SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW

Madame Perfumella Blog o perfumach i kosmetykach 2024

05 kwietnia 2017

BECCA W POLSCE! (mnóstwo zdjęć z oficjalnej premiery!!)


BECCA - PIONIER W DZIEDZINIE ROZŚWIETLANIA NARESZCIE W POLSCE!!

5 kwietnia 2017 w lokalu przy ul. Mysiej 3 w Warszawie odbyła się oficjalna polska premiera luksusowych kosmetyków do makijażu marki BECCA, dostępnych na wyłączność sieci perfumerii Sephora.








Sergiusz Osmański - dyrektor artystyczny Sephora Polska


Kerry Cole - główna makijażystka marki BECCA

KOBIETA WEDŁUG MARKI BECCA JEST...?

BECCA stacjonuje w Nowym Jorku, ale posiada australijskie korzenie. Jej historia opiera się na zamiłowaniu do egzotycznych podróży, miłości do naturalności, swobody i prostoty; BECCA ceni przyjaźń i podkreśla znaczenie niezależności kobiet.

Styl, jaki ukazuje w swoich produktach przemawia do wszystkich kobiet, gdyż jest ponadczasowy, klasyczny, zaś światło jako symbol zgodności i źródło inspiracji znajduje się w sercu wszystkich działań - począwszy od budowania świadomości marki na produktach skończywszy. A rozświetlanie skóry to dla niej podstawowy cel, najważniejszy punkt odniesienia, znak rozpoznawczy.







Linia kosmetyków kolorowych obejmuje m.in.:  bazy i korektory rozświetlające, podkłady matujące i rozświetlające, rozświetlacze w pudrze i w płynie, pudry do twarzy, róże do policzków, paletki do konturowania i pędzle do makijażu. Pełny spis kosmetyków aktualnie dostępnych na rynku znajdziecie pod tym linkiem: http://www.sephora.pl/BECCA/BBECCA/PP248800004




"Pozwól, aby światło płynące z Twojego wnętrza zawsze świeciło mocniej od światła, które Cię oświetla" - BECCA

JAK DZIAŁAJĄ KOSMETYKI BECCA?

Kosmetyki kolorowe niniejszej marki niwelują niedoskonałości, subtelnie rozświetlając (dając efekt glow jak filtr z instagrama), przywracają świeżość cerze, pozwalające się cieszyć słońcem przez cały rok, zapewniając naturalny efekt skóry muśniętej kolorem, nie tworzą efektu maski i nie osadzają się w załamaniach i zmarszczkach, wygładzają i są "oddychające".

Wybrane składniki aktywne zawarte w produktach to m.in.: witamina E działająca odmładzająco i nawilżająco, olejek z zielonej kawy odżywiający i wygładzający, kwas hialuronowy o właściwościach napinających, nawilżających.











Kerry Cole - główna makijażystka BECCA, podkreślała, że marka ma globalne i proste podejście, tworzy bowiem produkty odpowiednie dla wszystkich karnacji - od najjaśnieszych po najciemniejsze. Zaprezentowała rozświetlające makijaże z użyciem omawianych produktów.



CO NAJBARDZIEJ MI SIĘ SPODOBAŁO Z PRODUKTÓW BECCA?

Najbardziej przypadły mi do gustu rozświetlacze w pudrze i szeroki pędzel kabuki The One Perfecting Brush jako prawdziwie akcesorium wielozadaniowe (zastępuje gąbeczki, szczotki, inne pędzle).



Na event BECCA wybrałam dzianinową bluzkę i wygodne spodnie z Massimo Dutti. Nie lubię pomponów czy innych udziwnień (chyba, że jest to charakteryzacja), wolę wyrazisty makijaż i mocne perfumy.



GDZIE KUPIĆ KOSMETYKI BECCA?

Zajrzycie już do perfumerii internetowej Sephora.pl a do stacjonarnych w drugiej połowie kwietnia.

Używaliście kiedyś kosmetyków BECCA? Dajcie znać w komentarzach!!

04 kwietnia 2017

Van Cleef & Arpels Oriens Recenzja damskich perfum

DLACZEGO WYBRAŁAM ORIENS?

Do przetestowania wody perfumowanej Oriens by Van Cleef & Arpels przyciągnął mnie biżuteryjny, masywny, luksusowy flakon, symbolizujący esencję życia, ciepło i pozytywną energię Wschodu (korek wygląda niczym klejnot).

Do niniejszej recenzji jako lokację specjalnie wybrałam las, bowiem buteleczka przypomina mi również maleńkiego grzybka, który schowany gdzieś w trawie, nie zostaje zauważany. Podobnie jak szczęście, a przecież ono jest na wyciągnięcie ręki, wystarczy tylko uważnie patrzeć sercem.

Wybierając zapach Oriens poszukiwałam chwil błogości, inspirującego uśmiechu losu, chciałam eksponować zmysłowość, otrzymać spokój.


INSPIRACJA

Kompozycja została stworzona w hołdzie tajemniczych, nieodkrytych skarbów ukrytych gdzieś w Chinach...

SKŁADNIKI ZAPACHOWE ORIENS

Oriens rozpoczyna się koktajlem słodkich, mocno dojrzałych owoców czarnej porzeczki, maliny i nadającej nieco przyprószony charakter - mandarynki, przez co nie jest zimny, cierpki czy ostry. Stonowany, elegancki charakter pachnidła zawarto w nucie serca, którego bezpretensjonalnym władcą jest jaśmin; choć z natury jest wątły i delikatny, uczyni nie jedną kobietę ikoną szyku. Wnikliwi fani perfum wyczują od razu nawet nutę bazową, złożoną z egzotycznej paczuli, migdałów, wanilii i pralin.


JAKI MA CHARAKTER? JAK NA MNIE PACHNIE?

Recenzowany zapach od pierwszych chwil niepozornie przenika przez skórę lub "trzyma się" tuż nad powierzchnią, utrudniając sobie dobre rozwinięcie się, ale co istotne nie atakuje nosa drażniącymi składnikami, po których często wydajemy błędną opinię. To bezpieczne, bliskoskórne pachnidło, którego woń podąża za mną i w zależności od temperatury czy hmm podzielności uwagi ujawnia się lub na chwilę znika. Aromat wówczas staje się intrygujący, kuszący, sensualny; prawdziwie szyprowy. Pachnie na mnie kadzidłem, bursztynem, śliwką w czekoladzie, wanilią, białymi kwiatami i nutą drzewno - owocową - tak przynajmniej twierdzą osoby przebywające w moim towarzystwie. Przywołuje wspomnienia spacerów po lesie podczas upalnego wieczoru, specyficzny zapach palonego ogniska, wytrawnego wina... Czyż nie jest wyrazem... wolności?


KOMU SZCZEGÓLNIE POLECAM?

Upajająca symfonia owoców, jaśmin dodający wyjątkowej kobiecości i prawdziwie orientalny finał wody Oriens intensyfikujący siłę nuty głowy i środkowej przekonały mnie do siebie i pozbawiły uprzedzeń, że w cudownej oprawie nie kryje się ładny zapach. Muszę przyznać, że Oriens to kompozycja naprawdę przyjemna i łagodna; sprawia, że czuję się pięknie, jest cieplutka, spokojna, wyważona, otulająca. Żaden z komponentów nie dominuje, wszystkie "płyną" własnym "prądem".

Myślę, że miłośniczki słodyczy, ale takiej stonowanej, nie lepkiej a spokojnej, w której niemal niezauważalnie przechodzi świeżość; słodyczy złączonej z typowo orientalnymi składnikami, skuszą się na Oriens. Osoby kolekcjonujące perfumy zapewne nie pogardzą zjawiskową buteleczką.


MUST HAVE NA LIŚCIE ZAPACHÓW

Oriens przypadł mi do gustu, polecam Wam go przetestować, był na mojej liście must have od momentu premiery. Potrafię go zrozumieć a nie odrzucać bez zastanowienia, bez namysłu nad nim. Nawet gdybym nie znała spisu nut, kupiłabym go "w ciemno", prezentuje się przepięknie, mieni się kolorami zachodzącego słońca, zwiastującego nowy, jeszcze lepszy, szczęśliwszy dzień.


OPINIE ZNAJOMYCH NA TEMAT ORIENS

Bartek (39) - Kobieta Oriens jest dyskretna, delikatna, nie narzucająca się, emanuje zmysłowością przez cały dzień. Jest raczej dojrzała, z doświadczeniem w miłości, potrafi rozpoznać potrzeby swojego mężczyzny; kontroluje swoją ekstrawagancję. Oriens to zapach słodki, ale nie narzucający się, trzyma się przy skórze i otacza właścicielkę przyjemną, orientalną aurą. A gdyby dodać do tego nieco chłodniejszego cynamonu lub musującego różowego pieprzu? Byłoby ciekawie, bardziej pikantnie.

Paweł (45) - Oriens to najspokojniejszy zapach perfum jaki kiedykolwiek czułem. Nie chodzi mi o to, że jest bez polotu czy coś w tym stylu, po prostu jestem zdziwiony, że są produkowane jeszcze takie pachnidła, w dobie szybkiego świata, gdzie nie ma czasu na przemyślenia. Oriens tego wymaga; można przy nim zamyślić się na wiele godzin.

Ewa (25) - Po wodzie perfumowanej Oriens spodziewałam się ostrych, świeżych, przenikliwych akordów i szczerze powiedziawszy bałam się go, jak się okazuje niepotrzebnie, gdyż otrzymałam zmysłowy miks owoców połączonych z moim ulubionym kwiatem jakim jest jaśmin. Podoba mi się ten zapach, raczej na wieczór, ewentualnie wczesne popołudnie. Kupiłam go w Perfumeria.pl

ORIENS NICZYM OKO HORUSA

Największym skarbem człowieka jest szczęście, na szczęście składają się zdrowie, miłość, radość; dla każdego z nas to szczęście inaczej jest definiowane. Ten zapach jest tak ciepły, bezpieczny; orientalny. Jest jak egipskie Oko Horusa (dlatego umieściłam symbol na zdjęciach) - kojarzy mi się z młodością (stąd outfit: kurtka jeansowa), odrodzeniem i ochroną.


GDZIE KUPIĆ PERFUMY ORIENS?

To pytanie często pojawia się w mailach i wiadomościach na moim fb. Omawiany zapach kupicie na stronie Perfumeria.pl.

Na stronie perfumerii (znam ją kilka ładnych lat) znajdziecie tylko oryginalne zapachy (damskie i męskie), kosmetyki do pielęgnacji ciała, twarzy oraz kolorówkę. Dotychczas ze znajomymi robiłam tam wspólne zakupy i byłam zadowolona. To moje pierwsze spotkanie z perfumami stamtąd i jak widać satysfakcjonujące. Śmiało polecam Wam zajrzeć do tej perfumerii, zaoszczędzicie czas i ograniczycie sobie stresowe sytuacje.

Znacie perfumy Oriens? Czym dla Was jest szczęście?

 

03 kwietnia 2017

Cienie do powiek ARTISTRY MODERN ICON Amway


KOBIETA MODERN ICON

Testując i recenzując kosmetyki ARTISTRY, tj. błyszczyk w odcieniu soczystej fuksji i rozświetlacz w kremie z limitowanej linii MODERN ICON (z ang. ikona nowoczesności) dochodzę do wniosku, że marka lansuje niezależność, samodzielność, autonomiczność kobiety, która skupia się na doświadczaniu i dochodzeniu do sukcesu dzięki własnej pracy, nie zapominając w ferworze "walki" o dbaniu o siebie, podkreślaniu swojego wyjątkowego wizerunku, nadawaniu całej tej otoczce specjalnego charakteru, sprzeciwiając się uniwersalizmowi. Ponoć oczy są zwierciadłem duszy, zaś właściwie podkreślone brwi są dla oczu niczym rama dla obrazu.



BRWI

Jeżeli chodzi o brwi, prezentuję Wam specjalny zestaw kompaktowy ARTISTRY Signature Color ze wspomnianej kolekcji MODERN ICON. Nazywam go "podróżnym setem", gdyż zawiera wszystko co potrzebuję do zadbania o oprawę oczu czyli dwa cienie w ciepłych tonacjach brązu, tj. Espresso i Taupe.

CO ZNAJDUJE SIĘ W PALETCE DO BRWI?

W paletce znajduje się również wosk do stylizacji (dosyć gęsty) i lusterko, natomiast w maleńkim schowku (pod spodem) mini-pęsetka do nadawania kształtu brwiom, szczoteczka do unoszenia i wygładzania oraz pędzelek do aplikacji. Pudełeczko zajmuje mało miejsca w kosmetyczce, cienie są bezzapachowe, odpowiednie dla wrażliwców, bowiem testowane dermatologicznie i alergologicznie.


JAK STOSOWAĆ?

Stosowanie jest intuicyjne, praktyczne i wygodne; najpierw użyłam pęsety do depilacji pojedynczych, odstających włosków, później nałożyłam wosk, który wypełnił luki, gdyż chciałam, aby cienie dobrze "osiadły" na brwiach i makijaż wyglądał naturalnie. Zmieszałam oba kolory cieni, kontrolując nasycenie barw, dopasowując do karnacji i zwracając uwagę na osobiste preferencje.

Stylistką brwi nigdy nie będę, ale jak widzicie, efekt jak na pierwszy raz jest naprawdę dobry. Niniejsza paletka spisała się świetnie (inaczej bym jej nie opisała, takie mam zasady); jestem zadowolona, efekt jest długotrwały, nasycenie kolorów mogę zmieniać wedle uznania, jest niesamowicie wydajna, starczy spokojnie na kilka miesięcy codziennego stosowania (najszybciej zużyje się wosk). Dostępne kolory, odpowiednio połączone będą pasować do każdego odcienia skóry.


CZY SYPKIE CIEBIE DO POWIEK SĄ PROBLEMATYCZNE?

Dotychczas nie używałam sypkich cieni do powiek, postrzegałam je jako problematyczne w aplikacji, zabierające dużo czasu, nie wątpiłam jednak, że mogą dać naprawdę spektakularny rezultat, jeśli "popracuje się" nad makijażem.



JAKIE KOLORY CIENI WYBRAŁAM?

W serii MODERN ICON istnieją dwa zestawy pyłkowych cieni, po dwa kolory na każdy: So Chic i Subtle Chic. We wpisie pokazuję Wam Subtle Chic (eye duo #3 i #4), wraz z paletą cieni do brwi, niniejszy zestaw idealnie pasuje do wykonania dziennego makijażu. Zaznaczam, że nakładałam cienie na sucho. Opakowanie (przypomina lakier do paznokci!) wewnątrz nie zawiera siateczki (jak w przypadku sypkiego pudru), pędzelek sam nabiera cień, jest w schowany w środku buteleczki.


ZDJĘCIA MAKIJAŻU OCZU

Na zdjęciach makijaż oczu i brwi, zdjęcia w różnym oświetleniu, przerobione i nie przerobione programem graficznym.









FORMUŁA

Formuła jest delikatna, aksamitna, połyskująca perłą. Trudno blendować, w połączeniu z matowym cieniem pójdzie o wiele łatwiej, ponadto uzyskamy głębię spojrzenia i nadamy odpowiedni kształt oczu - spróbujcie. Jasny często wykorzystuję dodatkowo jako rozświetlacz na wybrane partie twarzy (szczególnie policzki), wówczas nakładam go pędzlem do pudru (oszczędnie).


BAZA SPRZYMIERZEŃCEM

Warto przed aplikacją na powieki nałożyć kremową bazę, w tym przypadku fajnie pasuje ARTISTRY rozświetlacz w kremie lub typowa baza BB Perfecting Primer do twarzy również z ARTISTRY, o których pisałam już na blogu. Zwiększy przyczepność cienia (unikniemy osypywania się) i trwałość, ale również ukryje zmarszczki (przy perłowych cieniach są niestety  bardziej wyraźne).

Pierwsze spotkanie z sypki cieniami w ogóle, zaowocowały przyjaźnią. Akurat u mnie, pod koniec dnia mieni się subtelnymi drobinkami. Kiedy zależy mi na czasie chętnie sięgam po ten zestaw, te kolory nałożone nawet palcami dają pożądany efekt, za sprawą pędzelka z naturalnego włosia dołączonego do opakowania makijaż oka jest doskonalszy, po prostu wyraźniejszy.

Aplikacja jak i demakijaż nie spowodował żadnych problemów (czyt. dolegliwości - pieczenia, swędzenia itp). Komu szczególnie rekomenduję niniejszy zestaw? Fankom delikatnego, ale świetlistego, dziennego, minimalistycznego makeupu, osobom dopiero rozpoczynającym przygodę makijażem, idealnie skomponują się z karnacją jasną i w odcieniu ciepłego brązu, przy oliwkowej warto dodać czarną kreskę na górnej i dolnej powiece. Zdecydowanie polecam, gdyby pojawiły się jeszcze inne zestawy, chętnie bym po nie sięgnęła.


GDZIE KUPIĆ CIENIE DO BRWI I CIENIE DO POWIEK ARTISTRY MODERN ICON?

Zestaw cieni do brwi i sypkich cieni do powiek kupicie na oficjalnej stronie AMWAY.pl lub u partnerów Amway.

Jak Wam się podobają pyłkowe cienie ARTISTRY MODERN ICON? Wolicie tradycyjne czy sypkie? Mieliście kiedyś w swojej kosmetyczce jakiś kosmetyk kolorowy z ARTISTRY?



 

02 kwietnia 2017

Jak przygotowuję się na wielkie wyjście?

Swego czasu na blogu pisałam, że ścianka jest kwintesencją każdego eventu, więc aby dobrze na niej wypaść i atrakcyjnie prezentować się przed obiektywem bezlitosnego aparatu, warto o siebie zadbać (zresztą tak jak przed każdym innym wielkim wyjściem). Jak przygotowuję się na wielkie wyjście? Zapraszam do przeczytania niniejszego postu.


Jeśli chodzi o outfit, to obmyślam go dzień przed. Znam na tyle swoje ubrania, że wiem co i do czego pasuje. Kwestia dostosowania się do obowiązującego dress codu. Na kosmetyczne i perfumowe spotkania zazwyczaj zakładam spodnie, np. jeansy i szpilki, do tego małą kopertówkę i zwykłą, minimalistyczną bluzkę. Nic szczególnego, ale wygodnie się szuję w takim stroju i jest bezpieczny. Na nieco inne wyjścia zakładam sukienkę i wyrazistszą biżuterię, pozostając "w temacie" szpilek. Takie buty powinna mieć w szafie każda kobieta. Również dzień przed idę na manicure lub wykonuję go sama (np. wybierając lakier do paznokci o wysokim połysku Sephora Enchanted Island - na zdjęciu poniżej; posiada szeroki pędzelek i wystarczy mi jedna warstwa nałożona na bazę). Rzadko odcień lakieru do paznokci pasuje mi do szminki, lubię kontrasty, zgrane makijażowe duety nie są już przecież obowiązkowe.


Rano, w dniu eventu biorę prysznic, z użyciem zmysłowego, słodkiego, owocowego, musującego żelu, np. Sephora Monoi Fever pachnącego skórką pomarańczową, kokosem i tytułowym olejkiem monoi z gardenii z Tahiti. Doskonale oczyszcza ciało, dobrze się pieni, łatwo się spłukuje, nie powodując przesuszenia skóry, dodaje energii na resztę dnia, poprawia nastrój na długo. Słońce w domu, relaks dla ciała, dla duszy i oczu - w 2017 odświeżono opakowania całej linii, dekorując je!




O moje wargi dba cukrowy piling do ust w sztyfcie (tak jak pomadka ochronna) Sephora Honey z miodem, usuwa zrogowaciały naskórek, wygładza i nawilża, likwiduje zadzierające się suche skórki, optycznie upiększa usta. Zawiera w sobie mikro-granulki pilingująco - masujące, poprawiające ukrwienie. "Smakuje" dobrze, chciałoby się coś takiego zjeść, dosłownie! Po całkowitym rozmasowaniu granulek, na wargach wciąż trwa delikatny film ochronny, nawilżająco - regenerujący, drobne pęknięcia znikają.


Następnie po odpowiednim nawilżeniu i zregenerowaniu skóry twarzy, np. maseczką ryżową marki SKIN FOOD i kremem FILORGA NCTF - REVERSE (ku walce ze starzeniem komórkowym) zawierającym m.in. działające naprawczo masło shea i posiadającym gładką, komfortową konsystencję; przystępuję do wykonania makijażu.


Najpierw nakładam wygładzającą, maskującą pory, optycznie niwelującą zmarszczki, wyrównującą koloryt i zwiększającą trwałość makeupu bazę SMASHBOX Primer Radiance z nawilżająco - napinającym kwasem hialuronowym, szybko "zastyga", tworząc subtelnie rozświetlająco - matowy i gładki film na skórze (myślę, że osoby mające skórę tłustą szczególnie polubią ten kosmetyk). Dzięki bursztynowo - brązowym drobinkom i odbijającym światło perełkom fajnie zmienia barwę cieni do powiek w kremie, nadając całości trójwymiarowy efekt i blask zachodzącego słońca (polecam koniecznie ten patent wypróbować!). Można niniejszy kosmetyk wykorzystać na różne inne sposoby, zmieszać ze zbyt jasnym podkładem, nakładać ją na podkład w wybrane miejsca (jako rozświetlacz) lub stosować samodzielnie - na dzienny krem, ewentualnie nieco przyprószyć sypkim pudrem, nałożona na nawilżone wargi w mig tworzy wieczorowy makijaż ust, podkreśla opaleniznę dekoltu.



Potem sięgam po ulubiony fluid i wybieram puder matujący (aplikuję na środek czoła, nos i pod policzkami). Perłowy rozświetlacz stosuję w kremie lub w sztyfcie, np. Sephora Luminizer To Go nr 1 Miss Sparkling (na zdjęciu powyżej) o zapachu czekolady (wymaga precyzji nakładania) a jeżeli mam mniej czasu - w kamieniu. Odrobinę podkładu aplikuję na usta, później (nietypowo, w odwrotnej kolejności) stosuję błyszczyk powiększający usta, np. Too Faced w jasnym, delikatnym odcieniu Angel Kisses, aby nie kolidował z nałożoną na niego kryjącą, dobrze napigmentowaną i długotrwałą, półmatową pomadką w płynie, np. Marc Jacobs Le Marc nr 458 Slow Burn (na zdjęciu powyżej).

Może zabrzmi to dziwnie i mało odkrywczo z mojej strony, ale długotrwałość szminek w dzisiejszych czasach w porównaniu z np. latami 90tymi, wiąże się z "wpijaniem" produktu w skórę, co sprawia, że powierzchnia jest gładka, matowa i bez obaw nie musimy zaglądać co chwilę do lusterka. Na przestrzeni tylu lat widzę ogromny postęp.


Na zakończenie sięgam po perfumy. Kieruję się nastrojem, okazją, ubiorem. Wiosną i latem chętnie wybieram perfumy świeże, owocowe, takie egzotyczne, tropikalne, np. TOUS Bonjour Senorita EDT, niosące smakowity powiew słodyczy. W składzie zapachu odnajduję świeży akord bergamotki, słodkiego mango, ciasteczka malina macaron, wyśmienity smak mleczka kokosowego (tak, smak, oczami duszy i wyobraźnią zapach perfum trzeba "smakować"!), guavę i jaśminową herbatę. Dopełnieniem a jednocześnie bazą kompozycji, wpływającą na trwałość Bonjur Senorita jest tropikalne drewno, paczula i wanilia. Dostępne tylko w Sephorze.


Inną propozycją, dostępną również na wyłączność perfumerii Sephora jest piękna linia wód perfumowanych projektanta Masakiego Matsushimy. Na blogu opisywałam dla Was m.in. klasyczne perfumy Masaki / Masaki, Tokyo Smile i Snowing Rose. Moim ulubionym ze wszystkich pachnideł Masakiego od wielu lat jest Masaki / Masaki.

Jak widzicie po opisach nie stosuję długich gorących kąpieli, powodujących wzrost ciśnienia i nadmierne przesuszanie skóry. W pielęgnacji lubię minimalizm idący w parze z wysoką jakością i skutecznością działania (w moim rozumieniu, w zależności od potrzeb), zaś w makijażu cenię rozświetlenie w połączeniu z matem, wyraziste usta i / lub mocno podkreślone oczy, np. wodoodpornym eyelinerem Sephora Stylographic Dramatic Line, umożliwiającym rysować cienkie i grube kreski na powiece (na zdjęciu zbiorczym powyżej). Wszystkie opisywane i prezentowane kosmetyki  i perfumy do nabycia w perfumeriach Sephora.pl.

A Wy jak przygotowujecie się do wielkiego wyjścia?


Dajcie znać w komentarzach, a jeśli spodobał się Wam ten wpis, udostępniajcie dalej swoim znajomym!!