SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW

Madame Perfumella Blog o perfumach i kosmetykach 2024

18 lutego 2019

Podsumowanie Styczeń 2019 Minimalizm kosmetyczno - perfumowy

Kochani, mój minimalizm perfumowo - zapachowy w Styczniu 2019 okazał się sukcesem. 

We wpisie Postanowienia 2019 założyłam sobie, że będę kupowała w Nowym Roku tylko najlepsze produkty i nie chomikowała na zapas. 


Po opublikowaniu postu dostałam mailowe pogróżki od kilku osób żebym nie sprzedawała swoich perfum czy pustych flakoników, żebym przynajmniej to sobie zostawiła, bo wtedy:

1) Nie będzie o czym pisać na blogu i instagramie
2) Nie będę prawdziwą fanką perfum jaką jestem teraz
3) Nie będą wchodzić na moją stronę i inne profile społecznościowe, na których jestem czyli instagram, snapchat, twitter, facebook.

Muszę przyznać, że byłam zaskoczona tymi mailami, ale rozumiem, że byli to superfani zapachów. 

Jaką decyzję podjęłam? Zdecydowałam, iż nie będę wyrzucać pustych buteleczek, chcąc nie chcąc będących małymi dziełami sztuki, ale wymienię lub sprzedam perfumy podwójne. 



Nie kupię perfum tylko dlatego, że spodobał mi się flakonik czy akurat tego dnia zapach ładnie się rozwijał na mojej skórze. 

Tak jak pisałam w poprzednich postach, kosmetyki a zwłaszcza perfumy "przychodzą do mnie same", np. w urodziny, imieniny, walentynki czy po prostu bez okazji, np, wygrana w konkursie. Więc przez taką metodę zdobywania perfum nie "winię" siebie, że zaprzepaściłam moje postanowienie. 

Wiecie co jeszcze zmotywowało mnie do podjęcia wyzwania - postanowienia wytrwania w minimalistycznym stylu życia? Na pewno niskie zarobki, brak wolnej przestrzeni, uczucie przytłoczenia, że nie mam tylko zapachów, które aktualnie faktycznie mi się bardzo podobają i "szaleję" za nimi. Myślę, że te 3 czynniki są na tyle wystarczające, aby dalej kontynuować wyzwanie, jak myślicie? Nie wiem czy potwierdzono jakoś naukowo fakt, że ludzie mało zarabiający kupują częściej i więcej? Chcę się pozbyć tego w 100%.

Puder Editt Cosmetics


W styczniu 2019 nie kupiłam żadnego kosmetyku pielęgnacyjnego. Szamponów, odżywek do włosów starczy mi jeszcze na minimum luty i marzec, mam jeszcze kilka nieotwartych kremów do twarzy dziennych i nocnych - dostałam je w grudniu, podobnie jest z kosmetykami do demakijażu czy do kąpieli. Też macie dużo żeli pod prysznic? Chcę dobrnąć do jednego. Również do jednego sprawdzonego szamponu i odżywki, jednego kremu do twarzy, ewentualnie nocnego, bo bardziej odżywczego, jednej szminki czy podkładu. Zajmie mi trochę zużywanie tego wszystkiego, ale przynajmniej zaoszczędzę kasę i przeznaczę ją na lepsze jedzenie. 

Już wiem, że w moim przypadku zbędne jest kupowania perfumowanych balsamów do ciała o tym samym zapachu co perfumy. Pod bluzką czy swetrem z długim rękawem nie czuć tego zapachu. Wiosną czy latem wolę po prostu więcej spryskać się perfumami niż dodatkowo smarować się balsamem.

Fajny filmik jak uporządkować sobie życie i żyć zgodnie z filozofią minimalistyczną nagrał autor kanału Nieprzeciętne Życie. Zobaczcie koniecznie. Polecam.




Jak minął u Was styczeń pod względem postanowień minimalistycznych?

09 lutego 2019

Damskie perfumy na Walentynki 2019

Moim zdaniem miłość do drugiej osoby trzeba okazywać codziennie a nie od święta. Walentynki są dobrą okazją do okazywania miłości po raz pierwszy. W ten dzień, od wielu już lat zawsze towarzyszą mi słodkie perfumy. Pomyślałam, że dla odmiany zaproponuję Wam także inne zapachy z mojej kolekcji, na które warto zwrócić uwagę (zobaczcie foto poniżej). 

Zdjęcia i niektóre opisy pochodzą z mojego instagrama @perfumellablog www.instagram.com/perfumellablog oraz z wcześniejszych recenzji na blogu.

P.S. nie wiem czy pamiętacie o słowiańskim święcie miłości, płodności, wody, słońca i księżyca czyli Noc Kupały / Sobótka / Palinocka, obchodzonego podczas najkrótszej nocy w roku (21-22 czerwca)?




Damskie perfumy Walentynki 2019

Nina Ricci - Ricci Ricci

Nuty grające pierwsze skrzypce w tej fantastycznej kompozycji to rzadko spotykany rabarbar (kwaskowato – słodki, lekko ziemisty) i bergamotka (dodająca subtelnej pudrowej świeżości). W nucie serca wyczujemy aromat niezwykłego kwiatu belle de nuit, który otwiera się dopiero wieczorem i kwitnie przez całą noc. Odważnie dopełnia siłę wspomnianej bergamotki, zapewniając pozytywną energię. Po pewnym czasie zapach zmienia się i afiszuje zmysłowością, lekkością i wątpię, aby kobieta używająca Ricci Ricci nie poczuła się nowoczesną, pewną siebie, ponętną i wypełnioną namiętnością. Te cudowne uczucia gwarantują: indyjska tuberoza i francuska stulistna róża, będące symbolami miłości i piękna, radości i optymizmu. Baza zapachu to posiadająca afrodyzjakalne właściwości paczula i drzewo sandałowe; sprzyjają rozwojowi ducha, dodają tajemniczości, uroku.


Perfumy i gry video 

W tym miejscu pragnę pozdrowić wszystkich Czytelników - Graczy konsolowych, którzy odwiedzają mnie na instagramie, komentują posty i piszą na priv. Dziękuję. Pozdrawiam również wszystkich stałych Czytelników bloga i dziękuję za udostępnianie linków do bloga. 

Z perfumami Nina Ricci - Ricci Ricci kojarzy mi się Ada Wong - bohaterka serii Resident Evil. W najnowszej odsłonie Resident Evil 2 Remake została przedstawiona nieco łagodniej, ale myślę, że jej łagodność to "przykrywka" do tego co tak naprawdę potrafi. Tak samo jak na początku łagodny jest opisywany zapach...










Burberry - Body Intense EDP

Mówiłam Wam, że uwielbiam grę Heavy Rain na ps3? Grałam kilka razy, ale wciąż nie udało mi się zdobyć wszystkich zakończeń i pucharków. Będę próbować dalej.
Moją ulubioną bohaterką w tej grze jest nie kto inny jak Madison Paige. Atrakcyjna, niezależna i pomocna kobieta, która uwielbia swoją pracę. Jest dziennikarką..

Do Madison pasują perfumy Burberry Body Intense edp. Dziewczyna ma atrakcyjne, zadbane ciało i fajnie się ubiera i maluje. Zapach jest bardzo intensywny, słodkie, kwiatowe (różane) i orientalne nuty wanilii, bursztynu i kaszmiru niemalże całkowicie pochłaniają aromat cytrusów. Całość dziś oceniam jako ciepłą, miękką, zdecydowaną, zimową. Cytrusów w składzie nie ma, ale myślę, że taką nutę daje niedojrzała brzoskwinia. To propozycja dla odważnych pań. Apropo makijażu w tej grze. Jeśli tworzyli ją sami mężczyźni to wybaczę pomyłkę.. Eyelinerem nie maluje się dolnej linii wodnej oka tylko kredką lub cieniem. Niemniej jednak scena w łazience jest już kultowa. Flakon pewnie znowu skojarzy się z męską częścią ciała, ale nie ma co ukrywać, jest bardzo ładny, gruby, długi i wygodnie leży w dłoni a pojemność to zaledwie 60ml. 








Jeanne Arthes - Guipure Silk Ylang Vanille 


Buteleczka opisywanych perfum utrzymana w stylu Dalekiego Wschodu (orientalnym), do połowy została pokryta złotym ornamentem wykonanym z tworzywa, z wyglądu przypominającym metal. Dużym plusem jest, że ładnie się prezentuje i przyciąga wzrok. Wygląda na ciężką i faktycznie jest dosyć ciężka, ale dzięki temu tworzy się spójność – bogato zdobiony, masywny flakon kryje w sobie bogactwo, tajemniczość, intensywność aromatu. 
Początek zapachu przypomina mi delicje szampańskie zanurzone w gęstym, słodkim syropie klonowym - czuję dojrzałą śliwka i romantyczne Ylang Ylang.

Mówi się, że Ylang Ylang najlepiej łączy się z wonią bergamotki, lawendy i drzewa sandałowego. Jeanne Arthes udowadnia, że towarzystwo śliwki, kokosa, drzewa cedrowego, wanilii i piżma tworzy uwodzicielskie, seksowne pachnidło.

Guipure & Silk Ylang Vanille w ogóle mnie nie irytują a relaksują, nie obawiam się używać odrobiny podczas upałów, choć zawierają składniki o potężnej mocy. Nic na to nie poradzę, że najlepiej czuję się właśnie w takich nutach. Wówczas łagodnieje mój wizerunek zimnej królowej śniegu, świat staje się piękniejszy i łagodniejszy. 



Na zewnątrz ostra babka a wewnątrz zachowuje zimną krew. Taka jest postać wykreowana przeze mnie w grze Ghost Recon na ps4 i poniżej przedstawione moje zdjęcie zrobione przez Szarego Burka miało nawiązywać do tej gry.

P.S. Ostatnie zdjęcie dedykuję mojej koleżance Magdalenie, która zawsze mówi, że za mało wrzucam swoich zdjęć. Pozdrowienia.

Jakie zapachy polecacie na Walentynki 2018?











06 lutego 2019

3 DIY domowe sposoby na optyczne powiększenie ust


Duże, pełne, nie boję się użyć słowa - wielkie wyglądające jak ponton usta są wciąż na topie i długo będą. Drogerie coraz bardziej odchodzą od sprzedaży perfum a inwestują w makeup i pielęgnację. Medycyna estetyczna też jest dla ludzi, ale uwierzcie mi lub nie, bałabym się wstrzyknąć sobie botoks, choć w pełni akceptuję fakt, że drobne poprawki budują pewność siebie. Stosuję kilka domowych sposobów, aby choć trochę były większe.


Jak mieć większe usta? Porządnie nabrzmiałe rządzą, pomadki i błyszczyki lepiej się prezentują, jest co całować, oznaczają otwartość na świat (czyt. mężczyzn) i podobnie jak włosy, są symbolem dbałości o urodę. Pytanie "jak powiększyć usta domowym sposobem?" często słyszałam od klientek kiedy pracowałam w sklepach kosmetycznych. Generalnie nie narzekam na swoje usta, kocham je, lubię eksperymentować z makijażem więc dlaczego by nie sprawdzić czy to działa. Najlepiej przeczytać ten post od końca.








Moje domowe sposoby na optyczne powiększenie ust:


1. Przystępując do makijażu ust, nakładam na nie nawilżające serum do twarzy z kwasem hialuronowym bądź witaminą C, np. ARTISTRY Intensive Skincare następnie pokrywam rozświetlającym korektorem, np. ARTISTRY Exact Fit obrysowuję usta konturówką - o ton ciemniejszą od szminki, którą zamierzam użyć. Kreskę rysuję odrobinę wyżej niż kontur ust a następnie pokrywam pomadką dwa razy, również kontury. Najbardziej sprawdzają mi się matowe szminki, wygładzają powierzchnię, mocno kryją, uwydatniają usta, światło pada równomiernie. Kolory, które bardzo lubią to nude, beże i wszystkie bardzo wyraziste począwszy od czerwienie na różu skończywszy. Kompletnie nie działa patent z nakładaniem na środek warg błyszczyka transparentnego lub z drobinkami. 

2. Drugim moim sposobem jest zmieszanie bezzapachowej wazeliny kosmetycznej z ostrymi przyprawami, np. pieprz, chilli, kardamon, cynamon. Czując mrowienie zauważam powiększenie ust, zaś wazelina zapewnia połysk i ochronę. 

3. Trzeci sposób jest banalny i każda kobieta dbająca o swój wygląd powinna to wiedzieć, zawsze zaczynam od punktu pierwszego. Picie wody. Spierzchnięte, suche usta nie są podatne na wyżej wymienione "zabiegi makijażowe dla urody". 


Jestem ciekawa jakie Wy macie sposoby na zadbane i ładnie wyglądające usta?

29 stycznia 2019

Moje perfumy Styczeń 2019

Styczeń 2019 jeśli chodzi o zapachy był poniekąd powrotem do perfum grudniowych (ze względu na słodkości). Piszę ten post spontanicznie, bez retuszu, zrobiłam na profilu facebookowym ankietę a) pomadki nude b) moje perfumy styczeń 2019. Najwięcej głosów było na moje perfum styczniowe. Na moje pomadki nude przyjdzie kolej w kolejnych blogowych wpisach. 

Mamy jeszcze zimę więc w styczniu 2019 automatycznie sięgałam po wody orientalne, ciężkie, słodkie, słowem - bardzo wyraziste a innego dnia, dla odmiany, po świeższe i subtelniejsze.Wiele wiele razy pisałam na blogu, że lubię polską markę Jacques Battini, która oferuje perfumy we francuskim stylu. Udało mi się wygrać na facebooku perfumy Jacques Battini Mystery ozdabiane prawdziwym kryształkiem Swarovskiego. 

Planuję napisać osobną recenzję tego zapachu, gdyż podobnie jak kultowy i mój ulubiony Night Dream, Mystery zasługuje na uznanie. Znam je od kilku lat, dopiero teraz na dobre zagościły w mojej kolekcji. 

Dla jakiej kobiety perfumy Mystery? Mystery - klasyczny orient czy szypr? Niesie ze sobą powiew świeżości, smak dojrzałych owoców i nutkę pieprzu (zapewniam, że pieprzu w składzie nie ma, ale miks kolendry, paczuli, pomarańczy powoduje, iż mamy do czynienia z perfumami zdecydowanymi i trwałymi). To zapach pełny tajemnicy, o której tylko wiemy my. 

Zbieram mnóstwo komplementów od mężczyzn (Mystery mają w sobie męską nutkę) i pomyśleć, że nie potrzeba wydawać kilku tysięcy złotych aby efekt końcowy komuś się spodobał. 

Krytycy pewnie powiedzą "bo ludzie to się nie zastanawiają nad zapachem i rzucają pierwszą lepszą myślą", no tak filozofia. Nic na to nie poradzimy, że żyjemy jeszcze szybciej niż chociażby 10 lat temu. Aktualnie istotna w perfumach jest dla mnie trwałość, dobre samopoczucie wywołane pasującymi do chwili nutami zapachowymi, styl w jakim je noszę a reszta (mam na myśli złe komentarze) nie ma znaczenia. W perfumach Mystery tkwi owa Tajemnica, jak ją zinterpretujemy? To zależy od nas. 


Drugie perfumy na styczeń 2019 to Corine de Farme Lecon de Seduction czyli lekcja uwodzenia. Na blogu znajdziecie recenzję dwóch perfum z Corine de Farme. Kilka lat temu, kiedy pracowałam w drogerii, kupiła na zapas kilka flakoników tych perfum i aktualnie zużywam ostatni. Opis zalet jest jak najbardziej aktualny zatem odsyłam Was do recenzji. W przeciwieństwie do Mystery - Lecon de Seduction są słodkie.



Trzeci styczniowy zapach to nieistniejąca już dziś woda perfumowana H&M Golden Bouquet. To podobieństwo do perfum Juicy Couture Viva la Juicy tylko w lżejszym wydaniu. Znacie? 

Czwarty zapach to Masaki Matsushima Matsu Sakura. Delikatne, słodkie i niewinne o tej porze roku. Na blogu przeczytacie recenzję, często miksowałam je z Mystery. Lewą stronę siebie spryskiwałam Mystery, zaś prawą Matsu Sakura. Fajny, lekko - ciężki, słodko - ostry efekt. Spróbujcie. 




Piąte i ostatnie perfumy na styczeń 2019 to Jennifer Lopez Still. Ostatnio pojawiły się w Rossmannie, ale ich siła jest nieco słabsza niż te, które kupuję przez internet. Perfumy Still są świeże, chłodne, delikatne. Na blogu kiedyś wspominałam o nich więc nie ma sensu pisać o nich ponownie. 




Napiszcie Kochani o swoich perfumach styczniowych. Jakich perfum używaliście w styczniu 2019?


27 stycznia 2019

Makijaż z ARTISTRY Styczeń 2019

Uwaga! Jest już fotorelacja z Artistry Studio Parisian Style Edition nazywana przez niektórych w skrócie Artistry Studio Paris:http://www.perfumellablog.pl/2019/03/artistry-studio-paris.html


Jeśli czytaliście mój post o Postanowieniach Noworocznych na 2019 rok apropo perfum i kosmetyków, to zamierzam zużyć wszystko co mam napoczęte, kupować i stosować tylko absolutne hity. Kiedy to piszę to zdarzyło mi się w tym roku kupić jedną rzecz do makeupu, która hitem już nie będzie - zobaczcie poprzedni post. Nigdy nie kupię już kosmetyku bez uprzedniego przetestowania, bo tylko ładnie wygląda w opakowaniu. Właśnie próbuję odkodować zagadkę mojego "minimalizmu", czy to wynika z tzw. "przebudzenia duchowego" czy z wygodnictwa (jeśli chcecie to dajcie znać to napiszę post jak ostatnio postrzegam zapachy i co to wg. mnie jest przebudzenie duchowe) a może to po prostu z chęci zmiany siebie i swoich kosmetycznych rytuałów na jeszcze lepsze? Styczeń 2019 przynosi mi pozytywne imprezy rodzinne jak urodziny, chrzciny, więc chcę dobrze wyglądać i mieć dobre samopoczucie. 

Jeśli chodzi o makijaż na Styczeń 2019 to skoro mowa tu o super hitach to zdecydowałam się na kolorówkę ARTISTRY ze sklepu internetowego Amway.pl Zaznaczam, że będzie to długi post, tak więc zanim zaczniecie na dobre czytać, polecam zrobić sobie kawkę lub herbatkę. To tak tytułem wstępu moi Drodzy.



Widzieliście na moim blogu i instagramie @perfumellablog opisy, recenzje, zdjęcia różnych kosmetyków i zapachów ARTISTRY. Niniejsze produkty sprawdzają się u mnie znakomicie, ponadto stosuję różne od wielu wielu lat a teraz cieszę się na wieść o nadchodzących w 2019 nowościach z ARTISTRY STUDIO Paris Edition. Tak, tak, kolejny przystanek to Paryż! W tym wpisie przedstawiam wszystkie kosmetyki używane w Styczniu 2019 jeśli chodzi o ARTISTRY I ARTISTRY STUDIO NYC EDITION i zachęcam do odwiedzenia strony Amway.pl w poszukiwaniu odpowiednich dla siebie.

Zacznijmy od podkładu. Prawda jest taka... bez podkładu cera nie uzyska gładkości i co tu dużo mówić, nie będzie odpowiednio przygotowana do zdjęć. Na tym zależało mi najbardziej.






Ekskluzywny podkład liftingujący ARTISTRY YOUTH XTEND. Kończę w tym miesiącu kolejne opakowanie. Mój kolor to zawsze L2N2. na początku myślałam, że o ton jaśniejszy byłby dla mnie lepszy, bowiem fluid po minucie nieco ciemnieje, przekonałam się jednak, że wygląda równie naturalnie jak jaśniejszy i dosłownie ożywia moją cerę. Na instagramie wstawiałam dla Was opinię. W tym wpisie przedstawię najważniejsze właściwości / zalety podkładu ARTISTRY YOUTH XTEND:

- kremowa, aksamitna konsystencja, średnio gęsta, świetnie rozprowadza się palcami, ale także pędzlem do podkładu ARTISTRY

- kluczowy składnik to liftingujący peptyd i nawilżający hialuronian sodu dzięki czemu moja skóra wygląda naprawdę pięknie a przede wszystkim naturalnie

- nie zbiera się w zagłębieniach, upiększa, stosowany systematycznie pozytywnie wpływa na wygląd i kondycję skóry

- działanie przeciwzmarszczkowe, ochronne (zawiera filtr SPF20)

Szczególnie polecam opisywany podkład jeżeli macie cerę suchą lub normalną. Stopień krycia bardzo mnie satysfakcjonuje, nie widać zmarszczek na skórze, nierówności i rozszerzone pory skóry są mniej widoczne. Warto umówić się z konsultantką ARTISTRY i przetestować kilka odcieni, dobierając idealny dla siebie. Na stronie Amway.pl można odszukać taką osobę, która najbliżej Was mieszka i zajmuje się biznesem Amway lub napisać do mnie na maila perfumella@interia.pl lub na instagramie @perfumellablog to podam kontakt do znajomych konsultantek. 

Mam takie pytanie do Was. Czy używacie podkładu na powieki? Ja zawsze, odnoszę wówczas wrażenie "nieubranych" lub "niedokończonego" makijażu oczu.





Uzupełniająco do podkładu używam wielofunkcyjnego korektora z pędzelkiem ARTISTRY EXACT FIT. Oj Kochani, nie pamiętam już ile razy go miałam w kosmetyczce, na pewno wiele, za każdym razem jest niezawodny. Również pisałam o nim parokrotnie na instagramie. 

Dlaczego jest wielofunkcyjny? Idealna formuła nie obciążająca skóry sprawia, że nadaje się do stosowania pod oczy, nie zastygając w zmarszczkach, które mam od dziecka pod oczami (po prostu tak układa mi się skóra jak się uśmiecham). Ponadto jeśli chcecie zwiększyć intensywność cieni do powiek czy szminki to jest do tego idealny.






Tusz do rzęs to kolejny kosmetyk, bez którego nie wyobrażam sobie "wyjściowego" makijażu. Z nowości w mojej kosmetyczce mam maskarę 3 w 1 ARTISTRY STUDIO NYC Edition, która posiada regulację silikonowej szczoteczki, dzięki czemu intensywność makijażu zależy od ustawienia. Spontanicznie opisała ten mechanizm Kinga Szczotka konsultantka ARTISTRY. Zajrzyjcie do niej na fb i obejrzyjcie filmik <<TUTAJ>>

Specjalna formuła tuszu do rzęs od ARTISTRY STUDIO nadaje objętości, rozdziela, unosi rzęsy, lecz ja zauważyłam jeszcze super wydłużenie, podkręcenie, pogrubienie (stosując obie długości szczoteczki) bez efektu sklejania rzęs, kruszenia, nieestetycznych grudek.












Na cieniach do powiek chcę zwrócić w tym poście największą uwagę. Na blogu opisywałam paletkę cieni brązowych z ARTISTRY EXACT FIT w kolorze Pink Chocolate. Za każdym razem na nowo mnie fascynuje, bo jest pierwszą, w której podobają mi się wszystkie kolory. Jesienią 2018 spróbowałam innej wersji kolorystycznej - Plumberry czyli jasno - ciemne śliwkowe fiolety, które uważam, że (tak, chwalę się) przepięknie podkreślają zieloną tęczówkę). Fiolety będą zawsze dla mnie modne, razem z brązowymi najlepiej współgrają z moją karnacją, tęczówką, stylem ubierania się. W połączeniu z brązem fiolety staja się także klasyczne, makijaż nimi nie jest nudny i pozostaje w dobrym guście, nawet jeśli ktoś nie jest profesjonalistą. 







Drugą wersję jaką posiadam to Smokey Eye czyli odcienie szarości wpadające w niebieskości. Obie paletki towarzyszą mi także w zimie. Nałożone na korektor ARTISTRY EXACT FIT dobrze przylegają do skóry, nie osypują się, nie zbierają w załamaniach powiek. Ponadto nałożone pędzelkiem lekko zwilżonym wodą termalną, dają efekt perłowy, rozświetlający czy nawet metaliczny. 

Drobno zmielona formuła odpowiada za odporny na blaknięcie kolor, odpowiednie rozprowadzanie się koloru po powiece i kremowo - pudrową konsystencję. Łatwo buduje się nimi kolor i łatwo blenduje. Napiszę tak samo jak w przypadku dawnej recenzji brązowych cieni: producent sugeruje nam, że paleta służy do rozświetlania, konturowania, akcentowania, podkreślania oka, dla ciekawych efektów nie obawiam się używać tych cieni w innej kombinacji niż propozycja znajdująca się na opakowaniu. Cienie znajdują się w wytwornym złoto - czarnym kompakcie z lusterkiem i aplikatorem. Górna część utrzymana w złotawej tonacji została ozdobiona stylową literą "A" kojarzącą się z marką ARTISTRY.









Myślę, że z pomocą tych wszystkich kosmetyków uzyskałam instagramowy look, polegający na gładkiej i rozświetlonej skórze, zakrytych niedoskonałościach i optycznemu odmłodzeniu. Jak sądzicie? Jakie kosmetyki kolorowe z marki ARTISTRY najbardziej lubicie?



Po więcej info na temat wszystkich prezentowanych kosmetyków zapraszam na stronę Amway.pl lub Amagram.amway.pl

26 stycznia 2019

PUMA X Maybelline Co wybrałam z limitowanej kolekcji?

Też tak macie, że limitowane kolekcje makijażowe są świetne? Przekonałam się o tym kilkakrotnie jeśli chodzi o różne marki kolorowe. Pamiętając o moich noworocznych postanowieniach weszłam do drogerii tylko po żel pod prysznic i rozświetlacz do twarzy, bo obecny straszył od tygodnia denkiem. 



Ponieważ lubię nowości, skusiłam się na propozycję PUMA X Maybelline Chrome Highlighter 08 Knockout. 

W limitowanej kolekcji jest jeszcze tusz do rzęs z tradycyjną szczoteczką i bardzo mokrą, niegęstą formułą produktu, widziałam płynne pomadki i kredki do oczu. 

Jeśli chodzi o mój zakup, to nie było testera, w oświetleniu drogeryjnym wydawał się beżowy, czyli taki jak lubię, jednak po przyjściu do domu okazał się inny. Rozświetlacz miał za zadanie stworzyć pewny, trwały, odważny, nieskazitelny makijaż. Połączenie mody sportowej z urodą i pięknem. Wstawiłam na mój instagram @perfumellablog story z aplikacją tego kosmetyku więc przesyłam Wam screeny.







Jak widzicie na fotkach, rozświetlacz PUMA X Maybelline dobrze.... kryje... i daje złoto - różową perłowo - metaliczną poświatę, co chyba miało symbolizować różowe policzki od zmęczenia po treningu. 

Zdjęcia nie oddadzą 100% właściwego różowego odcienia. Według mnie bardziej nadaje się jako róż i cień do powiek, do wykonania makijażu typu rose - beige, 

Drobinki, które widzimy w opakowaniu nie rzucają się w oczy po aplikacji tak jak metaliczny blask. Formuła jest raczej sucha i pudrowa. Kompletnie nie kojarzy mi się ta kolorystyka ze sportem, rozświetlacz ma na mojej skórze ciepły odcień. Tak myślę do jakich cieni by mi pasował...

Jeśli chodzi o trwałość to musi być nałożony na dobrze "zagruntowaną" twarz, bo tylko wtedy będzie się miał czego "trzymać" i będzie się długo trzymał. Z "nagiej" skóry czyli bez żadnych kosmetyków kolorowych znika za jednym pociągnięciem dłoni. Nie ma co się oszukiwać, najładniej wygląda się tylko w pełnym, mocnym makijażu, ale z kolorystyką naturalną, wtedy wydaje się naszym obserwującym, że jest go mało a w rzeczywistości jest go cała tona. Tak, wiem... oszustwo, ale na tym polega ten biznes. Wystarczy popatrzeć na zdjęcia na instagramie. Jeszcze 10 lat temu promowano naturalność dziś naturalność, ale ta prawdziwa w modzie nie jest. 

Co mogę powiedzieć na koniec? Nie będzie to mój makijażowy hit jeżeli mowa o efekcie końcowym, bo wolę rozświetlacze jaśniejsze, z beżową nutką kolorystyczną. Myślę, że po prostu był to niepotrzebny zakup, bo mogłam wykorzystać jakiś perłowy cień do powiek gdybym już była "w kropce". Niemniej jednak do wykonania szybkiego makeupu jak znalazł ponieważ jest dobrze napigmentowany. 

Tak jak mówię, jeśli chodzi o trwałość to jest super, jeżeli lubicie rosegoldy i kochacie Maybelline to nie ma co dalej pisać - po prostu go wypróbujcie. Generalnie to zakup udany, natrafiłam na kolejny dobry jakościowo limitowany zakup, wykorzystam go do wykonania makijażu oczu. Gdyby kolor niniejszego rozświetlacza był chłodniejszy, zdecydowanie kojarzyłby mi się ze sportem i świeżością.

30 grudnia 2018

Najlepsze perfumy 2018 roku

Pomijając na chwilę perfumowy minimalizm jaki zaplanowałam sobie na 2019 rok, szybciutko przedstawię Wam moich ulubieńców 2018. Wybór najlepszego zapachu 2018 roku był dla mnie trudny, dlatego zdecydowałam się przedstawić Top 5 perfum, które w mijającym roku miały dla mnie wielkie znaczenie. Co za tym idzie otoczyły mnie miłymi wspomnieniami, potrafię na każde zawołanie przywołać w pamięci ich zapach, sprawdziły się w każdej sytuacji po prostu ładnie pachną, jestem zadowolona z tego, jak się układają na skórze, jakie wywołują wrażenie na innych. 




Perfume of the Year 2018


Na pierwszym miejscu i to po raz kolejny jest już klasyk, perfumy japońskiego projektanta Masaki Matsushima. Zdecydowanie mój Signature Scent ostatnich miesięcy. Kiedyś niedostępne dla mnie z uwagi na zbyt wysoką cenę, dziś mam je na wyciągnięcie ręki. Recenzja znajduje się u mnie na blogu, przeczytajcie z jaką kobietą Masaki / Masaki mi się kojarzy. Dodam, że uwielbiam te perfumy zakładać na oficjalne wyjścia i do pracy, gdyż zawsze czuję się w nich elegancko i poprawiają mi nastrój. Kupicie w Sehorze. 

http://www.perfumellablog.pl/2016/05/masaki-paris-masaki-masaki-gdzie-kupic.html




Na drugim miejscu moja tegoroczna nowość czyli Anticipate Intense od firmy Amway.pl. Przy okazji pisania postu na temat Ja wygląda mój typowy dzień, opisałam ten zapach. To jeden z nielicznych zapachów jakie znam, który nie zawiera cytrusów w nucie głowy. 

http://www.perfumellablog.pl/2018/11/witamina-d-nutrlite-amway.html


Trzecie miejsce - ponownie Masaki tym razem w świeższym i delikatniejszym wydaniu. Recenzja Matsu Sakura również pojawiła się na moim blogu. 




http://www.perfumellablog.pl/2017/11/matsu-sakura-masaki-paris-recenzja.html

Czwarte miejsce przypada grudniowej nowości w mojej kolekcji. Perfumy Guido Maria Kretchmer. Musujące, słodkie nuty sprawiły, że polubiłam ten zapach od pierwszego powąchania. 




Piąta pozycja to Beyonce Heat Rush, kolejna nowość w mojej kolekcji, dostałam w prezencie Mikołajkowym. Według mnie ten słodki zapach pachnie niczym szampańskie pomarańczowe delicje. 




Jestem ciekawa Waszych ulubionych perfum roku 2018. Dajcie znać!