SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW
Madame Perfumella Blog o perfumach i kosmetykach 2024
29 maja 2020
Jak zamawiać perfumy i kosmetyki Artistry by Amway???
28 maja 2020
Michael Kors Wonderlust Sublime Recenzja Damskich Perfum
Co to znaczy otulające perfumy? Jaka jest definicja otulających perfum? Według mnie otulający zapach musi być ciepły, zmysłowy, balsamiczny, niezbyt mocny, w którym dominują kwiatowe, kremowe, ambrowe, waniliowe nuty. Może być nieco podobny do solarnych woni, czyli suchych, słonecznych i świetlistych, ale wciąż pozostający przy skórze. Nie rzadko jesienno - zimowy, lecz ciepłą wiosną i upalnym latem rozwijający się najlepiej i najdłużej trwający na skórze. Tylko osoba przebywająca blisko mnie ma szansę go poczuć. To moja definicja otulających perfum, a jaka jest Wasza? Czy określenie otulające perfumy to "grzeczne" określenie seksownego zapachu?
Wodę perfumowaną Michael Kors Wonderlust Sublime poznałam pod koniec 2019 roku, ale dopiero na przełomie kwietnia i maja 2020 zdecydowałam się jej używać, długo dojrzewałam do napisania tego postu i w sumie nie wiem, co mnie zatrzymywało. Zostawiłam więc wpis na "czarną godzinę".
Żeby było zabawnie to producent w kampanii reklamowej mówi o "złotej godzinie" czyli o porze dnia, w której słońce najpiękniej oświetla świat wokół nas, jest najcieplej, najpiękniej i spełniają się wszystkie marzenia. Dzieje się magia, fantastyczne, pozytywne zmiany, zatem wyzerujmy i naznaczmy destynację swojej nowej, cudownej podróży.
Wolność to moje ulubione słowo, ostatnio dołączyło określenie Wyzeruj - znaczenie wyrazu świetnie przedstawiał na youtube Pan Stanisław Milewski. Wyzeruj czyli doprowadź coś do stanu początkowego, aby zacząć dokonywanie wielkich zmian, one zawsze niosą dobro. Kiedy piszę tą recenzję jestem na etapie zmiany pracy, oczyszczania, "budzenia się", a nie każdy ma odwagę się "obudzić". Kampania Michaela Korsa przemawia do mnie całkowicie, podobnie jak reklama niedawno omawianych perfum Lancome La Vie Est Belle En Rose. Mój czas, moja "złota godzina", szczęśliwa i niepowtarzalna; czerń zamieniam na złote barwy.
Wonderlust Sublime to zdecydowanie kwiatowo - orientalny zapach, swojej mocy nabiera dopiero w nucie serca, początek jest bowiem świeży i cytrusowy, po prostu klasyczny dla perfum, więc nie czuję tu żadnych innowacji. Wita nas kwiat pomarańczy, sycylijska cytryna, kardamon, cynamon a tuż za nimi śmiało podąża goździk, dodając nieco wyrazistości całej kompozycji. Swoistej sensualności dodaje akord gardenii z Tahiti, jaśminu i ambry, co całkowicie maskuje świeżość cytrusów i ostre nuty goździka. W tym momencie zapach kojarzy mi się z wonią opalonej, mocno rozgrzanej skóry, jest promienny, słoneczny, słodki, kaszmirowy, skąpany w słońcu. Ponieważ jest otulający, jego ekspresja, projekcja, czas trwania nie jest zbyt długi, muszę doperfumować się w ciągu dnia. Otwarcie intensywne, dosyć szybko gaśnie, uspokaja się, przyjemnie owijając mnie delikatną mgiełką.
W pewnych momentach czuję, jakby od całości oddzielała się ledwo wyczuwalna metaliczna, zimna nutka (nie chcę tu pisać, że zgniła i gorzka, ahhh już napisałam) i zastanawiam się czy powodem jest zawartość cynamonu bądź kardamonu, a może jednak odzywa się finalna część zapachu czyli fasola tonka? Muszę to jeszcze na spokojnie odkryć, póki co bardzo się cieszę z posiadania tego zapachu w swoim zbiorze i zachęcam do przetestowanie, jak tylko będziecie mieli okazję. Dajcie mu szansę, może nie podobać się od razu, ale ciekawie się rozwija. Jest niewątpliwie znakomitym przykładem prawdziwych otulających perfum a moją definicję już poznaliście.
Niewątpliwie mając na sobie wodę perfumowaną Michael Kors Wonderlust Sublime czuję się jak na rajskiej wyspie, dobrze się je nosi, nie są duszące, głowa mnie od nich nie boli, są jednak specyficzne, nie oczywiste, zwracają uwagę. Buteleczka kompletnie nie fotogeniczna, wszystko się w niej odbija i widać każdy odciska palca i najmniejszy pyłek, stąd mało daję zdjęć. Jej odcienie kojarzą mi się z zachodem słońca gdzieś w odległych krańcach świata gdzie jesteśmy sami ze swoimi myślami.
To jest Kochani właśnie ten czas, kiedy powinniśmy być w zgodzie ze sobą. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, trzeba brać sprawy w swoje ręce i działać. Cierpliwość popłaca, zawsze mówię. "Złota godzina" rozpoczyna się, nie marnujmy ani chwili, jeśli gdzieś jest nam źle, los poprzez różne nieciekawe sytuacje wyraźnie pokazuje nam, że nie powinniśmy w danym miejscu być, posłuchajmy się siebie, bądźmy odważni.
Znacie Wonderlust Sublime? Jaki zapach Michaela Korsa macie w swojej kolekcji?
26 maja 2020
Kremowe pomadki Artistry Signature Color Część 2
Artistry Signature Color kremowa pomadka w złotym opakowaniu to najpiękniejszy makijażowy produkt od firmy Amway, jaki moim zdaniem wylansowała na przestrzeni kilku ostatnich lat. Jestem miłośniczką eleganckich i estetycznych kosmetyków pod względem opakowań, ale też świetnej funkcjonalności. Tutaj mam wszystko w jednym kosmetyku, luksus dla ust i uciechę dla oczu. Wyjmując złotą szminkę z torebki a do tego złoty puder z tej samej linii można poczuć się jak gwiazda.
W tym wpisie - Pokaz kolekcji szminek Artistry Signature Color część 2, przedstawię 5 kolejnych odcieni z bogatej serii o kremowym, wygładzającym, pielęgnującym, nawilżającym działaniu.
Zapraszam również na post - część 1, w którym omawiam zalety luksusowych pomadek od Artistry.
http://www.perfumellablog.pl/2019/05/najlepsze-szminki-artistry.html
Nr 4 Sweet Blush - Słodki rumieniec. Jest to intensywny nudziak, brąz - róż, dosyć intensywny. Połysk klasyczny. Bardzo zagadkowy odcień, na zdjęciach bardziej różowy, na ustach brązowy, w mojej ocenie będzie pasować każdej kobiecie, ale trzeba uważać z jakimi cieniami do powiek się go zestawia. Przywołuje nieco klimat lat 90tych, bo idealnie komponuje się z czarną kredką do oczu i brązowym różem do policzków. Nie lubi mocnej konkurencji, np, pomarańczowych czy fioletowych cieni. Pora roku, z którą mi się kojarzy to zdecydowanie jesień.
Nr 8 Rose Petal - czyli Płatek Róży. Klimaty nr 7 Ballet Pink tylko nieco bardziej w róż, ale spokojny, stonowany, pudrowy. Na słabo naturalnie napigmentowanych ustach odcień będzie wpadał nawet nieco w fiolet, będzie zgaszony, polecam uprzednio nałożyć odrobinę korektora wielofunkcyjnego Artistry Exact Fit najlepiej Light, natomiast na mocno ukrwionych ustach trzeba nałożyć nieco więcej produktu, aby uzyskać pożądany odcień, jaki widzimy na foto. Bardzo uniwersalny kolor, na każdą okazję, można nakładać bez konturówki i bez użycia lusterka. Klasyczny połysk. Spośród 5ciu pokazywanych w tym poście, właśnie Rose Petal najbardziej mi się podoba. Wiosenno - letni, będzie świetnie współgrać ze zwiewnymi stylizacjami.
Nr 11 Primrose - czyli Pierwiosnek. Nazwa nieco przewrotna, może kojarzyć się z odcieniem delikatnym, w stylu nude. W rzeczywistości to mocny, chłodny, ciemny róż, troszkę wpadający już nawet w klimaty bordo i brązów, ma wysoki połysk, nieco perłowy. Pomadka wklepana palcami wygląda niewinnie, idealna do podkreślenia naturalnie intensywnie napigmentowanych ust. Wystarczy tylko pomalować usta i świat jest Wasz. Bardzo filmowy kolor. W subtelnej nazwie ukryta jest moc koloru. Późne lato to jego klimaty.
Nr 12 Bougainvillea - ciemny malinowy róż, chłodny odcień, w stronę fuksji, odświeża, powiększa optycznie usta, bardzo trwała pomadka, również klasyczny połysk. Bougainvillea - nazwa szminki zaczerpnięta z natury, bo z nazwy rośliny w kolorze od ciemnego różu, fioletu po fuksję. Według mnie, najbardziej będzie pasować do ciepłego odcienia karnacji, opalonej skóry, brązowych oczu. Z racji tego, że jest to też ciemniejszy odcień, polecam nakładać konturówkę lub cienkim pędzelkiem obwieść odrobiną szminki kontur i wypełnić wnętrze. Całoroczny odcień.
Nr 13 Silk Lilac - Nie zawsze w palecie pomadek Artistry im wyższy numer tym ciemniejszy kolor. W opakowaniu widzimy zgaszony fiolet z perłą, na ustach nabiera koloru i połysku. Chłodny odcień, podkreśla niebieską tęczówkę. Polecam szczególnie paniom o ciepłym odcieniu cery, bo jest zbyt wyrazisty dla bardzo bladych. A jakby tak zaryzykować i zestawić go z jasnymi błękitnymi cieniami do powiek? Zdecydowanie kolor na zimę, zawsze takie mi się najbardziej w tym okresie podobają.
Każdy z odcieni odpowiednio noszony i aplikowany najbardziej odpowiadającym nam sposobem będzie pasować do każdej karnacji. Nie bójmy się eksperymentować z makijażem, babcinym sposobem nakładajmy pomadkę jako róż do policzków i zobaczmy jak idealnie komponuje się z naszym outfitem.
4, 8, 11, 12 a może 13? Który kolor najładniejszy?
Wszystkie przedstawione powyżej pomadki pochodzą ze strony Amway.pl
Jeśli jesteście zainteresowani zakupem, zapraszam do kontaktu mailowego madameperfumella@yahoo.com
https://www.amway.pl/product/115384,kremowa-pomadka-do-ust-artistry-signature-color
25 maja 2020
Makijaż w filmach - Propozycje kosmetyków Artistry
Bardzo lubię oglądać filmy, mój ulubiony gatunek to horrory, thrillery, paranormalne opowieści. W filmach zwracam uwagę na szczegóły, od efektów specjalnych, przez stylizacje modowe, po szczegóły takie jak perfumy czy makijaż.
Foto z darmowej strony pexels.com |
W dzisiejszym poście zwracam uwagę na makijaż filmowy, ale nie chodzi mi o charakteryzacje do kostiumowych a do zwykłych, normalnych scen. Sporadycznie widzę, aby aktorki miały mocny makijaż, w sensie, nie ma mocnych kolorów ust czy cieni do powiek, wszystko pozostaje w naturalnych barwach, podkreśla się naturalne rysy. Niestety nie wiem czy mocny makeup źle wygląda w filmowej kamerze (nie znam się) czy po prostu widz ma zwracać uwagę na całą postać, a może zmieniałby po prostu styl całej sceny, no nie wiem, trzeba by zapytać kamerzystów i reżyserów.
Z całą pewnością makeup filmowy musi być trwały i idealnie dopasowany do cery aktorki / aktora. Baza, podkład, korektor, puder, tusz do rzęs, pomadka bezbarwna, subtelny naturalny odcień szminki, wyliczać można chyba w nieskończoność. Tak dużo produktów i czasu potrzeba do stworzenia nawet naturalnego looku, sama wiem po sobie, bowiem mowa o korygowaniu niedoskonałości, przypudrowaniu twarzy, wydobyciu korzystnych cech itp. itd.
Moja kosmetyczka już praktycznie w 100% złożona jest z kosmetyków marki Artistry i Artistry Studio, wobec czego przedstawię kilka produktów, które mają najsilniejsze krycie, są wydajne i trwałe, nadają cerze matowy efekt a przy tym twarz nie wygląda na przerysowaną.
Pod solidnym nawilżeniu twarzy, np, kremem HYDRA-V, nakładam odświeżającą, wygładzającą, korygującą bazę pod makijaż Artistry Exact Fit Beauty Balm Perfecting Primer. Zawiera wysoki filtr SPF 35, odpowiednia jest nawet do cery mieszanej i tłustej, doskonale rozprowadza się na skórze i ostatecznie daje aksamitne, matowe wykończenie. Tak przygotowana cera gotowa jest na przyjęcie kolejnych etapów makijażu.
https://www.amway.pl/product/118209,baza-pod-makijaz-bb-krem-artistry-exact-fit
Korektor Artistry Exact Fit Perfecting Concealer - o tym kosmetyku pisałam już wiele razy, bez niego nie wyobrażam sobie pełnego makijażu. Zawsze wybieram odcień Light, stosuję pod oczy, do rozmieszania zbyt ciemnego podkładu, używam po prostu tam, gdzie chcę zakryć niedoskonałości, sprawdza się wyśmienicie jako baza pod cienie do powiek, świetnie wygładza powierzchnię, idealnie dopasowuje się do skóry i odcienia karnacji. Najciemniejszym Medium Deep zaznaczam kontur twarzy i rozcieram.
https://www.amway.pl/product/120361,artistry-exact-fit-korektor-udoskonalajacy
Jeśli chodzi o tusz do rzęs to za pierwszym pociągnięciem szczoteczki
masakarą Artistry Lenght & Definition Mascara uzyskamy naturalny, delikatny
efekt, o który na w sesji czy nagraniu filmu chodzi. Za drugim i każdym
kolejnym pociągnięciem uzyskujemy efekt wydłużonych rzęs. Długotrwała formuła,
zawartość olejku z jojoby i Witamina E.
https://www.amway.pl/product/112237,wydluzajacy-tusz-do-rzes-artistry
Jeśli macie jakieś doświadczenia z kosmetykami makijażowymi używanymi w filmach dajcie koniecznie znać w komentarzach.
16 maja 2020
Wpis gościnny na Perfumellablog.pl - Kinga Szczotka Ambasadorka marki Artistry
Zaprosiłam do wpisu gościnnego Kingę Szczotkę - ambasadorkę marki Artistry. Poznajcie jej historię, dlaczego zaczęła pracować dla firmy Amway, jakie zalety mają kosmetyki, których używa. Zainspirujcie się.
Kasia Zamielska - Perfumellablog.pl
15 maja 2020
Ancestry Amway Recenzja Damskich Perfum
Jeśli szukacie zmysłowych, kwiatowych, trwałych perfum na prezent dla eleganckiej kobiety, sprawdźcie koniecznie zapach Ancestry for women od amerykańskiej firmy Amway.
Został wydany w 2000 roku i choć od premiery minęło 20 lat, wciąż bardzo dobrze wnika w panujące trendy.
Ujmę to nieco kolokwialnie, ale jest to kompozycja bardzo konkretna, począwszy od użytych składników (intensywnych olejków eterycznych), przez sposób jaki się rozwija, na m.in. trwałości skończywszy.
Może początek mojej recenzji zabrzmiał jak podsumowanie, niniejsza woda perfumowana zrobiła na mnie ogromne wrażenie kilka lat temu. Jest czasami taki moment w moim życiu, że chyba instynktownie poszukuję perfum zdecydowanych aczkolwiek zawierających moc kwiatów i owoców typowych dla damskich pachnideł. Do tego, jeśli przesłanie stojące za kompozycją przemówi do mnie w sposób jasny i trafi w moje aktualne potrzeby, to zapach musi być mój.
Z języka angielskiego Ancestry oznacza
pochodzenie (chodzi o naszych przodków), firma zachęca nas, abyśmy dowiedzieli
się skąd Pochodzimy, jaki jest nasz cel, do czego zmierzamy, co będziemy robić
w przyszłości, a będąc tego świadomym osiągniemy wymarzony sukces. Obecny czas
niewątpliwie sprzyja rozmyślaniom, refleksji i zadumie. Wykorzystajmy więc go
jak najlepiej.
Ancestry jest naprawdę intrygującym zapachem, bogatym, nieprzewidywalnym. Od momentu pierwszej aplikacji będziemy czuli na początku akordy cytrusowe, następnie kwiatowe, owocowe, nieco pudrowości i suchego drewna, musimy jednak wczuć się "całym sobą", gdyż nie zawsze będą się ujawniać w tej samej kolejności. Zastanawia mnie czy zależy to od dnia, nastroju, może sposobu w jaki się perfumuję.
Ale po kolei Kochani, początek jest mocno owocowy czyli w nutkę już słodką i cieplejszą niż całkowicie świeżą i "zieloną". Bergamotka, czarna porzeczka, cytryna, pomarańcza, mandarynka.
Następnie pojawia się egipski jaśmin, otwiera nutę serca, dosłownie kryje w swoich "objęciach" ekstrakt z kwiatu pomarańczy (jak widzicie pomarańcza pojawia się ponownie), różę - bohaterkę roku 2020, brzoskwinię (wyczuwam ją przez cały czas) oraz konwalię.
W końcowej fazie Ancestry pojawia się wanilia dodające tego specyficznego ciepła, drzewo sandałowe, białe piżmo, cedr oraz bursztyn zatem zapach bywa "lepki" - miodowy, metaliczny, suchy.
Całość, choć bogata, intensywna - jest stonowana, sensualna, nie ma w tym zapachu dynamiki kojarzonej, np. z zieloną mgiełką do ciała Wistful Aroma, mając na sobie Ancestry nie spieszy mi się nigdzie.
Niezwykle przyjemny, na co dzień, całoroczny, uniwersalny. Oczywiście jak w przypadku większości perfum, najpiękniej rozwinie się podczas upalnej pogody, wówczas nie musimy używać ich dużo. Na mojej skórze utrzymuje się niesamowicie długo, najtrwalszy z aktualnej kolekcji zapachów oferowanej przez Amway.
Muszę Wam przyznać, kiedy zamknę oczy i czuję poszczególne nuty, w wyobraźni pojawiają mi się kolory jasne, białe, kremowe, kojarzone z czystością. Na pewno potrzeba czasu, by zrozumieć Ancestry, nie podejmujmy raptownej negatywnej decyzji po pierwszym przetestowaniu, wsłuchajmy się w tą kompozycję niczym w najpiękniejszy utwór i pozwólmy, aby zawładnął naszymi zmysłami.
Dla mnie jest to piękny, intrygujący, ciekawy zapach, niosący jasny przekaz, z którym absolutnie się zgadzam.
Mo Drodzy, namawiam do sprawdzenia Ancestry na sobie, ja jako
miłośniczka, fanka, kolekcjonerka perfum szczerze mówiąc kupiłam flakonik w
ciemno i w ogóle nie żałuję swojej decyzji.
Gdzie kupić perfumy Amway?
Oto link do oficjalnego sklepu internetowego:
https://www.amway.pl/product/101842,zapach-dla-kobiet-ancestry