W tym wpisie przedstawię wodę perfumowaną Jacques Battini Silky Touch, którą odkryłam pod koniec 2018 roku. Markę znam około 8 lat, poznałam ją kiedy pracowałam w drogerii hebe i tylko tam można kupić wspominany zapach. Przeczytajcie, co myślę o Silky Touch i dlaczego zdecydowałam się posiadać flakonik w swojej kolekcji.
Moi Drodzy, od momentu rozpoczęcia pracy w hebe i po odejściu, śledzę uważnie wszystkie nowości zapachowe od Jacques Battini. Postanowiłam przyjrzeć się bliżej klasycznej linii Touch, w której poza tytułowym Silky Touch, były jeszcze True Touch i Sheer Touch. Te trzy zapachy wydano w 2017 roku.
Zauważyłam, iż nuty owocowe połączone z aromatem drzewnym tudzież waniliowym utrzymują się na mojej skórze znacznie dłużej niż, np. cytrusy, delikatne kwiaty wraz z akordami ziołowymi. Tym bardziej zaciekawił mnie zapach Silky Touch, bowiem w składzie nie zawiera cytryny (jak w większości kompozycji z różnych firm), tylko od chwili pierwszej aplikacji raczy mnie koktajlem z pysznych, dojrzałych owoców.
W nucie głowy, czyli rozpoczynającej zapach, trwającej do piętnastu minut znajdziemy gładką, puszystą, słodką, cieplutką, subtelną brzoskwinię, następnie czarną porzeczkę i pomarańczę. Trzy składniki są bardzo dojrzałe, w mojej wyobraźni gotowe dosłownie do zjedzenia, czasami przenika przez nie jakby zapach łupinki orzecha włoskiego, nadając kompozycji nieco drzewnego wydźwięku.
Kojarzycie zapach całego krzaku porzeczkowego? Dochodzi wtedy woń cierpka, nieco metaliczna a świeżość jest przytłumiona. Jeśli chodzi o pomarańczę, nie wydostaje się z niej soczysty sok a raczej jakby przydymiony lub wręcz przykurzony akord. Mając na uwadze całość pierwszej fazy wody Silky Touch, twórcom niewątpliwie udało się stworzyć jedwabisty, sensualny zapach.
Co mamy Kochani w drugiej części tych perfum? Prawdziwie kobiece kwiaty czyli fiołek, jaśmin, róża. Niezwykle popularne trio, aczkolwiek najmniej, rzekłabym, aktywnymi składnikami jest paradoksalnie jaśmin i róża, zaś fiołek, dodaje głębi kompozycji, przez którą przenika, zaznaczam, jedynie przenika tzw. "zielona" woń jego liści oraz płatków.
Nuta bazy opiera się na połączeniu kilku składników, tworzących tzw. akord słoneczny, solarny, świetlisty czyli kojarzony z ciepłem, naturą, słońcem, latem. Do tego dodano wspaniałą wanilię, co podbija zmysłowość Silky Touch.
Kiedy po kilku godzinach jego trwałość na skórze zbliża się ku końcowi, to tak jakby zachodziło słońce po dniu spędzonym na plaży, najbardziej czuję wówczas czarną porzeczkę połączoną z zapachem piasku, wysuszonego drewna a także lekki powiew wanilii.
Tak, teraz dochodzi do mnie myśl - Silky Touch to zapach światła i zachodu słońca, oczekiwania na deszcz, to również swoista "witamina D" dla zmysłu węchu.
Uważam, że jest to ciekawa woda perfumowana, warta uwagi, zastanowienia się nad sposobem przenikania się poszczególnych nut, co więcej, panie ceniące owoce w perfumach i waniliowe, słoneczne, drzewne nuty znajdą w niniejszej propozycji wiele radości. Natomiast miłośniczki całkowicie zimnych, świeżych, ostrych, dynamicznych perfum proszę niech przetestują inne propozycje od Jacques Battini, tu wyraźnie czuć słodycz owoców, ciepło nuty bazy, są to perfumy bardziej popołudniowe i wieczorowe, bliskoskórne, na wyjątkowe okazje, nawet kartonikowe opakowanie i buteleczka symbolizują ciepło i zmysłowość.
Uwierzcie mi, ale nie poczujecie w Silky Touch alkoholu, chemii, sztuczności - wymieniam te słowa, gdyż często można spotkać takie określenia różnych perfum podczas czytania blogowych recenzji. Nic z tych rzeczy, podczas obcowania z tym zapachem, nie odczuwam jakiegokolwiek dyskomfortu.
Dlaczego zdecydowałam się kupić Silky Touch? Polubiłam zapach tej wody, gdyż najpiękniej rozwija się podczas upalnych dni (p.s. kocham upały), w chłodniejsze przyjemnie rozgrzewa, ponadto uwielbiam perfumy od Jacques Battini, to już wiecie, darzę markę ogromnym sentymentem, wywodzi się z naszego kraju, perfumy są produkowane na bazie francuskich składników, mam pewność, że otrzymuję fajny produkt.
Jestem skłonna kupić kolejny flakonik, bo cenę ma świetną i trwałość w mojej opinii po wielu testach jest bardzo dobra. Zajrzyjcie do hebe, sprawdźcie na sobie, w jaki sposób rozumiecie Silky Touch i czy opisalibyście go w podobnym stylu co ja, porównajcie trwałość na skórze i ubraniu, dajcie znać w komentarzach na blogu lub instagramie @madameperfumella jak kupicie.