SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW

Madame Perfumella Blog o perfumach i kosmetykach 2024

21 grudnia 2020

Jak radzić sobie z atopowym zapaleniem skóry? Czy w ogóle ja mam to AZS?

Z alergią na jedzenie zmagam się od dzieciństwa. 

Im jestem starsza tym coraz mniej produktów mogę spożywać, uczulenie staje się coraz silniejsze (na twarzy i na dłoniach) i uprzykrzające życie (skóra bardziej swędzi niż kiedyś). Uczuleniem na skórze reaguję również na powietrze pochodzące z zanieczyszczonej klimatyzacji, nie mogę mieć zwierząt w domu, żądnych kotów, psów i ryb. Stres nasila objawy, ale nie powoduje ich, nie wyskakują nowe krosty i zaczerwienienia, po prostu wzmaga istniejące. Ten wpis oparłam na własnych doświadczeniach, jestem ciekawa czy spośród Was ktoś ma podobne odczucia. Produkty poniżej przedstawione i opisane służą mi i nie mają na celu być reklamą a podpowiedzią, na co warto zwrócić uwagę. I powinnam zacząć post "zmagałam się", bo już wiem co mam robić. Nie jeść......

Zrobiłam sobie spis produktów spożywczych i suplementów. 

Mogę jeść to, co nie zawiera kwaśnego i ostrego posmaku oraz nadmiaru jak to mówię "soczystości" w sobie, czyli warzywa takie jak fasolka szparagowa, groszek, brokuły, marchew, ziemniaki, dynię i pestki, kalafior, buraki - także jako sok. Nie mogę papryki, cebuli, czosnku, pomidorów, ogórków, bakłażana. Z owoców praktycznie nic oprócz bardzo dojrzałych bananów, czereśni, gruszek, jabłek, ale tylko latem, kiedy cały czas przebywam na słońcu i dostaję dużo naturalnej witaminy D wzmacniającej skórę i działającej przeciwzapalnie. "Zabójcą" dla mojej skóry są pomarańcze, mandarynki, truskawki, arbuz, melon, winogrona, wiśnie, agrest, porzeczki. Mogę pomarzyć. Po zjedzeniu czerwona panda wokół oczu i ust gwarantowana.

Mogę jeść kaszę jaglaną, pęczak, jęczmienną, ryż biały i brązowy a także makaron. Jeśli chodzi o mięso to dozwolone u mnie są piersi z kurczaka, indyka gotowane lub smażone na oliwie, oleju, polane później, np. olejem lnianym, również ok są kotlety mielone i schabowe, lecz nie może być to ostro doprawione - podstawowe przyprawy i zioła jak sól, pieprz, majeranek, liść laurowy. Broń Boże meksykańskich, tajskich, greckich, hiszpańskich - inaczej amen. Jak makaron czy ryż czy mięso to bez wykręcających mnie już na samą myśl sosów typu vinegret. Zjem zupę jarzynową, kalafiorową i krupnik. Rosół, grzybowa, pomidorowa odpada (choć to moja ulubiona zupa). Bez czipsów, paluszków, sezamków też da się żyć.  

Z napojów to piję wodę mineralną bez dodatków takich jak cytryna czy mięta inaczej będę wyglądać jak muchomor, mogę na szczęście czarną zwykłą herbatę (nawet mocną), wyciskam soki warzywne z marchewki, buraka, pietruszki, mogę pić również wybrane witaminowe napoje dodające energii, np. XS Power Drink (paradoks!!), na szczęście nie uczulają mnie też zioła jak pokrzywa, skrzyp, bratek, melisa, morwa czy suplementy diety, również te w formie napojów. 

Żadnej kawy czarnej lub latte choć patrzę z rozrzewnieniem na Wasze zdjęcia na instagramie, zero jogurtów smakowych i naturalnych, kefirów, serów, śmietany, jajek, ciast z kremami i cukierków czekoladowych, chleba z ziarnami i dodatkami, tylko zwyczajne. Na owinięte pazłotkiem pachnące cukierusie na choince mogę popatrzeć i śnić. Ze słodyczy nie uczulają mnie, np. batony dietetyczne, np. z chrupek ryżowych. Sprawdziłam przez lata na każdej potrawie. 

I tak naprawdę to wszystko, o reszcie mogę pomarzyć. Znacznie więcej zakazów. Biedna jestem pod tym względem, wiem, lecz to też ma pewne zalety, nie utyję tak szybko, trzymam dietę niejako przymusową. Wystarczy jeden posiłek niedozwolony, potem cierpię przez dwa tygodnie. Do restauracji też obawiam się chodzić choć zjadłabym coś luksusowego i pysznego, takiego wiecie, z prawdziwego zdarzenia. Niestety na spotkaniach wybieram wodę lub herbatę.


madame perfumella blog


Jak powstaje u mnie uczulenie? 

Po zjedzeniu niedozwolonej rzeczy krosty nie tworzą się samoistnie ani skóra nie jest zaczerwieniona. Zaczyna swędzieć jak przy ospie albo gorzej i jedno zadrapanie rozlewa zapalenie po całości. Zakaża się skóra w jeden wieczór, naprawdę tylko od jednego zadrapania. Próbowałam taki manewr. Zjadłam niedozwoloną rzecz i próbowałam się nie drapać. Nie mogłam wytrzymać, często budziłam się w nocy i czułam, że się drapie aż do krwi. Z pomocą przyszedł Telfexo (piszę o nim niżej), ale nie jest na tyle silny, by ratować mnie jak spożywam niedozwolone rzeczy. Alergeny i tak są silniejsze niż lek.

Co stosuję na uczulenie? 

Najlepsza maść ratunkowa jaką kiedykolwiek miałam ma w swoim składzie niestety sterydy, które po dłuższym stosowaniu ścieńczają skórę a co za tym idzie, staje się podatna na infekcje bakteryjne, traci swoją ochronną barierę lipidową skóry. Mówią o maści Elocom. Działa w ciągu jednego dnia, dosyć szybko, później trzeba stosować tłustsze preparaty. Ma funkcje przeciwzapalne, nie znam innego tak skutecznego preparatu. Jeśli zastosujemy maść a później zjemy niedozwolone jedzenie to wszystko na marne, uczulenie wraca jak bumerang i od nowa. Tak nie może być. Samodyscyplina i koniec. Elocom nieco wybiela również "skażone" miejsca, nie przesusza a natłuszcza, bo zawiera również wazelinę. 

Jednakże Elocom nie zlikwiduje okropnego swędzenia. 

Tym zajmuje się Telfexo - lecz przeciwalergiczny, który też mi pomógł. Działa na alergiczny sienny katar i kichanie, idący u mnie w parze z uczuleniem na skórze oraz okropny świąd. Jest dostępny na receptę i nie usypia jak, np. Zyrtec. Pamiętajcie, żeby Zyrtecu nie łączyć z melisą! Przy okazji stosowania Telfexo nie należy przegrzewać skóry, gdyż ciepło pod, np. kołderką wzmaga świąd. Latem nosimy przewiewne ubranie więc to inna sprawa.


Zastanawia mnie czy to uczulenie mogę nazwać atopowym zapaleniem skóry? Wszystko wskazuje, że tak. Krosty jakie mi się pojawiają są pojedyncze a najczęściej w skupiskach, okrągłe place, piekące, swędzące, pojawiające się na twarzy (oczy, okolice nosa, brody), na dłoniach, w zgięciu dłoni, pod kolanami. Jak nie jem zakazanego to tego nie mam i nikt nawet się nie domyśli. Niestety nie zawsze dobrze było, człowiek jadł i jadł i cierpiał. Nie będę Wam pokazywać zdjęć, wyglądało to tragicznie.

Jak dbam o skórę?

Zauważyłam, że woda nie służy skórze uczuleniowej, mam wrażenie, że skóra "gnije", moczenie powoduje, że staje się jeszcze bardziej czerwona i specjalistyczne maści nie działają. Mam na myśli moment stosowania kuracji maściami. Później, jak skóra jest zaleczona, nie jem niedozwolonych rzeczy, wszystko jest ok. Nie mam uczulenia na kosmetyki, perfumy uffff. Inaczej bym nie pisała tego bloga o zapachach i ulubionych produktach. Po kuracji należy przywrócić barierę lipidową skóry, nawilżać, odżywiać, wygładzać, rozjaśniać (gdyż zaczerwienione miejsca na skórze mogą się czasami uwydatniać po kąpieli lub wysiłku).

Propozycje kosmetyków pielęgnacyjnych do ciała? Stosuję balsam nawilżający i ujędrniający Artistry Signature Select. 


Suplementy są pomocne.

Jak wspominałam nie mam uczulenia na suplementy diety nawet, jeśli wyciągi w nich zawarte pochodzą, np. z gorzkiej pomarańczy czy czarnej porzeczki. Niesamowite prawda? Dlatego jesienią i zimą stosuję witaminę C, witaminę D, witaminę E. Przykładowe preparaty, o których również pisałam na blogu i mi służą to Lecytyna E oraz Truvitity OxiBeauty. Jeśli któraś z propozycji Was zainteresowała - piszcie. Lato i słońce - zbawienne dla mojej skóry, zyskuje odporność. Nie mogę się doczekać a póki co wspomagam się witaminami. To po stosowaniu diety jedyne co mi pozostaje.


http://www.perfumellablog.pl/2020/12/lecytyna-e-z-nutrilite-amway-wlasciwosci.html


Podsumowanie...

Nie jestem lekarzem, nie znam się na chorobach, doszłam do idealnej skóry drogą prób i błędów. Uśpiłam wroga. Zawzięłam się i z czystym sumieniem patrzę w lustro - nie jem syfu, nie jem kwaśnych, ostrych, czekoladowych, mlecznych potraw. Pewnie powstaje w Waszych głowach właśnie pytanie "Dlaczego mam to uczulenie?" lub "Dlaczego moje dziecko ma takie uczulenie?". Sprawdźcie Kochani co wkładacie do żołądka, od wyboru się zaczyna. Czy jest to uczulenie bakteryjne czy na jedzenie? To też pytanie warto sobie zadać. 

Pozdrawiam serdecznie, dziękuję za przeczytania postu, podzielcie się swoją historią w komentarzach. 

Kasia

20 grudnia 2020

Pachnące pranie z Amway Home SA8

Ładny zapach odzieży po praniu ma dla mnie ogromne znaczenie. Gdybym zapomniała użyć perfum, mam wówczas pewność, że roztaczam świeży, przyjemny zapach czystego ubrania. 

Ostatnio wypróbowałam 3 produkty ze sklepu internetowego Amway.pl - płyn do prania kolorowego w tym czarnego oraz dwa płyny do płukania o świeżym i kwiatowym aromacie. Moje ubrania, ręczniki, obrusy - to wszystko wymagało przedświątecznego odświeżenia. 

płyn sa8 do prania amway home

Produkty jak to mówię "domowe" z Amway od wielu wielu lat charakteryzują się znakomitą wydajnością i stosunkiem wartości do ceny, bowiem zawierają silnie skoncentrowane formuły. Tak się ma również do przedstawianego płynu, który zawiera specjalną mieszankę polimerów i enzymy zwiększające skuteczność prania nawet przy niskich temperaturach. Zazwyczaj piorę w 40 stopniach koszulki, spodnie, sweterki, natomiast pościel czy cieńsze koce w 60. Przyjęłam, że stosuję połowę nakrętki na mniejszą temperaturę i całą nakrętkę na większą, oczywiście przy całej zapełnionej pralce. 

SA8 Color zawiera naturalne enzymy oraz składniki pozyskiwane z naturalnych źródeł, dzięki czemu naprawdę skutecznie usuwa plamy, przy okazji nie uczula mnie, jest łagodny dla kolorów, jego zapach jest neutralny, polecam zastosować jeden z prezentowanych w poście preparatów do płukania. 

Składniki piorącego płynu są pozyskiwane z naturalnych źródeł, dzięki czemu skutecznie usuwa uporczywe plamy a jednocześnie jest łagodny dla kolorów, zapobiega blaknięciu we wszystkich temperaturach (nawet w 15 stopniach C). 

Nie zawiera wybielaczy, nie zawiera optycznych rozjaśniaczy, zmniejsza ryzyko uszkodzenia tkanin, zapobiega korozji, chroni ubrania przed plamami z rdzy. Opracowano wyjątkową formułę BIOQUEST FORMULA zawierającą składniki pozyskiwane z orzechów kokosa, owoców cytrusowych, minerałów. Opracowana pod kątem stosowania we wszystkich pralkach energooszczędnych.

płyn sa8 amway

sa8 płyn home amway pranie


Płyn do płukania tkanin Amway Home SA8 Alpine i Garden Blooms zalety i właściwości:

  • Zawiera składniki zmiękczające pozyskiwane z naturalnych źródeł
  • Nadaje przyjemny zapach tkaninom. Moim faworytem jest Alpine - aromat świeży i chłodny, natomiast Garden Blooms jest kwiatowy i ciepły
  • Silnie skoncentrowany, wystarczy 10 ml płynu na jedno pranie do 5 kg (wystarczy wówczas na 100 prań)
  • W miarę stosowania zauważycie, że ubrania są łatwiejsze do uprasowania, płyn posiada właściwości antystatyczne, jak wspominałam zmiękcza a także zmniejsza stopień gniecenia się materiałów i delikatnie poluzowuje włókna tkanin
  • Nie zawiera fosforanów, barwników, chloru, EDTA i NTA
  • Można również zastosować do płukania podczas prania ręcznego

Bardzo lubię te produkty, za wspaniały zapach, za działanie, za niesamowitą wydajność a przy tym oszczędność pieniędzy. Poniżej linki bezpośrednie do sklepu internetowego Amway.pl polecam serdecznie!!

płyny do prania i płukania amway opinie sa8


19 grudnia 2020

Jacques Battini Intense Homme Limited Edition Recenzja Męskich Perfum

Masywny flakon męskiej wody toaletowej Jacques Battini Intense Homme Limited Edition jest trzecią propozycją z linii Homme.  

Wcześniej był w sprzedaży zapach Intense Homme oraz Platinum Homme. Wszystkie dekorowane kryształkami Swarovskiego. Faktura buteleczki recenzowanego zapachu odpowiada charakterowi zawartości, wpada w brązowo - szaro - czarne tonacje. Limitowana edycja Intense Homme z 2020 roku zyskała na świeżości i pikanterii, o co dokładni mi chodzi? 

W składzie znajduje się zielone jabłko połączone z bergamotką, duet ten daje musujące, rześkie, dynamiczne otwarcie, które wbrew pozorom utrzymuje się bardzo długo a jabłko nie daje słodyczy jak może się wydawać. Zresztą ten zapach nie jest w ogóle słodki (ani też ciężki i "duszący") a jak wspomniałam świeży, ziołowy, przyprawowy, korzenny, z ukrytą morską nutą na samym końcu.

intense homme limited edition jacques battini

jacques battini limited edition intense homme

Po owocowo - cytrusowym duecie przychodzi czas na pikantne składniki, dodające energii, tego specyficznego przydymionego stylu, zapadającego w pamięć, zawarto bowiem w sercu kompozycji dwa rzeczywiście intensywne składniki takie jak czarny pieprz i kardamon ułożone na liściach mięty. Czyż to nie intrygujące i niecodzienne połączenie? Jeśli tak uważacie, to finał bywa również świeży, niczym bryza morska, ale także drzewny i ciepły dzięki akordom wetiweru, który sprawia, że w temperaturze ciepłej odświeża zaś w chłodnej rozgrzewa. W tym przypadku połączenie z pieprzem i kardamonem daje nam prawdziwie gorący, pobudzający do działania męski zapach. 

Z pozostałych składników znajdujących się w Intense Homme Limited Edition od Jacques Battini mamy liście paczuli, mech dębowy i różę - królowa kwiatów coraz częściej pojawia się w pachnidłach dla panów.

jacques battini męskie perfumy intense homme limited edition

Całość jest w stylu sportowej elegancji, z naciskiem na elegancję. Myślę, że to ciekawa propozycja dla Panów ceniących intensywne, ale odświeżające nuty zapachowe. W żadnym wypadku nie jest to kompozycja przygnębiająca i smutna. Płynie z niej radość i mocna świeżość, tak często poszukiwana w męskich perfumach. 

Gdzie kupić męskie perfumy Jacques Battini Intense Homme Limited Edition?

Na pewno zapytacie gdzie można kupić tą wodę. Polecam kontaktować się w wiadomości prywatnej na facebooku firmy: 

https://www.facebook.com/jacquesbattini

perfumy intense homme limitowane  jacques battini

17 grudnia 2020

Calvin Klein Escape Recenzja Damskich Perfum

Woda perfumowana Calvin Klein Escape została wydana na początku lat 90-tych ubiegłego wieku przez firmę Coty. Oj wiem jak to brzmi, tak długo już te perfumy są na rynku i cieszą się wciąż sporą popularnością zwłaszcza jak są w promocji. Kupiłam je za około 100 zł i tym sposobem skoczyłam wspomnieniami do przeszłości. Twórcą kompozycji jest perfumiarz Claude Dir znany z takich perfum jak Heat Beyonce czy Curious Britney Spears.


Otwarcie Escape zawsze było i jest według mnie mocne, przyprawowe, intensywne, z nutą kwaskowatych owoców, które wnoszą do całości świeżość, wodną świeżość. Dla niektórych osób początek niniejszej wody perfumowanej może być zbyt intensywny, później traci na mocy, ale nie jest przewidywalny co niektórym mogłoby się wydawać a bogaty i skomplikowany, bowiem wyczuwam również chłód jaki znam z L`eau de Issey a także gładkie, ciepłe, waniliowe nuty. 

Ma pewne podobieństwo do perfum Sunflowers marki Elizabeth Arden, w środku, akurat lubię ten zapach, więc było to zaskoczenie. Kojarzy mi się również z moimi pierwszymi perfumami w życiu, mianowicie Cofinluxe - Watt Pink czyli magiczna różowa żarówka, chyba za sprawą tych metalicznych, nieco ostrych akordów. 

Czuć, że są z innej dekady, przez co niezwykłe, mamy moc kwiatów, wodne akcenty, drewno, bez tony cukru i trzeba uważać by nie przesadzić podczas aplikacji. W Contradiction zawarto pewien akcent z Escape, jednakże dodano więcej ciepła i słodyczy, co ostatecznie zamaskowało ten charakterystyczny powiew metalu i dekadencji. Escape zatem mogą być piękne, tak po prostu, oczywiste, prawdziwie kobiece, szlachetne, przepełnione cudownymi klasycznymi składnikami, jednakże mogą być też kapryśne, nieoczywiste, zbyt mocne, starodawne. A pomyśleć, że kiedyś te perfumy były też inne od wszystkich, nie znaliśmy bliżej takich składników a właściwie takiego miksu jak melon, morela, rumianek, aksamitka, liczi, liście czarnej porzeczki, hiacynt. Bo to właśnie w nich jest. Znane nam były pozostałe jak wanilia, mech dębowy, ylang - ylang, wetiwer. Myślę, że jest to propozycja całoroczna, dla pań w różnym wieku, ceniącym intensywne nuty kwiatowe, korzenne, ziołowe, balsamiczne, drzewne.

Odradzałabym zakup w ciemno, lepiej dokładnie zapoznać się z Escape chyba, że dla flakonika - pięknie się mieni w słońcu. Mogliśmy go oglądać przez kilka sekund razem z Contradiction w filmie Czego pragną mężczyźni z Melem Gibsonem, w scenie w wielkiej perfumerii. Również wystąpiły perfumy Eternity.

perfumy w filmach

escape calvin klein

jak pachnie escape

Czy opisywane perfumy od Calvin Klein podobają mi się? Gdybym miała wybrać pomiędzy Escape a Contradiction wybrałabym Contradiction, bowiem jest dla mnie ówczesnym synonimem, symbolem, odzwierciedleniem luksusu i najzwyczajniej w świecie najlepiej się na mnie rozwija. Escape jawi mi się jako zapach uniwersalny, na co dzień, choć pełen intensywności, chłodu, świeżości, nie ma ukrytej w sobie tajemnicy, po którą chciałoby się sięgać mimo, że cechuje go jak wspomniałam swoista nieprzewidywalność.



12 grudnia 2020

Lecytyna E z Nutrilite Amway - Właściwości

Jeśli na prezent, np. gwiazdkowy nie chcemy kupować perfum lub kosmetyków, bo obawiamy się, że nie trafimy w gusta obdarowanej osoby, zaproponuję suplement diety Lecytyna E w tabletkach do żucia z marki Nutrilite, który stosuję i chcę się podzielić zaletami. Zamówiłam opakowanie ze strony Amway.pl  bo dostępny jest tylko tam jeśli chodzi o sprzedaż online. Ewentualnie pytajcie prywatnych przedsiębiorców firmy Amway o dostępność, można też skontaktować się ze mną na adres mailowy: madameperfumella@yahoo.com

O moich zakupach zawsze mówię na instagramie @madameperfumella, o produktach ze sklepu internetowego możecie więcej dowiedzieć się również  z oficjalnego profilu instagramowego @artistrypolska lub z recenzji na moim blogu.

lecytyna e amway

lecytyna e

Przedstawiany suplement to najlepszej jakości połączenie Witaminy E z olejów roślinnych plus naturalnego pochodzenia lecytyną sojową. Dobrze, że są to tabletki do żucia, ułatwiają połykanie i odnoszę wrażenie, że lepiej działają niż zażycie tradycyjnej pastylki. Ale to tylko takie moje osobiste przekonanie. Mają przyjemny smak miodu i mączki chleba świętojańskiego (przywołuje smak wafli dietetycznych). Opakowanie zawiera 110 tabletek zatem starczy na ponad 3 miesiące. 

Nie zawierają sztucznych substancjo słodzących, barwników, aromatów, konserwantów, nie wywołują na mojej skórze uczulenia, ani swędzącej pokrzywki, co często dzieje się u mnie podczas przyjmowania suplementów więc muszę uważać. Produkty Nutrilite nie zawiodły mnie nigdy, wspominałam na blogu chociażby o kuracji z Witaminą D

Objawy niedoboru Witaminy E u mnie to wypadanie włosów, ogólne zmęczenie i rozdrażnienie. Przyjmując Lecytynę E po przebytej chorobie chcę powrócić do dobrego samopoczucia i porządnie zadbać o siebie, od wewnątrz i na zewnątrz, również z użyciem kosmetyków Artistry.

Suplement Lecytyna E od Nutrilite dedykowany jest osobom spożywającym zbyt mało lub nie spożywającym w ogóle produktów np. orzechów, ziaren zbóż czy olejów roślinnych czyli bogatych w Witaminę E. Wystarczy 1 tabletka dziennie. Przyjmując niniejszy suplement zwiększamy poziom ochrony przed wolnymi rodnikami, powstającymi w wyniku stresu i zanieczyszczonego środowiska.

nutrilite lecytyna e jak działa

Witamina E jest niezbędna do pracy naszego organizmu, działa jako przeciwutleniacz, chroniący organizm przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Przy okazji spowalnia procesy starzenia się skóry i nie na darmo nazywana jest "witaminą młodości". Ma wiele innych, cennych właściwości. Obniża poziom cholesterolu, jest niezbędna do zachowaniu prawidłowej krzepliwości krwi, bierze udział w procesach neurologicznych (odpowiedzialna za właściwą wydajność mięśni). 

Natomiast Lecytyna pomaga w prawidłowym funkcjonowaniu wątrobę przyczynia się do utrzymania prawidłowego metabolizmu tłuszczów, poprawia pamięć i koncentrację. 

Oczywiście niniejszy wpis ma charakter informacyjny, chciałam podzielić się z Wami moimi odczuciami. Podczas stosowania nie zauważyłam żadnych skutków ubocznych, to nie jest moje pierwsze opakowanie, zaczynam kurację do wiosny. Wszystko po to, by mieć piękną skórę, na tym najbardziej mi zależy. 

Więcej wiadomości o Lecytyna E z Nutrilite przeczytacie na stronie oficjalnego sklepu internetowego:

https://www.amway.pl/product/4042,lecytyna-e-w-tabletkach-do-zucia-nutrilite

 

lecytyna e amway.pl


09 grudnia 2020

Pudełko pełne kosmetyków na Święta!

Drogeria Horex.pl wystartowała z bardzo fajnym pomysłem na akcję charytatywną! Przygotowała specjalnie box z 8 kosmetykami z naturalnymi składnikami, opakowanymi w piękne pudełko. Celem całej akcji jest przekazanie 20 zł od każdego sprzedanego Dobrego Pudełka na Fundację Centrum Praw Kobiet. Fundacja zajmuje się głównie przeciwdziałaniem różnym formom przemocy i dyskryminacji kobiet w życiu zawodowym, prywatnym oraz publicznym.

dobre pudełko horex


Hasłem przewodnim tej akcji jest: "Wpraw dobro w ruch i zobacz, jak wraca ze zdwojoną siłą!

Pudełko zostało tak zaprojektowane aby można było go ponownie użyć i przeznaczyć np. jako pojemnik na kosmetyki, na paski w garderobie, czy też inne nasze kobiece bibelotki. Prezentuje się bardzo fajnie i zostało wykonane zgodnie z założeniami idei less waste. Zobaczcie video poniżej.

Jeśli chcielibyście wyrazić swoją solidarność z kobietami, które potrzebują wsparcia i chcielibyście docenić inicjatywę fundacji, dołączcie do akcji charytatywnej! 

Wejdźcie na stronę https://horex.pl/dobrepudelko.html, gdzie znajdziecie szczegóły na temat przedsięwzięcia. 

Możecie opowiedzieć o akcji swoim znajomym, podzielcie się informacjami w sieci, nie zapominając o hasztagu #dobrepudełko 




05 grudnia 2020

Jean Paul Gaultier Scandal Recenzja Damskich Perfum

Do recenzji wody perfumowanej Scandal od projektanta mody Jean Paul Gaultier przymierzałam się wiele miesięcy. Specjalnie czekałam do sezonu zimowego, bo są ciepłe, słodkie, ale to jeszcze nie wszystko co mają do zaoferowania, Kochani. Sama nazwa Scandal wskazuje, że nie jest to lekki, zwiewny, świetlisty zapach, a z pewnością przeznaczony dla odważnych pań, które lubują się w mocnych pachnidłach, chcą eksperymentować. Do takich ja należę. Lubię mocno i dużo się perfumować, to już wiecie, lubię też codziennie zmieniać perfumy, wówczas nie nudzą mi się tak szybko. Słowo eksperymentować nabiera w tym momencie podwójnego znaczenia, prawdę mówiąc, bez tego nie poznałabym na dobre świata perfum.

Scandal, jak wspominałam na instagramie, będzie zawsze mi przypominać smak i zapach białych landrynek. Niektórzy czują nienawiść do tego smaku, był specyficzny, prawdopodobnie są to osoby, których lata dzieciństwa przypadały na przełom 1980 / 1990, tak jak u mnie. Jaki zapach i smak miały białe landrynki? Migdałowy, nieco pudrowy, bardzo słodki, lepki, podobny do białej czekolady, miodowy, za mało kwaskowaty. Tak dosłownie pachnie po otwarciu Scandal. Tylko kilka chwil. Miód i czerwona pomarańcza z Sycylii na czele, w nucie głowy, natomiast w sercu kompozycji znalazła się gardenia o zdecydowanej, upojnej, intensywnej, dosyć ciężkiej woni. Paczula, czarna wanilia, i ambroxan w tle dodają przydymionego, pikantnego, mrocznego, cięższego, ziemistego, drzewnego charakteru. Z pewnością odważna, niecodzienna propozycja, do której trzeba odpowiedniego podejścia, bo nie nosi się łatwo. Projektant mówi, że to więcej niż powiew świeżego powietrza - to powiew wolności. Ze świeżością moim zdaniem ma niewiele wspólnego, ja wyczuwam ciężkie składniki. 

Scandal to intrygujące, nie proste w odbiorze, nie infantylne perfumy, w momencie kiedy weszły na rynek, tchnęły w świat perfum nieco nowoczesności i buduarowego stylu. Zresztą Jean Paul Gaultier chciał, aby Scandal inspirowane były kobiecością, wyzwoleniem, kuszeniem i... placem Pigalle. Jeśli taka koncepcja i kampania reklamowa wydaje się Wam zbyt odważna, marka ma swojej ofercie "lżejsze", mniej "skandaliczne" propozycje, choć wciąż słodkie i wyraziste.

Na uwagę zasługuje flakonik, zgrabne nóżki w szpilkach jako korek, uniesione do góry, w śmiałej pozycji. Buteleczka kryje w sobie odważną kompozycję, na wieczór i specjalne okazje. Premiera miała miejsce w 2017 roku, całkiem niedawno, wciąż jest na topie, na pewno ekstrawaganckie opakowanie robi swoje. 

Testowałam pozostałe wersje Scandalu, w tym wodę toaletową, jednakże to właśnie ta pierwsza z serii - perfumowana przemawia do mnie najbardziej, jest najtrwalsza, najlepiej na mnie pachnie, najmocniejsza, najbardziej mroczna, bo przecież każda kobieta ma drugą naturę, ciemną stronę, prawda?

madame perfumella perfumy scandal

Czy polecam przetestować Scandal? Jak najbardziej, przy czym, musicie uzbroić się w cierpliwość, zapach albo spodoba się od razu albo zostanie zepchnięty w kąt. Z kupowaniem go na prezent radziłabym uważać, najpierw dobrze poznać osobę, którą chcemy obdarować. Nie zdziwię się jeśli chociażby flakon wywoła szok. No, ale... nie bądźmy tacy staroświeccy i powściągliwi, w ciekawych, często dziwnych buteleczkach kryją się prawdziwe perełki, pięknie rozwijające się na skórze, tworzące wokół właścicielki specyficzny otulający woal upojnego zapachu. 

Jeśli macie w swoich kolekcjach Scandal - dajcie koniecznie znać w komentarzach lub w wiadomości prywatnej na instagram @madameperfumella co myślicie o tym zapachu. Podzielcie się swoją opinią, chętnie poczytam. Spodobał się Wam ten post? Udostępniajcie go dalej. Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie recenzji i oczywiście do zobaczenia i do napisania w kolejnym wpisie na Perfumellablog.pl