SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW

Madame Perfumella Blog o perfumach i kosmetykach 2024

06 lipca 2015

Perfumy Bruce Willis Lovingly LR

O debiutanckiej damskiej wodzie perfumowanej Lovingly wylansowanej przez aktora Bruce`a Willisa opowiadałam na spotkaniu Poszukiwanie idealnego zapachu. Poznajcie historię jak ją zdobyłam i jak pachnie.

Lubię oglądać telewizyjne reklamy perfum, wiele mówią o danym zapachu a czasem są jedynie podpowiedzią, mogą być inspiracją, nawet niespełnionym jeszcze marzeniem. W każdym razie wywołują u mnie określone emocje, które niejednokrotnie są trudne do opisania.

Kiedy zobaczyłam reklamę wody perfumowanej Lovingly zwróciłam szczególną uwagę na piękne suknie, rezydencję i spokój jaki w niej panował. Czyli coś co chcę mieć. Spokój i wolność. Nie ukrywam, że marzę o wystąpieniu w reklamie perfum, ale póki jestem młoda, by tą młodość zatrzymać.

Pamiętam jak poszukiwałam Lovingly tygodniami. Początkowo myślałam, że jest dostępny tylko w Stanach. Szukałam. Nie było go w żadnej stacjonarnej perfumerii czy drogerii w Polsce, bałam się jednak kupować na aukcjach z niewiadomego źródła, pytałam znajomych czy coś o nim wiedzą. Nikt nic nie wiedział a ja przecież musiałam go mieć. Nie miałam pojęcia jak pachnie, wyobrażałam sobie jego aromat sugerując się obejrzaną reklamą i opisem nut. Ludzie powiadają, że marzenia się spełniają tylko trzeba "chcieć". Dla mnie "chcieć" to zbyt mało, właściwie to nic nie znaczy. Co z tego, że chcę, jak okoliczności nie sprzyjają otrzymania tego? Po kilku tygodniach zapomniałam o tym zapachu.



Pewnego dnia wybrałam się na kawę do restauracji Giovanni Rubino w Warszawie. W oczekiwaniu na zamówienie wzięłam do ręki leżący przy barze katalog produktów firmy LR Health & Beauty. Otworzyłam i moim oczom ukazała się reklama Lovingly. Byłam zdumiona i w pewnym sensie poczułam ulgę, bo zapach był tak blisko mnie. Następnego dnia złożyłam zamówienie i po krótkim czasie cieszyłam się już nowymi perfumami w mojej kolekcji.

https://www.youtube.com/watch?v=wf6LrkWQ2k0

Woda perfumowana Lovingly jest specyficzna; pachnie na mnie piżmowo (czyt. "zwierzęco"), drapieżnie, naprzemiennie pudrowo i kremowo (zwłaszcza w ciepłym pomieszczeniu), balsamicznie, w tle gdzieś do głosu dochodzi nuta ziemista i cytrusowa, ale jest ledwo wyczuwalna, nie dodająca całości chłodu a swoistej głębi. Nie czuję tej "zieleni" jak obiecuje producent, lecz widzę ją oczyma wyobraźni.

Lovingly jest kompozycją ciepłą, intymną, bliskoskórną, która jeśli dobrze się wsłuchacie dzieli się na dwie części, w zależności od odległości. Głębia lekko słodka i delikatna przykryta jest pudrową świeżością, również subtelną, dzięki czemu niniejsze perfumy zaproponowałabym do noszenia na dzień, jak nie na specjalne okazje. Panie preferujące świeże kompozycje niech zwrócą uwagę na Lovingly zwłaszcza, że opakowanie ich jest urocze i delikatne, ale szczerze powiedziawszy czuję, że miłośniczki słodkich pachnideł będą bardziej zainteresowane. Bowiem za słodkimi perfumami przemawia owe ciepło, które Lovingly oferuje. Kolory, które widzę w wyobraźni po użyciu tych perfum to biały, zielony, bursztynowy. Poznajcie zatem składniki, z których skomponowano opisywany zapach. Cytrusy, białe kwiaty, drzewo sandałowe, piżmo.

Czy ostatecznie Lovingly to zapach, który mi się podoba? Jest przyjemny, najlepszy ze wszystkich w ofercie LR, ale szczerze powiedziawszy myślałam, że będzie bardziej świeży i świetlisty, coś w charakterze Lubin Gin Fizz. Niemniej jednak nie rozczarowałam się, słyszę komplementy, podkreśla niewinność; jest taki "spokojny" i "grzeczny". Roztacza aurę zmysłowości i romantyczności. Jest dowodem miłości Bruce`a Willisa dla żony Emmy...


Jak z trwałością? Wiem, że o to zapytacie. Otóż, kreowanie kompozycji zapachowych to dla firmy LR Health & Beauty tradycja już od ponad 25 lat. Lansując zapach wykreowany przez gwiazdę nie mogą sobie pozwolić na podanie byle czego. Lovinlgy trwa na mnie od 5 do 7 godzin, stopniowo słabnąc. Formuła nie wnika tak szybko w skórę, wobec czego zapach utrzymuje się na mnie dłużej. Napis na flakonie jest słabo widoczny, trzeba ustawić go pod odpowiednim kątem. Buteleczkę wykonano z masywnego szkła, ozdobiono perłową kokardką, tym samym zachowując minimalistyczny styl i podkreślając charakter ukrytego w nim zapachu. Pojemność: 50ml. Opakowanie kartonikowe, białe, nie zabezpieczone folią.



Co sądzicie o tym zapachu po przeczytaniu mojej opinii? Macie chęć na pudrowo - ciepłą, romantyczno-zmysłową przygodę olfaktoryczną? W razie pytań piszcie na maila: perfumella@interia.pl

30 czerwca 2015

Magazyn drogeria Hebe Lipiec 2015

Tradycyjnie już zapraszam Was do drogerii Hebe po kolejny numer magazynu Hebe. W lipcowym pojawiam się ponownie w artykule "Kolor idealnych perfum".

Artykuł jest również dostępny online: http://issuu.com/drogeriahebe/docs/hebe_072015

29 czerwca 2015

Aloes brzoskwiniowy LR Health & Beauty

To dla uroczej wody perfumowanej Lovingly by Bruce Willis zapisałam się do LR Health & Beauty (zobacz moją kolekcje perfum) i mówiłam o niej na spotkaniu zapachowym "Poszukiwanie idealnego zapachu". Poznałam również kosmetyki do pielęgnacji twarzy, ciała, kolorowe. Również suplementy diety.


Niniejszy wpis dotyczy żelu do picia brzoskwiniowego z LR. Poznajcie jak to się wszystko u mnie zaczęło.



Dlaczego piję żel Aloe Vera brzoskwiniowy?


Zanim posmakowałam aloesu do picia i innych suplementów oferowanych przez firmę LR Health & Beauty myślałam tak jak większość ludzi, że jest trudny do zdobycia, że to nie działa, nie smakuje, nie będę miała motywacji ani czasu.


Potrzeba była jednak silniejsza. Brakowało mi sił do pracy, byłam przemęczona, nie miałam ani energii ani dobrego nastroju. Zauważyli to znajomi i zaproponowali mi picie aloesu z LR. Wybrałam ten o aromacie brzoskwiniowym, gdyż jest delikatny w smaku i bez dodatku cukru (odpowiedni również dla diabetyków), zawiera 98,2% czystego miąższu z liścia aloesu. Piję go codziennie rano (dawka 30ml), pół godziny po śniadaniu, pół godziny po obiedzie i pół godziny po kolacji. Pamiętam, że picie dużej ilości płynów jest niezmiernie ważne, zatem aby dostarczyć organizmowi więcej dobroci, rozcieńczam go z niegazowaną wodą mineralną, czasem dodaję do świeżo wyciśniętego soku, np. z marchewki czy jabłka. W ten sposób nie jestem znudzona smakiem. W upalne dni dodaję kilka kostek lodu. Hołduję zasadzie: jedz dobrze, wyglądaj dobrze, czuj się dobrze. Równowaga to podstawa wszystkiego.


Co to jest... Aloe Vera?


Może nie wszyscy wiedzą, ale Lilia pustynna Aloe Vera to roślina uprawiana od tysięcy lat ze względu na zawartość wielu składników. Za odmianę szczególnie cenną dla człowieka uważa się Aloe Vera Barbadensis Miller. 


Przy wytwarzaniu żeli aloesowych firma LR wykorzystuje wyłącznie czysty miąższ z liści Aloe Vera Barbadensis Miler, które pozyskiwane są wyłącznie z upraw w USA i Meksyku. Uprawa Aloe Vera odbywa się bez użycia pestycydów oraz nawozów chemicznych.



Czy Aloes brzoskwiniowy od LR faktycznie przynosi pożądane efekty?


Podczas stosowania "kuracji", bo tak to nazywam przyświecała mi myśl Oscara Wilde`a "Zdrowie to podstawowy obowiązek w życiu". Pierwsze efekty, tj. lepsze samopoczucie, zwiększoną energię, witalność, po prostu poprawę jakości życia zauważyłam po dwóch tygodnia spożywania żelu od LR.


Pełny rezultat uzyskałam po miesiącu. Aloes brzoskwiniowy w żelu piję nadal, gdyż w połączeniu z niegazowaną wodą mineralną doskonale gasi pragnienie. Istotną rzeczą, którą muszę poruszyć jest fakt, że picie aloesu brzoskwiniowego poprawiło mi przemianę materii, ale też w umiejętny sposób poprawiło apetyt. Jadłam częściej niż dotychczas (4 razy na dzień), ale mniej, bowiem szybko czułam się syta. O przejedzeniu ani o sięganiu po słodkości nie było mowy, również przed okresem. Co więcej, nie nasila bólów związanych z kamieniami znajdującymi się w woreczku żółciowym, nie powoduje zgagi, niweluje napady głodu. Mam kontrolę nad swoją figurą w sposób zdrowy i prosty, pamiętając o urozmaiconym i zbilansowanym odżywianiu oraz o zdrowym trybie życia. Wypełniam skutecznie moją #BODYMISSION


 

Żel Aloe Vera brzoskwiniowy od LR jest rewelacyjny jakościowo, dobrze smakuje, podaję go moim gościom a oni zachwycają się smakiem i gładkością żelu. Co prawda wymaga cierpliwości, umiejętności obserwacji i wsłuchania się w swój organizm, ale daje pożądane rezultaty już po dwóch tygodniach. Ważne jest dla mnie, że działa, że czuję się świetnie i o to mi chodzi! Jestem zmotywowana, otwarta na nowe doświadczenia, nie myślę o upływającym czasie. Najzwyczajniej w świecie jestem z siebie zadowolona.


czy picie aloesu działa


Ważne informacje!


- Aloes brzoskwiniowy od LR nosi pożądaną pieczęć jakości INSTITUT FRESENIUS Quality Seal oraz jest certyfikowany przez IASC.


- najwyższa  zawartość aloesu: 98% czystego miąższu z liścia aloesu


- zawiera cukier z natury, tzw. cenny i ważny polisacharyd Acemannan (to jeden z najważniejszych składników żelu z liści Aloe Vera, magazynowany w przez organizm w komórkach. Jeden z najsilniejszych immunomodulatorów pochodzenia roślinnego, podnosi aktywność układu odpornościowego, ponadto wzmocniony przez Acemannan układ obronny może "pokonać" bytujące w jelitach szkodliwe grzyby i drożdże).


- stosowanie 3x 30ml 100% dziennego zapotrzebowania na Witaminę C


- lekki: jego kaloryczność to zaledwie (3,6 kcal) w dziennej porcji 30ml


- stanowi źródło dobrego samopoczucia


- nie zawiera barwników, cukru i aloiny


- pojemność: 1 litr


Informacje o firmie LR: www.lrworld.com/pl


Cieszę się, że zapisując się do LR dla perfum Lovingly, mam teraz okazję kupować mój ulubiony żel brzoskwiniowy w niższej cenie - bez marży, ponadto nie muszę głowić się jak tu znaleźć konsultanta, tylko w sama w internecie robię szybkie zakupy.


Masz kiepski nastrój, wyczerpującą pracę, często się przeziębiasz a Twoi znajomi mówią, że kiepsko coś wyglądasz? Przeczytaj jeszcze raz mój wpis, zapisz się do LR jako partner (nie jest wymagana działalność gospodarcza), zrób zdrowe zakupy i bądź zadowolony z siebie. W celu zapisania, uzyskania dalszych informacji napisz na maila katarzynazamielska@gmail.com

26 czerwca 2015

Relacja i fotki ze spotkania Poszukiwanie idealnego zapachu

24 czerwca 2015 w warszawskiej restauracji Giovanni Rubino odbyło się spotkanie zapachowe dotyczące perfum firmy LR Health & Beauty Systems, które miałam okazję poprowadzić razem z niezależnym menadżerem LR, p. Leną Gąsiorowską.

Tuż po powitaniu gości p. Lena przedstawiła, m.in. historię firmy, opowiedziała o znakomitych produktach, również tych sygnowanych przez gwiazdy oraz o korzyściach płynących z posiadania karty klienta. Z kolei ja zaprezentowałam ulubione i chętnie kupowane przez klientów kreacje zapachowe, przypomniałam definicję perfum i wyrobów perfumeryjnych, przedstawiłam różnice między wodą toaletową a perfumowaną i złote zasady perfumowania się.

Całą magię perfum poczujemy tylko wtedy, jeśli są dobrze dobrane i trwałe. Wobec tego goście testowali debiutancki damski zapach Lovingly stworzony przez aktora Bruce`a Willisa jako dowód miłości dla żony Emmy. Lovingly (2012r.) to synonim wierności i szczęścia. Pełny pasji. Złożony z cytrusów i wdzięcznych białych kwiatów (m.in jaśmin i róża), utrwalony bazą z ciepłego drzewa sandałowego i piżma.

Kolejnym testowanym zapachem była świeża, dynamiczna i pełna temperamentu propozycja zatytułowana Rockin` Romance, którą dawniej reklamowała piosenkarka Sarah Connor. Niniejsza woda perfumowana tętni totalną energią dzięki pobudzającym cytrusom, zmysłowej róży, cennemu ylang - ylang oraz ciepłej nucie cedru na samym końcu trwania zapachu.

Harem jako trzecie omawiane pachnidło powstało dzięki porywającej kombinacji soczystej mandarynki i apetycznie słodkiego karmelu, czekolady, upajającego jaśminu i silnej, przyciągającej paczuli. Harem to propozycja dla odważnych, pewnych siebie pań, które fascynują się orientem.



Czwartym testowanym zapachem a zarazem drugim od Bruce`a Willisa była woda perfumowana Personal Edition, dedykowana mężczyznom z wyjątkową charyzmą, emanującym pewnością siebie i spokojem. Cytrusy i czarny pieprz tworzą świeże preludium, uszlachetnione szczyptą tabaki, utrwalone nutą głębi złożoną ze zmysłowego akordu skóry i kosztownej żywicy oud.

Znakomitym potwierdzeniem skuteczności przeprowadzonego spotkania były pytania i dyskusja gości na temat pokazywanych pachnideł. Cieszę się, że spotkanie przebiegło w miłej atmosferze.



Jeżeli ktoś z Was chciałby zapisać się do firmy LR i taniej kupować perfumy, kosmetyki (również kolorowe), suplementy diety, lub zmienić pracę, rozpocząć karierę niech pisze maila na lenagasiorowskaLR@gmail.com Informacje szczegółowe o firmie: www.lrworld.com/pl/

25 czerwca 2015

Jaki jest krem pod pod oczy Sensilis Correctionist?

W tym wpisie dowiecie się czy krem pod oczy Sensilis Correctionist spełnił moje oczekiwania. Cieszę się i dziękuję, że miałam możliwość przetestowania kolejnego kosmetyku Sensilis zważywszy, że nawilżająca seria Glacier Essence była bardzo dobra (linki na końcu wpisu).

SKŁADNIKI AKTYWNE / DZIAŁANIE

Warto wiedzieć, że seria Correctionist od Sensilis to program przeciwzmarszczkowy, który w widoczny sposób zwalcza efekty upływu czasu, minimalizuje zmarszczki, nadając twarzy odmłodzone cechy. Jeden z niewielu produktów na rynku z efektem "botoks like", który napręża skórę za pomocą peptydu z jadu węża (Syn-Ake). Zawiera również Age Reverse Complex (widoczną redukcję oznak upływu czasu) złożoną z Retinolu H10 (zwiększona zdolność do regeneracji komórek), Collaxylu (peptydu zwiększającego syntezę kolagenu i elastyny) i Witaminy E". Ponadto w składzie znajdziemy ingredient odpowiadający za odżywienie skóry, tj. ekstrakt z Maniklara, drzewa rosnącego w lasach afrykańskich, który umożliwia powstrzymywanie niszczenia włókien podtrzymujących skórę. Seria Correctionist generalnie dedykowana jest osobom w wieku 40+ aczkolwiek ja wyznaję zasadę, że dany krem pod oczy czy do twarzy lepiej dobierać zgodnie z potrzebą i stanem skóry.


STAN MOJEJ SKÓRY POD OCZAMI

Przed użyciem niniejszego kremu moja skóra pod oczami była pomarszczona, sucha, zmęczona, miałam worki pod oczami i wyglądałam na wiecznie zmęczoną, starszą. Uczulenie związane z alergią pokarmową zaczęło mi w tym roku bardziej dokuczać niż kiedykolwiek i prawdę powiedziawszy bałam się używać jakichkolwiek specyfików, by dodatkowo nie podrażniać oczu, które i tak są wymęczone codziennym makijażem w pracy. Z makijażu zrezygnować nie mogę, z jedzenia przecież też nie. Głębokie linie pod oczami nie są mimiczne, mam tak od zawsze (tak układa mi się skóra, chyba jest to rodzinne), zmęczone i podpuchnięte oczy to wina niedosypiania, wstawania o trzeciej nad ranem, by zdążyć na autobus.

OPAKOWANIE KREMU

Krem pod oczy Correctionist z Sensilis zamknięto w wygodnej tubce (15ml). Aplikacja higieniczna. Formuła produktu delikatna, rozświetlająca, lekko chłodząca, zastygająca, ale za to dająca natychmiastowe uczucie dobrego nawilżenia; nie lepiąca się po rozsmarowaniu. Zapach jest specyficzny; trochę ogórkowy, cedrowy, początkowo mocny, ale dobrze, że ulotny. Wewnątrz kartonikowego opakowania dołączono również ulotkę w języku polskim zawierającą opis składników, działanie, efekty badań nad skutecznością kosmetyku. Ulotka jest jednak ogólnikowa, dotyczy całej serii Correctionist.

 

EFEKTY

Krem starczył mi na cztery tygodnie stosowania, rano i na noc. Wieczorem, po dokładnym zmyciu makijażu nakładałam nieco większą warstwę, by zrobić masaż odprężający. Wobec tego używałam go również na powieki. Byłam zadowolona z tego, że nie przeciążał skóry, gdyż wyśmienicie się wchłaniał, co więcej, okazał się idealną bazą pod korektor i cienie do powiek, zlikwidował zasinienia, nie podrażniał oczu, nie powodował swędzenia. Niestety nie usunął głębokich linii, gdyż podkreślam jeszcze raz - mam je od małego. Muszę przyznać, że skóra stała się napięta, miła w dotyku, gładka. Odżywił, zregenerował i zapobiegł powstawaniu zmarszczek, także w kącikach oczu. Poprawił elastyczność, dodał blasku, zniwelował poczucie dyskomfortu. Nie spowodował, że skóra stała się twardsza i grubsza, bo nie o to przecież tu chodziło.



Możliwe, że nie powinnam tego robić - małym patyczkiem (który stosujemy do czyszczenia uszu) delikatnie nakładałam krem tuż pod linią wodną - lecz był to obszar najbardziej przesuszony i wymagający pielęgnacji. Polecam go osobom, które szukają kremu solidnie nawilżającego, napinającego, wygładzającego, redukującego ciemne podkówki spowodowane niewyspaniem, w 50% zmniejszającego "kurze łapki" ( łagodzenie mikroskurczy), zapobiegającego powstawaniu nowych.

Dużą zaletą kremu Correctionist jest również to, że jest to produkt testowany dermatologicznie i nie uczulający. Zdecydowanie nakładanie owego kremu było czystą przyjemnością i luksusem, na który musiałam sobie pozwolić każdego dnia. Jeśli chcecie zmienić swój krem na lepszy, zadbać o siebie od pierwszych chwil użytkowania, obojętnie czy macie skórę mieszaną czy bardzo suchą - sięgnijcie po krem pod oczy Correctionist i poczujcie moc aktywnych składników.

 

PODSUMOWANIE

- łatwa, higieniczna aplikacja

- delikatna formuła

- mocny, ale krótkotrwały zapach

- świetne nawilżenie i poprawa napięcia skóry pod oczami

- genialny do wieczornego masażu wokół oczu (poprawia tym sposobem elastyczność naskórka)

- niestety nie zredukował bardzo głębokich linii, w dużym stopniu poradził sobie z małymi "kurzymi łapkami" po czterech tygodniach stosowania

- równomiernie się wchłania, stanowi dobrą bazę pod cienie do powiek i korektor

- dodaje blasku, likwiduje poczucie dyskomfortu, nie zawiera filtra SPF

- nie uczulający, testowany dermatologicznie

- dostępny m.in. w sieci drogerii Hebe

Więcej informacji na Sensilis.pl


23 czerwca 2015

Jak wybrać perfumy na lato?

Zapach lata dla każdego znaczy coś innego. Może kojarzyć się z cytrusami, słodkimi owocami, leśnym mchem, morską bryzą, gorącym piaskiem lub nawet z bitą śmietaną. Czym się kierować przy wyborze perfum na lato? Oto kilka podstawowych rad, które powinniśmy zapamiętać, by nasze perfumy były swoistą aromaterapią.

MODA

Latem proponowane są najczęściej perfumy zawierające świeże, gorzkie, dynamiczne nuty cytrusowe i owocowe z domieszką subtelnych, lekkich kwiatów, osadzone na kremowej, piżmowej bazie. Są to często zapachy również awangardowe, z zaskakującymi składnikami, np. wetiwerem, który skutecznie chłodzi i przywołuje woń plaży oraz gorącego ciała. Zwiewność, delikatność, świeżość - tego najczęściej szukajmy w letnich pachnidłach.

TRWAŁOŚĆ

Jeżeli nie chcesz mocno pachnieć, bo obawiasz się jak zareaguje otoczenie, wybierz wody toaletowe, dezodoranty perfumowane lub mgiełki zapachowe. Te ostatnie doskonale odświeżają i można je stosować na całe ciało bez obawy, że przedawkujemy z zapachem. Wody perfumowane odłóż na ważne okazje. Jeżeli masz ekstremalnie suchą skórę przed nałożeniem perfum zastosuj bezzapachowy tłusty balsam do ciała, który zatrzyma zapach na dłużej, nie zmieni go a skóra nie potraktuje perfum jako dodatkowego nawilżenia.

WSPOMNIENIA

Zastanów się jaki zapach kojarzy Ci się z latem; który jest najprzyjemniejszy? Jesteś romantykiem czy tkwią w Tobie ogromne pokłady energii? Wybierasz słodycz kwiatów czy owoców? Lilia wodna czy gruszka a może jedno i drugie, połączone z zieloną herbatą to propozycje z pewnością "nie duszące" a odświeżające i dodające zmysłowości. Udowodniono, że aromat wanilii przywołuje miłe wspomnienia. Wobec tego szukaj perfum kwiatowo - owocowych z wanilią w nucie bazowej.

KIM JESTEŚ?

Zastanów się jakim jesteś człowiekiem. Napisz na kartce i pod wpływem pozytywnych emocji, wyobraźni i intuicji spróbuj podać kilka przymiotników. Zachłanny, elegancki, namiętny, spokojny, energiczny czy piękny..?

PORADY STYLISTY ZAPACHOWEGO

Skorzystaj z porady stylisty zapachowego, dzięki któremu zdefiniujesz swoje potrzeby, np. podkreślenie statusu czy zaznaczenie indywidualności, pozostając w letnim temacie. W rozmowie przekonasz się, że poradniki "dobierz perfumy do koloru włosów czy znaku zodiaku" to totalne bzdury. Przetestuj z nim kilka zapachów i opowiadaj o tym jakie uczucia w Tobie wywołują. Czy dzięki nim czujesz się pewnie, stabilnie, mrocznie czy ogarnia Cię złość i niepokój...


20 czerwca 2015

Recenzja żelu pod prysznic Tołpa Czarna Róża

Kiedy poznałam świetne właściwości pilingu do ciała oraz kremu-kokonu do rąk Czarna Róża z Tołpy, zapragnęłam mieć odżywczo - regenerujący botaniczny żel pod prysznic o tym samym zapachu.

GŁÓWNE SKŁADNIKI AKTYWNE

Niniejszy produkt zawiera małe wielkie składniki, tj. ekstrakt z kwiatów czarnej róży (przywracający gładkość skóry, dający ukojenie i komfort) oraz proteiny pszenicy (działanie regenerujące). Jego biała konsystencja w zetknięciu z ciałem przypomina mleczko do demakijażu twarzy, jest delikatna i tak też traktuje skórę. Wraz z upływem czasu, powstają zmiany w wyglądzie kosmetyku, wynikają bowiem z zastosowania naturalnych składników aktywnych.

ZMYSŁOWY RELAKSACYJNY ZAPACH

Zapach jest intensywny, bardzo przyjemny, ciepły, otulający i zmysłowy, na mnie słodki niczym karmel i miód. Opakowanie bezpieczne dla środowiska, gdyż poddawane recyklingowi, wygodne podczas używania, szczelne, z wyglądu bardzo minimalistyczne, jak wszystkie produkty Tołpy. Niestety nie widać, ile produktu jeszcze zostało, poza tym butelka zawiera tylko 200ml żelu, przez co jest kompletnie nie wydajny, bowiem przepiękny zapach wręcz zmusza mnie do stosowania kolejnej i kolejnej dawki, by chwila po chwili napawać się niesamowicie przyjemnym aromatem. Prysznic z użyciem Czarnej Róży jest prawdziwą rozkoszą, totalną przyjemnością, nagrodą, wyciszeniem się, doskonałym przygotowaniem do dobrego snu. Żel posiada zagadkową nazwę, ale składnik w postaci czarnej róży, nie znalazł się tutaj przypadkowo, co czyni go niezwykle kuszącym i wartym uwagi.



JAK DZIAŁA?

Żel łatwo się spłukuje i nie pozostawia lepkiej warstwy. Dlaczego? Bo łagodnie się pieni, tj. tworzy raczej mało piany (nawet przy użyciu gąbki), co mylnie można odebrać jako słabo oczyszczający. Mi odpowiada taki jaki jest, a jest bardzo dobry. Warto wiedzieć, iż zawiera fizjologiczne ph, przyjazne dla skóry środki myjące, mające również dodatkowe działanie - łagodzenie podrażnień (np. krostki po depilacji), przywrócenie komfortu, przeciwdziałanie suchości i efektu ściągnięcia skóry poprzez solidne nawilżanie, odżywienie i regenerację. Ważne jest dla mnie, że żel Czarna Róża nie zawiera alergenów, sztucznych barwników SLSów, PEGów, silikonów i parabenów, co niesamowicie podnosi jego rangę wśród innych produktów znanych marek. Co więcej, został przebadany w Klinice Dermatologii, Wenerologii i Alergologii Akademii Medycznej.

STWÓRZ ZESTAW

Tego dnia kiedy kupiłam żel pod prysznic Czarna Róża najbardziej liczył się dla mnie zapach, który przy każdym otwarciu buteleczki cudownie pachnie, podczas mycia szczególnie pięknie i jeszcze długo po prysznicu. Doskonałym uzupełnieniem kąpielowego rytuału stało się dla mnie masło do ciała Czarna Róża, które nie tylko rozpieszcza moje zmysły i całkowicie relaksuje, ale także zapewnia mojej skórze swoistą barierę ochronną (nie wchłania się szybko, co jak wiecie z poprzednich recenzji kosmetycznych - bardzo to lubię). Jestem bardzo zadowolona z użytkowania niniejszego kosmetyku i z pewnością sięgnę po niego po raz kolejny.

PODSUMOWANIE

- żel ma niesamowicie cudowny, otulający, słodki i zmysłowy zapach

- nie zawiera parabenów i innych sztucznych "polepszaczy"

- delikatnie oczyszcza, nie wysuszając skóry

- łagodzi lekkie podrażnienia, przywraca komfort

- jest nie wydajny, bo chce się ciągle go używać ze względu na zapach i aksamitną konsystencję, która subtelnie pieści ciało

- świetnie się składa, że można dobrać do niego piling i masło do ciała, np. na prezent oraz po to, by zapach n nas "trwał wiecznie"
Dostępny na www.tolpa.pl