się na skórze. Polecam paniom ceniącym nie agresywne, radosne, owocowo - kwiatowe perfumy.





Kilka ciekawostek na temat Masaki Paris Matsu Sakura:
✔ Moim zdaniem to najlepszy zapach z całej linii Matsu - uwielbiam go za połączenie świeżości i zmysłowości, za to, że odkrywa prawdę o mnie


✔ Zapach idealny na cały rok; cudownie komponuje się z codziennym strojem do pracy i na randkę


✔ Spodoba się wielbicielkom subtelnych zapachów z wyrazistszą, zimniejszą nutą, ale nie pochodzącą od cytrusów a liczi, sakury i zielonego groszku. Ten fakt wyróżnia ten zapach - zrezygnowano (na korzyść) ze standardowego rozpoczęcia kompozycji


✔ Inspiracją do stworzenia kompozycji była tytułowa Sakura czyli kwiat wiśni - symbol piękna, zmienności, młodości, zmian


✔ To zapach elegancki, pozwalający kobiecie poczuć się wyjątkowo


✔ Nowoczesna wizja młodości, świeżości, delikatności




Gdzie kupić perfumy Matsu Sakura? Wyłącznym dystrybutorem perfum Masaki Paris Matsu Sakura jest perfumeria Dex Plus - zajrzyjcie na ich stronę sklep.dexplus.pl po więcej informacji. Stacjonarnie niniejsze perfumy znajdziecie tylko w perfumerii Sephora.