SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW

Madame Perfumella Blog o perfumach i kosmetykach 2024

23 września 2018

ARTISTRY Intensive Skincare serum z witaminą C i kwasem hialuronowym

Kochani, dziękuję Wam za komentarze, wiadomości na instagramie i maile. Dużo piszecie o kosmetykach firmy Amway. Pytacie o kolejne recenzje. Dziś przychodzę do Was z recenzją wyjątkowego serum do twarzy. 

Kwas hialuronowy w połączeniu z witaminą C to od dobrych kilku lat moje dwa ulubione składniki w kosmetykach do pielęgnacji twarzy. Pielęgnacji codziennej i jak to mówię "bankietowej", w przypadku tej drugiej, stężenie tych składników musi być nieco większe, aby działanie było szybsze i spektakularne. Ostatnio odkryłam zaawansowane serum do twarzy z ARTISTRY, jest to linia Intensive Skincare. 




Pełna nazwa to ARTISTRY INTENSIVE SKINCARE Advanced Vitamin C + HA Treatment a w tłumaczeniu na język polski: Zaawansowana kuracja z witaminą C i kwasem hialuronowym ARTISTRY INTENSIVE SKINCARE.

Skuszona obietnicą natychmiastowego spłycenia zmarszczek mimicznych wokół ust, a także tzw. "kurzych łapek" wokół oczu i linii na czole przystąpiłam do stosowania (choć muszę przyznać, że bardziej zależało mi na efekcie odświeżenia i zniwelowania zmęczenia, co więcej, byłam przekonana, że witamina C zawarta w opisywanym produkcie, najbardziej przyczyni się do osiągnięcia rezultatów).

Poczułam się jak mały chemik; przed użyciem produktu należy go najpierw aktywować w następujący sposób:
 
+ "Zdjąć zakraplacz z buteleczki zawierającej serum i nałożyć na nią nakrętkę aktywacyjną. Aby ułatwić sobie korzystanie z produktu, zakraplacz należy umieścić w wycięciu opakowania na czas wykonania kolejnych kilku kroków.

+ Mocno nacisnąć przycisk u góry nakrętki, aby uwolnić 100% czystej witaminy C do serum.

+ Wstrząsać przez 30 sekund do całkowitego rozpuszczenia proszku.

+ Zdjąć nakrętkę aktywacyjną i założyć zakraplacz" - Amway.pl





Rozmiar: 12 ml płynu + 0,61 g proszku

Serum aplikowałam zgodnie z zaleceniami czyli maksymalnie 5 kropli, ale nie codziennie, tylko wtedy, kiedy moja skóra potrzebowała wyjątkowo szybkiego rozbudzenia, była zszarzała, zmęczona, pozbawiona witalności, co dodawało mi lat a klientki w pracy pytały "co się stało Pani Kasiu?". Tak się dzieje, kiedy pracuję 7 dni w tygodniu i nie mam czasu na spokojny sen. Z pomocą przychodzą kosmetyki takie jak ten.
Kwas hialuronowy nawilża, rewitalizuje, działa jak wypełniacz, po dłuższym stosowaniu pomaga odbudować włókna kolagenowe - ich niedobór powoduje powstawanie zmarszczek. Natomiast witamina C sprzyja osobom borykającym się z przebarwieniami potrądzikowymi i walczącymi ze zmarszczkami. Posiada właściwości antyoksydacyjne - zwalcza wolne rodniki i wzmacnia ochronę przeciwsłoneczną. W niniejszym serum witamina C pochodzi z owoców aceroli (bardzo bogate źródło witaminy C), pochodzących z największej farmy aceroli na świecie, należącej do firmy Amway. 





Podoba mi się efekt miękkiej, gładkiej, zagęszczonej skóry i taka specyficzna bariera ochronna na skórze. To wszystko zapewnia mi serum ARTISTRY INTENSIVE SKINCARE.

Kiedy pracowałam w drogerii miałam do czynienia z różnymi typami klientów. Proponowałam kremy z kwasem hialuronowym, bo wydawało mi się, że skoro pomogły mojej skórze, pomogą również skórze klientów. Pewna pani dosłownie straszyła mnie, że po zakończeniu kuracji kwasem hialuronowym, moja skóra stanie się cienka jak pergamin, będzie sina, sflaczała (dosłownie tak powiedziała), zmarszczki się pogłębią, pojawi się milion nowych, będę musiała zwiększać dawki kremów czy serum i zwyczajnie nie poradzę sobie. 

Oczywiście to nie prawda, nic takiego się nie wydarzyło a wręcz przeciwnie, moja skóra jest w dobrej kondycji, chwalicie mnie w wiadomościach prywatnych, w odpowiedziach na instastory za co serdecznie Wam dziękuję. 
Oceniam na blogu i instagramie kosmetyki, które sprzyjają moje skórze, jak widzicie nie recenzuję wszystkiego co mam na półce w łazience, niektóre produkty są po prostu nie warte opisywania i nigdy po nie ponownie nie sięgnę. Kosmetyki firmy Amway znam i stosuję od początku lat 90tych jak tylko pojawiły się w Polsce, do tej pory nigdy mnie nie zawiodły, dlatego lubię je tu pokazywać, recenzować, "brać pod lupę", cieszyć się nimi, cieszyć się z efektów. Mam też marzenie związane z firmą, chciałabym kiedyś reklamować ich piękne damskie perfumy (pamiętacie reklamę zapachu Flora Chic?). Na pewno firma będzie istnieć jeszcze wiele wiele lat i prawdopodobnie uda mi się to w następnym wcieleniu... 

Odbiegłam trochę od tematu, chciałam, żeby ten post był bardzo osobisty, zatem wracając do serum to według opisu na stronie Amway.pl:

+ "Klinicznie udowodniono, że optycznie spłyca wszystkie najważniejsze zmarszczki mimiczne, w tym kurze łapki, linie uśmiechu, zmarszczki poziome czoła /„zmarszczki zmartwienia”, zmarszczki międzybrwiowe /„lwie zmarszczki” oraz 11 innych rodzajów zmarszczek.

+ W widoczny sposób ujędrnia skórę i przywraca jej objętość, nadając twarzy młodzieńczy, atrakcyjny wygląd.

+ Zapobiega powstawaniu widocznych zmarszczek mimicznych spowodowanych czynnikami środowiskowymi, zapewniając skuteczną ochronę antyoksydacyjną".

 

Tylko dopowiem, że bez odpowiednio zbilansowanej diety, pozytywnego nastawienia, pozbycia się stresów dnia codziennego (a przynajmniej próby pozbycia się..), żadna pielęgnacja kosmetyczna nie będzie miała szansy w pełni zadziałać. Co z tego, że użyjemy luksusowego kremu, jeśli uprzednio nie oczyścimy skóry..? 




Jak długo stosować serum ARTISTRY INTENSIVE SKINCARE? Hmm moim skromnym zdaniem nie ma tu reguły. Tak długo jak tego potrzebujemy. Albo codziennie, albo przed ważnym dla nas wyjściem, kiedy chcemy wyglądać wyjątkowo dobrze. Stosowanie tego preparatu lepiej dostosować do wieku, potrzeb skóry, warunków w jakich przebywamy. Może to być pielęgnacja zarówno doraźna jak i codzienna. 



 

Dlaczego polecam Serum ARTISTRY INTENSIVE SKINCARE? Bo polubiłam je ze względu na:

- fajny sposób przygotowania kosmetyku do użycia, dzięki czemu mamy świeży produkt (należy jednak zużyć go w ciągu maksymalnie 4 miesiące od przygotowania, aby witamina C i kwas hialuronowy nie straciły swoich cennych właściwości)

- subtelny, przyjemny zapach

- pipetka jako higieniczna metoda aplikacji

- 100% witaminy C i kwas hialuronowy czyli podwójne działanie przeciwzmarszczkowe

- natychmiastowe działanie, ulga dla skóry, co więcej, świeży, zdrowy wygląd zaledwie po kilku minutach

- delikatnie rozjaśnia skórę zmniejszając ilość przebarwień, wyrównuje koloryt, rozświetla, daje ochronę przeciwstarzeniową

- utrzymuje jędrność skóry i nadaje zdrowszy, bardziej młodzieńczy wygląd

- przygotowuje skórę do stosowania dalszych kosmetyków pielęgnacyjnych

- w opakowaniu widać ile zostało kosmetyku

- to taki "hialuronowo - witaminowy potężny zastrzyk" dla skóry a efekt utrzymuje się cały dzień

Gdzie kupić serum ARTISTRY INTENSIVE SKINCARE?

Jedyny oficjalny sklep internetowy znajduje się na stronie Amway.pl Pytajcie prywatnych przedsiębiorców o możliwość przetestowania i zakupu serum. Informacje znajdziecie na dole strony Amway.pl.

https://www.amway.pl/uroda 


P.S. Gdyby nie dobre kosmetyki, nigdy nie odważyłabym się pójść do pracy bez makijażu. 

06 września 2018

Pędzle do makijażu ARTISTRY Recenzja

Halo halo... to będzie dosyć długi i szczegółowy post, nigdy nie pisałam na temat pędzli do makijażu, poczytajcie o moich przemyśleniach na podstawie zestawu ARTISTRY.




Perfekcyjny czyli długotrwały i modny makijaż to nie tylko zasługa dobrych a co za tym idzie odpowiednio dobranych do naszych potrzeb kosmetyków kolorowych, ale także pędzli do ich aplikacji. 

Od kilku lat posiadam dwa zestawy pędzli do makijażu ARTISTRY i Beauty Cycle wylansowane przez firmę Amway. Tak, dobrze czytacie, od kilku lat! Sprawdzają się znakomicie, ale też dbam o nie, żeby były w dobrym stanie. Za pomocą tych pędzelków uczyłam się rozświetlania twarzy i nakładania pudrów bronzujących. Do mycia używam sprawdzonego dziecięcego mydełka w płynie, suszę rozłożone na ręczniku papierowym w chłodnym miejscu, uprzednio nadając odpowiedni kształt włosiu. Ewentualnie suszę pędzle włosiem do dołu, to zapobiega odkształcaniu się włosia.




W 2017 roku na rynek weszła nowa wersja pędzli ARTISTRY, również w zestawie, w eleganckim pikowanym etui przypominającym torebkę - kopertówkę. Etui ozdobiono złotą literą A jak  ARTISTRY. W środku znajduje się kieszonka na suwak, do której można włożyć mały portfelik czy telefon komórkowy a w miejsce pędzli - szminkę w formie kredki lub konturówkę ARTISTRY, lusterko, długopis, mały notes itp. W etui znajdziemy ulotkę informacyjną w języku polskim, zawierającą spis pędzli i ogólne zasady pielęgnacji tych pędzli. Po czym rozpoznać włosie naturalne i nylonowe? Naturalne jest półmatowe / półbłyszczące, twardawe, ostrzejsze, zaś nylonowe aksamitnie miękkie, delikatne i bardzo błyszczące (aczkolwiek to też nie jest do końca regułą).

Zestaw zawiera 7 różnych profesjonalnych pędzli, dzięki którym wykonamy pełny makijaż twarzy, oczu i ust lub dokonamy poprawek w ciągu dnia. Na każdym pędzelku widnieje logo ARTISTRY oraz oznaczenie do jakiego kosmetyku jest najlepszy. Wykonano je z naturalnego włosia kóz i kucyków oraz z wysokiej jakości nylonu.



Największy pędzel Powder Brush (włosie naturalne) moim zdaniem najlepiej sprawdzi się do nakładania pudru sypkiego, wieńczącego makijaż. Muszę ponownie przekonać się do pudru tradycyjnego w kamieniu. Końcówka opisywanego pędzla jest ścięta na półokrągło, włókna łagodnie rozchodzą się ku górze. Szybkim ruchem omieciemy twarz trzema, czterema ruchami. Sprawdzi się dobrze przy cerze tłustej, naturalne włosie jest nieco twardawe przez co mocniej "wbija" puder w skórę, makijaż będzie trwalszy.




Drugi, mniejszy i bardziej płaski pędzel Blush Brush (włosie naturalne) zalecany jest do nakładania różu, aczkolwiek ja używam go również do aplikacji bronzera i rozświetlacza w kamieniu. Końcówka również ścięta na półokrągło. Jest to mój ulubiony pędzel z całego zestawu. Idealnie dopasowuje się do dłoni, końcówka jest mniejsza, delikatniejsza, wykonanie makijażu twarzy naprawdę sprawnie mi wychodzi. Dokonanie szybkich poprawek makeupu w ciągu pracowitego dnia z jego pomocą to czysta przyjemność. We wcześniejszej edycji (pamiętacie aksamitne czarne wiązane etui??) pędzel do różu był również moim ulubieńcem. Nowa wersja jest udoskonalona pod każdym względem.







Trzeci, mały pędzel Liquid Foundation Brush (nylonowy) służący do nakładania płynnego podkładu, posiadający płaską krawędź, sprawdzi się także przy stosowaniu różu, rozświetlacza czy bronzera w kremie. Z pomocą tego pędzla najlepiej stosować podkład jakby "wtłaczając" go w skórę a nie "smarując" jak krem. Nałożymy wówczas mniej kosmetyku, efekt będzie bardziej naturalny. Przydaje się również do przypudrowania ust lub zagłębienia przy nosie.



Czwarty, płaski pędzelek Medium Shading Brush - gęsty i wielofunkcyjny. Bardzo delikatny i miękki, krawędź półokrągła. Do cieni w kamieniu, sypkich i kremowych. Raczej do nakładania pojedynczego koloru (coś dla minimalistek) i pokrycia całej powieki niż do blendowania. Spróbujcie nałożyć nim również korektor pod oczy i na twarz. 



Piąty pędzelek Small Shading Brush (naturalne włosie) polecam do nakładania cieni na górnej (zamiast eyelinera) i dolnej linii rzęs, rozświetlania wewnętrznego kącika oka lub miejsca tuż pod brwiami, precyzyjnego nakładania kilku odcieni na powiekę i dokładne rozblendowanie ich (naturalne włosie pozwala na pokrycie nawet najmniejszych załamań na powiece). Mam pełne usta, wyobraźcie sobie, że ten pędzelek sprawdza się bardzo dobrze przy nakładaniu mocnych, wyrazistych pomadek - najpierw obrysowuję nim kontur warg, następnie nakładam nim szminkę.



Szósty pędzelek, dwustronny Double - ended Brow Brush wykonano z nylonu. Nadaje kształt brwiom, rozczesuje je, ułatwia aplikację tuszu do brwi lub eyelinera w płynie czy nawet cieni do powiek na linii rzęs. Końcówka przypominająca szczoteczkę od tuszu do rzęs rozczesuje brwi i rzęsy, przygotowując do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych, np. nałożenia odżywki. W porównaniu do wymienionych poprzednich zestawów pędzli do makijażu - opisywany posiada najbardziej miękki pędzelek do brwi. Nieco twardszy i większy, tak naprawdę moim zdaniem najlepszy zawarto w secie do brwi ARTISTRY SIGNATURE EYES.



Siódmy, nylonowy pędzelek Lip Brush o zaokrąglonej krawędzi dedykowany jest do precyzyjnego nakładania i rozprowadzania pomadki i poprawiania jej w ciągu dnia. Pamiętacie scenę z filmu Kevin sam w domu, kiedy matka Kevina poprawiała usta w samolocie? Warto go mieć w torebce, dostępny z ochronną zakrętką, umożliwiającą utrzymanie go w czystości. Używam go też do mieszania kilku kolorów błyszczyków, w celu uzyskania fajnego odcienia.

Myślę, że 7 pędzli do makijażu to wystarczająca ilość do stworzenia dziennego i wieczorowego looku, jak widzicie, w moim przypadku niemalże wszystkie mają więcej niż jedno zastosowanie. Pierwszą rzeczą, która mnie urzekła było połączenie czerni i złota, pędzle wykonano starannie, są eleganckie i wygodne w trzymaniu. Kosmetyki podczas czyszczenia wypłukują się bez problemu, podobnie jak w poprzednich wersjach, do czyszczenia omawianych pędzli także używam dziecięcego mydełka w płynie. Nie stosowałam nigdy specjalnych płynów do pędzli, może polecicie mi jakieś? 

Dużym zaskoczeniem dla mnie było pojawienie się małego pędzla do podkładu, dotychczas przyzwyczajona byłam do płaskich i niezbyt grubych pędzli, ale widzę, że marka ARTISTRY podążając za światowymi trendami postanowiła zmienić nieco styl, co jest super. W tym miejscu muszę przyznać, że niestandardowe jego zastosowanie czyli aplikacja różu lub rozświetlacza w kremie daje ciekawy efekt, kosmetyki są równomiernie nałożone (polecam fankom delikatnego makijażu).



Zestaw pędzli do makijażu ARTISTRY serdecznie Wam polecam, podoba mi się bardzo, jestem zadowolona z posiadania go, porównując z wcześniej wydanymi, ten okazuje się być najlepszym, pozytywnie mnie zaskoczył pod względem funkcjonalności - zwłaszcza wspomniany pędzel do fluidu, oraz estetyki - etui w postaci torebki / kopertówki. Myślę, że przyda się każdej kobiecie interesującej się makijażem. Zauważyliście, że nazwa marki ARTISTRY posiada tak na prawdę w sobie 3 wyrazy ArtIsTry czyli w dosłownym tłumaczeniu z jęz. angielskiego Sztuka to próba... czy raczej Każdy definiuje sztukę na swój sposób? Jedno jest pewne, ja z pomocą ARTISTRY definiuję swoje oczy, cerę, usta....a więcej informacji na temat omówionego zestawu znajdziecie na oficjalnej stronie Amway.pl. Pytajcie o zestaw prywatnych przedsiębiorców Amway. Ułatwię Wam zadanie i podam bezpośredni link do sklepu internetowego:

https://www.amway.pl/uroda/makijaz#.W5GZT8IwjIU

03 grudnia 2017

Jaki efekt daje tusz do rzęs Estee Lauder Pure Color Envy Lash?

UWAGA NOWY ADRES BLOGA
Dawniej Perfumella.blog.pl
 
Niniejszy wpis dotyczy najnowszego tuszu do rzęs Estee Lauder Pure Color Envy Lash Multi Effects, przeczytajcie recenzję, poznajcie jego właściwości i dowiedzcie się, czy przypadł mi do gustu i jak go oceniam.

Moje rzęsy muszą wyglądać teatralnie, wtedy ukrywają jakby pustkę w oczach (wiecie, brak cieni na powiekach czy eyelinera). Chcę żeby zawsze były długie, gęste, wyglądające na ciężkie, mają zwracać uwagę i wywoływać reakcje, robić kontrowersje, powodować pytania "Dlaczego to sobie robię?", ma być szok i szał. Po prostu tak mam, nie doczepiam sztucznych, aplikuję kilka warstw tuszu, by uzyskać zamierzony, wieczorowy efekt. 

"Jak można mieć tak posklejane rzęsy? Przecież nie wygląda to naturalnie!" pytają - odpowiadam - można i czasem trzeba, gdyż mocno wytuszowane najlepiej wyglądają na zdjęciach w pomieszczeniu ze sztucznym światłem, zaś cienie wówczas muszą być ciemne lub przechodzić z jasnego na ciemny. Lubię pozować do zdjęć, kocham robić fotki, uwieczniać spojrzenia. Nie musicie podążać za mną i mieć "pajęcze nóżki" zamiast rzęs, każdy ma swój styl i musi się go trzymać. A więc, przez październik, listopad i grudzień 2017 gości w mojej kosmetyczce czarny wielofunkcyjny tusz Estee Lauder Pure Color Envy Lash Multi Effects 01 Black.





Kiedy otworzyłam opakowanie, pomyślałam "Jeśli nie zrobi mi hardcorowych rzęs to nie będę go pokazywać na blogu". Stało się inaczej, popatrzcie na zdjęcia. Choćbym była jedyna na świecie, co kocha teatralny efekt na rzęsach, nikt nie odbierze mi tej przyjemności z "noszenia" tego tuszu na sobie. Nawet, jeśli w komentarzach pojawią się teksty, że to jest antyreklama, że powinnam się wstydzić w tak niekorzystnym świetle pokazywać prawdziwe właściwości tuszu, uwierzcie albo nie, nie wzruszy mnie to w żaden sposób. Już teraz mogę śmiało powiedzieć, efekt jaki uzyskałam z pomocą tego kosmetyku, zaskoczył mnie totalnie, zazwyczaj używałam tuszy o standardowych szczoteczkach, grubszych lub cieńszych.







Producent podaje, iż tusz Pure Color Pure Color Envy Lash Multi Effects posiada doskonałą, zrównoważoną formułę, pozwalającą na różny poziom krycia, od lekkiego po intensywny, wszystko dzięki hybrydowej szczoteczce umożliwiającej uzyskanie spersonalizowanego rezultatu, idealnego na każdą okazję. Naturalny wygląd rzęs wsadzam głęboko w D. Kompletnie mnie nie interesuje, uwielbiam to, co przerysowane i dramatyczne, dzięki niemu mam w mojej opinii magiczne rzęsy na żądanie.

Jak widzicie na zdjęciu, szczoteczka z jednej strony jest elastyczna, nylonowa, z krótkimi włoskami, z drugiej wygląda na tradycyjną (ale włosie też jest nylonowe tyle, że dłuższe), natomiast końcówka jest silikonowa. Mój sposób jest taki i to odwrotny od zaleceń marki: najpierw używam krótszej strony, aby optycznie zagęścić rzęsy, następnie do wykończenia maluję drugą stroną, na sam koniec jeszcze raz pociągając końcówki włosków. Końcówką raczej nie maluję rzęs, chyba że w wewnętrznych kącikach.

Producent podaje: długie włoski działają pogrubiająco i unosząco, krótkie wydłużająco i rozdzielająco.









Konsystencja jest gęsta (osoby z krótkimi rzęsami moim zdaniem powinny ostrożnie dozować produkt, używając tej krótszej strony, unikniecie wtedy pobrudzenia powiek), aczkolwiek taka kremowa, aksamitna, soczysta, nabłyszczająca rzęsy, odżywiająca je. Wyznaję może takie dziwne przekonanie, że pięknie pachnący tusz jest do kitu, ten o zapachu ostrym i ziemistym znacznie lepiej się sprawdza. Pure Color Pure Color Envy Lash Multi Effects od Estee Lauder właśnie ma taką woń; mglistą, ziemistą, atramentową. Wcale mi to nie przeszkadza, podczas aplikacji nie czuć nic, jedynie prosto z opakowania.





Połączenie olejku arganowego, z olejkiem z jojoby i kokosowego odżywia, pielęgnuje rzęsy i odświeża je. Kosmetyk zawiera również koktajl włókien i pigmentów, dając maksymalną gęstość, długość, objętość, głęboki odcień czerni wszystko po to, by wywołać zazdrosne spojrzenia, przeradzające się w słowne docinki kobiet i zachwyt mężczyzn.



Ogólnie rzęsy wyglądają na ciężkie to niezaprzeczalny fakt, ale same w sobie są lekkie i miękkie. Gdybym nałożyła jedną warstwę (od razu powiem, że rzęsy są wtedy ładnie rozdzielone i estetycznie podkreślone), zmyłby się samą ciepłą wodą, w przypadku kilku warstw przyda się dwufazowy, nawilżający płyn do demakijażu oczu. Najlepszą wydajność zauważyłam po ponad dwóch tygodniach stosowania, pewnie w ostatnim miesiącu, będę wspierać się dodatkowo jakimś innym tuszem, ale póki szczoteczka dobrze zbiera tusz i sama konsystencja jest wciąż kremowa, nie kombinuję.



Tak jak mówiłam, nawet jeśli uznacie, że opis i fotki to antyreklama, ja jestem bardzo zadowolona z efektu, spektakularnego oczywiście, nawet z samego przyjemnego stosowania, trzyma się na rzęsach cały dzień, nie kruszy się, nie rozmazuje, daje maksymalne - dosłownie - wielkie, długie, gęste rzęsy jakie zawsze chcę mieć. Zresztą samo przekonanie, że jest luksusowy i kosztuje ponad 100zł robi swoje, poza tym, porównując jakiś inny, za 5zł odpowiednik trzeba się postukać w głowę - w ogóle nie porównywać, bo król jest jeden. Na wrześniowym evencie Sephora Trend Report jesień 2017 poznałam jego inne odcienie, w tym fiolet świetnie pasujący do zielonej tęczówki, ale skusiłam się na klasyczną czerń, pasuje do każdego cienia czy kreski i zawsze jest modna.

Cóż jeszcze napisać? Spełnia swoje podstawowe funkcje i moją potrzebę a to najważniejsze. Wybaczcie mi za trochę chaotyczny ton tej recenzji, trochę niepodobny do pisanych zazwyczaj, z mocno zaakcentowanymi oczami czuję się lepiej, pewniej, ładniej, lepiej wychodzę na fotografiach; makijażem trzeba się bawić, ja to właśnie robię, a Wy? Wolicie subtelne podkreślenie oczu czy zdecydowane?



Jeśli zainteresował Was ten opis (ja lubię naprawdę mocny efekt na rzęsach, ale bez problemu uzyskacie również delikatniejszy, wyglądający bardziej naturalnie, wiecie taki flawless), zajrzyjcie na stronę Sephora.pl po więcej informacji.

02 grudnia 2017

Miniatury perfum Zalety i wady

Nie posiadam za wiele miniatur perfum (stan na rok 2017), zwykle komuś oddaję, wolę pełne flakony, powyżej 30ml, dużo się perfumuję, lubię długo i mocno pachnieć, czuć zapach przez cały czas. Ostatnio zastanawiałam się czy takie małe buteleczki perfum (5-7ml) do czegoś mogą się przydać (na pewno uroczo wyglądają na fotkach), zebrałam dla Was kilka zalet i wad.

Słuchając uważnie Waszych opowieści, część z Was perfum używa sporadycznie, inni lubią eksperymentować, zbierać, żeby po prostu takie mieć a jeszcze inni są w rozjazdach i nie mają czasu na zakupy. Dla mnie miniatura 5ml jest dosłownie na raz, ale nie wątpię, że nie posiada zalet.

Wady i zalety miniatur perfum:

✔ dobry sposób na wypróbowanie przed kupnem pełnowymiarowego flakonika, to taki zapach na raz, albo się spodoba albo nie, starczy więcej niż na 2 czy 3 aplikacje jak to jest w przypadku próbki

✔ zmieszczą się w każdej torebce / kieszeni gdyż czasem niewygodnie jest nosić wielką pojemność, ukradkiem można użyć

✔ chętnie wybieram miniaturę jeśli jadę w podróż i muszę zabrać ze sobą naprawdę małą ilość rzeczy

✔ mają taką samą kompozycję zapachową co w normalnej pojemności

✔ fajny dodatek do prezentu albo kilka ładnie zapakowanych może stać się samym prezentem

✔ nie mają atomizera, szybciej wietrzeją, ale zwykle zdążymy je zużyć przed terminem przydatności

✔ niektóre osoby kolekcjonują miniatury perfum, bo "małe jest piękne"

✔ są tanie, nawet od 5 czy 10zł, jeśli perfumujemy się okazjonalnie to miniatura jest dobrym pomysłem, w przypadku zużywania dużej ilości - kompletnie nieopłacalne

✔ nigdy nie zauważyłam podrobionych miniatur perfum, także osoby, które są wyjątkowo wrażliwe w tej kwestii to myślę, że nie powinny się obawiać zakupów





Wybrane propozycje damskich i męskich miniatur perfum, na przykładzie produktów z perfumerii Sephora.

Damskie Burberry My Burberry EDT. Jeśli znacie Burberry Body Intense to wyczujecie, że otoczka, tło My Burberry jest takie same, słodkie, metaliczne, ale nie ciężkie, zaś później poczujecie się jak w wiosennym ogrodzie, rozkwitającym po deszczu. Zapach staje się beztroski, dynamiczny, świeży, pachnie groszkiem ozdobnym i cytryną, natomiast w dalszej kolejności odkrywają się przed nami nuty piwonii, miękkiej i gładkiej brzoskwini oraz frezji. Na końcu mech, piżmo i róża damasceńska.








Męskie Givenchy Gentleman EDT. Mówią, że jest to kompozycja delikatna i nieśmiała. Nie zgadzam się z tą opinią. Początek jest bardzo wyrazisty i ostry, dopiero po co najmniej 10 minutach do głosu dochodzą łagodniejsze, ziołowe, kwiatowe nuty. Najbardziej poczujecie lawendę z irysem (przypomina woń gotowanej w łupinie marchewki - ale bez obaw nuta słodkiej gruszki szybko niweluje to wrażenie). W dalszej fazie kompozycji znajdziemy akordy skórzane, przydymione, paprociowe. Gentleman od Givenchy jest pełen kontrastów, minimalistyczny i bogaty zarazem, jak nie nonszalancki.








Męskie Paco Rabanne Pure XS EDT. Jeżeli pamiętacie takie perfumy jak Hugo Boss Energise, Paco Rabenne 1 Million oraz Halloween Man to znak, że powinniście przetestować Pure XS. Cynamonowy, imbirowy, tymiankowy, pieprzny, pachnący likierem, ze słodkim waniliowym, pralinkowym, ciepłym tłem. Choć nazwa Pure XS kojarzona jest z czystością, świeżością, dynamizmem, to jedynie początek można tak określić. Z flakonika nie czuć tej nieprzyzwoitości jak obiecuje producent, trzeba sprawdzić na męskim rozpalonym ciele...!



Korzystacie z miniatur perfum? Jakie pojemności perfum najczęściej kupujecie?

24 listopada 2017

Atmosphere SKY Amway Konferencja prasowa Fotorelacja

UWAGA NOWY ADRES BLOGA!
Dawniej Perfumella.blog.pl

21.11.2017 w Warszawie odbyła się konferencja prasowa firmy Amway pod hasłem Spokój unosi się w powietrzu, podczas której zaprezentowano urządzenie do oczyszczania powietrza Atmosphere SKY.



Program konferencji obejmował:
- „Wpływ zanieczyszczonego powietrza na zdrowie“ – dr Piotr Dąbrowiecki
- „Smogowe zanieczyszczenie atmosfery” – prof. Katarzyna Juda-Rezler
- Prezentacja produktu Atmosphere SKY – Stanisław Lenart, Ekspert Amway






Dr Piotr Dąbrowiecki podkreślał, że "Zanieczyszczenia powietrza są obecnie głównymi przyczynami zagrożeń środowiska i wpływają niekorzystnie na zdrowie człowieka. Prawdopodobnie mogą stymulować rozwój chorób układu oddechowego, np. astma, alergia a także sercowo-naczyniowego, np. zawały serca".








Prof. dr hab. inż. Katarzyna Juda-Rezler: "Możemy zmienić niektóre z naszych zachowań, aby wpłynąć na poprawę jakości powietrza i poprawę naszego zdrowia:

Możemy zadbać o izolację cieplną naszych mieszkań, aby nie marnować ciepła pozyskanego ze spalania paliw i spalać ich mniej

Możemy rozważyć zmianę sposobu ogrzewania – zamiast paliw stałych wykorzystać gaz – z którego spalania powstaje znacznie mniej zanieczyszczeń

Nie spalajmy w piecach domowych odpadów ani paliw odpadowych (mułów, flotokoncentratów) i zachęcajmy sąsiadów aby także tego nie robili – to na pewno wyjdzie nam na zdrowie!

Dbajmy o jakość powietrza wewnątrz mieszkań, poprzez eliminację źródeł zanieczyszczenia. Możemy rozważyć zastosowanie urządzeń do oczyszczania powietrza w pomieszczeniach. np. Atmosphere SKY

W sytuacjach smogowych, korzystajmy z komunikacji miejskiej, ograniczmy używanie samochodów, sprzętu spalinowego, grilli i kominków

Planując aktywność fizyczną – sprawdzajmy, jaki jest stan jakości powietrza na stronach Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska (powietrze.gioś.gov.pl)".




Zanieczyszczenie powietrza to największe zagrożenie związane z ochroną środowiska naturalnego i zdrowia. Kontrolowanie zanieczyszczeń powietrza wewnątrz naszych domów, może w dużej mierze zapobiec chorobom lub zmniejszyć objawy już istniejących, np. skórnych jak AZS i wpłynąć korzystnie na ogólną kondycję (w tym przypadku skóry).

Firma Amway wprowadziła na rynek system oczyszczania powietrza Atmosphere SKY, aby zapewnić wysoką jakość powietrza w pomieszczeniach, zmniejszyć szkodliwość działania czynników pochodzących ze środków transportu, ogrzewania, działalności przemysłowych itp.



Zdrowie to również doskonały stan naszej skóry. Jak zanieczyszczone powietrze (także te w pomieszczeniu) wpływa na kondycję skóry? Powoduje szorstkość, przesuszenie, nadwrażliwość (swędzenie, pieczenie, zaczerwienienia), pojawianie się wyprysków (także zgrubień podskórnych) i przebarwień.

Wolne rodniki uszkadzają komórki i osłabiają strukturę skóry na wszystkich poziomach, co więcej swędząca, łuszcząca się skóra jest "otwarta" na działanie szkodliwych substancji zawartych w smogu (w nim znajduje się niebezpieczny dla całego organizmu chemiczny koktajl złożony z pyłów cząsteczkowych PM10, PM 2,5, dwutlenek siarki, metale ciężkie, tlenki azotu, dioksyny, WWA m.in. beznopiren).

Profesjonalne wsparcie dla skóry to oczyszczanie powietrza i możliwie jak najczęstsze unikanie negatywnych czynników środowiskowych oraz stosowanie odpowiedniej diety i suplementów, np. TRUVIVITY a także dobrze dobranych kosmetyków pielęgnacyjnych do twarzy i ciała, np. z marki ARTISTRY.


















Urządzenie Atmosphere SKY i najważniejsze informacje:


System Atmosphere SKY może przechwytywać 99,99% cząstek w powietrza o wielkości 0,007 mikrona i redukuje ponad 300 różnych zanieczyszczeń
Czujnik cząstek umożliwia ciągłe monitorowanie jakości powietrza wewnątrz pomieszczeń
Wentylatory zapewniają optymalne przepływy powietrza w pomieszczeniach
Przy maksymalnej prędkości 5 dostarczają czystego powietrza (CADR) wynoszącą co najmniej 500 m3 / h - która oczyści powietrze i usuwa zapachy w pomieszczeniach do 43,2 m2
Średni pokój może zostać wyczyszczony w ponad 80% z najmniejszych cząstek zanieczyszczeń do 10 minut
Gotowanie czy zapachy zwierząt domowych, a także dym papierosowy może być zredukowany w ciągu 20 minut
Nowoczesny design, zaawansowana technologia, ciche działanie, szybka skuteczność
Poprawa jakości życia, lepsza jakość powietrza w domu, redukcja ilości alergenów






Trójstopniowy proces filtracji składa się z:

filtra wstępnego - wychwytywanie dużych cząstek w powietrzu

filtra HEPA - usunięcie mikroskopijnych zanieczyszczeń powietrza (PM2,5 i poniżej)

filtra węglowego - zmniejszenie niepożądanych zapachów, takich jak tytoń, gotowanie, woń zwierząt domowych.














21.11.2017 w Warszawie odbyła się konferencja prasowa firmy Amway


Więcej informacji na temat Atmosphere SKY, suplementów TRUVIVITY i kosmetyków ARTISTRY na stronie www.Amway.pl