SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW
Madame Perfumella Blog o perfumach i kosmetykach 2024
23 marca 2021
Kajal Dahab Recenzja Damskich Perfum
22 marca 2021
Hrabina Rzewuska Lusail Recenzja Perfum
Lusail marki Hrabina Rzewuska jest trzecim recenzowanym przeze mnie zapachem z linii inspirowanej orientem, państwem Katar, podróżami, latem. To propozycja uniseksowa, dla kobiet i mężczyzn.
Nazwa Lusail pochodzi od słonecznego miasta w Katarze, mieszczącego się na wschodnim wybrzeżu. Inspirujące, spokojne, futurystyczne, łączące artystyczne elementy architektury z wszechstronnymi usługami. Perfumy Lusail doskonale oddają charakter tego miasta, począwszy od niebieskiego koloru fiolki, kojarzonego z nowoczesnością po styl kompozycji, w której wyczuwam dwie przewodnie nuty - słodką i pudrową. Oczywiście na tym stwierdzeniu nie zakończę tego postu, zapraszam do przeczytania dalszej części.
Kartonikowe opakowanie w klasycznym stylu dla marki Hrabina Rzewuska, otwiera się jak książka i zaprasza do bogatego orientalnego świata. Zawarto na nim spis nut zapachowych i informacje o charakterze kompozycji. Prezentowe, eleganckie, unikatowe.
Sposób podania to również fiolka z kulkowym aplikatorem, wygodna, dyskretna, wszędzie można ją zabrać, zmieści się w kieszeni jeansów czy w małej kopertówce. Inna sprawa, że tak naprawdę Lusail według mnie nie pasuje do jeansów i dresowej bluzy a do eleganckiego, również wytwornego stroju.
W mojej opinii Lusail to najcieplejszy, najsłodszy zapach z całej kolekcji Hrabiny Rzewuskiej, dla fanów przydymionej palonej kawy, karmelu i metalicznej woni płatków róży. Całość oparto na olejku jojoba, nie ma grama alkoholu, dzięki czemu zapach pięknie się rozwija, nie podrażania skóry, nie przesusza. Muszę powiedzieć Wam jak poszczególne składniki rozwijają się, jak Lusail wpływa na mój nastrój, czy jest trwały i gdzie go kupić.
Lusail rozpoczyna się aromatem świeżo zmielonej, parzonej kawy posypanej szczyptą wanilii i odrobiny karmelu, jest gładko, dosłownie pysznie, otulająco, komfortowo.
Następnie dobiega do nas zapach róży, dodający całości nieco świeżości, akordów pudrowych, metalicznych, trochę chłodnych. Róża w perfumach zazwyczaj dodawana jest do kobiecych propozycji, aczkolwiek w połączeniu z chociażby bursztynem, kawą i drewnem, nabiera spokojniejszego charakteru, niknie, staje się tłem, harmonijnie łączy ze sobą pozostałe składniki, swoisty pośrednik ds. elegancji, dodaje tajemniczości i czasami bywa nieprzewidywalna. Testując nowości, mając chwilę dla siebie, po prostu zamykam oczy i zawierzam wyobraźni. Pearl były perfumami świetlistymi, świeżymi, natomiast Lusail widzę w barwach matowych, suchych. Powstaje pytanie czy jest to zapach dzienny czy wieczorowy? Osobiście nie mam oporów przed stosowaniem go w ciągu dnia, aczkolwiek bardziej pasuje mi na popołudnie i wieczór, jest zmysłowy, uwodzicielski, fajna propozycja dla osób lubiących bawić się zapachem.
Lusail przyjemnie się nosi, jest specyficzny, bywa zdecydowany, ostrzejszy, czasami nawet przez chwilę słony (myślę, że dzieje się to za sprawą bursztynu) i tak jak wspominałam na samym początku słodki i pudrowy. Napisałam recenzję z własnej perspektywy, jestem ciekawa jak będzie rozwijał się na męskiej skórze, czy wyłonią się nutu drzewne i kawowe na pierwszy plan a może zamieni się w świeżą kompozycję z subtelną słodką nutą w tle (co sądzę może być bardziej prawdopodobne).
Kochani, polecam serdecznie zapoznać się z perfumami w olejku Lusail, ja przeżyłam kolejną wspaniałą olfaktoryczną przygodę z marką Hrabina Rzewuska i jako typowy Koziorożec - marzyciel, marzę o czwartej. Mam nadzieję, że mój dzisiejszy wpis spodobał się Wam i nabierzecie chęci na te perfumy. Są fantastyczne. Do zobaczenia w następnym poście.
18 marca 2021
Korektor Rozświetlający Cashmere Dax Cosmetics Recenzja
Kiedy nie umiałam się jeszcze malować a było to lata temu i zaczynałam swoją przygodę ze światem beauty, nikt w Polsce nie słyszał o korektorach pod oczy w pędzelku. Oklaski dla tego, co stworzył taki rodzaj produktu i w taki sposób podanego (na wzór pstrykanego długopisu), bo dziś bez korektora nie wyobrażam sobie pełnego rozświetlonego makijażu.
Przetestowałam rozświetlający korektor z polskiej marki Cashmere o nie przesuszającej skóry formule. Według mnie jest produktem wielozadaniowym, bo poza okolicami oczu sprawdza się również podczas redukcji niedoskonałości z miejsc problematycznych jak kąciki ust, broda, skrzydełka nosa. Nie ma wodnistej konsystencji, raczej średnio gęstą, kremową o gładkim wykończeniu.
Opakowanie wygląda ekskluzywnie, cieszy oczy, zachęca do regularnego stosowania, nakładanie go jest przyjemnością. Trzeba jednak zrobić to w miarę szybko, ma bowiem tendencję do zastygania (jest trwały). Ilość dozujemy sobie za pomocą kliknięcia.
Najczęściej aplikuję podkład rozświetlający, oczywiście na bazę, np. Cashmere albo Celia i dopiero korektor, nigdy sam, ponieważ lepiej wówczas przylega do skóry, jest trwalszy. Ktoś powie, że powinnam robić to w odwrotnej kolejności (producent rekomenduje używać korektora pod podkład) i stosuję za dużo produktów na twarz, ja odpowiem, że walczę z oznakami zmęczenia i kompleksowy makeup jest w stanie to zniwelować zaś korektor nałożony pod podkład nie da mi pożądanego rezultatu, rozmaże się i zniknie. Niniejszy korektor ma barwę w tonacji żółtej, nieco kość słoniowa, lekkie odcienie pomarańczowe, w moim przypadku musi być nałożony na podkład, aby dobrze wtopił się i z nim zespolił, innej opcji nie ma, może kiedyś przekonam się do właściwego postępowania z korektorem, ciężko powiedzieć kiedy.
Zauważyłam, że makijażyści nie aplikują podkładu na okolice oczu tylko od razu sam korektor, ja widzę wtedy nierówność faktury skóry, podobnie jak w przypadku szyi. Tam również stosuję podkład nawet, jeśli mam idealnie dobrany do odcienia karnacji.
Moi Drodzy, jakie właściwości ma korektor rozświetlający z Cashmere?
- Odcień jest jeden, uniwersalny, dopasowujący się do cery i odcienia podkładu
- Usuwa oznaki zmęczenia, niedoskonałości cery, rozjaśnia spojrzenie, maskuje zaczerwienienia
- Nadaje skórze subtelną poświatę, w naturalnym stylu
- Kryje ciemne obwódki pod oczami, uprzednio polecam zrobić sobie ciepłe okłady ze świetlika lekarskiego, które odświeżą spojrzenie, również przyczynią się do zmniejszenia zasinień wokół oczu, co później ułatwi pracę korektorowi
- Zmniejsza widoczność zmarszczek mimicznych w zewnętrznych kącikach oczu
- Działa długotrwale (efekt "long lasting")
- Zawiera w sobie mikroperły rozpraszające światło zapewniając wypoczęty, świeży wygląd w ciągu dnia
- Konsystencja nie zatykającą porów skóry, nie musimy trzeć palcem skóry, by idealnie rozprowadzić, wystarczy wklepać
- Zapach praktycznie nie wyczuwalny, pudrowy
- Ukrywanie problematycznych miejsca na twarzy następuje stopniowo, w zależności od ilość warstw jakie nałożymy, począwszy od średniego do wysokiego krycia
- Wykazuje odporność na pot i ścieranie (nie rozmazał się podczas ćwiczeń fizycznych), muszę przetestować jeszcze podczas upałów
- W składzie zawiera nawilżający d-panthenol, kompleks witamin: A, E, C i PP poprawiających strukturę skóry
- Kosmetyk łatwo się rozprowadza, lepiej palcem niż pędzelkiem, nie martwię się czy dobrze "leży" i z pewnością się "nie waży"
- Ponieważ od urodzenia mam długie głębokie zagłębienia / załamania pod oczami (kiedyś wspominałam, że tak układa mi się skóra) i widać je najbardziej wyglądające jak głębokie zmarszczki kiedy mam makeup na sobie, muszę delikatnie przypudrować okolice oczu transparentnym pudrem, aby jak to mówię "zakonserwować dolne powieki" przed zbieraniem się i osadzaniem się korektora w tych zagłębieniach
- Radzę stosować go także nieco poniżej oczu, ale tworząc trójkąt, by uniknąć efektu "pandy" i nie wejść na "terytorium" należącego do różu do policzków czy rozświetlacza. Wystarczy odrobina korektora do pokrycia "krytycznych" miejsc.
Skoro polecają korektor Cashmere wizażyści, ja też chcę dołączyć do tego grona i polecić go Wam. U mnie sprawdził się bardzo dobrze, dlatego zdecydowałam się pokazać go na blogu. Recenzuję tylko produkty, jakie polubiłam za swoje skuteczne właściwości.
Jeśli zależałoby komuś na jeszcze mocniej kryjącym efekcie (choć w mojej opinii kryje naprawdę świetnie), istnieje drugi wariant tego produktu - właśnie o efekcie mocno kryjącym, muszę kiedyś też wypróbować. Tymczasem cieszę się świetlistym makijażem a jak wiecie uwielbiam glow pod każdą postacią.
Fajny dla fanów polskich produktów, początkujących w świecie beauty jak i stałych "bywalców", dla poszukiwaczy naturalnego efektu glow i trwałości, dopasowania do cery i do podkładu. Cieszę się, że poznałam i przetestowałam ten korektor, do mojej kosmetyczki dołączył kolejny dobry produkt, warty polecania. Z pewnością sięgnę po niego ponownie.
Gdzie kupić korektor rozświetlający Cashmere?
Zajrzyjcie do oficjalnego sklepu internetowego producenta - firmy Dax Cosmetics:
https://sklep.dax.com.pl/pol_m_Makijaz_Twarz_Korektory-210.html
17 marca 2021
Fair Squared Migdałowy eko krem do rąk Zalety
Niedawno opisywałam dla Was ekologiczny kokosowy balsam do ciała z Fair Squared a dziś przychodzę z recenzją migdałowego kremu do rąk z tej samej marki. Balsam jak przeczytacie spełnił moje oczekiwania, sprawił, że chciało mi się dbać o skórę i sięgać po niego regularnie, ale tak naprawdę porównując te dwa produkty, to krem do rąk jest mistrzem i (nie mówcie nikomu) też stosuję go na ciało, zwłaszcza na ręce, aż do ramion.
Dla przypomnienia podaję linki do balsamu do ciała:
http://www.perfumellablog.pl/2021/03/fair-squared-coconut-body-lotion.html
Ale od początku, jakie składniki się w nim kryją?
Tytułowy olejek z migdała nadaje skórze eleganckiego zapachu, miodowego, słodkiego, relaksującego, bardzo mi odpowiada, jest subtelny. Ten składnik posiada głównie działanie przeciwstarzeniowe a wiemy, że zaraz po szyi, na dłoniach widać najbardziej oznaki starzenia. Zawiera w sobie moc witamin - dla naszej skóry najbardziej cenną jest A i E, przy okazji wzmacnia paznokcie i łagodzi podrażnienia. Zresztą recenzowany produkt dedykowany jest wrażliwej skórze, co też zgadza się z moją potrzebą.
Bazą kremu jest oliwa z oliwek, dzięki niej kosmetyk dobrze się rozprowadza i wykazuje również działanie odżywcze. Błyskawicznie nawilża spierzchniętą skórę dłoni i ma wspaniałą konsystencję, podczas rozprowadzania się przyjmuje nieco olejkową, masełkową, dającą natychmiastowy komfort, przy okazji odświeżając dłonie, wygładzając, zmiękczając naskórek.
Ma trochę gęstszą formułę niż balsam kokosowy do ciała, ale też lepszą tendencję do rozprowadzania dlatego lubię stosować go na całe ręce.
Nie wyobrażam sobie nie mieć kremu do rąk. Obowiązkowo musi stać na stoliku nocnym, w łazience, noszę w torebce. Akurat Fair Squared podaje w małym słoiczku, wygodnym do stosowania w domowym zaciszu. Nie trzeba rozcinać opakowania, by wydobyć resztę produktu, słoiczek można zachować do innych celów.
Krem jest odpowiedni dla wegan i posiada certyfikat NATRUE (m.in. za eko skład, jest przyjazny dla środowiska, opakowanie podlega recyklingowi).
Kochani, polecam odwiedzić drogerię BetterLand.pl, z której pochodzi opisywany krem do rąk, bo znajdziecie tam również inne jak kremy do twarzy, pod oczy czy żele po prysznic, wszystko w duchu Zero Waste, eko, minimalizmu również. Pełno propozycji na prezent, do codziennego użytku, nawet do stworzenia sobie fajnego kosmetyku.
15 marca 2021
Artistry Studio Los Angeles Edition - Wszystko o najnowszej linii do makijażu od Amway!
02.03.2021 r to ważna data dla wszystkich fanów świata beauty - polska premiera najnowszej linii kosmetyków do makijażu prosto od firmy Amway.
Mowa oczywiście o marce Artistry Studio i edycji Los Angeles. Konferencja prasowa odbyła się online, przedstawiono wszystkie kosmetyki, ich zalety, właściwości, sposób używania.
W skład Los Angeles Editition wchodzą:
- Perfumy w kredce o nazwie Starstruck i Coastal Vibe
- Błyszczyki olejkowe do ust Coral i Wave
- Cienie do powiek w kremie z aplikatorem Sand i Sunset (Ppiasek i Zachód słońca - piękne nazwy, prawda?)
- Mydła w kostce tradycyjne i pilingujące Pacific Sunset i Pacific Wave (najlepiej sprzedające się spośród całej serii)
- Kredki do brwi Taupe i Brown
- Rozświetlacz z balsamem w formie sticku Lights, Camera
Najważniejsze informacje o nowej kolekcji Artistry Studio Los Angeles Edition:
- Inspiracją do stworzenia LA Edition był aktywny i zdrowy styl życia
- Kartonikowe metaliczne opakowania ozdobiono ilustracjami pewnych siebie kobiet w pięknym świetle i na tle przyrody autorstwa Roberty Zety
- W kolekcji znajdują się produkty, które ODŻYWIAJĄ skórę za sprawą naturalnych składników, ODŚWIEŻAJĄ niczym fale u wybrzeży Pacyfiku, PRZYGOTOWUJĄ skórę, by cudownie lśniła w słońcu i błysku fleszy.
- Kolor, pielęgnacja i zapach - 3 kluczowe cechy LA Edition - w składzie olej kokosowy, oliwa z oliwek, olej z pestek słonecznika, Witamina E, masło shea, masło z pestek mango
- Wszystkie produkty Artistry Studio Los Angeles Edition nie zawierają parabenów i składników odzwierzęcych, są przebadane dermatologicznie i alergologicznie
- Wodoodporne i niebrudzące formuły z myślą o aktywnym życiu
13 marca 2021
Celia Baza pod makijaż Zalety i właściwości
Baza pod makijaż zwana niegdyś podkładem pod podkład nadal jest must have`m w mojej kosmetyczce. Mam kilka ulubieńców, po które zawsze sięgam a jednym z nich jest baza rozświetlająca Extra Base polskiej marki Celia z linii De Luxe. Istnieje również druga wersja, matująca, której używam jak mam w planach selfie.
Właściwości i zalety bazy pod makeup Celia:
- Można aplikować pod podkład jak i samodzielnie, zawsze na oczyszczoną cerę i uprzednio nałożone serum lub krem.
- Ułatwiają aplikację makijażu, podkład czy puder lepiej się rozprowadzają, a przede wszystkim przedłużają ich trwałość.
- Dedykowane do każdego typu cery, różnią się tylko wykończeniem - mat lub rozświetlenie.
- Matującą szczególnie polecam do skóry skłonnej do nadmiernego przetłuszczania lub dla osób planujących sesje zdjęciowe. Po zastosowaniu matującej szczególnie widać specjalny efekt "blur" dzięki zawartości pudru w recepturze produktu. Rozświetlającą rekomenduję do skóry suchej, normalnej, mieszanej.
- Formuła jest lekka, nietłusta, przezroczysta, posiada delikatny świeży, przyjemny zapach o "zielonych" i pudrowych nutach, oparta na silikonowej mikrosiateczce wypełniającej zmarszczki i linie mimiczne.
- Po aplikacji na skórze powstaje subtelny, niewidoczny film, skóra jest wyjątkowo miękka, aksamitna.
- Nie obawiajcie się, żadna z nich nie pozostawia tłustej powierzchni na skórze, "nie waży się".
- Wygładzają fakturę skóry, odświeżają look, nawilżają, wydobywają naturalne piękno cery, wyrównując koloryt skóry.
- Nie zauważyłam żeby obie bazy zapychały mi pory skóry. Okolice nosa mam wrażliwe w tej kwestii, po dłuższym stosowaniu nic się nie dzieje.
- Zawiera składniki pielęgnacyjne takie jak masło shea, olejek arganowy i witaminę E.
Zatem mamy i utrwalenie makijażu i pielęgnację, to także szybki sposób, aby dodać sobie świeżości i zamaskować zmęczenie na twarzy, z czym borykałam się wielokrotnie kiedy dużo pracowałam.
Rozświetlająca wersja to wspaniała sprawa, nie wyobrażam sobie makijażu bez tego produktu. Mat wygląda dobrze rano i wieczorem, przy dziennym i sztucznym świetle, zaś rozświetlenie dodaje świeżości, odmładza, sprawia, że skóra wygląda po prostu dobrze, jest zadbana.
Celia dba o nasze piękno od 1959 roku! To jedna z najstarszych i najbardziej znanych marek kosmetycznych w naszym kraju. A zaczęło się od pomadki do ust, której nadano imię Celia.
12 marca 2021
Jacques Battini Reve De Nuit Recenzja Damskich Perfum
Wiosnę przywitam nowym damskim zapachem Jacques Battini Reve De Nuit.
Nie ma to jak wprowadzić zmiany na swojej perfumowej półce. 10 lat mija od powstania pierwszych zapachów tej firmy, w 2021 otrzymujemy podobną kolorystykę flakonika aczkolwiek zupełnie inny styl kompozycji niż kiedyś. Fiolet był lansowany w perfumach Deep In Secret i Exalted You.
Kartonikowe opakowanie stylem zbliżony do Joie i Leger - mamy motyw lustra a w nim nazwa marki, zapachu i kryształek Swarovskiego. Buteleczka elegancka, dosyć masywna, zdobiona migoczącym kryształkiem i srebrnymi napisami. Kojarzy się z chłodną zawartością aczkolwiek istnieje teraz trend, by w przezroczystych, niebieskich, srebrnych flakonikach ukrywać zapach słodki i świeży jednocześnie. Jacques Battini podąża za modą, lansuje również swój styl, co sezon proponuje nowości, z ciekawością ich wypatruję.
Już podaję co jest w oficjalnym składzie perfum Reve De Nuit i jakie po kolei nuty czuję. Nie mogłam doczekać się kiedy przetestuję ten zapach. Początek należy do cytryny, maliny, czarnej porzeczki. Jak wspomniałam jest chłodno, gorzko, energetycznie, wcale mi to nie przeszkadza, bo świeżość oplata woń słodkich owoców, gładkich, soczystych, dojrzałych, tworząc intrygujący miks .
Dalszy ciąg chłodnych akcentów połączonych ze słodkimi, zmysłowymi trwa za sprawą imbiru (nieco kwaskowatego, z drzewnym powiewem), jaśminu i tuberozy. Połączenie elektryzujące. Na zakończenie pojawia się piżmo, wanilia, drzewo cedrowe i (uwaga!) toffi!
Kochani, to zapach bardzo udany, dotychczas nie było tak podanych składników w żadnej innej propozycji od Jacques Battini, nie było takiego połączenia, to kompozycja gładka, słodka, nieco nawet czekoladowa, z ogromną zawartością upojnych kwiatów, świeżością cytrusów. Ten zapach nie jest musujący, cierpki, pikantny jakby się wydawało, on jest tajemniczy, sensualny, wieczorowy, cięższy, słodki. Najbardziej wyczuwam w nim bergamotkę, toffi, suche drewno, koniecznie musicie przetestować.
Czy będzie to hit na miarę bestsellera Night Dream? Czas pokaże jak opisywana nowość będzie się rozwijać, pierwsze wrażenie niezwykle pozytywne, zachęcające do używania codziennie. Trzymam kciuki za sukces Reve De Nuit!
Gdzie kupić perfumy Jacques Battini Reve De Nuit?
Dostępne są online - Zajrzyjcie na profil facebookowy Jacques Battini:
https://www.facebook.com/jacquesbattini