SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW

Madame Perfumella Blog o perfumach i kosmetykach 2024

29 czerwca 2017

Premiera kosmetyków Kat Von D Beauty w Polsce fotorelacja

27 czerwca 2017 w warszawskim Zamku Królewskim odbyła się polska premiera kosmetyków makijażowych marki Kat Von D Beauty.

Zobaczcie zdjęcia, opis i przeczytajcie opis właściwości produktów!


Oczekiwanie na przybycie Kat Von D


Po prawej stronie: dyrektor Sephora Polska - Katarzyna Bielecka



Kat Von D we własnej osobie


Ja na widowni


Makijażystki marki Kat Von D Beauty

Kat Von D (ur. w 1982r.) - sławna amerykańska artystka tatuażu w 2008 zaczynała zaledwie od czterech szminek w odważnych kolorach łączących styl dawnego Hollywood i rock`n`roll`a, które w szybkim tempie zyskały ogromną popularność za sprawą blogerów i social mediów.

W Polsce, po ponad 10 latach działalności w branży kosmetycznej, z dumą zaprezentowała dziennikarzom, blogerom, miłośnikom makijażu swoją pełną autorską kolekcję podkładów, szminek, kredek do oczu, korektorów, cieni, eyelinerów, pudrów, palet do konturowania i rozświetlania twarzy charakteryzujących się znakomitą trwałością, nasyconą pigmentacją, pełnym kryciem.





Na miejscu można było wypróbować kosmetyki Kat Von D i dowiedzieć się o najnowszych trendach w makijażu

Osobowość telewizyjna, pianistka, piosenkarka, pisarka a przede wszystkim tatuatorka i prezes dochodowej marki - Kat Von D - kieruje swoje kosmetyki do pewnych siebie, zuchwałych kobiet, lubiących eksperymentować ze swoim wizerunkiem.

Na spotkaniu podkreślała, że poprzez tworzenie nowych produktów celebruje indywidualny charakter kobiety i sposób jej autoekspresji. Według niej piękno rodzi się wewnątrz a kosmetykami możemy je wydobyć. Trochę to wydaje się sprzeczne, gdyż na zewnątrz prezentuje mroczny, gotycki, inspirowany masonerią styl, zaś dopełnieniem są kontrowersyjne i intrygujące opakowania, np. pędzelek do cieni zamknięty w czarnej trumnie. Czyli piękno to wolność, wyrażanie siebie, pokazywanie swojej drugiej natury.





WEGAŃSKIE KOSMETYKI

Kat od wielu lat jest weganką, z założenia żaden z produktów nie jest testowany na zwierzętach i obiecuje, że nigdy nie będzie. Niemal wszystkie formuły kosmetyków są wegańskie, większość na opakowaniach ma napis "100% Cruelty Free!".












Marka Kat Von D Beauty obiecuje wysoką jakość produktów:


✓ jedwabiste formuły idealnie rozprowadzające się na skórze

✓ mocne napigmentowanie (piękne odcienie nude, seksowne czerwienie, rockowe barwy)

✓ bez migracji koloru poza kontury

✓ odporność na warunki atmosferyczne

✓ składniki naturalnego pochodzenia

✓ silne kompleksy antyoksydantów

✓ ekstremalna trwałość

✓ łatwe łączenie kolorów

✓ klasyka i rock`n`roll, prowokacyjny i nonkonformistyczny charakter

✓ kultowe odcienie i opakowania


Kosmetyki są luksusowe, mają wysoką jakość, kuszą kolorami, zachwycają kremowymi formułami i gładkimi fakturami.


Oprawa wizualna eventu - boska! Sephora jak zawsze postawiła na wysoki poziom.




Pełne zaangażowanie w robieniu fotek do niniejszej fotorelacji


Ja i mój ulubiony, zaraz po perfumach, "beauty rekwizyt" czyli szminka











GDZIE KUPIĆ KOSMETYKI KAT VON D?

Kosmetyki do makijażu Kat Von D Beauty od 22 września 2017 roku dostępne będą na wyłączność perfumerii Sephora.

Marzę, aby do mojej kolekcji perfum dołączyły perfumy wylansowane przez Kat Von D - Saint i Sinner.







24 czerwca 2017

Ukrywanie niedoskonałości z ARTISTRY korektor Exact Fit i krem CC Ideal Radiance

Kiedy do wyjścia mam zaledwie kilka minut i nie mam czasu na pełny makijaż, sięgam po korektor oraz koloryzujący krem CC, bowiem lepiej kryje niż BB i również mogę liczyć na naturalny efekt.

Moja cera jest normalna z tendencją do suchej, atopowa (niekiedy występują na niej czerwone zmiany uczuleniowe), często wygląda na zmęczoną i potrzebuje dużej dawki codziennego nawilżenia i odświeżenia; podczas upałów sporadycznie się poci, raczej reaguje rumieniem na policzkach (nie jest to istotny problem).

 

Ostatnio wypróbowałam krem CC marki ARTISTRY - z linii IDEAL RADIANCE, odpowiedni do każdego rodzaju cery, gdyż moją największą uwagę zwróciła kremowa konsystencja, wysoki filtr 50 SPF gwarantujący świetną ochronę przed niekorzystnym działaniem czynników środowiskowych i obietnica producenta o udoskonalonym wyglądzie skóry.



ZAPACH I FORMUŁA PRODUKTU
Niniejszy krem CC występuje tylko w tubce o pojemności 30ml; odcień, który opisuję to 630 Medium (najciemniejszy z oferty). Stożkowy aplikator umożliwia higieniczne oraz stopniowe dozowanie. Zapach kosmetyku jest świeży, lekko perfumowany, pudrowy; szybko zanika.

Formuła kremowa, trzeba dokładnie rozprowadzić, ponieważ szybko zastyga; jest delikatna, nie powinna zapychać porów, nie zawiera siarczanów (jest beztłuszczowa). Chciałabym, aby tworzył na powierzchni skóry warstwę ochronną przy jednej warstwie. Efekt komfortu udaje mi się uzyskać przy drugiej.


Na dłoniach wygląda na bardzo ciemny, ale na twarzy nie widać różnicy, moja skóra jest bardzo jasna, wobec czego nadaje efekt opalenizny.


Okazjonalne stosowanie kremu CC ARTISTRY IDEAL RADIANCE nie przyniesie natychmiastowego pielęgnacyjnego efektu, wygładzenie będzie znikome, składniki nie będą miały szansy działać; myślę, że potrzeba czasu aby działał nawilżająco, stopniowo odkrywając promienny wygląd. Z pewnością w kilka sekund uzyskacie lekkie, kremowe krycie, jeśli uprzednio nałożycie tradycyjny, lecz szybko wchłaniający się krem. W przypadku żelu lub kwasu hialuronowego, każda kolejna warstwa kremu CC może się wałkować.


Dobrze sprawdza się w roli bazy pod podkład, wydłuża jego trwałość, dzięki czemu makijaż utrzymuje się na skórze cały dzień i nie trzeba nanosić poprawek, zaś przy dwóch warstwach kryje niczym podkład i utrzymuje się przez cały dzień (na zdjęciu dłoni mam 1 warstwę, na poniższym zdjęciu twarzy mam 2 warstwy). Wykończenie półmatowe, dopiero w słońcu widoczne są różnokolorowe drobinki. Zauważyłam, że optycznie zmniejsza widoczność drobnych linii czy nierówności, co jest ogromną zaletą.

Krem CC ARTISTRY IDEAL RADIANCE nie wywołał u mnie uczulenia, nie przyczynił się do powiększenia czerwonych uczuleniowych plam zapalnych. Niestety nie zamaskował ich, dlatego jedynym ratunkiem był korektor udoskonalający ARTISTRY EXACT FIT Perfecting Concealer, który poradził sobie znakomicie a przy tym skóra wyglądała naturalnie. Numer przedstawiony na zdjęciu to Light - jasny wpadający w różową tonację.


"Zawiera unikalne połączenie pereł z Tahiti oraz optycznych cząsteczek pryzmatycznych, które dają efekt nieskazitelnego i trwałego krycia skóry". Amway.pl

OPAKOWANIE JAK W BŁYSZCZYKU


Opakowanie opisywanego korektora wzorowano na błyszczykach do ust ARTISTRY. Sztywny, precyzyjny pędzelek; kremowa, gęsta konsystencja, formuła bezzapachowa, o matowym wykończeniu z subtelnym rozświetleniem w tle; nie utlenia się a dopasowuje do tonacji skóry - to największe jego zalety. Ponadto pozwala szybko uzyskać krycie o różnym stopniu intensywności, gwarantując perfekcyjny wygląd bez nadmiernego obciążania skóry.


Po aplikacji wciąż pozostaje wyczuwalny na skórze (co mnie cieszy), nie wysycha (pomimo tego wykazuje dużą odporność na ścieranie), nie osadza się w zmarszczkach na twarzy, maskuje rozszerzone pory, można stosować go również jako baza pod cienie do powiek, by zwiększyć przyczepność produktu i podkręcić kolor.


Jeśli chodzi o moje zmarszczki pod oczami, które mam od dziecka - po prostu tak układa mi się skóra, to niniejszy korektor nie dał im rady, zbierał się w jednym, dużym załamaniu, pozostałam więc przy moich "słynnych" nude cieniach. Jak wspomniałam wyżej, jeśli chodzi o plamy uczuleniowe to jego działanie jest naprawdę wyśmienite; sądzę, że doskonale poradzi sobie z innymi niedoskonałościami, np. wypryskami i zasinieniami (rozświetli, rozjaśni spojrzenie), nałożony na wybrane partie twarzy zamaskuje zmęczenie.


Moim zdaniem jest to bardzo udany kosmetyk, począwszy od aksamitnej konsystencji na długotrwałym efekcie skończywszy. Dzięki niemu można dokonać szybkich a zarazem dokładnych poprawek makijażu.


Porównując te dwa kosmetyki, moim faworytem zdecydowanie jest korektor wielofunkcyjny. Zdradzę Wam sekret - na specjalne okazje nakładam go także na usta a dopiero potem maluję się szminką. Kolor pomadki jest wówczas mocniejszy, wyraźniejszy, nie wychodzi poza kontur ust, bo jest zaznaczony, "zabezpieczony" i generalnie trzyma się dłużej. P.S. Ma w sobie również lusterko!


GDZIE KUPIĆ KOSMETYKI ARTISTRY?

Omówione dwa kosmetyki ARTISTRY są do kupienia w oficjalnym sklepie internetowym lub u niezależnych dystrybutorów firmy Amway. Podaję Wam linki bezpośrednie do produktów:



21 czerwca 2017

VIANEK odżywczy płyn micelarny

Oszczędzanie czasu jest w modzie, szukamy skutecznych i łatwych w stosowaniu kosmetyków. Jeśli chodzi o demakijaż i przygotowanie cery do aplikacji kremu, sprzymierzeńcem staje się płyn micelarny.


Marka Vianek proponuje preparat 2 w 1 czyli płyn i tonik o działaniu odżywczym. Zmywanie makijażu nie powinno być złem koniecznym a świadomością, że robimy dobrą rzecz dla naszej skóry.

Weźmy przykład z Azjatek; dla nich ten zabieg jest najważniejszy z całej pielęgnacji w ciągu dnia, jest specyficznym rytuałem, nie jest wykonywany w pośpiechu.

20 czerwca 2017

Perfumy Allverne Coffee Amber recenzja

Oto Ja - dama o wygórowanych ambicjach, ogromnym poczuciu własnej wartości i pewności siebie; zanika we mnie duchowość, tajemnica, harmonia, równowaga.



Uwielbiam wszystko co ziemskie a więc przyjęcia i grzeszki; odrzucam wszelkie granice, rzucam chłodne, ale obłędne spojrzenia. Nie interesuje mnie bycie zwykłą kobietą. Używam wody perfumowanej Allvernum Coffee & Amber...

Zapach okala każdą partię mojego ciała; zaczynam uwielbiać i pożądać, sama staję się przedmiotem pożądania i uwielbienia. Nikt nie przypisuje mi wrażliwości, delikatności, tworzę wokół siebie mur nie do przebicia, lecz fascynuję poddanych, stając się kanonem piękna...



GRANICA PRYWATNOŚCI

Poddałam się autohipnozie, w myślach przeniosłam się do retro-epoki i powiązałam z współczesnością, z aromatem zjawiskowych perfum; obraz kobiety stanowczej, wyrachowanej, wyzwolonej, podziwianej, chwalonej a dzięki temu szczęśliwej - to moje poprzednie wcielenie. Idąc tropem przywoływania pięknych obrazów, Allverne zaprasza w niesamowitą, orientalną podróż, dedykując swoje perfumy paniom niezależnym, stanowczym i silnym emocjonalnie. Takim, które nie odkrywają się w całości a wyznaczają granicę prywatności, intymności.




ZAPACH KAWY O PORANKU

Aromat świeżo parzonej kawy o poranku jest cudowny, lecz kiedy ją smakujemy bezpowrotnie znika. Wszystko przez receptory przekazujące wiadomości do naszego mózgu. Każdy zapach ma inny kierunek ruchu i w różny sposób na niego reagują. Na szczęście nie dotyczy to zapachu perfum, inaczej bylibyśmy nonstop rozczarowani.


SKŁADNIKI ZAPACHOWE

Woda perfumowana Allvernum Coffee & Amber (z ang. Kawa i Bursztyn) rozpoczyna się musującym akordem różowego pieprzu ze słodką gruszką i kontrastującą świeżą neroli, co daje szampańskie, lekko gorzkawe, soczyste połączenie, które dzieli kompozycję na chłodniejszą i lżejszą (kiedy zbliżamy nos do skóry) oraz cieplejszą i mocniejszą (kiedy czujemy ją z daleka).

Nuta serca złożona z tytułowej kawy nie konkuruje z głębokim, zmysłowym aromatem jaśminu, oba składniki wzajemnie się dopełniają.


Wówczas odnoszę wrażenie, że Coffee & Amber staje się czekoladowy, kakaowy, spowity nie przypalonym karmelem i nutą luksusowego alkoholu z orzechowym tłem.

Trzecia faza pachnidła przychodzi do mnie późno, co moim zdaniem jest oznaką dobrej jakości. Bursztyn, paczula i wanilia przywołują zapach zboża, suchego drewna, dębowej beczki, cynamonu, mokrej ziemi. Wszystkie komponenty zostały dobrane idealnie, co może wydawać się nierealne, jednakże firma Allverne, tworząc niniejsze perfumy, uważnie obserwowała upodobania klientek.


CICHY MANIFEST?

W Coffee & Amber nie wyczujecie intensywnej kwaskowatości kojarzonej z cytrusami czy dymu wytwarzanego w trakcie spalania drewna - aromatów czasem wyczuwanych przez koneserów kawy; brak też wrażenia "dusznego", ciężkiego, przytłaczającego, mdłego zapachu. Ożywia go szczególnie różowy pieprz i neroli. Natomiast jaśmin sprawia, że staje się bardziej uwodzicielski i elegancki.

Poczujecie i będziecie mieli chęć na lekką kawę z mlekiem posypaną startym cynamonem, mocne cappuccino z waniliowymi lodami, kieliszek likieru.


Zapach miękko i harmonijnie układa się na skórze a w porównaniu chociażby do Lilly Of The Valley & Jasmine jest spokojniejszy, wyciszający, klarowniejszy. I rzeczywiście, jeśli zamkniecie oczy, mocno "wsłuchacie" się w niego, najbardziej poczujecie wspomnianą kawę, wanilię i bursztyn; on uwolni to, co głęboko ukryte jest w sercu, zredefiniuje Was i ośmieli.



PERFUMY DO SNU

Coffee & Amber lubię czuć podczas każdej kolejnej sesji autohipnozy oraz "zakładać" je do snu. Perfumowanie się na noc pozwala mi po prostu lepiej się poczuć, poznać dokładniej dany zapach; pozwala wyciszyć się, spojrzeć inaczej na pewne sprawy. Zmysł węchu jest bowiem silnie powiązany z podświadomością i oddziałuje na odczuwane emocje. Istniał pewien dogmat, że mózg uczy się tylko na jawie, nocą jedynie magazynuje wiedzę.


Badacze z Weizmann Institute of Science w Izraelu doszli do wniosku, że mózg uczy się podczas snu, ale wyłącznie zapachów!




GDZIE KUPIĆ PERFUMY ALLVERNE?

Perfumy Allvernum Coffee & Amber polecane są na wyjątkowy wieczór, bowiem mają w sobie coś z afrodyzjaków, natomiast ja zachęcam dosłownie kroplę stosować również w ciągu dnia, jeśli ktoś z Was lubi pachnidła mniej angażujące otoczenie, pozostające blisko skóry. Nie uważam żeby była to fanaberia czy marnotrawstwo perfum, marnotrawstwem byłoby nie używanie ich.

Stacjonarnie dostępne są na wyłączność sieci drogerii Hebe a internetowo w oficjalnym sklepie:



16 czerwca 2017

TOUS Bonjour Senorita recenzja perfum

Firma TOUS jest mistrzem w kreowaniu radosnych, urokliwych, szczęśliwych zapachów.


Nic w tym dziwnego, w Hiszpanii zawsze jest ciepło i świeci piękne słońce, dzięki czemu ludzie są pozytywnie nastawieni do życia; my powinniśmy brać z nich przykład.



JAK PACHNIE SZCZĘŚCIE?
Jakie perfumy są typowo letnie? Jak pachnie lato 2017? Jeżeli te pytania bez przerwy zaprzątają Wasze myśli to recenzja perfum TOUS Bonjour Senorita przywoła odpowiedź.

IMPRESJA SZCZĘŚCIA

Pierwsze wrażenie na widok flakonu? Boski! Różowo - turkusowy, w kolorach tęczy i wschodzącego słońca, wykonany z gładkiego szkła, o opływowych kształtach, wygodnie leży w dłoni; inspirowany dziką i tropikalną kubańską Havaną. Barwy mieszają się i przenikają, w doskonałym zespoleniu z płynną formą.

Na szczycie stoi król - symbol TOUS, sprawuje pieczę nad pyszną zabawą. Strzeże tajemnicy czy uchyla drzwi do intymnego świata, niepozornie odkrywając czarujący zapach?


KOBIETA SZCZĘŚLIWA

Kobieta mająca na sobie wodę toaletową Bonjour Senorita jest olśniewająca, nieskalana, figlarna, zmysłowa, swobodna, niezwykle interesująca, wie jak na nowo można być szczęśliwym człowiekiem. Zaznacza teren, na którym czuje się bezpiecznie, ceni naturę; jest również nieco zagadkowa, nie odkrywa tak do końca swoich zamiarów, kocha siebie choć to brzmi banalnie. Takie są moje odczucia; pogodne perfumy = pogodne myśli, ten duet prowadzi do odczuwania szczęścia, czego nikt nie może mi zabrać.


SKŁADNIKI ZAPACHOWE

TOUS przedstawia nam pełen blasku, niewinny, sensualny, dziewczęcy zapach, który pozwoli poczuć morską bryzę, słodycz owoców i świeżość cytrusów. Noszony jak suknia - blisko ciała podkreśla energię i wdzięk.

Nuta głowy złożona z chłodnej bergamotki, dojrzałego mango i różowych, malinowych francuskich ciasteczek macaron zwraca uwagę na świeżość, jest najbardziej intensywna ze wszystkich faz niniejszych perfum. Nieco cierpka, z pewnością soczysta, naprowadzająca w półsłodką stronę kompozycji, po której stoi mleczko kokosowe, guava dająca lekką poświatę goryczki oraz jaśminowa herbata, dodająca "zielonego" charakteru. Nuta podstawy stworzona z tropikalnego drewna, paczuli i wanilii tworzą ciepłą bazę dla wirującej nuty serca.


PO PROSTU SZCZĘŚCIE

Bonjour Senorita to zapach łatwy do odczytania i zrozumienia, wszystkie akordy w nim zawarte ujawniają się jeden po drugim, najpiękniej wieczorem; co ciekawe, na mnie najbardziej uwydatnia się aromat kokosa, wanilii i malinowych ciasteczek, zaś gdzieś w tle "smakuję" woń schłodzonej zielonej jaśminowej herbaty.

Momentami czuję zapach malinowo - waniliowego budyniu, piasku, drewna i mam ochotę rozłożyć leżak pod karaibskimi palmami, posłuchać szumu wiatru i fal, śpiewu ptaków; po prostu odpocząć od codzienności.


Nie obawiajcie się, Bonjour Senorita nie pachnie "duszącym" kurzem, suchym powietrzem czy zgniłymi owocami, to propozycja skierowana do amatorek woni świeżych, słodkich, zielonych, świetlistych.


Dla podtrzymania trwałości, efektu i dobrego nastroju używam go kilka razy dziennie, również na ubranie (nie brudzi, nie pozostawia tłustych plam). Nie będę  ukrywać, bywają dni, kiedy dozuję bez umiaru, gdyż bardzo mi się podoba; specjalnie czekałam do schyłku wiosny i początku lata, aby go używać, wtedy wszystkie zapachy lepiej zapamiętuję i mocniej mnie "porywają".


Kilka wskazówek jak najlepiej używać wody toaletowej Bonjour Senorita:


  • Aplikujcie  na umytą i osuszoną skórę, aby idealnie zespoliła się z zapachem skóry

  • Zastosujcie bezzapachową wazelinę lub bezzapachowy olejek, aby podtrzymać trwałość

  • Jeśli używacie na ubranie, najlepsze są bawełniane koszulki i apaszki

  • Wieczorem nie obawiajcie się nakładać kilka kropel więcej niż w ciągu dnia

  • Jeżeli wieczorem macie większe wyjście, spryskajcie delikatnie włosy, ale nie róbcie tego często, alkohol zawarty w formule może powodować sklejanie włosów i nadmierne przesuszenie

GDZIE KUPIĆ BONJOUR SENORITA?

Jeżeli marzy się Wam nowa, wyjątkowa, letnia podróż, doświadczajcie ją z zapachami przywodzącymi na myśl nieznane dotąd miejsca, smaki, okoliczności. TOUS poprzez Bonjour Senorita namawia do wyzwalania siebie, brania życia garściami, korzystania z każdej pozytywnej chwili. Szanujmy i honorujmy swoje emocje, sprawiając sobie fajne perfumy. Do kupienia w internetowej i stacjonarnej perfumerii Sephora.


Znacie zapachy firmy TOUS? W jaki sposób stosujecie perfumy?


 

12 czerwca 2017

Poddałam się autohipnozie Czy poczułam jakiś zapach?

Przyszedł taki moment w moim życiu, że nikt nie znał odpowiedzi na kilka nurtujących mnie pytań związanych z karierą, byciem lubianą i byciem gwiazdą. Nawet nie próbowano mi pomóc, twierdzono, że to nie jest istotą życia.


Oczywiście to prawda, najbardziej liczy się zdrowie, ale drążyłam temat tygodniami, nie dawało mi to spokoju, w końcu dotyczyło mnie. Nawet karty Tarota nie ujawniły chociażby najmniejszej wskazówki, a po nie człowiek ponoć sięga w desperacji. Zawsze jednak podkreślałam wolność, niezależność w karierze, lecz myślałam, że aby to osiągnąć trzeba zostać gwiazdą i być lubianą. Tylko jak temu wszystkiemu podołać?

Autohipnoza nie boli


Pewnego dnia przypomniał mi się artykuł o autohipnozie i pisaniu automatycznym. Chcę teraz żebyście najpierw przeczytali definicję autohipnozy i pisma automatycznego, o przeciwwskazaniach do wykonania, ewentualnym niebezpieczeństwie, to będziecie mieli już wiedzę o co w tym chodzi, bo w tym wpisie opowiem o uczuciach i wnioskach. Ludzie generalnie w to nie wierzą, nie interesuje ich to, nie widzą powodów do praktykowania tego. Może po lekturze strony o nagraniach hipnotycznych niektórzy z Was zmienią zdanie. Zresztą wszystko robimy na własną odpowiedzialność.



Źródło foto: strefatajemnic.onet.pl

Po krótkim namyśle postanowiłam spróbować, nie miałam nic do stracenia, nic mnie to nie kosztowało, marzyłam o głębokim relaksie, dosłownym oderwaniu się od rzeczywistości. Przeszukałam internet w celu znalezienia hipnotyzujacych nagrań z głosem i dyrektywami co robić. Kiedy znalazłam odpowiednie nagranie, założyłam słuchawki (aby nie słyszeć ewentualnych głosów mogących coś namieszać), wzięłam do ręki zeszyt w sztywnej oprawie i ołówek, zamknęłam oczy i zaczęłam słuchać nagrania (byłam sama w domu).

Najważniejsze jest CHCIEĆ


Najważniejsze żeby naprawdę tego chcieć, otoczyć się spokojem, wyłączyć gonitwę myśli - wyłączyć siebie, skupić się na wydawanych poleceniach, podążać za podświadomością. Na samym końcu hipnozy, po odliczaniu, kiedy zadawałam jedno, klarowne, konkretne pytanie w myślach, moja dłoń sama zaczęła pisać, nie miałam na to wpływu, drżała i była ciężka w momencie odpowiedzi, jakby ktoś mną sterował, natomiast w głowie słyszałam swój głos - pytanie w myślach a zaraz po nim, nieco głębszy, nieco cichszy - pochodzący od podświadomości, będący odpowiedzią. Moment pisania właściwego wyrazu za każdym razem był krótki, odpowiedzi też, zawierające jedno słowo.


Źródło foto: strefatajemnic.onet.pl

Jedno pytanie - jedna odpowiedź


Psychologiem nie jestem, ale odpowiedzi uzyskane tą drogą uspokoiły mnie i nakierowały jak działać. Zrobiłam to 3 razy, na każdą sesję jedno pytanie. Do pytania "jak stać się gwiazdą?" otrzymałam odpowiedź "nie wiem", do pytania "co zrobić, żeby ludzie mnie lubili?" podświadomość powiedziała "kochać", zaś na pytanie "jaka powinna być moja kariera?" odrzekła "wolność". Czyli wszystko jasne, wolność = niezależność i dlatego, np. prowadzę zbiórkę na perfumerię marzeń, wierzę w swój cel i osiągnięcie go uzbrajając się w cierpliwość.

Co w tym jest pięknego?


Najpiękniejsze w tych seansach było totalne zrelaksowanie się, przyjemność podobna do orgazmu a bym to nazwała orgazmem dla mózgu, szybkość i trafność udzielonej odpowiedzi. To nie było potwierdzenie moich racji a ujawnienie prawdy, którą rzeczywistość maskowała, zaprogramowałam się na jeszcze większe działanie ku wartościom. Pojękiwałam, wzdychałam, tak było mi dobrze, jakby "wszystko jedno", lecz nie mogłam wypowiedzieć słowa - odpowiedzi, jakbym miała zszyte usta. Mając zamknięte oczy (byłam jakby w stanie STAND BY) nie widziałam ciemności a szarość i delikatne błyskanie, jakby ktoś z oddali w szybkim tempie robił zdjęcia. 


Zapachy w autohipnozie


Nie czułam żadnego zapachu panującego w pokoju, np. niedawno zaparzonej zielonej herbaty, ani użytych wyrazistych perfum, ani zapachu pochodzącego z wyobrażania sobie jak może pachnieć sława, sukces, wolność, sympatia.

Byłam zdziwiona, że nie czułam chociażby zapachu skóry dłoni, kiedy opuszkami palców dotykałam twarzy. Inaczej było, kiedy nocą wchodziłam w stany OOBE, tam wszystko było na odwrót czyli to co pachniało pięknie było zgniłe, zaś to, co stare i śmierdzące pachniało ładnie.


Źródło foto: strefatajemnic.onet.pl

Legalny darmowy narkotyk


Autohipnoza i pismo automatyczne działają jak narkotyk, ode mnie zależy, czy poddam się temu ponownie czy dam sobie spokój na jakiś czas. Jeśli w przyszłości pojawi się powód, aby podświadomości zapytać, zrobię to bez wahania, bo czuję, że tam otrzymam natychmiastową, prawdziwą, właściwą odpowiedź i podpowiedź do podejmowania dalszego działania, nikt nie będzie śmiać się i negować moich pomysłów.

Przy następnej okazji postaram się zwrócić uwagę na zapach. Tyle mówi się o motywacji: "wszystko zaczyna się w głowie", "pomyśl a będzie ci dane" - niestety / stety, ale to prawda.


Jakie są Wasze sposoby na relaksowanie się? Jakie macie sprawdzone metody na rozwiązywanie błahych i poważnych problemów? Czy stosowaliście na sobie autohipnozę i pismo automatyczne?



11 czerwca 2017

Pielęgnacja dłoni kosmetykami G & H Amway Krem do rąk

Stanisław J. Lec mawiał "Wszystko jest w rękach człowieka, dlatego należy je często myć".

Dłonie powinniśmy myć nie tylko ze względu na ich estetykę, nawet pozornie czyste mogą być siedliskiem bakterii, powodujących rozprzestrzenianie się groźnych infekcji. Zadbane i pachnące ręce to podstawa w pielęgnacji ciała, ale nie każdy o tym pamięta.


Firma Amway promuje higieniczny i  zdrowy tryb życia, oferując nam dwa warianty do mycia rąk z linii G&H PROTECT+, tj. mydło w kostce (także idealne do ciała) i skoncentrowane mydło w płynie, zaś na zakończenie pielęgnacji proponuje odżywczo - regenerujący krem G&H NOURISH+. Jednym z pierwszych kosmetyków z Amway jaki w ogóle użyłam było mydło w kostce i żel do mycia rąk (lata 90te), dlatego z wielką chęcią przetestowałam odświeżone wersje obu produktów.




Mydło w kostce z linii G&H PROTECT+ wzbogacono unikalnym kompleksem składników naturalnych i roślinnych (wyciąg z białej herbaty, naturalne minerały, wyciąg z czarnej borówki), których podstawowym celem jest dokładne oczyszczanie i ochrona delikatnej skóry dłoni. Charakteryzuje się znakomitą wydajnością (150g), dobrze się pieni, łatwo spłukuje, przyjemnie odświeża, nie powoduje u mnie uczulenia, jest łagodne, chroni naturalną barierę wilgoci skóry i przeciwdziała powstawaniu przykrego zapachu ciała. W kartoniku znajduje się 6 kostek myjących.



Składniki aktywne i zapach

Formuła nie zawiera triklosanu dzięki czemu możliwe jest dokładniejsze usuwanie zanieczyszczeń i substancji tłuszczowych z powierzchni naskórka. Porównując wersję sprzed kilku / kilkunastu lat, moim zdaniem obecna wykazuje najlepsze działanie, szczególnie jeśli chodzi o naprawę mikrouszkodzeń skóry powstałych na skutek działania negatywnych czynników zewnętrznych. Myślę, że to za sprawą sporej zawartości witaminy C znajdującej się we wspomnianym wyciągu z borówki oraz oleju palmowego (posiadającego certyfikat Rainforest Alliance). Z pozostałych składników należy wymienić: glicerynę, sól morską i miód. Zapach jest taki sam jak dezodorantu z tej samej serii, świeży, chłodny; uniwersalny.


CO TO JEST SOAP-SAVER?

Wygląd kostki przywodzi na myśl ręcznie wykonany produkt, gdyż nie jest idealnie gładki (zobaczcie fotki); odrobina startego na tarce przyda się do relaksacyjnej kąpieli stóp. Pod spodem mydło posiada tzw. inteligentną opcję SOAP-SAVER, polegającą na tym, że kończącą się kostkę przytwierdzamy do nowej i tym samym oszczędzamy, wykorzystujemy kosmetyk do końca.


Rozpisałam się o tym mydle, ale jest to mój faworyt wśród prezentowanych w tym wpisie produktów Amway, jestem przekonana, że lepiej usuwa zanieczyszczenia i bakterie niż płynne.


CZY MYDŁO W PŁYNIE DO RĄK JEST LEPSZE OD KOSTKI MYJĄCEJ?

Wysoce skoncentrowane mydło w płynie do rąk G&H PROTECT+ proponuję wybrać, jeśli zależy nam na czasie i wygodzie, w domu korzysta z łazienki więcej niż 1 osoba, wówczas można zaoszczędzić pieniądze, bo opakowanie jest rodzinne (butelka o pojemności 250ml starcza na niemal 450 myć - jedna doza na jedno mycie), ponadto stosowanie jest bardziej higieniczne.


Pod względem składu, płyn zawiera ten sam kompleks nawilżająco - ochronny; zauważyłam, że dodatkowo zmiękcza i wygładza skórę, zmniejszając widoczność porów. Formuła nie zawiera także triklosanu, jest biodegradowalna czyli pozbawiona soli kwasu siarkowego. Przy częstym myciu rąk czułam potrzebę użycia kremu.



Odżywianie skóry dłoni najlepiej zacząć od..?

Wybrałam krem do rąk z linii G&H NOURISH+ z kompleksem odżywczym i nawilżającym do 24 godzin. Ręce myję kilkanaście razy w ciągu dnia, zużywam przynajmniej dwa opakowania miesięcznie, zależy mi na nawilżeniu, przywróceniu komfortu, niwelowaniu efektu ściągniętej, suchej skóry a ostatnimi czasy nie za bardzo lubię kiedy szybko wsiąka, chcę czuć ochronną, tłustszą powłokę. Niniejszy krem dzięki regularnemu stosowaniu rzeczywiście wspomaga proces odbudowy naturalnej bariery wilgoci skóry, bo dłonie są miękkie w dotyku, odzyskują świeży, zdrowy, pełen blasku wygląd. Został poddany testom pod kątem dermatologicznym i alergologicznym, pomimo dosyć intensywnego miodowo-słodkawego zapachu nie przyczynił się do wystąpienia uczulenia czy podrażnienia więc stosuję go bez obaw.





 

We wpisie gościnnie wystąpiła (dłonie) Czytelniczka mojej strony - Irmina z Legionowa.


FORMUŁA I ZAPACH

Konsystencja kremu jest delikatna, szybko się rozprowadza i szybko wchłania, nie pozostawiając uczucia lepkości. Aby czuć ten specyficzny "film", tzw. okluzję, ponawiam aplikację i nie martwię się już o kondycję skóry dłoni. Składniki aktywne stojące za wymienionymi zaletami to nawilżająco - odżywczo - wygładzający miód z kwiatów pomarańczy, bogate w witaminy A, E, F masło shea, chroniący przez negatywnym wpływem czynników zewnętrznych olejek z pestek dyni. W opakowaniu znajdują się 3 kremy po 30ml każdy. Jeden mam w torebce, drugi w pracy a trzeci na łazienkowej półce. Zapach ma bardzo przyjemny, miodowo - maślany.


WYBÓR NAJLEPSZEGO PRODUKTU

Zapewniony komfort, ukojenie, regeneracja i nawilżanie ważne jest o każdej porze roku. Ze wszystkich trzech opisanych produktów z serii G&H jak zauważyliście najbardziej przypadło mi do gustu tym samym spełniając moje oczekiwania - mydło w kostce G&H PROTECT+. Wyrazistego efektu i przeświadczenia o czystej, odświeżonej, zdezynfekowanej skórze dłoni nigdy nie da mi mydło w płynie. Myślę, że działanie tego kosmetyku spodoba się również panom. Dbając o siebie i swoich domowników sięgam po skuteczne preparaty a przy tym oparte na składnikach pochodzenia roślinnego.


GDZIE KUPIĆ produkty G&H?

Wszystkie zawarte w tym wpisie kosmetyki kupicie w oficjalnym sklepie internetowym firmy Amway. Tam też znajdziecie o nich jeszcze więcej informacji. Aby zaoszczędzić Wam czas na szukanie, dla ułatwienia podam Wam od razu linki bezpośrednie: