SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW

28 grudnia 2019

Lancome Miracle Recenzja damskich perfum


20 lat temu...


Rok 2000 pod względem perfum stał się dla mnie przełomowy. Wydano bowiem wodę perfumowaną Miracle, używanie której miało nas utwierdzić w przekonaniu, że żyje się TU i TERAZ, trzeba korzystać z każdej chwili, nie patrzeć w przeszłość a napawać się teraźniejszością i myśleć optymistycznie o przyszłości, wówczas nadejdzie dla nas długo wyczekiwany cud. Cud miłości, szczęścia, radości. 

recenzja lancome miracle

Myślę, że określenie życia w pełnej świadomości bardziej wpisuje się w moją potrzebę roku 2019 / 2020 niż dwie dekady temu. Rok 2000 to wciąż ten czas kiedy chodziłam jeszcze do szkoły średniej, nie stać mnie było na drogie perfumy, za pozwoleniem przyjaciółki perfumowałam się z flakonika jej mamy. Wtedy kwiatowa kompozycja od Lancome wydawała się dla mnie taka "dorosła", bogata, nowoczesna, pasująca do kobiet zarabiających duże pieniądze. Dziś już nieco zapomniana, w perfumerii stoi najczęściej na samym dole regału sprzedażowego, postanowiłam w tym poście przypomnieć sobie jej walory i pokrótce opisać nuty zapachowe w niej zawarte. 

miracle lancome

Wiemy, że pierwsze wrażenie jest tylko jedno, lecz po tylu latach można ponownie zakochać się w tych perfumach. Tuż po aplikacji raczę się musującymi i świeżymi akordami cytrusów i kwiatów. Z biegiem czasu staje się prawdziwie kwiatowy, korzenny, owocowy, tropikalny, czysty. Szlachetna słodycz owoców doskonale wyważona, projekcja kilkugodzinna, oaza spokoju, oczarowuje subtelną świeżością, delikatnością i świeżością. 

To perfumy jedyne w swoim rodzaju, nie do pomylenia z innymi, wciąż nadal modne, stylowe, pod względem charakteru ząb czasu ich nie ruszył, doskonale wpisują się w aktualne trendy i potrzeby - często szukamy uniwersalnego zapachu na dzień, do pracy czy spotkanie. Zapach zachwyca, roztaczając wokół mnie atmosferę piękna i wyjątkowości. Dynamiczny, pikantny, momentami chłodny, promienny, prawdziwie kobiecy, skrywający pewną magię. Czuję, że jest to wspomnienie wyjątkowych chwil, kiedy nie martwiłam się o nic, byłam beztroska i wolna. 

W składzie Moi Drodzy poza frezją znajdziemy jeszcze magnolię, jaśmin, imbir, piżmo, chińską śliwkę liczi, bursztyn, pieprz. Styl kompozycji nie zmienia się, do dziś nie potrafię uchwycić zmieniających się nut zapachowych, widocznie tak bardzo harmonijnie przepływają. Czy to dlatego, że nie potrafię uchwycić chwili? Nadchodzący, nowy 2020 rok będzie dla mnie w 100% "pod szyldem" TU i TERAZ

edp lancome miracle

Miracle to perfumy, które podobają mi się do dziś, chętnie ubieram je wiosną i latem, lubię przypomnieć je sobie również podczas chłodniejszych dni. Inspirujące, dodające pewności siebie, niezwykle urocze i radosne, lekko zadziorne za sprawą pieprzu i imbiru. Flakonik klasyczny, prosty, minimalistyczny. 

Gdybym kupiła je w ciemno, na pewno nie byłabym zawiedziona. Określenia "mdły, duszący, bez wyrazu" są nie na miejscu. Gorąco polecam przetestować na skórze i ubraniu. Jasnoróżowy płyn czy jak kto woli juice zamknięty w przezroczystej, dosyć masywnej buteleczce, symbolizuje energię nowego dnia, dobrego życia, niewinności, początek niesamowitych niezapomnianych przeżyć. Warto spróbować.

27 grudnia 2019

Matowe Kredki do ust Artistry Studio Bangkok Edition Pokaz całej kolekcji


Po limitowanych kredkach do ust z Artistry Studio NYC Edition zatęskniłam za kosmetykami tego typu, dlatego postanowiłam przetestować i przedstawić na blogu wszystkie odcienie z najnowszej serii Artistry Studio Bangkok Edition, inspirowanej ulicznymi targami tego barwnego i radosnego miasta oraz błyszczącym złotem i żywymi kolorami energetycznej stolicy Tajlandii. 

Kochani, w kolekcji znajdziemy aż 5 kolorów do wyboru, na dzień i na wieczór, idealne do makijażu codziennego do pracy i na większe wyjście. Produkty zostały przetestowane dermatologicznie i alergologicznie, nie zawierają substancji zapachowych i parabenów.

bangkok edition kredki do ust artistry

artistry studio kredki do ust opakowanie

Formuła, działanie, zalety:

  • Lekka, kremowa, nawilżająca konsystencja, zastygająca tuż po aplikacji, ale umożliwiająca dobudowanie kolejnej warstwy, by dobrze pokryć wargi. Polecam zastosowanie dwóch warstw, wówczas będziemy mieć pewność, że pomadka pozostanie na swoim miejscu. Zawsze bezpośrednio na usta, bez użycia palców czy pędzelka.
  • Dzięki temu, że szybko zastyga, pozostając przy tym lekką, nie obciążającą ust, bardzo dobrze się trzyma, nie waży, nie rozmazuje, nie wychodzi poza obrys - rekomenduję zastosowanie dwuetapowego nakładania kosmetyku czyli najpierw należy obrysować kontur, następnie wypełnić dwa razy środek. Kilka pociągnięć sprawia, że czuję na sobie niezwykłe piękno. Generalnie sam efekt jest taki "plumped", drobne zmarszczki są mniej widoczne, usta optycznie pełniejsze i wygładzone.
  • Jest to seria matowych kredek, tylko w jednej - Rose Goddess - wtopiono w formułę nieco perłowego, satynowego, nasyconego pigmentu, co optycznie powiększa usta, odświeża makeup. Żadna kredka nie zawiera drobinek brokatu. Rekomenduję stosować na uprzednio wypielęgnowane usta, np. z użyciem balsamu do ust Artistry Signature Color oraz w sytuacjach wyjątkowy - na lekką warstwę podkładu, aby wzmocnić efekt, wyrazistość i głębię odcienia. W zależności od odcienia odczuwam również nieco pudrowy efekt, nie przesusza ust jakby mogło się wydawać.
  • Z łatwością nadamy ustom pożądany kontur, podkreślimy ich piękny kształt, wypełnimy bogatym, żywym, intensywnym, niezwykle trwałym kolorem, odpornym na rozmazywanie się i blaknięcie. Nadmieniam w tym punkcie, aby aplikować ją zawsze z użyciem lusterka, przy wyrazistych kolorach łatwo o pomyłki i niedociągnięcia.
  • Pomadka nie klei się, nie ciemnieje ani nie blednie, do demakijażu trzeba użyć dwufazowego płynu. Następnie nałożyć bezbarwny balsam pielęgnacyjny.
  • Rozmiar kredki od Artistry Studio nie jest zbyt duży, ale wystarczy na sprawne pomalowanie nawet obfitych warg, w miarę upływu stosowanie kredka zmienia się ze stożkowatej w płaską, ale nie ujmuje to jej skutecznym właściwościom. Dobrze, że nie wymaga temperowania, wystarczy po prostu przekręcić ją, aby wysunąć wkład.
  • Pod względem kolorystycznym naprawdę jest w czym wybierać, nawet najbardziej wybredne panie znajdą swój ulubiony odcień. W składzie znajdują się bogate, żywe, wyraziste pigmenty, wygładzający olejek z pestek "króla owoców" czyli mango, mamy również odżywcze masło shea.
  • Pełna nazwa to 2 - in - 1 matte lip crayon, każde opakowanie zawiera 1.8 g kosmetyku, kartonikową szatę graficzną zdobi rysunek mieszkanki Bangkoku wykonany przez artystów z Pangnual Studio.

kredki do ust artistry studio bangkok

1. Rose Goddess - Moi Drodzy, to raczej chłodny odcień, wrzosowo - pudrowy róż, sprawdzi się również jako róż do policzków. W sztucznym świetle jakby mienił się nieco złotymi refleksami, w dziennym pozostaje zgaszonym - różowym. Dla przypomnienia - jedynie w tym odcieniu mamy satynowo - perłowy - metaliczny połysk wtopiony w mat. Będzie dobrze wyglądać na mocno ukrwionych ustach jak i na delikatnych.


rose goddess kredka artistry

2. Sunset Goddess - To mój ulubiony odcień spośród wszystkich dostępnych, pasuje na dzień i na wieczór, totalny mat, brzoskwiniowo - różowy - koralowy, ciepły, najbardziej wygładza usta. Ślicznie prezentuje się z czarną kredką do oczu i dla kontrastu nałożonym na policzki rozświetlaczem. Najlepiej wygląda na ustach o naturalnym jasnoróżowym odcieniu. Matowa aczkolwiek na ustach prezentuje się jakby była o żelowej formule przez co usta nie wyglądają na przesuszone.

kredka sunset goddess artistry studio bangkok

3. Spiced Goddess - Ciepły odcień, naturalny brąz wpadający w pomarańcz i róż. Pasuje praktycznie do każdego cienia do powiek, sprawdza się fantastycznie jako kredka do oczu! Podkreśli mocno ukrwione usta, doda intensywności bardzo jasnym. Bardzo matowa.

spiced goddess artistry studio

4. Fuchsia Goddess - Bardzo chłodny odcień, wyrazisty, wręcz neonowy, klasyczny mocny róż, podkreślający biel zębów. Nieco gaśnie przy ciemniejszej karnacji, rozkwita przy bardzo jasnej. Piękny letni kolor. Zdecydowany mat.

kredka fuchsia goddess artistry

5. Ruby Goddess - Najmocniejszy, najtrwalszy, najbardziej wyrazisty z całej kolekcji od Artistry Studio. Idealny dla naturalnie ciemniejszych ust, sam w sobie jest pośredni - ani ciepły, ani chłodny, idealnie komponuje się z wypoczętą i wypielęgnowaną cerą (polecam przetestować podkład Artistry Exact Fit i bazę CC Artistry Signature Color), może podkreślać żółty odcień zębów i nierówności na ustach. Najtrudniejszy w noszeniu, wymaga staranności.

ruby goddess artistry studio bangkok kredki

Uwielbiam kredki do ust od Artistry Studio ze względu na ciekawe kolory, długotrwałość, szybkość aplikacji, możliwość wyboru odcienia w zależności od potrzeby. W przypadku tych produktów dokładne nałożenie jest istotne, nie ma miejsca na półśrodki. W przeciwnym razie makijaż ust będzie jakby niedokładny, niedokończony, niestaranny. 

Cieszę się, że mogłam przetestować całą gamę, wybrać ulubieńca a przede wszystkim opisać Wam ich zalety. Polecam serdecznie, przynajmniej jedna kredka powinna zagościć moim zdaniem w Waszej kosmetyczce, bowiem jest to świetny produkt, dzięki któremu w oka mgnieniu odświeżymy swój wizerunek. Poza tym pisałam już mnóstwo razy, że szminka to mój ulubiony kosmetyk do makijażu więc tym bardziej moja ekscytacja tymi produktami i chęć ich polecania się nie kończy.

Gdzie kupić kredki do ust Artistry Studio Bangkok Edition? 


Wszystkie informacje o omawianych kredkach znajdziecie w oficjalnym sklepie internetowym www.Amway.pl i u niezależnych przedsiębiorców firmy - kontakt do nich jest podany również na stronie producenta. Przetestujcie koniecznie i dajcie znać jak kredki się u Was sprawdziły!!

kredki artistry

kolory kredek z artstry studio bangkok


Skład: ISODODECANE, MICA, SYNTHETIC FLUORPHLOGOPITE, SYNTHETIC WAX, CAPRYLYL METHICONE, DIISOSTEARYL MALATE, POLYBUTENE, SILICA, PENTAERYTHRITYL TETRA-DI-T-BUTYL HYDROXYHYDROCINNAMATE, BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER, MANGIFERA INDICA (MANGO) SEED OIL. MAY CONTAIN / PEUT CONTIENIR / PUEDE CONTENER +/- TITANIUM DIOXIDE (CI 77891), IRON OXIDES (CI 77491), IRON OXIDES (CI 77492), IRON OXIDES (CI 77499), CARMINE (CI 75470), YELLOW 5 (CI 19140), YELLOW 6 LAKE (CI 15985), RED 6 (CI 15850), RED 30 (CI 73360), RED 7 (CI 15850), RED 7 LAKE (CI 15850), RED 28 LAKE (CI 45410)

26 grudnia 2019

Giorgio Armani Si Intense edp Recenzja damskich perfum


Giorgio Armani nie wymaga długich wstępów, jest to przecież znany na cały świat producent ekskluzywnej odzieży, kosmetyków pielęgnacyjnych i makijażowych oraz pięknych perfum damskich i męskich. 


Woda perfumowana Si Intense przyszła do mnie w listopadzie 2019, miesiąc po pierwszych testach to moim zdaniem odpowiedni czas na napisanie recenzji zwłaszcza, że zapach towarzyszył mi w pracy i poza pracą. Po wersjach "intense" spodziewam się lepszej trwałości, dłuższego rozwijania się składników, wykwintniejszych nut zapachowych i ogólnie efektu "wow". 

armani si intense

Od premiery klasyka Si edp minęło już kilka lat, zużyłam kilka flakoników (zazwyczaj miałam 30ml lub 50ml), z miłą chęcią sięgnęłam po "czarną owcę" Armaniego 100ml. Patrząc na flakonik wyobrażałam sobie esencjonalny, ostry, przydymiony, ciężki, orientalny, "duszący", mroczny zapach a nie słodki jak faktycznie jest. Jedynie początek opisywanej woni, tuż po aplikacji jest intensywny, niczym likier z czarnych porzeczek z dodatkiem wanilii. Następnie dosłownie "gaśnie", staje się balsamiczny, ciepły, drzewny, spokojny, przez który momentami przepływa owocowa świeżość i nutka mokrego mchu. Słodycz pochodzi z dojrzałej czarnej porzeczki i miękkich kwiatów waniliowych. 

Choć niemalże w 100% jest podobny do pierwszego Si, to i tak nie sposób go polubić od razu. Potrzeba czasu.


Wszystko przez długi czas rozwijania się wszystkich nut i tej specyficznej aurze kojarzonej z czerwonym wytrawnym winem, co nie każdemu z klientów odpowiada. Ostatecznie wychodzi to Si Intense na dobre, gdyż zwiększa się jego trwałość porównując do klasyka. 

armani si intense edp recenzja

Pamiętam moment, kiedy zakochałam się w pierwszym Si, reklamy leciały wszędzie, prasa oszalała na punkcie tych perfum, szybko stały się kultowe, czarne Si Intense jest przyjemnym powrotem do przeszłości, potwierdzeniem, że kompozycja nadal mi się podoba, wywołuje miłe wspomnienia, jest uniwersalna (na dzień i na wieczór). Zauważyłam jednak, że czarne stały się już nieco zapomniane, bo prym wiedzie obecnie Si Passione. 

Będę ich nadal używać, może nie już z taka ekscytacją jak kiedyś Si edp, lecz z pewnością będę sięgać po nie często. 


Jestem niemalże pewna, że osobom dopiero rozpoczynającym przygodę z perfumami, Si Intense edp "objawi się" jako ucieleśnienie luksusu i kwintesencja totalnej ekskluzywności, więc nie pozostaje podarować sobie czarnej buteleczki tajemniczego eliksiru. Cudownie prezentuje się na toaletce, natomiast wyjątkowo brzydko wygląda na zdjęciach, wszystko odbija się w szkle, nawet jak fotografia wykonana jest z daleka, zatem wybaczcie mi znikomą ilość zdjęć, obok Si Passione to praktycznie najgorszy z mojej kolekcji, który kompletnie nie nadaje się do amatorskich fotek. 

recenzja perfum si intense edp armani

Jeszcze słówko o zawartości, zapach nie tworzy dystansu, jest zmysłowy, uroczy, trzyma sie blisko skóry, wprawia w dobre samopoczucie, choć słodki to "nie duszący", zdecydowany i mocny, lecz miły i łagodny jednocześnie. Zapewniam niedowiarków, są dalekie od wszystkich rozwodnionych "świeżaków", pudrowców, alkoholowych tanich odpowiedników, królujących na drogeryjnych półkach i podróbkach oferowanych w internecie. Przekonajcie się sami. Dedykowane kobietom, które chcą mieć wszystko. 

perfumy si intense edp

Kochani, jestem na tak, polecam, chętnie używam tego zapachu i zachęcam do przetestowania i porównania z pozostałymi z linii Si, dedykowanej nowoczesnym kobietom. Mój flakonik pochodzi z perfumerii Douglas.

10 grudnia 2019

Mydło Artistry Studio Parisian Style Edition

Uwierzycie lub nie, ale po raz pierwszy stosuję mydło w kostce z pilingiem. Zazwyczaj oddzielnie używałam pilingu do ciała i żelu pod prysznic, postanowiłam spróbować korzystniejszego rozwiązania.

Odkryłam kompleksowe perfumowane mydło Artistry Studio Parisian Style Edition.

mydło w kostce

Mydło jest duże, znacznie większe niż standardowa kostka z drogerii. Dzięki wypustkom z jednej strony świetnie sprawdza się podczas delikatnego masażu pod prysznicem, używając gładkiej strony stworzymy kremową pianę, bardzo dobrze oczyszcza, złuszcza martwy naskórek, odżywia skórę, stymuluje regenerację, przy okazji perfumuje ją. 

Mamy zatem aż 5 korzyści dla ciała i zmysłów. 


Spłukuje się bez zarzutu, nie pozostawia lepiącej warstwy, daje przyjemne odświeżenie. Składniki aktywne zawarte w mydle od Artistry Studio to nawilżająca gliceryna, wygładzająca i odżywcza witamina A, C, E oraz sproszkowane łupiny orzechów włoskich, działające pilingująco i wygładzająco.

amway mydło w kostce

Kompozycja zapachowa niniejszego mydła zawiera trzy luksusowe nuty zapachowe, tak samo jak w perfumach. 

Dla miłośników słodkich, kremowych, intensywnie pachnących kwiatów.

Nuta głowy: bergamotka, cytryna

Nuta serca: jaśmin, orchidea, peonia, ylang - ylang, kwiat pomarańczy, tuberoza

Nuta bazy: piżmo, ambra, akordy drzewne

mydło amway recenzja

Mydło nie zawiera parabenów, siarczanów i ftalanów, testowane alergologicznie i dermatologicznie. 

Produkt jest limitowany, dostępny jedynie na stronie Amway.pl. 

Polecam przetestować, działanie i multifunkcyjność bardzo mi odpowiada.




09 grudnia 2019

Cartier La Panthere EDP Recenzja Damskich Perfum


Woda perfumowana La Panthere marki Cartier była od kilku lat na mojej perfumowej liście must have. 


Praktycznie to moje pierwsze perfumy zakupione w 2019 roku, po okazyjnej cenie, na fajnej promocji mikołajkowej. W grudniu mam urodziny więc sprawiłam sobie prezent. Jak wiecie, na początku 2019 obiecałam sobie zakupowy minimalizm kosmetyczno - perfumowy i z czystym sumieniem mogę podsumować, że mi się to udało. Pomijam kosmetyki i zapachy, które dostałam w prezencie, wygrałam w jakimś konkursie czy pochodzą z wymiany. 

Do La Panthere EDP przymierzałam się wiele miesięcy, szukając fajnej ceny, posiadam flakonik 30 ml, przy tak intensywnym i trwałym zapachu niniejsza pojemność w zupełności wystarczy.

perfumy la panthere edp

Cartier zdobył moje serce wersją edp La Panthere, gdyż jest to kategoria szyprowa, co więcej, świeżo - orientalna, piękna, niezwykle kobieca, elegancka, zmysłowa. 

Mały flakonik 30 ml nie wygląda tak majestatycznie jak 90 ml, ale przy tak cudownie pachnącej kompozycji zapominam o braku posiadania dużej wersji. Symbolem kobiety wolnej, energicznej, dynamicznej, pewnej siebie, bo dla takich dedykowano zapach, jest tutaj tytułowa pantera, wizerunek głowy dzikiego kota wtłoczono w środek buteleczki. 

W składzie zawarto ikoniczny akord gardenii i nuty animalne.


edp la panthere cartier recenzja

Perfumy La Panthere bywają łagodne i tajemnicze, ostre i uwodzicielskie, posiadają 1001 obliczy, których nie sposób czasami rozpoznać, bo za każdym razem się zmieniają. Olśniewające, klasyczne, takie "dorosłe", tworzą dystans i przyciągają, pełne sprzeczności przez to intrygujące. Poza wspominaną gardenią i piżmem wyczuwam na sobie (nie podany w oficjalnym składzie) akcent pudrowej róży i kolokwialnie mówiąc czegoś orientalnego, nieco przydymionego i ziemistego (aczkolwiek w La Panthere Edition Soir czuję to bardziej), co więcej, jest tutaj i chłód i ciepło, zależy jak zrozumiemy tą kompozycję. Z opakowania (ingredients) doczytałam, że jest jeszcze mech dębowy i kwiat pomarańczy. Wytworna, bogata, pełna blasku, ale i sekretów, to tak jakby zestawić dwa kolory - czerń i biel, mamy kontrast i tylko od nas samych zależy czy pokochamy La Panthere edp czy nie. 

Dla mnie to jest tzw. "strzał w 10tkę", totalny hit, cieszę się, że wreszcie go mam. Co tu dużo pisać Moi Drodzy, polecam przetestować na własnej skórze i przekonać się chociażby z czystej ciekawości jak pachnie La Panthere edp, zaznaczam edp, gdyż wersja edt jest słodsza i delikatniejsza, to inny styl. Dostępny w większości znanych drogerii i perfumerii, również online, do kupienia bez najmniejszego problemu.

edp cartier la panthere perfumella blog

Mathilde Laurent, kreatorka zapachu podkreśla "Każda kobieta ma kocią stronę a każdy kwiat ma ukrytą esencję zwierzęcą".


08 grudnia 2019

Cienie do powiek Artistry Signature Color Cała Kolekcja

Jak dobrze pamiętam to poczwórne paletki Artistry Signature Color weszły do sprzedaży wczesną jesienią 2015. W 2016 roku gościły na nowojorskim tygodniu mody, później na rozdaniu Oscarów i tym sposobem zostały rozsławione na cały świat.


W tym roku uzupełniłam swoją kolekcję makijażową o dwa nowe odcienie, na które czekałam szczerze powiedziawszy najbardziej czyli Natural Glow i Spice Bronze - naturalny i pikantny brąz. 

Z pozostałych wariantów mamy Smokey Eye, tj, szarość z delikatnymi podszeptami niebieskości, następnie fioletowo - śliwkowe Plumberry i czekoladowo - różowe Pink Chocolate.

Uwielbiam te paletki za wydajność, klasyczne kolory, obłędne złoto - czarne niezwykle eleganckie opakowania, trwałość, łatwość łączenia poszczególnych odcieni. 

Wraz z makijażem brwi stanowią ramę dla oka, wydobywając głębię, piękno oka, podkreślając tęczówkę, dodając wyrazistości spojrzeniu. Odbijająca światło specjalna technologia umożliwia tworzenie makijażu oka o połyskującym, metalicznym i matowym wykończeniu, bardziej naturalnym lub zdecydowanym. 

Cienie nie osadzają mi się w załamaniu powieki, są odporne na blaknięcie, ścieranie, maluję się nimi praktycznie codziennie do pracy i utrzymują się przez wiele godzin.

cienie do powiek 2019 amway

Ciemniejszymi kolorami rysuję kreski zamiast eyelinera, stosuję również w linii wodnej i tuż pod nią. Dzięki zaledwie jednej palecie wykonamy przepiękny, klasyczny, profesjonalny dzienny i wieczorowy makijaż oczu i to w zaledwie kilka minut. Cenię je za kremową, drobno zmieloną formułę, nie przesuszają powiek, są bezzapachowe, nie wywołują alergii. Nakładam je palcami i dołączoną do zestawu gąbeczką. Kilkakrotnie próbowałam stosować na mokro, uzyskałam wówczas bardzo wyrazisty efekt, zarezerwowany na specjalne okazje. Trzeba wypracować sobie swój własny styl, sposób ich aplikacji.

Otrzymuję komplementy, kobiety pytają o markę, niewątpliwie cienie zwracają uwagę swoją naturalnością a tym samym wytworną kolorystyką.  W składzie kosmetyku znajdziemy ultralekkie mikrogranulki pudru, zapewniające bezproblemową aplikację cieni, mikroskopijne pigmenty dające idealne odwzorowanie koloru, perły wzmacniające odbijanie refleksów światła, wosk z kwiatu lawendy chroniący wrażliwe powieki.

Zobaczcie zatem wszystkie 5 wariantów paletek Artistry Signature Color i napiszcie w komentarzach, który odpowiada Wam najbardziej. Dodam, iż w każdej znajdują się aż cztery odcienie przeznaczone do rozświetlania, konturowania, akcentowania i podkreślania wszystko po to, by stworzyć idealny makijaż oczu. Artistry poprzez proponowanie tych 5ciu palet ośmiela kobiety na całym świecie, aby nie bały sie eksperymentować z makijażem. 

Mając 5 propozycji, wyselekcjonowane kolory sprawiają, że znalezienie idealnej jest łatwe i bym powiedziała, że nawet przyjemne, bowiem malując się tworzę jakby własne niepowtarzalne dzieło sztuki. Dysponując aż pięcioma wariantami mogę każdego dnia tworzyć inny wizerunek, bez wysiłku idealnie wyglądać.

cienie natural glow artistry

NATURAL GLOW EYESHADOWS

Natural Glow - paletka dla miłośniczek klasycznych chłodnych brązów i kremowych odcieni beżu. Największy cień, bazowy, subtelny, kremowy (sugeruję nakładać go palcami) służy do rozświetlania powieki, następnie mieniący się i połyskujący brąz nadaje się do konturowania, kolejny, środkowy, promienny i przywołujący na myśl kolor metalicznego cynamonu służy do akcentowania, zaś matowy, głęboki brąz espresso podkreśli nasze oko, nadaje się również zamiast eyelinera. Moja ulubiona paleta z całej linii cieni Artistry Signature Color.

cienie do powiek artistry spice bronze

Spice Bronze - propozycja dla Pań, które chcą dodać klasycznym brązom nieco pikanterii. Paleta złożona jest z połyskującego, lekkiego, złotawego beżu do rozświetlania, ciepłego i metalizującego klasycznego brązu, bursztynowego miedzianego oraz głębokiego średniego brązu również z połyskiem.

eyeshadows plumberry artistry

Plumberry - największy podłużny cień to perłowy róż, idealny jako baza i do rozświetlenia powieki, kolejny, przygaszony róż z delikatnym połyskiem zawiera domieszkę fioletu, środkowy fiolet jest nieco miedziany, metaliczny, zaś nasycony odcień matowej śliwki pięknie podkreśli linię wodną.

pink chocolate artistry eyshadows 2019

Pink Chocolate - to była moja pierwsza paletka cieni z Artistry i myślę, że najlepsza do samodzielnej nauki makijażu oczu. Największy cień oczywiście stosujemy jako bazę pod pozostałe, kolejnym kolorem jest metaliczny cafe au lait do konturowania powieki, mamy także metalizujący, delikatny róż oraz czekoladowy brąz z metalizującym miedzianym połyskiem.

cienie do powiek smokey eye artistry signature color

Smokey Eye - dla miłośniczek szarości, ten styl makijażu nigdy nie wyjdzie z mody, mamy w paletce połyskujący odcień bieli ze złotymi refleksami, następny to przygaszony lecz świetlisty odcień niebieskawej szarości, ponadto metalizująca odsłona srebra i głęboka połyskująca klasyczna szarość do podkreślania linii wodnej i linii na górnej powiece tuż przy rzęsach.

Podsumowując wpis, stosując paletki cieni do powiek od Artistry nie zrobicie błędów podczas makijażu, łatwo można dodać każdy kolejny odcień, mniej lub bardziej zaakcentować oczy, co więcej, jedwabista, sferyczna formuła produktu została nasycona optymalnym poziomem perłowych i opalizujących pigmentów, aby idealnie łączyły się z matowymi odcieniami. Jak widzicie cienie dają wielowymiarowe wykończenie, od matowego po metaliczny, od połysku po satynę i myślę, że każda z nas znajdzie najlepsze dla siebie rozwiązanie.  

Może zabrzmi to nieco kolokwialnie, ale cienie przylegają cały dzień do skóry, nie osypują się, nie zmieniają swojego koloru, "nie ważą się", zapewniają długotrwały kolor, który pozostaje prawdziwy. 

Gdzie kupić ciebie do powiek Artistry Signature Color? 
Dostępne są przez internet tylko na stronie Amway.pl lub u prywatnych przedsiębiorców firmy Amway. Kochani, polecam serdecznie przetestować te cienie, gdyż nie znajdziecie takich w żadnej stacjonarnej drogerii czy perfumerii, w ogóle zachęcam do zapoznania się z marką.

cała kolekcja cienie do powiek artistry signature color 2019

01 grudnia 2019

Pielęgnacja ciała z Perfect Coll


Kochani, przedstawiam kolejny Świąteczny wpis dotyczący prezentów gwiazdkowych. 


Tym razem propozycja kosmetyczna czyli zestaw dla miłośnika naturalnych, bezzapachowych kosmetyków do pielęgnacji ciała. Polska marka Perfect Coll, poza wcześniej recenzowanym regeneracyjnym balsamem do ustczy kremem BB, ma w swojej ofercie również kosmetyki myjące czyli kolagenowy piling do ciała oraz żel pod prysznic. Oba przypadły mi bardzo do gustu dlatego musiałam napisać ten post. Przyświecała mi złota myśl Perfect Coll, która brzmi "Perfekcyjna pielęgnacja na każdą porę - w każdym wieku".

Jak często używacie pilingu do ciała? Ja stosuję 3 razy w tygodniu, uwielbiam do uczucie dobrze oczyszczonej i gładkiej skóry. Formuła pilingu jest gęsta, kremowa, drobinki są delikatne więc trzy razy w tygodniu to optymalna częstotliwość stosowania. Najlepiej rozrobić go z wodą, wówczas lepiej się pieni, dokładniej oczyszcza, dobrze spłukuje. Bezzapachowy, bogaty w składniki odżywcze, mamy m.in. naturalny aktywny kolagen rybi odbudowuje skórę, nawilża, regeneruje od wewnątrz i na zewnątrz, ponadto w składzie znajduje się również wzmacniająca i chroniąca skórę betaina, nawilżający aloes, alantoina i pantenol. 

Polecam stosować regularnie, tylko wtedy widoczna jest poprawa struktury skóry. Ponadto nastąpi zniwelowanie uczucia szorstkiej, suchej skóry, w dotyku będzie nawilżona, miękka, zrewitalizowana. Z tego co również zauważyłam to stała się rozjaśniona, wygładzona i odświeżona. Stosowałam na ciało i stopy. Jak wspominałam drobinki złuszczające nie są bardzo ostre, dzięki czemu mogę stosować niniejszy piling aż trzy razy w tygodniu będąc pewna, że nie podrażni mojej skóry. 

W jakiej kolejności stosujecie piling do ciała? Przed użyciem żelu pod prysznic czy po?

perfect coll

Aqua/Water, Microcrystalline Cellulose, Sodium C14-16 Olefin Sulfonate, Glycerin, Cellulose, Coco Glucoside, Acrylates Copolymer, Cocamidopropyl Betaine, Distarch Phosphate, Cetearyl Alcohol, Disodium Lauryl Sulfosuccinate, Sodium Cocoyl Isethionate, Zea Mays, Di-PPG-2 Myreth-10 Adipate, Collagen, Urea, Allantoin, Betaine, Panthenol, Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Extract, Polyquaternium-7, Parfum/Fragrance, Titanium Dioxide, Hydrogenated Castor Oil, Sodium Hydroxide, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, DMDM Hydantoin, Sodium Phytate


Kolagenowy żel do mycia ciała z Perfect Coll zawiera łagodne składniki myjące, usuwające resztki kosmetyków i zanieczyszczenia, nie podrażniając skóry. Tak naprawdę może być stosowany pod prysznic, mydło do kąpieli w wannie, jako płyn do kąpieli, mydło do rąk. Niweluje uczucie ściągnięcia, pieczenia, nawilża. 

Dla uczucia przyjemnego odświeżenia polecam umyć się dwa razy, najlepiej nałożyć żel na gąbkę i rozprowadzić z użyciem wody, a nie bezpośrednio na ciało, w przeciwnym razie otrzymamy gęsty krem trudny do spłukania. Trick z uprzednim rozrobieniem w wodzie pozwoli na zaoszczędzenie kosmetyku a tym samym naszych pieniędzy. Polecam przetestować.

perfect coll żel

Aqua / Water, Glycerin, Acrylates Copolymer, Coco Glucoside, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Collagen, Panthenol, Allantoin, Aloe Vera Extract, Betaine, Polyquaternium-7, Cocamidopropyl Betaine, Di-PPG-2 Myreth-10 Adipate, Sodium Hydroxide, DMDM Hydantoin, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sodium Phytate


perfect coll kosmetyki

Madame Perfumella Blog o perfumach i kosmetykach 2024