SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW
Madame Perfumella Blog o perfumach i kosmetykach 2024
20 lipca 2020
Artistry Studio Shanghai Edition Zapowiedź
16 lipca 2020
Kredki do oczu Artistry Signature Color (pokaz kolekcji)
Dla mnie doskonałym uzupełnieniem cieni do powiek Artistry Signature Color są długotrwałe kredki do oczu z tej samej linii. W dzisiejszym poście przedstawię wszystkie 4 kolory i dokonam wyboru ulubionego. Niniejsze kredki dostępne są na rynku od wielu lat, wciąż cieszą się niesłabnącym powodzeniem, zawierają cenne składniki odżywcze i stanowią część profesjonalnego makijażu ARTISTRY, który opiera się na Wyrównaniu, Podkreśleniu i Kolorze.
Każda kredka ma eleganckie opakowanie, charakterystyczne dla całej serii, posiada podwójną końcówkę złożoną z właściwego produktu oraz gąbeczki, służącej do wykonania, np. makeupu smokey eye. Bogata gama kolorystyczna pozwala wykreować makijaż o połyskującym lub matowym wykończeniu. Formuła kremowa, miękka, nie wysusza się w miarę stosowania, zawiera olejek z jojoby i nasion bawełny, witaminę E oraz polimery odpowiedzialne za trwałość kredki oraz nasycenie koloru. Odporna na blaknięcie, na odbijanie się na powiece, nie osadza się w załamaniu, najlepiej namalować kreski tuż przed nałożeniem cieni, aby kolor był wyrazistszy, wytrzymuje ponad 10 godzin w nienaruszonym stanie. Sprawdziłam to podczas upałów i przy dużej wilgotności powietrza. Nie wiem jak zachowują się przy tzw. tłustej powiece, dla dodatkowego zabezpieczenie polecałabym bazę BB oraz korektor Exact Fit.
Bezproblemowa aplikacja, klasyczne odcienie do wykonania makijażu dziennego i wieczorowego a przy tym dając możliwość uzyskania różnorodnych efektów. Kredki Artistry Signature Color są bezzapachowe, testowane alergologicznie, odpowiednie do wszystkich typów skóry, w tym również wrażliwej, mogą być stosowane przez osoby noszące szkła kontaktowe, co więcej, nie uczulają mnie, a to jak wiecie przekonuje mnie do używania różnych produktów tej wspaniałe marki.
Odcienie kredek Artistry Signature Color:
- Black - mocna, nasycona, matowa czerń, absolutnie klasyczna, kryjąca, na dzień delikatnie zaznaczony kontur oka, na wieczór smokey eye z użyciem dołączonej gąbeczki, pasuje do każdego odcienia tęczówki.
- Brown - ciemny, głęboki, matowy brąz, moim zdaniem najbardziej będzie pasować do zielonych i brązowych oczu, w celu podkreślenia koloru tęczówki i nadania wyrazistości spojrzeniu. Najbardziej miękka i kryjąca ze wszystkich. Nadaje się również jako kredka do podkreślania brwi.
- Plumberry - głęboka, zmysłowa purpura, od tego koloru zaczynałam jeśli chodzi o tą serię. Najpiękniej wygląda nałożona i roztarta na górnej powiece, bardziej skumulowana i roztarta na środku powieki, akcentując źrenicę.
- Graphite Shimmer - średnio ciemna szarość z subtelnie połyskującymi, rozświetlającymi drobinkami, rozjaśniającymi spojrzenie. Odcień najbardziej bezpieczny. Stosowanie nie wymaga wprawy w makijażu, polecam osobom dopiero rozpoczynającym przygodę z makijażem.
Kochani, wszystkie kredki mi się podobają, jednakże muszę dokonać ostatecznego wyboru ulubieńca. Choć czarna pasuje do wszystkiego, brązowa wydaje się być wielofunkcyjna, to jednak moim faworytem jest od kilku lat odcień Plumberry. Moje oczy stają się bardziej zielone, wyraźne, tajemnicze i podobam się sobie w tym kolorze, dobrze koresponduje z większością beżowych, beżowo - różowych pomadek czy błyszczyków z Artistry. Jeśli chodzi o cienie do powiek aplikowane z tą kredką, to wybieram warianty nude, karmelowe, zielone, złote, nigdy w tych samych barwach, gdyż wtedy nie byłoby widać tej kredki.
Generalnie polecam przetestować wszystkie cztery warianty, są świetnej jakości i komfortowo się je aplikuje. Podczas temperowania (temperówka do kupienia oddzielnie) nie kruszą się, nie łamią, nie rozpuszczają a wiem, że to dla Was w takich produktach jest niezmiernie ważne.
Jeśli potrzebujecie więcej informacji, zapraszam do kontaktu na maila madameperfumella@yahoo.com oraz do sklepu internetowego, link znajdziecie poniżej:
https://www.amway.pl/product/118922,dlugotrwala-kredka-do-oczu-artistry-signature-color-brown
10 lipca 2020
Maseczka Ujędrniająca ARTISTRY Signature Select Recenzja
Na blogu recenzowałam już maseczkę wygładzającą Artistry Signature Select, spośród wszystkich przetestowanych jest ona moją ulubioną. Również ujędrniająca sprawdziła się u mnie bardzo dobrze, stąd dzisiejsza recenzja i rekomendacja dla Was tego wspaniałego produktu.
Na wstępie chciałam powiedzieć, iż tylko regularne stosowanie maseczek, w tym przypadku ujędrniającej, da nam oczekiwane rezultaty. Regularnie to dwa - trzy razy w tygodniu. Sporadyczne używanie przyczyni się jedynie do chwilowego nawilżenia, odświeżenia, zniwelowania zmęczenia.
Pamiętajmy, by aplikować maseczkę najlepiej po godzinie 18, wówczas organizm przestawia się w tryb nocny, jest zrelaksowany, dobroczynne składniki lepiej zadziałają. Przekonałam się o tym kilka lat temu, stąd kultywuję moją opinię co do najlepszej pory dnia na dbanie o siebie.
Opakowanie starcza na bardzo długo, tak jak w przypadku maski wygładzającej, jest to produkt niesamowicie wydajny a przy tym skuteczny, formuła przypomina chłodny gęsty żel, gęstą galaretkę lub miód, podczas rozprowadzania zamienia się w białą emulsję zmiękczającą. Najlepiej nałożyć ją na wilgotną skórę, masując od dołu ku górze, pomijając okolice oczu i ust, od razu zacznie działać, mocniej rozgrzeje i pobudzi naskórek do regeneracji. Przyjemne uczucie ciepła działa na mnie relaksująco. Przy cerze naczynkowej poleciłabym wersję zieloną - nawilżającą, natomiast w przypadku skóry normalnej, suchej, mieszanej niniejsza ujędrniająca będzie idealna. Wystarczy nałożyć na 7 minut, aby rozpocząć proces skutecznej, spersonalizowanej pielęgnacji. Może być stosowana codziennie. Pozostałość najlepiej zmyć dużym, zwilżonym ciepłą wodą wacikiem kosmetycznym i delikatnie przecierać a następnie spłukać wodą i użyć toniku lub dodatkowo ulubionego żelu myjącego, np. Artistry Essentials.
Wśród składników aktywnych jakie znajdziemy w składzie to pozyskiwany przez markę NUTRILITE wyciąg z granatu, sprawia, że skóra odzyskuje jędrność i elastyczność, jest wspaniale odświeżona. Porada od Artistry: "Przed naniesieniem na skórę kilka razy zanurzyć czyste, suche opuszki palców w maseczce, aby ja zmiękczyć" - Amway.pl
Wspomnę o pięknym zapachu niniejszego kosmetyku, który podobnie jak perfumy, zawiera w sobie trzy nuty zapachowe. Nuta głowy: mieszanka czerwonych owoców, nuta serca / środkowa: zielona nuta kwiatowa, nuta bazy: jasna nuta drzewna. Wszystko to połączenie owoców nut granatu z czystymi akordami kwiatowymi i cytrusowymi.
Więcej informacji na temat czerwonej maseczki ujędrniającej Artistry Signature Select znajdziecie w oficjalnym sklepie internetowym.
https://www.amway.pl/product/122341,maseczka-ujedrniajaca-artistry-signature-select
09 lipca 2020
Celia Lakiery do paznokci nr 303 i nr 305
Kontynuując recenzje produktów marki Celia - zobacz wpis < tutaj > o pomadce zmieniającej kolor! - zapraszam na kolejny post o tych kultowych kosmetykach!
Na przełomie kilku lat używałam non stop lakieru Celia perłowego jasnoróżowego, wiecie, takiego jak za dawnych lat, teraz przyszła kolej na nieśmiertelną czerwień. W tym poście przedstawię dwa kolory. Specjalnie nie pokazuję jak wyglądają na paznokciach, gdyż każda z nas ma inną płytką paznokciową, jaśniejszą bądź ciemniejszą, gładszą luz nierównościami. Zapewnię Was, że na moich paznokciach kolory w buteleczce wyglądają dosłownie tak samo.
Na chwilę obecną posiadam czerwony pomidorowy o klasycznym połysku Celia De Luxe Vinyl Nail nr 305 idealny do eleganckiego ubrania, na wieczór, na specjalną okazję, ocieplający nie opaloną skórę dłoni oraz jasno różowy, delikatny, dyskretny, na co dzień, również o klasycznym połysku Celia De Luxe Vinyl Nail nr 303. To co mnie bardzo zaskoczyło, pozytywnie oczywiście, to wspaniała trwałość. Oba zawierają polimery winylowe, chroniące paznokcie i zapewniające wspominany trwały efekt. Pranie ręczne, zmywanie naczyń, kąpiel - te czynności i składniki myjące nie zmatowiły koloru, widoczny jest zawsze jedynie odrost paznokcia i niewielkie starcia na czubkach paznokci, co łatwo zamaskować cienką kreską. Nie stosuję do tej pory żadnej bazy, wysuszacza i top coatu, bo wszystko co miałam pokończyło się, wystarcza mi póki co sam lakier, nie jestem wymagająca a zadowolona z efektu. Minimalizm się kłania.
Aby uniknąć zgęstnienia formuły, zawsze przed użyciem wstrząsam buteleczkę, wówczas mam pewność, że zawartość została dokładnie rozmieszana. Nie wiem Kochani jak sprawa się ma w przypadku bardzo tłustych paznokci, ja mam raczej normalne, nie narzekam, zawsze dobrze odtłuszczam płytkę.
Pędzelek w sam raz, zawsze dla pewności dwukrotnie nakładam lakier. Zdaję sobie sprawę, iż większość z nas jest zabiegana, wybiera inne rozwiązania jak, np. hybrydę, jednakże ja lubię tą chwilę tylko dla siebie. Malując paznokcie słucham muzyki, piję kawę, albo po prostu myślę co chciałabym w najbliższym czasie zrobić. W salonie manicure nie miałabym na to ochoty. Lubię być sama ze sobą czasami. A Wy? Jeśli lubicie klasyczne lakiery do paznokci, sprawdźcie koniecznie te z Celii. Naprawdę są fajne, miło mi się ich używa i jestem dumna, że polskie produkty są tak dobre.
P.S. Wiecie, że marka Celia istnieje już 60 lat??!!
Na stronie producenta znalazłam jeszcze inne lakiery Celia Woman, podaję link:
https://sklep.dax.com.pl/lakier-do-paznokci-women-perlowy-winylowy-p1626
06 lipca 2020
WYGRAJ MĘSKIE PERFUMY KONKURS DO 19 LIPCA 2020
@madameperfumella |
30 czerwca 2020
Pomadka Celia zmieniająca kolor to Hit!
Chociaż ten produkt jest na rynku tyle lat ja dopiero teraz w pełni odkryłam jego fajne zalety. Mowa o szmince utleniającej polskiej marki Celia. Posiadam nr 01 i nazywa się po prostu pomadka utlenialna. Cieszę się, że moda na taki typ kosmetyków powraca, bo są fajnym dodatkiem do prezentu, efekty cieszą oko. Wyobraźcie sobie, otrzymujecie żółtą lub zieloną pomadkę a na ustach zmienia swój kolor niczym kameleon...
Nr 01 Celia nadaje wargom delikatny, połyskujący, stonowany róż (zobaczcie zdjęcia poniżej, pierwszy moment po aplikacji). Rezultat końcowy też zależy od naturalnej pigmentacji ust. Moje są bardzo jasne dzięki czemu szybko zabarwiły się na różowo. Jeśli chodzi o prezentowany produkt, to jest to coś pomiędzy klasyczną szminką a balsamem koloryzującym usta, z tym, że trwałość jest świetna, pigment wnika w usta, mocno wygładza powierzchnię, nawilża, niweluje optycznie widoczność zmarszczek na wargach. Przy małych polecałabym najpierw użyć bezbarwnej konturówki, która zaznaczyłaby obrys, wówczas szminkę nałożymy równomiernie, nie wyjdzie poza kontur. W przypadku dużych też można przesadzić, zatem lepiej zastosować profilaktycznie jakiś korektor czy również bezbarwną konturówkę.
Pomadka nałożona na dowolną bazę utrzyma się jeszcze dłużej, usta będą jeszcze mocniej wygładzone, trwałość wzrośnie. Również aplikowana pędzelkiem utrzyma się znacznie dłużej. W miarę ścierania się wysoki połysk z czasem znika, równo się "zjada", możemy na nowo poprawić, nie będzie przerysowanego efektu.
Dzieje się magia. Podczas nakładania jest całkiem bezbarwna, po zakończeniu aplikacji usta zyskują śliczną barwę, są optycznie większe, trwałość wynosi nawet do 5ciu godzin. Smak i zapach przywołuje na myśl garść malin, cierpki i słodki zarazem, nie przeszkadza na ustach, szminka dobrze się nosi.
Niezawodna w każdej chwili, przywołuje styl szalonych kolorowych lat 80tych, zawiera 60% składników odżywczo - regenerujących, zapewniających optymalne nawilżenie ust. Olej rycynowy natłuszcza, lanolina i naturalne woski zapewniają idealną aplikację, dobrą "przyczepność" do skóry, odczujemy "film" ochronny przeciw czynnikom zewnętrznym, np. wiatr.
W sprzedaży jest 5 wariantów kolorystycznych: żółty, brązowy, zielony, niebieski, szary. Jeśli musicie szybko wykonać makijaż lub poprawić, zależy Wam na trwałości a przy okazji potrzebujecie ochrony przed przesuszeniem, ewentualnie szukacie fajnego gadżetu na prezent, to warto rozważyć zakup pomadki utlenialnej z Celii. Polska marka, z tradycjami, jako jedna z nielicznych na rynku beauty posiada taki kosmetyk w swojej ofercie. Cieszę się, że miałam okazję przetestować ten produkt.
Sprawdźcie na stronie CELIA:
28 czerwca 2020
Nutka krem do stóp i na pękające pięty Recenzja
P.S. W opisywanym produkcie zawarto 10% mocznika, nie ma działania
złuszczającego, wobec czego czasami używam tego kremu również do rąk... Po
zastosowaniu na stopy nie zmywam go z dłoni.
P.S. W opisywanym produkcie zawarto 10% mocznika, nie ma działania złuszczającego, wobec czego czasami używam tego kremu również do rąk... Po zastosowaniu na stopy nie zmywam go z dłoni.