SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW

19 marca 2020

Jakich zapachów boją się DUCHY?

Dziś trochę z przymrużeniem oka Kochani. Duchy, bo o nich mowa w tym wpisie - czy wierzycie w nie czy nie, nie lubią określonych zapachów, które znamy chociażby z perfum. Takie chodzą pogłoski. 

ghostgunter gra na play station 2

Kiedyś na blogu pisałam o manifestacji zapachu ducha, zaś w tym poście przytoczę 3 aromaty, których duchy (mam na myśli te złe) nie znoszą. W internecie znajdziemy mnóstwo porad jak i czym wypędzać zjawy z domu, warto przyjrzeć się bliżej zapachom towarzyszącym tym rytuałom. Mówi się, że duchom zapach świętości po prostu śmierdzi, boją się go, mam tu na myśli poświęconych i egzorcyzmowanych rzeczy. 

Duchy nie znoszą intensywnego zapachu kadzidła kościelnego. Jak pachnie kadzidło? Rozkładając na czynniki pierwsze pachnie dymem, drewnem, cytrusami, ziołami, żywicą, korzeniami roślin, miodem. Całość to kolokwialnie mówiąc jedna wielka gęsta, ciężka, sucha chmura dymu. Zauważyłam, iż kadzidło znajdziemy najczęściej w perfumach typu unisex. Dobrze łączy się zarówno z różą czy jaśminem, ale również z kwiatem pomarańczy czy lawendą. 

Lawenda to drugi zapach, którego boją się duchy, podnosi naszą "ochronę" przed złymi mocami, poza tym zwiększa zaufanie. Zestawienie lawendy w perfumach następuje gdy połączymy ją z cytrusami, szczególnie z bergamotką, co więcej, idealnie pasuje do niej paczula, mech dębowy. W przypadku słodszych cytrusów przełamuje tą słodycz, dodając od siebie nieco metalicznego, suchego, zimnego akcentu. Lawenda symbolizuje czystość, odwagę, siłę, spokój, ciszę, równowagę. 

Duchy nie lubią również zapachu soli, bowiem podobnie jak lawenda, posiada właściwości ochronne dla domu i ludzi, daje siłę, żywotność, bezpieczeństwo. Chociaż oczyszczona sól jest praktycznie bezwonna, we wpisie chodzi mi o naturalną nieoczyszczoną, której woń jest mineralna, wytrawna, chłodna. W perfumach pojawia się akord soli morskiej, co daje maksymalną świeżość, świetnie łączy się z lilią wodną oraz z kontrowersyjnymi ostatnio akordami wodorostów.

zapachy których nie lubią duchy

Przeczytajcie o zapachu ducha: 

18 marca 2020

Oriflame ScentSational Perfumy i Layering

Oriflame w katalogu nr 06/2020 przedstawia i opisuje po raz pierwszy nowy trend perfumowania się mianowicie layering z linią ScentSational o wysokiej koncentracji zapachowej. To pojęcie jest mi znane już od wielu lat, łączę zapachy nie tylko te przeznaczone specjalnie do tego, np. Jo Malone London, ale wiele innych, np. cytrusowymi łagodzę moc kadzidlanych i z zaciekawieniem patrzę "co z tego będzie". Przyznam się jednak, że ostatecznie wolę mieć na sobie tylko jeden zapach, aczkolwiek z racji obecnie wykonywanej pracy, lubię eksperymentować.

Mówi się, że nie ma złych połączeń a pachnidła nakładać można na wiele sposobów i w tym momencie zapominamy o ilości, poza tym w dobie koronawirusa, jak mówili w telewizji TVP Info w Koronawirus Poradnik  - "perfumujmy się jak najwięcej" zatem w tym przypadku "w to mi graj".

Metoda layeringu perfum czyli magiczna sztuka nakładania warstw zapachu. 


Moje sposoby stosowania perfum w stylu layering:


  • Warstwowo - aplikuję, np. na nadgarstki lub kark jeden zapach po drugim, zaczynając od najcięższego, najmocniejszego, często orientalnego a kończąc na świeżym, zimnym, cytrusowym, zawsze w tej samej kolejności.
  • Obok siebie - stosuję przykładowo trzy zapachy naraz, nakładając na skórę lub ubranie po prostu jeden przy drugim oczywiście w różnych miejscach, dzięki czemu, kiedy zapach uniesie się, tworzy się naprawdę ciekawa mieszanka.
  • Trzecią metodą mojego layeringu jest aplikowanie, np. trzech zapachów zaczynając od dolnych partii ciała kierując się ku górze, np. talia - najmocniejsze perfumy, dekolt - zapachy o średniej mocy, następnie kark i szyja - cytrusowe, ozonowe itp. 

Spróbujcie i dajcie znać jak te metody się u Was sprawdzają. Oczywiście można sobie zakupić pełny zestaw zapachowy, począwszy na żelu pod prysznic, przez mgiełkę a kończąc na wodzie toaletowej - o czym mówi Oriflame w wiosennym katalogu. 


scentsational layering oriflame

Firma pokazuje nową wodę toaletową i mgiełkę perfumowaną ScentSational z tej samej linii zapachowej, przeznaczone do layeringu czyli uzyskania intrygującej wielowymiarowości. 

Perfumy ScentSational mają podkreślać kobiecość aromatem słonecznej róży, zachowując lekkość, dzięki nutom musującej mandarynki. Głównym składnikiem jest tutaj guarana - egzotyczna roślina pnąca znana z pobudzających właściwości. Wszystkie wymienione nuty spoczywają na przydymionej paczuli. 

Guarana pojawia się również w mgiełce ScentSational, a towarzyszy jej cytrusowy koktajl z cytryn i pomarańczy oraz świeże nuty kwiatu jabłoni. Bazą kompozycji jest również paczula, różnicę widzimy w pierwszej i drugiej nucie. 

Oba produkty przypisano do kategorii kwiatowo - owocowo - drzewnej, natomiast w rzeczywistości najbardziej wyczuwa się aromaty kwiatowe, różane, waniliowe, owocowe. 

Jestem zdziwiona, że dopiero teraz ta linia weszła do Polski, skoro mieszanie perfum jest trendy, w momencie pisania tego postu to od niemal roku jest już zagranicą. Twórcą obu kompozycji jest perfumiarka Fanny Bal, znana m.in. z Azzaro Wanted Girl i Fiat 500 for her.
oriflame perfumy scentsational

perfumy scentsational

Co myślicie o przedstawionej przez Oriflame metodzie layeringu perfum? Hit czy Kit?

17 marca 2020

Mgiełki do ciała Artistry Studio Tokyo Edition Recenzja


Długo czekałam aż firma Amway wyda kolejny damski zapach i ku mojemu zaskoczeniu nie są to perfumy a dwie mgiełki zapachowe w ramach marki Artistry Studio. Pojawiły się w linii Tokyo Edition i wraz z pierwszym użyciem skradły moje serce

Z pewnością duże znaczenia miał mój "głód" perfumowy jeśli chodzi o ofertę firmy, ponadto zbliża się ciepły sezon i najwyższa pora na zmiany perfumowo - kosmetyczne. W tym wpisie przedstawię dokładnie styl i zalety tych produktów, które w ekspresowym tempie stały się moim must have`m zbliżającej się wiosny i lata 2020. 

Idzie cieplejsza pora roku, niech kwiatowe zapachy zatańczą w powietrzu!

sweet sakura artistry studio mgiełka do ciała recenzja

Co to jest mgiełka perfumowana? 


Jak sama nazwa wskazuje, jest to pachnąca "mgła", coś lekkiego, przewiewnego, niemal niezauważalnego a przy tym posiadającego fantastyczne walory działające na korzyść naszych zmysłów - odświeżenie, nawilżenie, nadanie ciału przyjemnego aromatu. Aby to utrzymać, trzeba stosunkowo często ponawiać aplikację, jednakże posiadając piękny i pozytywnie uzależniający zapach mogę tak robić często, nie mam nic przeciwko, również dla swojego komfortu i pewności siebie. 

Poza walorami dla ciała i zmysłów chciałabym zwrócić szczególną uwagę na kompozycje zapachowe i sposób rozwijania się składników zawartych w przedstawianych poniżej zapachach. Poza tym, każda mgiełka niesie ze sobą przesłanie, do odkrycia w tekście.

artistry studio sweet sakura

Różowa mgiełka Artistry Studio Tokyo Edition Sweet Sakura tak jak perfumy, zawiera w sobie trzy nuty zapachowe: głowy, serca i bazy. W początkowej fazie kompozycji zawarto słodkie i musujące nuty arbuza, solarny aromat miodu oraz chłód różowej soli morskiej. Następnie, w sercu niniejszego zapachu znajdziemy delikatny kwiat wiśni czyli tytułowa Sakura a także konwalię i frezję. Na samym końcu mech morski, mokre drewno i krystaliczne białe piżmo. Faktycznie kojarzy mi się z czystością, subtelnością, niewinnością, przyrodą. 

Malutkie płatki Sakury symbolizują początek wiosny, odrodzenie się natury, nowe lepsze jutro, co w obliczu ostatnich wydarzeń na świecie nabiera to wielkiego sensu. 

Po rozpyleniu mgiełki na ciało, na pierwszy plan wybijają się dwa akcenty - arbuza i soli morskiej, dopiero w tle cicho pobrzmiewa kwiat wiśni, jej styl jest zawsze taki sam, przewidywalny, jednostajny, nieskomplikowany, natomiast jeśli chodzi o moc / natężenie, bo na pewno zapytacie, to zdecydowanie wyrazistsza i dłużej trwająca na skórze i ubraniu jest zielona mgiełka Refreshing Yuzu, do tego bardziej słodka, energetyczna, cieplejsza a zarazem sensualna i bliskoskórna. 

refreshing yuzu artistry studio mgiełka do ciała recenzja

Wyobraźcie sobie japoński cesarski ogród, śpiew ptaków, staw otoczony tatarakami, a na wodzie kwitną białe lotosy cudownie roztaczające boski aromat- cała ta sytuacja symbolizuje wolność i spokój, za którym powinniśmy dążyć. 

Kochani, w składzie mgiełki Refreshing Yuzu (zbudowanej także z trzech faz) znajdziemy biały grejpfruit, tytułowy owoc yuzu, brzoskwinię, następnie lilię, lotos, zielony bluszcz a w tle piżmo, ambrę oraz drzewo sandałowe. Przez cały czas towarzyszy mi słodka woń herbaty brzoskwiniowej, yuzu i piżma, nadającego całości swoistej kremowości i gładkości. O ile w pierwszej różowej mgiełce można wyczuć nieco ostrzejsze, świeższe akordy owocowo - kwiatowe, to w zielonej mamy ciepłe, słodsze, ale momentami zmienne.

Polecam przetestować obie i porównać, które bardziej przypadną do gustu, moim zdaniem, więcej świeżości, prawdziwego odświeżenia, "bez przytłaczania" nadaje różowa Sweet Sakura. Poza tym nawilża skórę, nie przykleja się do ubrań, nie tworzy plam na nich. Nie zawiera parabenów, alkoholu, nie przesusza, odpowiednia dla skóry wrażliwej, przetestowana pod kątem dermatologicznym i alergologicznym, zapewnia natychmiastowe orzeźwienie i odprężenie, zawiera w składzie wodę źródlaną, wodę z kwiatu lotosu i wyciąg z zielonej herbaty. 

Mam nadzieję, że moja recenzja przypadła Wam do gustu i sięgniecie po te dwa produkty z przyjemnością, chcę pokazywać jak najwięcej kosmetyków, które uwielbiam, tak jak powiedziałam na początku pisania tego postu, dla mnie te mgiełki będą nieodłącznym elementem mojej zapachowej garderoby w wiosenno - letnim sezonie. 

Do kupienia na stronie Amway.pl i u prywatnych przedsiębiorców zajmujących się biznesem Amway. 


mgiełki do ciała artistry studio tokyo

09 marca 2020

L`eau Kenzo Hyper Wave Recenzja damskich perfum


K jak Kenzo. 


Kochani, do mojej kolekcji perfum na marzec 2020 przybyła damska woda toaletowa L`eau Kenzo Hyper Wave o pojemności 50ml. Udało mi się zdobyć ten zapach na perfumowym spotkaniu i pomyślałam, że jak najszybciej napiszę dla Was recenzję tej nowości. Twórcą kompozycji jest Olivier Cresp, znany z poprzednich propozycji marki, np. Flower Tag czy L`eau par Kenzo.

kenzo hyper wave edt

Na kartonikowym opakowaniu zawarto wizerunek fali Hokusai, sugeruje nam, że we flakoniku kryją się świeże, dynamiczne, radosne, energetyczne perfumy dla odważnych kobiet, dla których nie ma w życiu żadnych barier. Odbiorcą zapachu jak sugeruje reklama jest młode pokolenie mające w wyobraźni wyraźną wizję intensywnego życia na najwyższych obrotach. Sam flakonik jest trudny do sfotografowania, po prostu niefotogeniczny, widać odciski palców, szybko się brudzi, ponadto napis jest wewnątrz, po drugiej stronie i ciężko było mi złapać ostrość aczkolwiek daje efekt trójwymiaru i ruchu. Jako tło najlepiej sprawdzi się białe, gładkie tło lub kolorowe morskie klimaty. 

Faktycznie Kenzo w Hyper Wave zawarł moc promiennych i barwnych składników takich jak różowy grejpfrut, zmysłowy kwiat pomarańczy oraz lekki i upajający kwiat lotosu to jednak ja, jako niemalże 40latka znajduję w tych perfumach coś dla siebie. Zapach jest zimny, niesamowicie świeży, intensywny, musujący, czasami gorzki i cierpki a za chwilę przenika go subtelna słodycz to znowu morskie, kalonowe, ozonowe, transparentne nuty. 

Jest taki mokry, w tle troszkę miętowy, hipnotyzujący. Bywa maślany i stonowany, ale to na samym końcu - "gaśnie", "odpływa"..


Nie rozwinie się kiedy będziemy przebywać w chłodzie, jego żywiołem będzie upał - wówczas wspaniale nas orzeźwi, pobudzi do działania. W L`eau Kenzo Hyper Wave nie musimy doszukiwać się głębszego sensu, nie ma na to czasu, jest dosyć ostry i szybki, życie pędzi dalej, zatem bądźmy na fali, nie bójmy się podążać w nieznane. Mamy tu cytrusowy start, sensualne serce i promienną głębię czyli trzy porządne składowe idealnego "wodnego" i "powietrznego" zapachu na sezon wiosenno - letni.

perfumy kenzo

Istnieje w mitologii greckiej historia, opowiadająca o życiu młodej bogini, przez tysiące lat walczącej o wolność. W końcu udało jej się zwyciężyć poprzez przemianę w kwiat lotosu. Zyskała wolność i piękno. Jak pewnie zauważyliście, od 2019 w świecie perfum (a dokładnie w przesłaniach jakie niosą ze sobą reklamy perfum) lansowane jest słowo Wolność - notabene moje ulubione. Świeże, zimne jak wiatr perfumy na zmianę ze słodkimi i zmysłowymi, podkreślającymi moją kobiecość będą zawsze dla mnie symbolem wolności.

perfumy opinie kenzo

L`eau Kenzo Hyper Wave dumnie stoi na mojej półce perfumowej i czeka na upalne lato, aby przyjemnie schłodzić, odświeżyć moje ciało. Bardzo podobny do L`eau par Kenzo, według mnie dodano nieco słodyczy, która i tak poddaje się świeżości. Polecam przetestować i porównać z klasykiem. 

Pozdrawiam Was serdecznie, dziękuję za przeczytanie, mam nadzieję, że recenzja perfum Kenzo Hyper Wave przypadła Wam do gustu. Odwiedzajcie mnie również na instagramie @madameperfumella.

I pamiętajcie, że... #lifeisbetterinhyper kenzo hyper wave opinie

perfumy kenzo hyper wave damskie

08 marca 2020

Róż do policzków Artistry Studio Tokyo Edition Kimono Pink

Sypki róż do policzków Oh - So - Cheeky Blusher to mój pierwszy kosmetyk do makijażu z najnowszej linii Artistry Studio Tokyo Edition.


Prawdę powiedziawszy po raz pierwszy widzę róż w takiej postaci, zazwyczaj stosowałam klasyczny w kamieniu i w kremie i jak się okazuje jestem mile zaskoczona efektem i trwałością. 

W tym wpisie przedstawię wszystkie zalety, jakie udało mi się wychwycić podczas testowania.

artistry studio tokyo edition

artistry studio tokyo edition 2020

Posiadam odcień Kimono Pink, na moich policzkach ukazuje się jako koralowo - arbuzowy - różowy, co wygląda bardzo naturalnie, elegancko i nie jest przerysowany. Jest wybawieniem dla osób o bladej cerze, nadaje zdrowy koloryt. Jeśli wolicie jeszcze bardziej koralowe policzki to polecam wersję Kimono Coral, zaś dla fanek nude istnieje Kimono Nude.

Opakowanie z miękką gąbeczką i blokadą zabezpieczającą przed wysypaniem, wspomniana gąbeczka dozuje odpowiednią ilość produktu, można aplikować kilkakrotnie do uzyskania pożądanego efektu, bez osypywania się i tworzenia plam. Dzięki blokadzie (czarny pierścień) produkt nie wysypie się w kosmetyczce.

artistry studio tokyo edition róż kinono pink artistry polska

artistry polska artistry studio tokyo edition

artistry studio tokyo edition wiosna 2020

Róż jest bezzapachowy, nie zawiera talku ani substancji pochodzenia zwierzęcego, bez parabenów, testowany dermatologicznie i alergologicznie. Pozwala eksperymentować z bronzerem czy rozświetlaczem lub można zmiksować go z dwoma pozostałymi różami, łatwo się rozprowadza, co więcej - bardzo szybko, nie tworzy smug, daje pełną kontrolę nad intensywnością dozowanego koloru.  Wykończenie jest naturalne, nie mat i nie wysoki połysk, a subtelne rozświetlenie, w dotyku skóra jest delikatna. 

W składzie produktu znajdziemy przede wszystkim wyciąg z żeń - szenia oraz wyciąg z zielonej herbaty.


artistry studio tokyo edition

róż artistry studio tokyo edition

Japonki stosują róż praktycznie w okolicach nosa czyli z "przodu" i na czubku kości policzkowych, rysując koło. Zastanawia geneza tej mody. Słyszałam, że chodzi o odwrócenie uwagi od szerokiej twarzy, u mnie róż nałożony w ten sposób wygląda komicznie, stosuję bardziej w stronę skroni niż nosa. Bez różu mam wrażenie niepełnego makijażu, nałożony warstwowo dodaje uroku, odświeża wizerunek. 

Warto docenić róż do policzków, kojarzony z dziewczęcą niewinnością imituje nastoletni rumieniec, tak pożądany w dojrzałym wieku. Poza tym świetnie konturuje rysy twarzy a umiejętnie nałożony ujmuje lat. Dodając do niego opiłki złotego brokatu tworzymy wspaniały wieczorowy makeup. Róż odpowiedni jest do każdego rodzaju skóry, przy mieszanej czy tłustej, polecam uprzednio nałożyć puder matujący. Aplikowany pionowymi krótkimi ruchami lub jak stempel nie wchodzi w załamania a wygładza powierzchnię i maskuje widoczność porów skóry. 

Stosuję również jako cień do powiek, do rozblendowania cieni, nałożony na środek powieki, tuż przy linii rzęs, podkreśla tęczówkę nadając wyrazistości spojrzeniu. 


Myślę, że wszystkie trzy warianty sypkich róży od Artistry Studio z edycji Tokio są piękne - zajrzyjcie na Amway.pl by porównać kolory, ale Kimono Pink przemawia do mnie najbardziej. 

Podany w stylu Beauty - On - The - Go czyli kosmetyk 2 w 1 - róż i lusterko (wbudowane w nakrętce), dzięki czemu nakładanie nie zajmuje dużo czasu i mamy mniej przedmiotów w torebce. Podsumowując, firma Amway po raz kolejny udowadnia, że mając jeden mały kosmetyk, możemy w prosty i szybki sposób wykonać cudowny, świeży, modny makijaż zgodny z obowiązującymi trendami. Sprawdźcie sami, czasami wystarczy róż i już... świat jest piękniejszy i mamy więcej pewności siebie. 

Jestem zadowolona z jakości i trwałości dlatego rekomenduję zajrzeć na stronę Amway.pl i na insta @artistrypolska w poszukiwaniu odcienia dla siebie. 

03 marca 2020

Mycie rąk ratunkiem przed Koronawirusem


"Jak zabezpieczyć się przed koronawirusem?", "Wirus Korona atakuje!", "Koronawirus - zapobieganie" - ostatnio widzę tylko takie komunikaty w internecie... 


Profilaktykę trzeba zacząć od mycia rąk, chyba nie trzeba przypominać, ale żeby ta czynność stała się wyjątkowo przyjemna dzięki walorom zapachowym, sięgnęłam po naturalne mydełko włoskie w kostce Gelsomino & Mandarino Jaśminowo - Mandarynkowe od firmy Saponifficio Artigianal Fiorentino. Ozdobne kartonikowe pudełko z wizerunkiem kwiatów i owoców kryje w sobie ręcznie pakowaną kostkę myjącą, ozdobioną logo producenta.

mydło włoskie

mydło do ciała jaśminowo - mandarynkowe

Używając tego mydełka (również do całego ciała) i czując jego aromat, oczami wyobraźni widzę siebie w Toskanii, otulona promieniami słońca przebijającymi się przez liście egzotycznych drzew, leżę na hamaku, sączę jaśminową herbatę i smakuję dojrzałe soczyste mandarynki. Jest upalnie, czasami powieje delikatny wiatr, który roztacza wokół mnie woń jaśminu i mandarynek. 

Kiedy nadchodzi wieczór, jaśmin staje się bardziej wyrazisty, głęboki, słodszy, zaś mandarynka staje się zimniejsza, chłodząca. Dokładnie tak pachnie na mnie przedstawiane mydełko. 

Zobaczcie, szata graficzna opakowania przywodzi na myśl dawne lata, kiedy byliśmy szczęśliwi, wolni i czekaliśmy z utęsknieniem na lato.

mydło włoskie naturalne pachnące

mydło do rąk

Opakowanie przykuło moją uwagę, mydełko leżało tak niepozornie wśród innych, wołało mnie. Kiedy poczułam upajający zapach stwierdziłam, że muszę je mieć i jak najszybciej użyć, preferuję soczyste, intensywne kompozycje zapachowe kosmetyków do mycia, do podwaja moje przekonanie, że moja skóra jest czysta a dodatkowo działa relaksacyjnie lub pobudzająco na zmysły.

Kochani, oto wszystkie ciekawostki, fakty, zalety, jakie udało mi się zebrać oraz doświadczyć na własnej skórze, polecam serdecznie przetestować to mydełko, jeśli pragniecie powrotu do natury...

Wszystko o mydełku jaśminowo - mandarynkowym od Saponifficio Artigianal Fiorentino:

  • Waga 100g
  • Zmysłowy, otulający, słodko - świeży, intensywny aromat długo utrzymujący się na skórze
  • Naturalne składniki i kompozycja zapachowa
  • Barwne pudełko, każda kostka pakowana ręcznie w plisowaną bibułę
  • Delikatnie się pieni
  • Zawiera tylko naturalne oleje roślinne a podstawowym jest olej kokosowy
  • Nie zawiera produktów odzwierzęcych
  • Posiada właściwości oczyszczające, pielęgnacyjne, olfaktoryczne
  • Nie przesusza skóry, przyjemnie odświeża, wygładza
  • Pięknie prezentuje się w łazience, idealne na upominek
  • Wspaniałe uzupełnienie do ulubionych jaśminowych perfum
  • Nie zawiera SLS, PEG, parabenów, może być używane przez dzieci
  • Dedykowane dla każdego rodzaju skóry
  • Nie testowane na zwierzętach
  • Posiada certyfikat Wydziału Biologii i Chemii Uniwersytetu w Padwie potwierdzający wyprodukowanie mydła z naturalnych ekstraktów i gliceryny
  • Testowane dermatologicznie

Mydełko oraz gąbkę - pomarańczę ze zdjęcia kupiłam w galerii handlowej Gondola w Legionowie. Szukając wiarygodnych informacji, potwierdzających moje odczucia co do kosmetyku, odkryłam stronę dystrybutora adkosmetyki.pl. Zajrzyjcie na stronę, jeżeli nie macie delikatesów w swojej okolicy. 

Na pewno sięgnę po nie ponownie, kosztowało 12 złotych, spodobała mi się forma podania, jak się okazuje mydło w kostce najlepiej oczyszcza a przy tym niweluje uczucie dyskomfortu i wrażenia "muszę natychmiast umyć ręce". Ponadto do relaksacyjnej kąpieli stóp ścieram trochę mydełka na tarce, "babcinym" sposobem perfumuję bieliznę - wkładam kostkę do szuflady, nie wyrzucam kartonika - rozcinam i wkładam do butów, takie mydełko jest moim sposobem na minimalizm - nie zajmuje dużo miejsca.

Do mycia i pielęgnacji dłoni i ciała używacie mydeł w kostce czy w płynie?


gąbka pomarańcza


01 marca 2020

Demakijaż w podróży

Szykując się do podróży nigdy nie zapominam o kosmetykach do demakijażu. 


Niezależnie czy wyjeżdżam tylko na weekend czy dłużej, zabieram ze sobą zazwyczaj dwa produkty do oczyszczania twarzy. Niektórzy z Was powiedzą być może, że na wyjazd to za dużo, wystarczyłby jeden konkretny, ale jak podkreślałam na jednym z live na instagramie, lubię widzieć i czuć, że moja skóra jest porządnie oczyszczona i zadbana. Jak się przekonacie moje kosmetyczne propozycje nie zajmują dużo miejsca. Podróżuję po Polsce, więc prezentowane pojemności nie są dostosowane do wymogów samolotowych, prawdopodobnie trzeba przelać do mniejszego pojemnika.

artistry demakijaż



Makijaż oczu zmywam zawsze dwufazowym płynem, ostatnio używam Artistry Eyes & Lip Makeup Remover. 


W opakowaniu znajdziemy ulotkę informacyjną w języku polskim, mamy aż 120 ml płynu, który musimy mocno wstrząsnąć przed użyciem, tylko wtedy aktywujemy formułę. Przed użyciem najpierw zwilżam płatek kosmetyczny w ciepłej wodzie a dopiero potem nanoszę płyn, dzięki czemu cięższa, olejowa faza płynu, która rozpuszcza wodoodporny makijaż nie idzie na dół wacika. Tym sposobem zaoszczędzam na produkcie, zużywam go mniej. Choć płynu jest naprawdę sporo, buteleczka jest mała. 

Formuła produktu jest:

  • bezzapachowa
  • zawiera głęboko nawilżającą, łagodzącą prowitaminę B5 
  • testowana oftalmologicznie, alergologicznie i dermatologicznie 
  • odpowiednia dla każdego rodzaju skóry, w tym również wrażliwej
  • skonstruowana tak, by w szybki sposób pozbyć się makijażu oczu i ust wykonanego nawet bardzo trwałymi kosmetykami

Zauważyłam, że skutecznie usuwa makijaż bez zbędnej potrzeby tarcia, ciągnięcia skóry. U mnie nie wystąpił efekt chłodzenia, ale z pewnością miłe odświeżenie. Jak już wspominałam olejowa faza usuwa makeup, zaś faza wodna wspaniale odświeża, odżywia skórę oraz pielęgnuje rzęsy oraz okolice ust. Nie ma potrzeby spłukiwania pozostałości produktu, gdyż nie pozostawia tłustej powłoki . Mam raczej wrażliwe oczy, niestety muszę malować się codziennie do pracy, chcę aby moja pielęgnacja oczu była jak najlepsza. Wcześniej firma Amway tworzyła markę Beauty Cycle i tam też był płyn do demakijażu oczu, ale nowoczesna wersja, pod marką Artistry jest dla mnie idealna, dlatego postanowiłam Wam o niej opowiedzieć. Płyn nie powoduje u mnie uczucia ściągnięcia, przesuszenia i nie podrażnia skóry. To jest dla mnie tak samo istotne jak oczyszczenie. Jest na mojej liście trzech ulubieńców wszech czasów i z chęcią ponownie do niego powrócę.

Kiedy zrobię demakijaż oczu, sięgam po jednorazowe chusteczki Essentials by Artistry o delikatnym, świeżym zapachu i specjalnej fakturze umożliwiającej dokładne usunięcie podkładu oraz innych zanieczyszczeń blokujących pory skóry. 


Nasączone witaminą E stanowiącą barierę przed utratą wilgoci skóry, ponadto zawierają naturalne składniki, m.in. takie jak rumianek i wyciąg z zielonej herbaty. Rumianek działa antyoksydacyjnie, zaś zielona herbata antybakteryjnie, co więcej to właśnie ją czuję kiedy zmywam makeup. Materiał wykorzystany do produkcji chusteczek jest mocny a jednocześnie łagodny dla skóry, zapewnia komfort stosowania. 

Stopień nasączenia aktywnymi składnikami oceniam jako średni, z czego jestem zadowolona, gdyż chusteczki nie są ani za suche ani za mokre. Kremowa formuła oczyszczająca "aktywuje się" w trakcie stosowania. 

Po skończeniu demakijażu nie ma potrzeby przemywania skóry wodą, ale jeśli Wy macie taką potrzebę to nie widzę powodu, by tego nie zrobić a następnie użyć ulubionego toniku, serum, kremu. Jeśli nie mam płynu dwufazowego przy sobie to zazwyczaj zużywam dwie chusteczki, z użyciem opisanego płynu wystarczy zastosować jedną chusteczkę. 

W opakowaniu jest ich 25 sztuk.

chusteczki artistry




Moja pielęgnacja w trakcie podróży nie zajmuje dużo czasu, co więcej, można je wykorzystać również do innych rzeczy, np. wyczyścić kosmetyki do makijażu lub przetrzeć dłonie / ciało w celu odświeżenia. Sprawdzą się tak naprawdę wszędzie, w podróży, w domu, w pracy. Produkt wielofunkcyjny, skuteczny i wygodny w stosowaniu.

Który kosmetyk z mojego opisu spodobał się Wam najbardziej? Myślę, że oba zasługują na uznanie, zwłaszcza, że spełniają swoją funkcję i w prosty sposób się ich używa. 

Więcej informacji o nich znajdziecie Kochani w oficjalnym sklepie internetowym Amway.pl oraz u prywatnych przedsiębiorców zajmujących się promocją i sprzedażą kosmetyków marki Artistry. 

Zaglądajcie również do mnie na instagram @madameperfumella

Madame Perfumella Blog o perfumach i kosmetykach 2024