SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW

06 marca 2012

Oriflame - Enigma

 

"Uwodzicielski wdzięk róży i rozkwitającego nocą jaśminu łączy się ze zmysłowością paczuli, nadając kompozycji intensywności i głębi. Ten zapach sprawi, że odkryjesz w sobie czarodziejkę".


Tymi słowy firma Oriflame reklamuje jedną z najbardziej zmysłowych kompozycji w swojej kolekcji. Nic dziwnego, Enigma przyprowadza wiele nowych klientek, które w szybkim tempie stają się konsultantkami, by kupować te perfumy po niższej cenie. Naprawdę warto zwłaszcza, gdy poszukujemy zapachu ciepłego i eleganckiego.


Początek Enigmy jest bardzo zaskakujący; esencjonalny i drapieżny, powiedziałabym nawet, że bardzo ciężki i słodki, przesycony aromatami przypraw i kadzideł. Na mojej skórze uległ transformacji (z fazy ostrej na łagodniejszą) dopiero po dwóch godzinach. Ośmielę się powiedzieć, że kobieta odziana w ten zapach staje się tajemnicza a delikatne pudrowe nuty (dzięki aromatowi róży), dodają jej czaru i uroku.


Flakon ciekawy, jego kształt i barwa doskonale oddaje charakter wnętrza. Jedynie korek czasem trudno się zamyka.


Nie obawiajcie się postawić tych perfum obok najbardziej ekskluzywnych, bowiem wielowymiarowość, nawet dobra trwałość czyni Enigmę zapachem luksusowym, jakby dostępnym tylko dla elity. Kojarzy mi się ze smakiem soku wiśniowego, półwytrawnego wina i z aromatem zmielonego pieprzu. Wiele Pań porównuje Enigmę do perfum Thierry Muglera: Alien i Angel. Ja nie czuję podobieństwa. Angel "wyzwala" a Enigma czyni nas tajemniczymi, zagadkowymi. Polecam na chłodne wieczory lub wyjątkowe wyjścia. Cena dla klientek: około 60zł za 50ml. Dla konsultantek taniej o 23%.




02 marca 2012

Filozofia wyboru wonnych pachnideł

Można śmiało stwierdzić, że każde perfumy posiadają jak gdyby własną osobowość, mniej lub bardziej uwidocznioną w kampaniach reklamowych i w samej kompozycji. Cała tajemnica tkwi w rękach twórców (perfumiarzy), zwartego sztabu specjalistów ds. reklamy, promotorów, testerów, którzy umiejętnie dobierając składniki, wybierając ambasadorów danej marki oraz badając światowe rynki, kreują cudowne kompilacje, dla których „tracimy głowę”. Same słowo perfumy potrafimy skojarzyć z bogactwem, elegancją, zmysłowością a nawet dynamizmem czy przeciwstawną subtelnością.

Zapach, zwłaszcza dla kobiety, jest dopełnieniem żmudnie wypracowanego wizerunku, co więcej, podkreśla jej charakter, zasadniczo wpływa na nastrój, pewność siebie. Zabezpiecza intymną przestrzeń przed nagłym atakiem świata zewnętrznego, staje się maską, zasłoną prawdziwego ja, bądź przeciwnie, uzewnętrznia to, kim aktualnie jesteśmy lub pragniemy się w krótkim odstępie czasu stać. Wymienione cechy są dowodem na to, jak wiele kobiet uwielbia magię zamkniętą w fantazyjnych flakonach i co ważne, dostępną niemalże na wyciągnięcie ręki.

Perfumy mówią innym o nas nieco więcej niż mogłoby się nam wydawać. Można roztaczać piękną woń francuskim pachnidłem, ale mieć głos jak tania cizia, udająca paryską elegantkę. Zatem wybór odpowiedniego pachnidła to niebywała sztuka. Również nie sztuką jest wydać sporą sumę na migocący bajerami flakon, sztuką jest również odpowiednio „nosić” jego zawartość.

Proponuję dobór perfum w czterech kategoriach: figury, osobowości, skóry (cery) oraz wykonywanego zawodu.

FIGURA:


Puszyste panie, świadome tego, iż piękno nie zna rozmiaru, winny jednak przełamać swój wizerunek subtelnymi kompozycjami, nienarzucającymi się. Mocne, pudrowe nuty można zastąpić ulotnymi, kwiatowymi. Do pań o szczupłych budowach ciała pasują zapachy słodkie, owocowe, ciężkie.



uroda.onet.pl


OSOBOWOŚĆ:


Nie raz pragniemy zaznaczać swoją obecność super strojem, uwydatniającym walory sylwetki, jednocześnie zapominając o naszym typie osobowościowym. Perfumy zdominowane nutami kwiatowymi będą pasowały do wiecznych wdzięcznych romantyczek, filozofek i poetek. Także dla tych poważnych i zdeterminowanych. Nuty kwiatowe, uznawane przeze mnie za najbardziej pozytywnie wpływające na nasz nastrój, polecam szczególnie tym kobietom, które nie odróżniają szczęścia od smutku. Pasjonatki sportu i egzotyki, optymistki pełne entuzjazmu i zdecydowane w dążeniu do celu – do nich pasują perfumy zawierające świeże, rześkie, owocowe nuty. Trzeci typ – klasyczny – dotyczy pań, preferujących sytuacje proste, zrozumiałe, oczywiste. Tak samo w modzie i urodzie. Nuty klasyczne, tj. wetiwer, drewno sandałowe czy paczula to aromaty bez zbędnych szaleństw, choć charakteryzujące się znaczną wyrazistością.




uroda.onet.pl

SKÓRA:


Podczas pisania poszczególnych recenzji, zwracam uwagę na to, jak długo testowane zapachy „trwają” na skórze normalnej, suchej, tłustej. Właścicielki skóry normalnej mają szerokie pole do popisu, mogą wybierać spośród wszystkich kompozycji, aczkolwiek z pewnością przyznają mi rację, że trwałość perfum będzie średnia. Na skórze tłustej pachnidła pachną dwa razy dłużej a co za tym idzie, intensywniej. Dobrym wyborem okażą się łagodne, delikatne kompilacje. Jeśli chodzi o skórę suchą… jest z nią masa problemów. Wiecznie głodna nawilżenia, wchłonie zapachowe olejki niczym gąbka, w wyniku czego ślad po zapachu zniknie nawet po 15 minutach. Można zwiększyć częstotliwość aplikacji nawet intensywnych perfum. Nie będą wydawać się „trudne”, przytłaczające.


PRACA:


Nowy zapach to określanie swojej osobowości na nowo. Warto nosić ulubione perfumy z dumą, wdzięcznością i ogromną przyjemnością. Przecież zasługujemy na szczęście...

11 lutego 2012

Przegląd damskich pachnideł marki Masaki Matsushima - część 1

Zapachy marki Masaki Matsushima zawsze kojarzą mi się z wielkomiejskim stylem, elegancją, klasą, niezależnością - tym lepszym, bo bogatszym światem, za którym niemal wszyscy tęsknimy. Marzę o podróży do Japonii, kto wie, może kiedyś się spełni. Tymczasem w miarę możliwości testuję kolejne zapachy projektanta. Poniżej część pierwsza przeglądu jego pachnideł dla kobiet. Recenzje wybranych znajdziecie na blogu.

 
Masaki
Jak na razie i od dawna numer 1 dla mnie.
- malina
- magnolia
- róża
- piżmo


 
Mintea
Wodny, orzeźwiający zapach - droższa wersja Elizabeth Arden - Green Tea.
- zielona herbata
- miętowa herbata
- cytryna
- konwalia


 
Art
- śliwka ume
- kwiat kwitnącej wiśni
- herbaciana róża
- krystaliczne czyste piżmo


 
Chocolat Mat;
Mega czekoladowy, bardzo smaczny choć lekko gorzkawy!
- grejfrut
- czekolada
- kakao
- wiórki kokosowe


 
Fluo
Kontynuacja debiutu Masaki, dla kobiet z wielkiego miasta.
- grejfrut
- peonia
- nektarynka
- piżmo


 
Shiro
Świeżość i nieskazitelna czystość, bez oznak ciepła i zmysłowości. Konserwatywny.
- bawełna
- róża
- irys
- piżmo


 
Suu...
Dla aktywnych zawodowo, ale ceniących delikatne zapachy. Poczujcie się młodo!
- mango
- lotos


 
M for Women
- soczyste cytrusy
- piżmo


28 stycznia 2012

Perfumy Jennifer Lopez Still

Właśnie trzymam w ręku 100ml flakon zapachu marki Jennifer Lopez - Still. W zależności od kąta nachylenia mieni się dwoma kolorami: pudrowego różu i jasnego brązu, co daje efekt starego złota. Faktura przedniej części buteleczki: trójkąty. Z tyłu gładka, z mianem perfum. Szyjkę atomizera ozdobiono pierścionkiem z oczkiem imitującym brylant. Próbowałam go zdjąć, niestety nie dało się. Korek przezroczysty, kształtem taki sam jak w innych zapachach (np. w Live). 100ml to największa pojemność flakonu; trochę nieporęczna, ale na dłużej Wam starczy. Niemniej jednak całość wygląda estetycznie, minimalistycznie, neutralnie, ładnie prezentuje się na podświetlanej toaletce, ale oczywiście jeżeli zależy nam na jakości, to przechowywanie w kartoniku i w ciemnym miejscu wskazane.

Przypomniały mi się słowa pewnej pani, zasłyszane jeszcze z dzieciństwa: "perfum nigdy nikomu nie pokazuję, zawsze trzymam je schowane głęboko w szafie; to jest moja tajemnica, nie zdradzam jej nazwy". Już wtedy interesowało mnie wszystko co było kolorowe, po prostu piękne. Uwielbiałam nosić kwieciste apaszki mojej Mamy, zawsze cudownie pachniały. Te charakterystyczne aromaty pamiętam do dziś. Trwają we wspomnieniach. Trwają. A Still oznacza trwać, stać bezgłośnie, uciszać się. Charakter zapachu nie odpowiada wg. mnie nazwie. Pachnidło jest zwiewne, orzeźwiające, cytrusowe, kwaskowate. W mojej opinii jest synonimem ulotności chwili, delikatności skóry, ale nie trwania, bezgłosu.

Początkowo wyczuwam bardzo wyraziste nuty pieprzu, mocno zaparzonej herbaty earl grey z nutami mandarynki. Róża, frezja i jaśmin tworzą specyficzny mydlany efekt, który jednoznacznie przegrywa z herbacianym i pieprznym aromatem. Light Blue, Green Tea to perfumy, do których jak dla mnie, potencjalnej klientki, Still jest trochę podobny.

Still wyczuwam w dwojaki sposób. Jakkolwiek dziwnie to zabrzmiało, coś w tym jest. Na nadgarstkach subtelnie pachnie tylko frezjami i mandarynkami, natomiast na ubraniu bardzo mocno czuję pieprz i gorzką herbatę. Biorąc pod uwagę całokształt tejże kompozycji, poleciłabym Still kobietom po 25tym roku życia; beztroskim, radosnym, zawsze pogodnym dziewczynom dziewczynom oraz paniom na co dzień wykonującym rutynowe prace biurowe. Odrobina świeżości w ciągu dnia nigdy nie zaszkodzi.

Wiosenny, dzienny, nie ma obawy przed "przedawkowaniem". Jeśli szukacie słodyczy, to absolutnie w nim jej nie ma. Still ma swoich zwolenników; pieprz dodaje bowiem wyjątkowego wyrazu i elegancji, jednakże ma także przeciwników, uznających go za zbyt łagodny w późniejszych fazach i nietrwały. W przeciwieństwie do innych propozycji marki Jennifer Lopez, Still krótko utrzymuje się na ubraniach, zwłaszcza tkaninach bawełnianych a dłużej na skórze. 

12 stycznia 2012

Perfumy Oriflame City Oasis

Czy potraficie określić w jaki sposób przyswajacie nową wiedzę? Jesteście wzrokowcami, słuchowcami a może kinestetykami tak jak ja? Odsyłam Was do artykułu TUTAJ. Niewątpliwie brzmi jak horoskop, zatem te trzy typy "ucznia" nie odnoszą się tylko i wyłącznie do nauki a do życia codziennego także. Dlaczego zdecydowałam się o tym mówić akurat teraz? Jeżeli jesteście kinestetykami to na pewno na określone zapachy mówicie "prosto z mostu", "cuchnie jak diabli", "śmierdząca robota" albo "pachnie rewelacyjnie". Nazywacie rzeczy po imieniu, swoje stanowisko wyrażacie niezależnie od rodzaju sytuacji, macie niezwykle wyczulony zmysł smaku, dotyku i węchu. Przyznam się Wam, że im jestem starsza, tym bardziej różne rodzaje zapachów dają mi się we znaki, nawet pomimo alergii, która co pewien czas powraca. Cóż, taki urok chemikaliów w potrawach, kosmetykach i no właśnie... w perfumach. Perfumiarz powie, że im więcej składników zapachowych testuje, wącha, tym jego węch jest bardziej czuły. Ja to określam mianem "nadwęchu", co u mnie chyba objawia się coraz bardziej. Ma to, owszem same zalety. Rozpoznacie chociażby ile Wasz partner wczoraj! wypił. Już czuję uśmiech na Waszych twarzach, ale przejdźmy do meritum tego wpisu, mianowicie do recenzji City Oasis.
 
Cytując Oriflame: "(...) zapach, w którym kryje się potęga życia i moc natury! Pulsujący, wibrujący, budzi w Tobie zew przygód. Owocowy koktajl śliwkowo-jabłkowy z dodatkiem toffi to nieprzerwany strumień radości i energii", nie trudno przyznać im rację. Producent ma rację, dodałabym jeszcze, że jest to bardzo słodkie, subtelne, ale i rozgrzewające zmysły codzienne pachnidełko. Mieszanka: śliwko - jabłko - toffi przypomina mi smak wielokwiatowego miodu z nutą delikatnego orzeźwienia zimnego jabłkowego soku, aczkolwiek toffi dopiero czuję w fazie końcowej. Niektórym paniom City Oasis przywodzi na myśl smak lodów owocowych. W nadmiarze nieco mdłe, infantylne, niezbyt trwałe na skórze, ale za to bardzo trwałe na ubraniach. Niemniej jednak warto zaopatrzyć się już teraz, by powitać wiosnę i lato z promiennym, radosnym, pozytywnym zapachem. Ja zużyłam bez przykrości i zbytniego zachwytu, bo nie są to moje "klimaty". Mimo, że perfumy są słodkie, wydały mi się niedojrzałe. Przetestowałam, nie licząc na fajerwerki. Faktura flakonu przypomina luksfery.

06 stycznia 2012

Oriflame - Eclipse

 
"Eclipse to kosmiczne zjawisko zaćmienia, będące niezwykłym kontrastem między radością słońca a tajemniczym wdziękiem księżyca" - czytamy na stronie Oriflame. No tak, ale czy księżyc może być... wdzięczny? Z pewnością oświetli nam drogę, staniemy się piękniejsze w jego magicznym świetle lub wyjawimy swoje prawdziwe oblicze. Nazwa, mianowicie Eclipse, totalnie mi nie pasuje do charakteru tego zapachu. Owszem, można go kupić "w ciemno", jeśli poszukujemy dziennego, "biurowego", nieskomplikowanego, świeżego pachnidła. Bo taki właśnie jest. Jednostajny, bez głębi, ani nie ciężki ani przesłodzony. Myślałam, że jego wnętrze jest "nieskończone", całość elegancka tajemnicza; na zimę. Myliłam się. Kupiłam pachnidło wiosenno - letnie, delikatne, ale irytujące emanującą prostotą. Radosne, aż niepoważne. Ogólnie, na tle innych propozycji Oriflame, Eclipse prezentuje się blado. Neutralny. Polecam go dziewczynom, rozpoczynającym dopiero swoją przygodę z perfumami, paniom biuralistkom :-) a przy tym niewymagającym, dla których aromat perfum nie ma głębszego znaczenia podczas spotkań towarzyskich... Dla tych co jednak ma: Eclipse wyczuwalny jest jedynie przy bliższym kontakcie.

Początek, tj. nuta głowy - dosłownie czuć sam alkohol i zioła. "Szczypie" w nosie. Później rozpoznajemy właściwe aromaty: pomarańczy, melonów, piżma. Dominują akordy wodne, owocowa soczystość w subtelnej dozie. Utrzymuje się krótko, jednakże za cenę, nawet 15zł za 30ml nie powinniśmy oczekiwać zbyt wiele. Mała pojemność pozwala szybko zużyć tę wodę i zmienić na inną. Rehabilitując się po dokonaniu niezbyt przychylnej oceny, pragnę Wam nadmienić, że wg. mnie Eclipse i tak jest najładniejszym, najprzyjemniejszym z całej serii, w skład której wchodzi jeszcze: Sun oraz Moon. Flakon zwyczajny, bez logo i nazwy. Poręczny, z łatwością zmieści się w Waszych małych torebkach, o ile małe nosicie.. :-)

12 grudnia 2011

Jak używać perfum? Babcine porady z kalendarza

Niemal każdy z nas posiadał kiedyś kalendarz "zdzierak" lub już zakupił na 2012r. Moja Mama, wierna swoim przyzwyczajeniom, takowy już posiada i oto co znalazłam nt. perfum. Na wstępnie nadmienię tylko, iż Babcia Alina - najbardziej znana autorka współczesnych polskich poradników - po kilku latach nieobecności postanowiła się przypomnieć i powrócić do Czytelników. Jest z nami od 1985r. W Internecie znalazłam tylko jedną ilustrację.







Foto ze strony potrawyregionalne.pl


Zatem w kalendarzu na 2012r. "Tajemnice zdrowia i urody" czytamy (fragment):

"Najłatwiej i najpełniej wyczarujemy swój własny zapach, jeśli wonności wcierać będziemy w kark, skórę za uszami, w zgięciu łokci, wierzch dłoni, wewnętrzną stronę przegubu oraz pod kolanami". Pondato, Babcia Alina poleca, aby nie perfumować odzieży, "(...) z wyjątkiem chusteczki do nosa". Co więcej, "trzeba bardzo uważać, aby zapach dezodorantu i lakieru do włosów nie kłócił się z zapachem perfum" i "o podstawowej zasadzie stałego kontaktu z wodą i mydłem przed stosowaniem pachnideł, pisać nie wypada". Babcia Alina nadmienia, iż "erotyzujące działanie przypisuje się wszystkim perfumom" a tym samym wyjaśnia, że "różnica między perfumami a wodą toaletową polega na stężeniu, w jakim występuje koncentrat zapachowy". To znaczy "perfumy zawierają od 1 do 20 procent esencji zapachowej, wody od 8 do 10 procent". Dalej czytamy zalecenia: "jeśli nie stać nas na dobre perfumy, kupujmy mniej kosztowne wody toaletowe; zawsze lepiej się odrobinę "niedoperfumować" niż uperfumować przesadnie; elegancką panią otaczać powinna subtelna mgiełka zapachu, nic ponadto".

Perfumy są drogie, mimo to przepadamy za nimi, natomiast prezent w tej postaci jest bardzo wytworny. Babcia Alina pamiętać każe, iż istnieją ogólne zasady, tj. "osoby bardzo młode używać powinny perfumy delikatne i lekkie". Do brunetek pasują pachnidła "zdecydowane i lekko gorzkawe", a do blondynek "subtelne i słodkie". Oczywiste jest, aby przy wyborze perfum, zwłaszcza na prezent, uwzględnić temperament, styl życia i indywidualność osoby obdarowanej. Perfumy towarzyszyły i będą towarzyszyć miłości a węch to iście prymitywny zmysł, który wówczas nie łatwo poddaje się świadomej kontroli.

Madame Perfumella Blog o perfumach i kosmetykach 2024