Lata 80te. Kiedy byłam małą dziewczynką lubiłam patrzeć na Mamę jak pielęgnuje swoją skórę nakładając wieczorny krem. Powstawał taki miły dla oka kontrast pomiędzy bielą kremu a różowo - perłowym kolorem jej paznokci. Wtedy przyrzekłam sobie, że kiedy dorosnę będę zawsze tak robić. I robię, gdyż dbam o swoją skórę, daję sobie odrobinę luksusu i mam poczucie, że jestem zadbana. Teraz obie stosujemy dobre kosmetyki, świadomie, z korzyścią dla skóry.
Czy krem na noc jest potrzebny?
Tak, bo zwiększa odbudowę tkanek i kiedy patrzymy rano w lustro mamy lepszy nastrój. Luksus wiecznie młodej skóry to hasło serii Correctionist, które przyciągnęło moją uwagę i spowodowało chęć, nagłą potrzebę wypróbowania kosmetyku. Wersja na noc dedykowana jest do każdego typu cery i ma właściwości regenerujące. Co przez to rozumiemy? Wysoką wartość odżywczą i naturalne zdolności regenerujące dzięki takim składnikom jak: ekstrakt z drzewa Maniklara, alantoina, pantenol, miłorząb japoński. To silny kompleks nie tylko regenerujący, ale korygujący widoczne oznaki upływu czasu walcząc ze zmarszczkami i zapobiegając powstawaniu nowych.
Peptyd z jadu węża to dominujący składnik w dziennej wersji Correctionist, zaś w wersji nocnej ekstrakt z drzewa Maniklara jest najbardziej aktywny, m.in. stymuluje produkcję kolagenu. Alantoina działa nawilżająco, ściągająco, podobnie jak pantenol, przyspiesza regenerację. Flawnoidy obecne w wyciągu z miłorzębu japońskiego opóźniają starzenie się skóry, chronią kwas hialuronowy, uszczelniają naczynia krwionośne, likwidują obrzęki, korzystnie wpływają na mikrokrążenie skórne.
Sensilis w swoich produktach ukazuje miłe dla oka i w dotyku tekstury. W niniejszym kremie; formuła w słoiczku jest delikatna, biała, podczas rozprowadzania na skórze biel niknie, formuła staje się silikonowa, nie lepiąca, nie tłusta, choć zawiera również glicerynę i masło z nasion kakaowca, co wydaje się takim "tłustym" składnikiem. Nie ma działania komedogennego (nie zapycha porów) i ekspresowo się wchłania; brak tłustej warstwy na skórze. Pozostawiła lekki niedosyt w przypadku mojej normalnej / suchej skóry i za każdym razem musiałam aplikować drugą, ale mniejszą warstwę. Co ciekawe czułam na skórze delikatne aczkolwiek miłe mrowienie i chłodzenie tak jak w przypadku kremów z kwasem hialuronowym. Podejrzewam, że był to ściągający wpływ alantoiny. I w tym momencie muszę przyznać, że nocna wersja działa bardziej przeciwzmarszczkowo niż regenerująco. Skóra tuż po nałożeniu kremu była napięta, wygładzona, rozjaśniona, ale dopiero później odżywiona. Zawsze subtelna w dotyku. Sądzę, że dla pań dojrzałych, takich jak moja Mama, krem wykaże mocniejsze działanie regenerujące, nawilżające, korzystnie wpływające na naczynka krwionośne niż przeciwzmarszczkowe (od tego jest wersja dzienna).
Zapach podobnie jak w wersji na dzień jest charakterystyczny, niespotykany, trochę skórzany, aczkolwiek świeży, lekko cytrusowy, wyjątkowo długotrwały jak na tego typu kosmetyk (nawet do pół godziny). Nie przeszkadzał mi kiedy leżałam już w łóżku próbując zasnąć. Myślałam o rozświetlonej skórze jaką zobaczę rano.
Jak pisałam w poprzednich recenzjach cechą charakterystyczną opakowań u Sensilis jest minimalizm, zaś zawartość jest zawsze bogata w składniki. Kartonikowe opakowanie jest śliskie i gładkie, szybko przyciąga pyłki kurzu, podobnie jak słoiczek. Ale to nie wpływa w żaden sposób na moją opinię. Trzeba po prostu dbać o porządek. Wewnątrz kartonika znajdziemy zafoliowaną ulotkę w języku polskim oraz plastikową szpatułkę do higienicznego nakładania kosmetyku. Nigdy jej nie używałam, aplikacja kremu to dla mnie także masaż a nie tylko podstawowa pielęgnacja.
Używanie kremu na noc Correctionist należało do przyjemnych czynności, których nie mogłam sobie odmówić nawet po ciężkiej pracy. Efekt komfortu bezcenny. Czasem zdarza mi się, że nakładam grubą warstwę kremu na noc jako odmładzającą maskę i pozostawiam do wchłonięcia. W przypadku propozycji Sensilis nie robiłam tego z uwagi na konsystencję trochę przypominającą silikonową bazę pod podkład (szybko wchłaniającą się).
Jestem zadowolona z możliwości przetestowania kremu, z rezultatów jakie mi dał oraz z tego, że czułam się zadbana w odpowiedni sposób. Komu polecam ten krem? Polecam go szczególnie właścicielom skóry mieszanej i naczynkowej. Correctionist na noc zagwarantuje efekt naprężenia, zregeneruje, i nada odmłodzone cechy w ciągu minimum 28 dni. Tyle bowiem trwa cykl odnowy naskórka. Cera tłusta, trądzikowa, z przebarwieniami i wrażliwa wymagają innych specyfików.
Podsumowanie:
- minimalizm w opakowaniu i bogactwo składników
- dość specyficzny, ale sugestywny zapach
- konsystencja biała w słoiczku, podczas aplikacji bezbarwna i silikonowa
- dedykowany osobom 40+ choć moim zdania działa w zależności od wieku i potrzeby: regeneruje / działa przeciwzmarszczkowo / chroni naczynka krwionośne
- u posiadaczy skóry bardzo suchej może być niewystarczalny jeśli chodzi o pierwszy efekt, tj. nawilżenia, gdyż wchłania się niesamowicie szybko
- napina skórę, ujędrnia, wygładza
- średnio wydajny przy mojej cerze normalnej / suchej (musiałam powtarzać aplikację)
- ze względu na szybko wchłaniającą się konsystencję i składniki polecam szczególnie do cery mieszanej lub naczynkowej
- skuteczny i luksusowy, zero szorstkości
- nie wysusza skóry, nie działa alergizująco, nie zapycha
- naprawdę dobry krem, godny uwagi wśród osób narażonych na szkodliwe działanie środowiska
- dostępny w aptekach i drogeriach, np. hebe
- pojemność 50ml
- nie zawiera parabenów, PEG-100 Stearate to nie paraben a składnik umożliwiający powstanie emulsji
- więcej informacji na www.sensilis.pl
"Krem regenerujący na noc Correctionist to maksymalna korekcja, maksymalna kosmetyczność i maksymalna skuteczność" - Sensilis.pl.