SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW

Madame Perfumella Blog o perfumach i kosmetykach 2024

10 lutego 2021

Porady makijażowe kiedyś a dziś

"Ja to lubię jak moja kobieta się nie maluje. Pościel nie jest brudna". - mówi Marcin (44).


Znajomi mężczyźni, z którymi rozmawiałam preferują u kobiet delikatne makijaże, niewidoczne, lekko podkreślające naturalną urodę a najlepiej w ogóle. Patrząc obiektywnie, niestety albo stety gust tych Panów utknął w latach 80tych ubiegłego wieku. Nie ukrywajmy, teraz owa delikatność w modzie nie jest, social media sprawiły, że nakładamy o wiele więcej produktów kolorowych niż kiedyś (kojarzycie te instafilmiki, gdzie płynne rozświetlacze i podkłady leją się po skórze hasztagowane jako satysfying video?), im więcej tym lepiej i popadamy w kompleksy zamiast zaakceptować siebie a przyjamniej chcieć i spróbować to zrobić. Zresztą z moich obserwacji wynika, że mężczyzna nie zwróci uwagi na nie umalowaną kobietę, zawsze kolor się wyróżnia i przyciąga wzrok więc ich wypowiedzi trochę bywają mylące choć niezwykle miłe.

Jakość cery kiedyś też była inna i nie potrzebowało się tyle produktów niż obecnie. Nie chodzi mi o dostępność a o potrzebę, potrzeba faktycznie teraz jest o milion razy większa, inne jedzenie wkładamy do żołądka, mniej śpimy, więcej pracujemy goniąc nie wiadomo za czym. Coraz więcej mamy przypadków przetłuszczającej się skóry, naczynkowej, przesuszonej czy trądzikowej. Brzmię znowu jakbym przekazywała wiadomości w TV, ale tak to jest, moi Drodzy.

Do napisania tego postu zainspirowały mnie Wasze wiadomości prywatne na instagramie po Retro Live oraz filmik na you tube przedstawiający podstawy makijażu profesjonalnego z lat 80tych, idealnego do biura, na co dzień, dla każdej kobiety. Ten look mi się podoba (link do filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=R5uUhHsubck), nie ukrywam i możecie nazywać mnie staromodną. Urodziłam się na samym początku tych barwnych lat i przypatrywałam się dorosłym kobietom jak się malowały, jak dbały o siebie. 

Przy okazji przedstawiam dwie propozycje ciekawych kosmetyków z marki Artistry i Artistry Studio, których chętnie używam.

Makijaż kiedyś a dziś - porady:


  • Dawny styl podstaw pielęgnacji przetrwał do dziś. Oczyszczanie, tonizowanie, nawilżanie. Rano i wieczorem. Zgodzę się z tym całkowicie.
  • Światło na wprost, nigdy z tyłu czy z boku. Ta zasada jest niezmienna.
  • Kiedyś też były bazy pod makijaż. Nazywały się "podkład pod podkład", tak naprawdę do Polski ten trend zaczął dochodzić w pierwszej połowie lat 90tych, kiedy ludzie montowali anteny satelitarne tzw. okna na świat. Dziś nie wyobrażamy sobie nie używać baz pod makeup, mamy obsesję na punkcie trwałości i "ważenia się" podkładu.

Jeśli chodzi o bazy marki dostępne w sklepie Amway.pl mam dwóch faworytów, BB beauty balm Artistry Exact fit oraz 2 in1 Perfecting Glow finish primer czyli bazę rozświetlającą. Nawilża skórę, tworzy gładkie, świetliste tło dla makijażu przedłużając działanie kosmetyków kolorowych, nadaje zdrowego wyglądu i wygładza skórę. Zawiera składniki pielęgnacyjne, m.in. wyciąg z granatu pozyskiwany z farm Nutrilite.

artistry studio baza pod makijaż rozświetlająca

https://www.amway.pl/product/124364,rozswietlajaca-baza-pod-makijaz-2-w-1-artistry-studio-shanghai-edition

  • Podkład sugerowano nakładać gąbeczką uprzednio zamoczoną w wodzie i odsączoną w chusteczce lub ręczniku papierowym. Czy teraz tak robimy? Jest gąbka "jajeczko" beauty blender i spryskujemy je wodą (najlepiej termalną). Look jest delikatniejszy. Osobiście nakładam taki produkt palcami, jest szybciej i w moim przekonaniu dokładniej.
  • Polecało się miksować dwa kolory i blendować.
  • Najbardziej spodobała mi się propozycja doboru podkładu jednej marki, dla uzyskania najlepszego efektu. Podkład nazywano fluid, było to w Polsce popularne.
  • Nakładać fluid najpierw na środek twarzy, następnie policzki, broda, czoło. Nie mam zastrzeżeń co do tego.
  • Różnica w aplikacji korektora pod oczy? Kiedyś nakładało się na samą dolną powiekę, co w efekcie dawało wygląd 'pandy", obecnie nakłada się "trójkątnie" w kierunku nosa. Polecano nakładać różne odcienie korektora na różne partie twarzy, obecnie stosuje się raczej jeden. Przetrwało do dzisiejszych czasów zaznaczanie tzw. "łuku kupidyna" czyli środka konturu górnej wargi, w celu optycznego powiększenia. To jak najbardziej fajny patent choć nietrwały.
Korektor Artistry Exact Fit Perfecting Concealer - o tym kosmetyku pisałam już wiele razy, bez niego nie wyobrażam sobie pełnego makijażu. Zawsze wybieram odcień Light, stosuję pod oczy, do rozmieszania zbyt ciemnego podkładu, używam po prostu tam, gdzie chcę zakryć niedoskonałości, sprawdza się wyśmienicie jako baza pod cienie do powiek, świetnie wygładza powierzchnię, idealnie dopasowuje się do skóry i odcienia karnacji. Najciemniejszym Medium Deep zaznaczam kontur twarzy i rozcieram.

korketor artistry



  • Jak nakładać puder sypki? Sądzę, że większość z Was ma duży, puchaty pędzel, którym omiata delikatnie twarz. W latach 80tych rekomendowano używać transparentnych, za pomocą dołączonej gąbeczki. Nasypać nieco pudru do wnętrza dłoni, zebrać gąbeczką i aplikować na skórę lekko dociskając. Przed zastosowaniem na powieki "rozruszać" je palcem i dopiero nałożyć puder. Zatem sypki puder nakładano płaską gąbką, puder w kamieniu pędzlem.
  • Róż do policzków to był hitowy produkt. Kiedyś aplikowano go po skosie od góry ku dołowi, teraz stosuje się chociażby metodę "dwóch palców". Przykładamy dwa palce przy nosie (wskazujący i środkowy) i nakładamy róż okrężnymi ruchami.
  • Spójrzcie na swoje oczy, czy są w 100% jednego koloru? Jeśli nie i widzicie poza, np. zielonym - złoty, brązowy, szary to właśnie takie odcienie cieni do powiek będą najbardziej pasować. Zgodzę się z tym całkowicie. Moje ulubione kolory to brąz, zielony, złoty, kremowy, czarny. Również kontrasty były kiedyś i są nadal modne. Do zielonych oczu cienie rdzawe, niebieskie, fiolety. Mówię to na swoim przykładzie, po wielu wielu latach kombinowania z tym rodzajem produktu.
  • Jeśli mówimy o ustach to nie zauważyłam spektakularnych zmian w sposobie malowania czy pielęgnacji. Nadal polecane jest obrysowywanie ust konturówką, aplikowanie korektor na wspomniany "łuk kupidyna".

Jak Wasze zapatrywania na obecny a dzisiejszy styl w makijażu? Który bardziej do Was przemawia?

Produkty z niniejszego postu znajdziecie na stronie Amway.pl

 

04 lutego 2021

Zapowiedź Artistry Studio Los Angeles Edition!

Pod koniec zeszłego roku marka Artistry Studio zaskoczyła mnie totalnie zapowiedzią nowej linii kosmetyków do makijażu w 2021 roku! 

Tym razem jedziemy do Los Angeles! 

Z oficjalnego teasera dowiadujemy się, że w ofercie będą dostępne cienie do powiek w kremie w opakowaniu z aplikatorem tak jak błyszczyk, produkt do policzków, błyszczyk do ust. Będzie złoty glow, naturalność, ale i odważne odcienie. Pamiętacie jedną z ostatnich limitowanych kolekcji od Artistry zatytułowaną Pacific Lights. To był hit, kosmetyki pełne blasku i liczę, że będzie podobnie. Już wyczekuję tych nowości, mam nadzieję, że szybko się w Polsce poajwią.

Więcej informacji będę podawała na instagramie / instastory @madameperfumella Zapraszam serdecznie do polubienia mojego profilu.

Przypomnę, że dotychczas Artistry Studio wydało takie serie jak NYC, Bangkok, Tokyo, Shanghai, Paris.

Też czekacie na Artistry Studio Los Angeles Edition?

artistry stufio los angeles edition


02 lutego 2021

Celia Pielęgnacja Twarzy Witamina C

Kosmetykami z Witaminą C z polskiej marki Celia zaczęłam pielęgnację twarzy w 2021 roku. 

Jak to brzmi - powiecie. Ano tak, styczeń i luty - te 2 miesiące poświęcam na stosowanie trzech produktów - serum, kremu i maski. Uważam, że (piszę to z własnego doświadczenia) obok kwasu hialuronowego, to właśnie witamina C działa optycznie najszybciej, rozjaśnia skórę, spłyca delikatne zagłębienia, przyczynia się do uzyskania świeżego, promiennego wyglądu a co za tym idzie polepszenia naszego samopoczucia, kiedy w lustrze widzimy zadbaną cerę. Intuicja podpowiada mi, że 2 miesiące systematycznego stosowania wystarczy, aby przywrócić naturalny blask, wyrównać koloryt cery, aczkolwiek każdy z nas ma inne potrzeby. 


kosmetyki celia pielęgnacja twarzy witamina c


Seria z Witaminą C dedykowana jest osobom 45+, ja jako rocznik `81, czułam wyraźną potrzebę zastosowania tego trio. W zeszłym roku robiłam sobie również taką samą kurację. Czasami odnoszę wrażenie, że te prostsze produkty działają lepiej, szybciej, nie są tak agresywne, nie podrażniają. 

Szata graficzna całej linii jest minimalistyczna i czytelna, konkretne oznakowanie, wiadomo z jakim produktem mamy do czynienia. Wiele razy na blogu i instagramie podkreślałam, że cenię polskie kosmetyki dlatego sięgnęłam po Celię, markę z tradycjami i ciekawymi produktami. Wspomnę jeszcze o zapachu, linia z Witaminą C pachnie świeżo, cytrusowo, "zielono", lekko, przyjemnie.


celia serum witamina c opinie


Serum na dzień i na noc a nie od święta

Z trzech prezentowanych kosmetyków w tym poście najbardziej spodobało mi się działanie serum, z uwagi na natychmiastowe odświeżenie jakie daje, nawilżenie i wzmocnienie skóry, przy okazji dobrze się wchłaniając i przygotowując ją do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. 

Czasami na noc nakładam dużo więcej serum i rezygnuję wówczas z kremu. Kosmetyk ten ma pojemność 15ml więc przy tak intensywnym stosowaniu jak ja to robię to przyda się na 2 miesiące ze 3 opakowania. Szklana buteleczka ma pipetkę z pompką dozującą produkt, natomiast nigdy z niej nie korzystam, dozuje zbyt mało, ja potrzebuję więcej. 

Serum zawiera naturalne składniki takie jak tytułowa Witamina C, królowa dzisiejszego wpisu, co więcej mamy  ekstrakt z zielonej herbaty, olej ze słodkich migdałów, glicerynę, proteiny sezamu, działające oczywiście przeciwstarzeniowo, rewitalizująco.


celia krem witamina c opinie


Krem na dzień i na noc

Kolejnym produktem, po który warto sięgnąć jest krem wzmacniający przeciwzmarszczkowy o lekkiej konsystencji, nadający się pod makijaż, w miarę systematycznego stosowania wyrównujący koloryt, nawilżający, dobrze się wchłania, pozostawia pół-matowy efekt. Stosuję rano i wieczorem, na serum, na twarz, szyję i dekolt, masując delikatnie skórę, traktując siebie z troską i uwagą. Poprawia elastyczność, ujędrnia, przywraca miękkość naskórka. Poza Witaminą C zawiera również miód akacjowy.


celia maska witamina c


Maseczka do twarzy

Trzecim kosmetykiem jaki Wam polecam jest maska do twarzy również z Witaminą C oraz proteinami mlecznymi. Działa odżywczo, liftingująco, nawilżająco, wygładzająco, dedykowana (podobnie jak serum i krem) do każdego rodzaju cery. Co więcej, chroni skórę przed nadmierną utratą wody. 

Stosuję ją najczęściej wieczorem, aplikując na 15 minut 2x w tygodniu lub zostawiam na noc raz w tygodniu. Brzmi jak zalecenie lekarskie, ale ja wierzę w działanie maseczek do twarzy. Kiedy potrzebuję wyjątkowo dobrze wyglądać, na noc nakładam ten produkt i następnego dnia skóra jest wypoczęta, odżywiona, elastyczna, napięta. Producent sugeruje stosować 2-3 razy w tygodniu, to co się nie wchłonie usunąć. Ja usuwam nadmiar ciepłym dużym wacikiem kosmetycznym (zazwyczaj zużywam dwa), następnie myję twarz żelem, stosuję tonik, serum i krem.

Podsumowanie

Omówione kosmetyki sprawdziły się u mnie wyśmienicie, jestem zadowolona z efektów, sięgnę po nie ponownie. Dodatkowo zażywam suplement diety z Witaminą C. Wybrałam markę Celia z sentymentu i z ciekawości jaka teraz jest, nie zawiodłam się. To moja ulubiona seria ze wszystkich dotychczas testowanych jeśli chodzi o Celię. Nie wyglądam na zmęczoną, drobne linie i przebarwienia zniknęły, koloryt został wyrównany, skóra naprawdę jest w dobrej kondycji.

 

23 stycznia 2021

Yochimu Ereganto by Jacques Battini Recenzja Damskich Perfum

Polska firma Jacques Battini kilka lat temu stworzyła odrębną linię pielęgnacyjną Yochimu Beauty dedykowaną fankom koreańskiego stylu dbania o urodę. W ofercie znajdziemy m.in. serum do twarzy, mgiełkę nawilżającą czy maseczki kolagenowe. Wybrane produkty dostępne są w sieci drogerii Natura, również online. 

Nie spodziewałam się, że zostaną wydane wegańskie perfumy w stylu azjatyckim. Nie pozostaje mi nic innego jak napisać dla Was kilka słów o nowości zaprezentowanej fanom perfum pod koniec 2020 roku.

ereganto perfumy opinie yochimu

perfumy ereganto jacques battini yochimu beauty

Ereganto z języka japońskiego oznacza Elegancki. I taki w zamyśle producenta miał być ten zapach. Począwszy od czerwonego zdobionego flakonika na kompozycji zapachowej skończywszy. Muszę przyznać, że Jacques Battini znakomicie połączył cytrusy, owoce i kwiaty, na koniec słodząc wszystko cukrem. 

W perfumach Ereganto wyczuwam rześką bergamotkę na samym początku, nieco mandarynki, następnie malinę, czarną porzeczkę, różę, wanilię, gorzkie migdały i palony cukier. Całość ku mojemu zdziwieniu jest słodka i soczysta jedynie w nucie głowy i w środku, później staje się spokojniejsza, nawet trochę gorzka, przydymiona, świeża, bardziej kwiatowa. Ostatnie tchnienie należy do słodkich i ciepłych akordów i tak jak mówiłam, ja wyczuwam cukier, palony, lepki, ale delikatny. 

Jak perfumy Ereganto podobają się z opisu? Testowaliście już? 

Nadmienię tylko, że noszą w sobie mały pierwiastek męskiego składnika i podejrzewam, że to gorzkie migdały czynią go momentami ostrzejszym, przez to intrygującym.

perfumy ereganto yochimu jacques battini

Każde opakowanie zawiera dodatek w postaci kryształka Swarovskiego, który możemy przytwierdzić do flakonika lub mieć jako wisiorek. Wystarczy dodać łańcuszek i już mamy spersonalizowaną biżuterię / ozdobę. Dostępne są online. 

Gdzie kupić perfumy Ereganto, zapytacie? Polecam skontaktować się za pośrednictwem messengera na oficjalnym profilu facebookowym Jacques Battii. 

https://www.facebook.com/jacquesbattini

21 stycznia 2021

Męskie Perfumy Amway.pl - Który zapach najlepszy z aktualnej oferty?

O męskich perfumach stosunkowo rzadko piszę gdyż bardzo mało mam ich w kolekcji. Jak wiecie nie recenzuję z próbek czy odlewek, nie jest taka forma wiarygodna do podjęcia ostatecznej decyzji co do oceny kompozycji. Męskie zapachy mieszam z damskimi, wychodzą ciekawe niepowtarzalne, zwracające uwagę innych miksy a dziś chciałabym przedstawić męskie zapachy aktualnie dostępne w sklepie internetowym Amway.pl Wszystkie przetestowałam i posiadam w swoim zbiorze, zapraszam do przeczytania postu.

Woda toaletowa Hymm Aqua

https://www.amway.pl/product/118871,aqua-eau-de-toilette-hymm



Jak pachnie Hymm Aqua edt by Amway?

W wodzie toaletowej Hymm Aqua efekt świeżości został uzyskany dzięki wysoce energetyzującym nutom grejfruta, cytryny, nutom wodnym, tj. soli morskiej oraz lawendy i liści fiołka. Zawarto również paczulę, cedr i molekuły o nazwie Lorenox. W mojej opinii Hymn Aqua edt jest przepiękny, długotrwały, zawiera wysoki poziom stężenia olejków esencjonalnych utrwalających kompozycję na skórze; jest bardzo męski, charakteryzuje się dynamiczną świeżością, nieco słony i zimny, absolutnie nie przytłaczający, rześki, zmysłowy, mocno cytrusowy. 

Najbardziej intrygującym składnikiem w tych perfumach jest LORENOX, który dodaje głębi, zmysłowości, ciepłych drzewnych nut dla całości. Stanowi tło, bazę zapachu. Jest najtrwalszy moim zdaniem zapach ze wszystkich męskich perfum jakie dotychczas testowałam z Amway. Sprawdza się w każdej sytuacji, zostawia ten specyficzny "ogon", woal, aurę zapachu za właścicielem. Piękny!

Opportune Sport jako druga męska propozycja zapachowaNa początku, zaraz po cytrynie i limonce, czuję (dosłownie) miętę, akordy zielone doprawione pieprzem. Początkowo myślałam, że firma Amway sprytnie wprowadziła akcent wanilii i pieczonego jabłka do Opportune Sport, jednakże po kilkakrotnym przetestowaniu dałam się przekonać, iż jest to aromat bursztynu i drzewa cedrowego. Energetyzująca, intensywna, bardzo męska woda toaletowa.

https://www.amway.pl/product/103705,zapach-dla-mezczyzn-opportune-sport

najlepsze męskie perfumy amway

Trzecią propozycją ze sklepu Amway.pl jest woda toaletowa Opportune Premium. 

https://www.amway.pl/product/118641,woda-toaletowa-opportune-premium




Lubię w męskich perfumach połączenie ciepła i zimna, dzięki czemu zapach staje się wielowymiarowy i ciekawie rozwija się na skórze. W Opportune Premium połączono kilka składników ciepłych, zmysłowych ze świeżymi, zimnymi, dynamicznymi. Pieprz w duecie z arbuzem łagodzi jaśmin wraz z bursztynem. Pośrodku stoi lawenda, zapach ma zatem nutkę ziołową, owocową i drzewną. Zauważyłam, że niniejszy zapach dostosowuje się do pory roku, podczas upałów przyjemnie odświeża a w chłodne dni otula zmysłowością drzewnej nuty bazowej, która wieńczy kompozycję i odpowiada za to, jak się układa na skórze. Recenzje perfum poza moim blogiem znajdują się również na profilu instagramowym @madameperfumella a propozycje męskich produktów na oficjalnym profilu @artistrypolska

Moim faworytem spośród całej oferty męskich perfum Amway jest Hymm Aqua. Najbardziej trwała, kojarzę ją z upalnym latem, dodaje świeżości i zmysłowości. Bardzo ładny zapach, uwielbiam go od wielu lat, mieszam również z damskimi perfumami.



18 stycznia 2021

Donna Karan Cashmere Aura Recenzja Damskich Perfum

Po dwóch latach od momentu pierwszego użycia wody perfumownej Cashmere Aura z marki Donna Karan zdecydowałam się napisać o niej kilka słów. Najczęstsze pytanie jakie słyszę jeśli chodzi generalnie o perfumy to "czy są trwałe?". Więc zacznę recenzję od twierdzącej odpowiedzi. Tak, to bardzo trwałe perfumy, czuję je kilka godzin, perfumuję skórę, ubranie, szalik, pachnę intensywnie - z tym, że jednostajne, są cały czas takie same(oprócz jednego momentu przejścia z zimnego charakteru w nucie początkowej na ciepłą nutę serca). 

Otwarcie jest cytrusowe, zimne, ostre, ozonowe, energetyczne, kremowe, przydymione i taka jest tak naprawdę całość, jest jeden moment kiedy ten zapach staje się ciepły, otulający, kaszmirowy. Nic odkrywczego wydawałoby się, żadna nuta nie migocze, nie wysuwa się nachalnie na pierwszy plan, nie pisze w mojej wyobraźni żadnej historii, ale jednak radość ze stosowania jest, i to duża, to chyba najważniejsze. 

Przeglądając internet zauważyłam, że  Cashmere Aura jest bardzo popularny na Zachodzie (z tego co obserwuję, w USA królują pudrowe nuty od wielu lat), u nas jakby unikatowy, niezbyt lubiany, a szkoda, bo jest ciekawy, niecodzienny, może wydawać się za trudny dla początkujących, nie polecałabym zamawiać w ciemno, jednakże warto dać mu odrobinę uwagi inaczej możemy doznać rozczarowania, jeśli podobały się nam słodkie i  szyprowe pachnidła w stylu Si czy La Vie Est Belle.


Całościowo zapach Cashmere Aura jest taki aldehydowy, drzewny, piżmowy, cytrusowy, świeży, kwiatowy, pudrowy, kremowy, waniliowy. Poza aldehydami i piżmem mamy również ylang - ylang, akację, liście czarnej porzeczki, drzewo sandałowe. Może się okazać, że będzie bliski sercu, nie ma co podchodzić do niego sceptycznie a raczej z ciekawością. Kupiłam swój flakonik w drogerii Rossmann po okazyjnej cenie. 

Apropo buteleczki... śliczna, w odcieniach brąz - nude, smukła i fikuśna, wygodna w użyciu. Niektórym osobom kojarzy się z zapachem szamponu do włosów J&J w dużej, żółtej butelce. Osobiście nie czuję podobieństwa, prędzej odrobinę do perfum Prada Infusion d`Iris lub Dior Dune. Co ciekawe z buteleczki pachną jak debiutanckie pachnidło od Naomi Campbell, później to już inna bajka. 

Jestem ciekawa czy znacie perfumy Cashmere Aura?

 


16 stycznia 2021

Perfumowany krem do ciała Rituals - The Ritual of Happy Buddha Recenzja

Markę Rituals poznałam kiedy pracowałam w perfumerii i jak się domyślacie zapachy jakie posiadają wszystkie produkty skradły moje serce. 

Po raz kolejny zdecydowałam się na krem do ciała z linii The Ritual of Happy Buddha i właśnie to on jest gwiazdą dzisiejszej recenzji.


rituals opinie happy buddha


Opakowanie wygląda ekskluzywnie i cały rytuał stosowania musi być luksusowy. Ponoć 26 minut pielęgnacji wystarczy, aby zrelaksować ciało i umysł, doznać poczucia szczęścia i radości. Moim zdaniem bez pachnącego pomocnika się nie obejdzie. 

Bez produktu nawilżającego ciało nie wyobrażam sobie zwieńczenia prysznica czy kąpieli, mam zaleczone atopowe zapalenie skóry, ale szorstkość, suchość i generalny dyskomfort bywa, że występuje, zwłaszcza w sezonie grzewczym. Wtedy sięgam po Szczęśliwego Buddę. Posiada jeden z piękniejszych aromatów ze wszystkich kosmetyków marki jakie udało mi się kiedyś poznać, zawiera bowiem słodką pomarańczę i drzewo cedrowe. O ile cytrus ujawnia swoją świeżą, pikantną, słodką, soczystą woń, poprawiającą nastrój, podnoszącą poziom energii, zmieniającą nastawienie na pozytywne to drzewo cedrowe stanowi tło, relaksuje, niesie subtelny powiew słodyczy, co więcej. Zapach cedru jest balsamiczny, korzenny, trochę jakby przydymiony, zdecydowanie spokojniejszy niż pomarańczy. Tajemniczy, sensualny. 

Cała kompozycja zapachowa jest cudowna, pobudzająca a jednocześnie niezwykle relaksująca, trwała, pełna szczęścia. Skojarzenia jakie napływają do mojej wyobraźni to zapach i smak galaretki z delicji szampańskich, czarna herbata z pomarańczą i goździkiem.


happy buddha krem do ciała opinie rituals


Formuła kremu w opakowaniu wydaje się dosyć gęsta i ciężka, to dobrze się wchłania, nie marze się, nie rozwarstwia a rozgrzana uprzednio w dłoniach staje się mięciutka, aksamitna i jest dobra do masażu. Oprócz składników odpowiedzialnych za zmysłowy zapach, znajdziemy również wspomagająco działające na skórę czyli Witaminę E znaną ze swoich właściwości przeciwutleniających, ochronnych, odmładzających, następnie pojawia się łagodząca Alantoina, oleje roślinne, koenzym Q10.

Krem stosowałam i nadal stosuję minimum dwa razy dziennie, szczególnie ręce, smaruję też dłonie. Lubię czuć specyficzny film na skórze dlatego używam niniejszego kosmetyku częściej. Cieszę się, że moja skóra zyskała delikatność, nawilżenie, komfort. Krem pachnie bardzo intensywnie, przyjemnie i długo, dla mnie to ogromny plus, bowiem kompozycja całkowicie mi odpowiada, dobrze się w niej czuję, daje poczucie świeżości. Przy codziennym stosowaniu, kilkakrotnie w ciągu dnia (wiem, to brzmi jak nałóg, na szczęście pozytywny), krem wystarcza na około trzy tygodnie, ale jak widzicie, ja lubię przesadzać. Przy normalnym tempie spokojnie wystarczy na miesiąc.

Słuchajcie Kochani, jeśli w kosmetykach do pielęgnacji ciała cenicie na pierwszym miejscu zapach - sprawdźcie Happy Buddhę - wystarczy jedna aplikacja, by poczuć się zrelaksowanym, zaś w przypadku osiągnięcia intensywnie nawilżonej i zregenerowanej skóry trzeba używać tego produktu częściej w ciągu dnia i regularnie przez minimum miesiąc. 

Testowaliście już krem do ciała The Ritual of Happy Buddha? Polecam serdecznie.

 

rituals opinie zestaw krem do ciała happy buddha