SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW

Madame Perfumella Blog o perfumach i kosmetykach 2024

15 marca 2016

Perfumy Yves Rocher Naturelle Osmanthus (recenzja)



MOJA HISTORIA ZWIĄZANA Z YVES ROCHER

W roku 2010 używałam wody toaletowej Pur Desir de Lilas - cudownego zapachu wiosennego bzu, emanującego urokliwą słodyczą i ciepłem. Zapach ukryto w zgrabnym, fioletowym, matowym flakonie, przypominającym kwiat. Wtedy starałam się o etat w atelier Yves Rocher w Warszawie, ale na próżno. Dopiero za piątym podejściem, po sześciu latach zostałam zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną i przyjęta do pracy na okres próbny. Poznałam nowości zapachowe i szybko znalazłam swoich ulubieńców, jednym z nich jest woda toaletowa Naturelle Osmanthus. Także kochani, trochę historii jest. Niniejszą recenzję dedykuję mojej koleżance z pracy - Nince, która również uwielbia te perfumy. Zachęcam do odwiedzin w warszawskiej Arkadii.



O historii francuskiej firmy Yves Rocher przeczytacie na stronie oficjalnej www.yves-rocher.pl. Podpowiem tylko, że pierwszy butik kosmetyczny w Polsce powstał w 1991 roku przy ul. Chmielnej w Warszawie i stanowił prawdziwy powiew luksusu dla Polek.



CIEKAWY FLAKON

Szklany, dosyć masywny aczkolwiek wygodny w użytkowaniu flakon Naturelle Osmanthus przyciągnął mój wzrok od pierwszych chwil, ma gładką fakturę z drobnymi wtłoczeniami załamującymi światło i kształt przypominający liść, ale to ciekawa kolorystyka ombre (przenikanie się kolorów zielonego, żółtego i pomarańczowego) najbardziej zachęca do przetestowania zapachu, by przekonać się na ile kolory buteleczki zgrane są z charakterem pachnidła. Myślę, że te barwy odpowiadają nutom zapachowym, choć ja bym porównała je z porami roku (wiosną, latem i jesienią). Cień, jaki daje buteleczka na zrobionych przeze mnie zdjęciach kojarzę z morską roślinnością.


SKŁADNIKI ZAPACHOWE

Twórcą Naturelle Osmanthus jest światowej sławy perfumiarz Michel Girard. Chciał stworzyć kompilację świeżych składników, wobec czego zawarł w niej olejek eteryczny z cytryny, absolut jaśminu sambac, absolut osmanthusa oraz olejek eteryczny z cedru. Na opakowaniu zawarto myśl perfumiarza, który ukazuje przed nami kompozycję totalnie świeżą dopełnioną subtelną zmysłowością, w tle wyczuwalną spokojną kwiatowo - owocową słodyczą.


CHARAKTER ZAPACHU

Niebywałą zaletą opisywanej wody jest jej lekkość, dynamizm i świeżość, przez co staje się propozycją uniwersalną, na każdą okazję, na każdą porę roku. Orzeźwiająca i dodająca ostrości nuta cytryny pięknie rozwija się w cieplejszych warunkach, stanowi żywiołowy duet z tytułowym osmantusem, którego aromat przywołuje zapach dojrzałych, soczystych brzoskwiń i moreli. Kwiaty Osmantusa stosunkowo rzadko stosowane są w przemyśle perfumiarskim ze względu na swoją rzadkość i kruchość. Absolut upajającego jaśminu sambac dodaje gładkości i spokoju dla Naturelle Osmanthus, zaś drzewo cedrowe owija całość balsamiczną, kojącą wonią.


REKOMENDACJA

Jeśli lubicie zwiewne, lekkie, ujmujące cytrusowo - kwiatowym charakterem kompozycje i potraficie wprowadzać się w szczęśliwy stan fantazjowania to sięgnijcie po Naturelle Osmanthus z Yves Rocher bez zastanowienia. Jest niczym wonne marzenie, w którym nie ma miejsca na gorzkie zmartwienia. W owym zapachu świeżość stapia się z ciepłem, słodycz z goryczką, zaś delikatność staje się intrygującym zakończeniem.

14 marca 2016

Kryształki do kąpieli Kneipp (recenzja)

Kryształki do kąpieli Kneipp

Od niemal roku stosuję relaksujące kryształki do kąpieli od Kneipp. Dedykowane są do pielęgnacji całego ciała, w nowym mieszkaniu nie mam wanny, zatem stosuję je do stóp lub przed wykonaniem manicure. Dotychczas najczęściej wybierałam zapach melisy Totalny relaks (w niebieskim opakowaniu), tym razem, kierując się intuicją  sięgnęłam po kolejne trzy propozycje, tj. Radosna chwila relaksu, Źródło młodości, Prowansalskie sny lawendowe. Poznajcie mojego faworyta.

Potrzeba relaksu

Żyję w biegu, ciągle pracuję, od świtu do nocy, każdy dzień wygląda niemal tak samo, tj. dom - praca, praca - dom. Wydawałoby się, że nie mam czasu dla siebie, jednakże postanowiłam wygospodarować dziennie te 15 minut tylko dla siebie i moich przyzwyczajeń, zachcianek i ważnych potrzeb czyli relaksu i kontemplacji, bycia sam na sam ze sobą.



Opakowanie

Każda saszetka zawiera 60g produktu, starcza mi na maksimum 6 razy (do stóp), zaś do wanny (jak sugeruje producent) wsypujemy całość. Chciałabym, aby w przyszłości firma Kneipp zmieniła opakowanie na niezbyt duże, ale szklane, wtedy widać byłoby jakiego koloru jest zawartość. Czas pokaże, póki co saszetki mi wystarczają, zapach nie wietrzeje a kryształki nie blakną. Woda zostaje zabarwiona, ale nie barwi skóry. Zdecydowanie wolę niniejszy kosmetyk aniżeli sztuczne musujące pastylki pełne chemikaliów.

Pochodzenie

Bazę kryształów od Kneipp stanowi naturalnie czysta, unikalna sól termalna z Saliny Luisenhall, jedynej pozostałej (w Europie) warzelni panwiowej (zakład przemysłowy produkujący sól warzoną). Solanka wydobywana jest na powierzchnię z głębokości ponad 460 metrów, zaś sól pozyskiwana jest w ramach kilkusetletniego tradycyjnego procesu polegającego na odparowaniu wody morskiej umieszczonej w panwiach. Jest wolna od negatywnych wpływów środowiska i nie zawiera chemicznych dodatków. Kneipp podkreśla, że kryształki solanki termalnej mają karbowaną strukturę, co daje wyjątkowo skuteczne wchłanianie naturalnych olejków eterycznych, bez dodatków chemicznych. Warto dodać, że sól termalna jest bogata w minerały i mikroelementy korzystnie wpływające na kondycję skóry.



Zalety i działanie

Muszę Wam się do czegoś przyznać. Uwielbiam po ciężkim dniu w pracy (pracuję na stojąco) zanurzyć obolałe i spuchnięte stópki w ciepłej wodzie wzbogaconej o tę wartościową sól, której każdorazowo towarzyszy zdecydowany i intensywny zapach dzięki dodatkom olejków eterycznych, które mają zbawienny wpływ na ciało, psychikę, nastrój, działają odprężająco, kojąco, regenerują siły, przywracając witalność. Tak niewiele potrzeba, aby właśnie wtedy docenić to, że żyjemy, jesteśmy na tym świecie, oddychamy, potrafimy się wyciszyć i podziękować z wdzięcznością za tę chwilę.



Inne przeznaczenie produktu?

Czasem zdarza mi się rozgnieść w palcach trochę kryształków (na palcach pozostaje subtelnie nawilżający film, mocniejsze rozgniatanie brudzi skórę) i lekko natrzeć miejsca, w których zazwyczaj się perfumuję (kark, miejsca za uszami). Pod wpływem ciepła skóry czuję przyjemny zapach. Co ciekawe, odrobinę kryształków wsypuję do małych szklanych naczyń i rozstawiam w różnych miejscach, piękny zapach momentalnie odświeża nawet duże mieszkanie, również maskuje dym z papierosów.


Totalny relaks - Melisa

Pamiętacie jak recenzowałam olejek kąpielowy Totalny relaks? Aby wzmocnić działanie wsypuję odrobinę kryształków i cieszę się zapachem dłużej, zawierają bowiem olejek eteryczny z melisy indyjskiej i ekstrakt z melisy cytrynowej. Intensywny gorzkawo - pudrowy aromat doskonale odgania zmęczenie, dodaje energii, pobudza do działania. Woda nabiera przyjemnego dla oka, morskiego koloru.


Radosna chwila relaksu - Czerwony mak i konopie

Jak wyobrażacie sobie wesoły zapach? Świeży, nastrojowy, kremowy i pudrowy na zmianę, trochę orientalny i tajemniczy, hipnotyzujący - taki jest właśnie aromat kryształków Radosna chwila relaksu zawierających naturalne olejki z czerwonego maku i konopi. Odprężają duszę po całym dniu stresów. Woda nabiera bordowo - fioletowego koloru.


Prowansalskie sny lawendowe - Lawenda

Ta propozycja Kneipp zawierająca kompozycję soli solankowej z naturalnym olejkiem eterycznym lawendowym pozwala w wyobraźni oddalić się od trosk codziennego dnia, obowiązków, które nie zawsze przynoszą zadowolenie. Daje nam możliwość odetchnięcia śródziemnomorskim klimatem i chociaż na chwilę można bezkarnie oddać się marzeniom, przenosząc się w magiczną podróż do urokliwych krajobrazów Prowansji. Aromat lawendy zna niemal każdy. Lawenda od Kneipp kojarzy się z czystością, jest chłodna, nieco miętowa, relaksująca i kojąca zmysły. Woda nabiera fioletowego koloru.



Źródło młodości - Granat i olejek amarantowy

Mój absolutny faworyt pod względem zapachu i skuteczności. Kryształki Kneipp Źródło młodości zawierają wysokowartościowy ekstrakt granatu i naturalne olejki eteryczne. Zapach jest konkretny, bo pikantny, świeży, pobudzający (czujemy akord niedojrzałego granatu połączonego z amarantusem), a w dalszej fazie, kiedy temperatura wody słabnie - słodki (dojrzały granat) i wyciszający, rozpieszczający zmysły. Pielęgnujący olejek amarantowy zapewnia gładkie, nawilżone i miękkie odczucie skóry, nie czuję natychmiastowej potrzeby nakładania kremu do stóp, choć z przyzwyczajenia zawsze to robię. Żaden z wyżej omówionych wariantów kryształków Kneipp nie przynosi mojej skórze stóp tak mocnego ukojenia, cudownego zapachu, porządnego odświeżenia niż Źródło młodości - Granat i olejek amarantowy. Woda nabiera różowo - czerwonego koloru.

Przykładowy skład produktu

Sodium Chloride, Polysorbate 20, Linalool, Parfum (Fragrance), Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil, Lavandula Hybrida Oil, Lavandula Angustifolia (Lavender) Extract, Lavandula Latifolia (Lavender) Oil, Lavandula Hybrida Extract, Camphor, Limonene, Sodium Carbonate, Sodium Methyl Oleoyl Taurate, Aqua (Water), Tocopherol, CI 28440.

Rekomendacja

Jestem tutaj po to, aby powiedzieć Wam w twarz, znajdźcie codziennie chwilę tylko dla siebie i rozkoszujcie się wspaniałymi zapachami naturalnych kryształków do kąpieli od Kneipp, bo nikt Wam nie zwróci tych pozytywnych momentów, jeżeli ich odpowiednio nie wykorzystacie. Aktywizujcie swoje ciało i duszę dla nowych sił witalnych.

Polecam serdecznie niniejsze produkty Kneipp, gdyż przekonałam się na własnej skórze o mocy jaką mi dają. Może brzmi to kolokwialnie, ale ja potrafię się rozkoszować chwilą i jestem zwolenniczką filozofii "tu i teraz". Więcej informacji o kosmetykach Kneipp znajdziecie na stronie oficjalnej www.kneipp.pl

Podsumowanie

- na polskim rynku dostępne są cztery warianty zapachowe kryształków do kąpieli Kneipp, tj. Totalny relaks (Melisa), Radosna chwila relaksu (Czerwony mak i konopie), Prowansalskie sny lawendowe (Lawenda), Źródło młodości (Granat i olejek amarantowy)

- niniejszy kosmetyk zawiera tylko naturalne składniki

- intensywne, sugestywne zapachy o właściwościach odprężających lub pobudzających (w zależności od wariantu zapachowego)

- saszetka wystarcza na jedną kąpiel w wannie, na 6 razy do kąpieli stóp

- prosty sposób użytkowania: wsypać kryształki do wanny / miski z ciepłą wodą o temperaturze około 36 - 38 stopni Celsjusza i rozpuścić je całkowicie. Optymalny czas kąpieli to 15 - 20 minut

- więcej informacji na www.kneipp.pl

09 marca 2016

Sensilis Eternalist Elixir (recenzja rewitalizującego olejku do twarzy)

WIECZNE PIĘKNO WEDŁUG SENSILIS

Hiszpańska luksusowa marka Sensilis wprowadzając na rynek kosmetyczny serię Eternalist zwróciła uwagę na potrzeby skóry dojrzałej, która przechodzi zmiany hormonalne; nie rzadko staje się sucha i odwodniona, zszarzała i cienka (może to być sygnał o nierównowadze hormonów). Prawdę powiedziawszy suchą, odwodnioną, szorstką skórę posiada również wiele młodych osób. Czy mając 35 lat znalazłam w tej linii coś dla siebie?

Dodam, że na blogu recenzuję produkty, które w znacznej mierze przyczyniły się do uzyskania rezultatu zgodnego z moimi potrzebami i po które ponownie sięgnę w przyszłości; nie recenzuję po to, by przedstawiać same wady. Liczę, że moja recenzja okaże się dla kogoś pomocna, że rozwieję wszelkie wątpliwości.


MOJA POTRZEBA

Prowadzę aktywny tryb życia, często pracuję przy komputerze do późnych godzin nocnych, potem nie mogę zasnąć; przebywam w klimatyzacji. Te czynniki powodują, że chwilami wyglądam na wiecznie zmęczoną, niewyspaną, chorą i smutną. Pamiętam, że dieta to też pielęgnacja, lecz nie zawsze mam na nią czas. Miałam. Zmieniłam swoje nawyki, żeby nie było za późno, żeby być wobec siebie fair.

O ile dobra dieta, której się stale przestrzega oraz nawadnianie organizmu od wewnątrz w zgodzie z potrzebami wieku, wagą, stylu życia przynosi pewne rezultaty, nie mogłam zapomnieć o pielęgnacji kosmetykami. Wybrałam odżywczy eliksir rewitalizujący Eternalist w postaci olejku. Zależało mi na rozświetleniu, przywróceniu naturalnego blasku, nawilżeniu, usunięciu zmęczenia, gdyż moja zestresowana, zmęczona skóra twarzy zasługiwała i zawsze będzie zasługiwać na specjalne traktowanie. Nigdy nie boję się sięgać po produkt z półki zarezerwowanej dla wyższej / niższej grupy wiekowej, gdyż skóra człowieka zachowuje się inteligentnie - czerpie z kosmetyku to, czego najbardziej potrzebuje w odpowiednim tempie. Nie każdy zgodzi się z moją teorią, ale niech każdy używa takich kosmetyków, które są dobrze tolerowane. Niniejsza recenzja eliksiru Eternalist jest próbą przekonania Was, że warto stosować serum pod krem na dzień i na noc, aby szybciej zauważyć upragnione efekty. Dedykowany jest skórze dojrzałej, ale również suchej, odwodnionej, pozbawionej blasku.


OPAKOWANIE

Szklane opakowanie zawiera 30ml olejku o złotej barwie, wygodny i higieniczny aplikator tzw. "pipetkę" ułatwiający oszczędne dozowanie. Jego zapach jest niewątpliwie zaskakujący; przypomina aromat / smak szampańskich delicji, cytrusów aż wreszcie oleju ze słonecznika; jest słodki i pudrowy, maślany i świeży na przemian, dzięki czemu przyjemnie się aplikuje. Widzimy ile zostało jeszcze produktu, w kartoniku znajdziemy ulotkę w języku polskim, produkt przetestowano dermatologicznie, wyśmienicie sprawdza się przy wykonywaniu wieczornego relaksacyjnego masażu twarzy gdyż nie wchłania się w ekspresowym tempie, zapewniając palcom "poślizg" i zabezpieczając skórę przed rozciąganiem. Dzięki takim masażom z użyciem dobrego kosmetyku poprawia się krążenie, zmniejsza napięcie skóry, składniki aktywne lepiej się wchłaniają.

 
SKŁADNIKI AKTYWNE

Olejek zawiera m.in. witaminę C rozpuszczalną w lipidach, zapewniając najwyższą asymilację, dzięki czemu skóra zyskuje jednolity koloryt i elastyczność. Kluczowe działanie odżywcze, nawilżające, przeciwstarzeniowe należy również do NNKT, olejku z kwiatu japońskiej wiśni (dotleniający i pobudzający do regeneracji), witaminy E i A, oleju z nasion słonecznika (wzmacnia naturalną barierę ochronną naskórka), lecytyny (odżywcza) oraz bisabobolu z rumianku (właściwości kojące, łagodzące, zwiększa przenikanie pozostałych składników przez warstwę rogową naskórka).



ZALETY

Na swojej stronie wiele razy podkreślałam, że lubię kosmetyki, które zostawiają na skórze długo wyczuwalny ochronny "film", który daje mi poczucie nawilżenia, komfortu, odżywienia. Tak właśnie działa na moją skórę eliksir z Sensilis i jestem mu za to wdzięczna, tego wymagałam. Stosowałam go rano pod krem na dzień Sensilis Glacier Essence do cery suchej oraz na noc pod krem i dwa razy w tygodniu samodzielnie, wówczas nakładałam kilka kropli więcej. Kocham ten "film", to absolutny hit!

Olejek Eternalist bardzo łatwo się aplikuje (wystarczą maksymalnie trzy krople na pokrycie twarzy, szyi i dekoltu), potrzebuje czasu aby się dobrze wchłonąć, podczas masażu twarzy z użyciem niniejszego olejku za każdym razem czuję się zrelaksowana i zadbana. Pierwsze efekty zauważyłam już po pierwszej aplikacji, skóra stała się delikatna, miękka i gładka w dotyku, optycznie elastyczna i napięta, taka spójna. W kolejnych tygodniach rozpoczął się proces solidnego odżywienia, regeneracji, wygładzenia skóry. Skóra na nosie przestała się łuszczyć, blizna po zadrapaniu dzięki bogactwu składników i masażom ewidentnie się zmniejszyła, koloryt został wyrównany, blask przywrócony a zmęczenie zniwelowane. Od zakończenia kuracji eliksirem Eternalist nie towarzyszy mi na szczęście uczucie ściągnięcia i dyskomfortu (zwłaszcza na policzkach).


Jeśli kontrola wydzielania sebum, zaczerwienienia z wypryskami, redukcja plam pigmentacyjnych, przywrócenie owalu twarzy czy lifting macie głównie na celu, rekomenduję sięgnąć po inną serię kosmetyków www.sensilis.pl, natomiast jeżeli Waszym głównym zamiarem jest przywrócenie bariery ochronnej skóry, naturalnego blasku, nawilżenie, poprawienie elastyczności, jeśli lubi solidnie odżywcze kosmetyki, z powodzeniem niech zainteresuje się omawianym preparatem, który dodatkowo wzmocni działanie codziennie używanego kremu. Jest naprawdę fajny i prosty w użytkowaniu, stosunkowo szybko można dostrzec poprawę wyglądu a to się ceni. Polecam zaopatrzyć się w ten ekskluzywny olejek (dostępny w wybranych aptekach i sieci hebe, szczegóły na stronie www.sensilis.pl), by cieszyć młodziej wyglądającą, odświeżoną, nawilżoną i pełną blasku skórą. Zadbana cera to wizytówka naszego stylu życia.


PODSUMOWANIE:

- nowoczesna i wygodna forma aplikacji

- choć dedykowany skórze dojrzałej, znajdzie zainteresowanie wśród posiadaczy cery zszarzałej, suchej, odwodnionej i napiętej

- bogactwo składników, łatwa aplikacja, miłe dla oka opakowanie

- wzmacnia działanie kremu, ale może być też stosowany samodzielnie. np. na noc

- sprzymierzeniec skóry suchej, szorstkiej, zszarzałej, z widocznymi suchymi skórkami

- piękny zapach

- idealny do odstresowującego masażu twarzy, poprawiającego krążenie i napięcie skóry

- natłuszcza, nawilża, odżywia, rozświetla

- zostawia na skórze przyjemny, ochronny film a cera jest wygładzona i miękka w dotyku

- efektywne działanie gwarancją pięknego wyglądu i dobrego samopoczucia

- dostępny w wybranych aptekach i sieci hebe (szczegóły na stronie oficjalnej) www.sensilis.pl

20 lutego 2016

Perfumy Tous Happy Moments (recenzja)

Hiszpańska marka Tous od blisko 100 lat zna sekret szczęścia, poprzez zapach Happy Moments wylansowany w 2015 roku zdradza jak odkryć w sobie te cudowne uczucie i jak z niego korzystać.


Dla mnie najważniejszymi osobistymi wartościami  zawsze będzie życie i zdrowie, wówczas mogę czuć się dobrze, nie muszę uczestniczyć w "wyścigu szczurów" i iść po trupach do celu sprzedając własne szczęście, rodzinę i prywatność. Cenię sobie spokój i bezpieczeństwo, to wystarczający powód do odczuwania szczęścia i wdzięczności.


Tous radzi nam aby myśleć o szczęściu jakby była to prawda, czuć szczęście, być szczęśliwą, cieszyć się małymi rzeczami, wówczas życie dostarczy nam wiele momentów pełnych emocji i w całości przyniesie nam upragnione szczęście. Życie będzie magiczne a szczęście urośnie jeśli posadzisz nasiona - użyjesz perfum Tous Happy Moments.


Marka słynie z dbałości o szczegóły. Tous to przede wszystkim unikalny, nowoczesny design i wyszukane składniki zapachowe. Na białym kartonikowym opakowaniu wytłoczono wzory kwiatów oraz napis, zaś wewnątrz zobaczymy niebieskie kwiaty i słynnego misia w niebieskim kolorze (globalny symbol łagodności i miłości, znak dobrych intencji, aby dawać i otrzymywać). Niebieski to kolor harmonii, optymizmu, radości, jest naturalnie pozytywny, kojarzy się z przyjemnością i wolnością; niebem, spokojnym morzem.. Osoby wybierające barwy niebieskie charakteryzują się kreatywnością i twórczym umysłem choć lubią przy tym spokojne otoczenie.


Już sam flakon przyciągnął moją uwagę, przykryto go matowym tworzywem, gładkim w dotyku, nie widać na nim odcisków palców; wygodnie leży w dłoni. Buteleczkę okala złota kokarda (z kultowym misiem w środku), którą da radę zdjąć i wykorzystać jako ozdobę do włosów i serwetek lub jako bransoletkę dla dziewczynki. Nie widać ile mililitrów pozostało do końca, ale to zaleta, bo flakon zawsze dobrze wygląda.


Życie wg. Tous jest czystą kartką papieru i tylko Ty możesz wybrać jak je udekorujesz. Niepokój jest jedynie myślą, codzienny stres nas męczy, bo mu na to pozwalamy, nauczmy się spokojem i radością bronić się przed nim. Pamiętajmy o fajnych perfumach, używanie ich niech stanie się codziennym rytuałem. Przysłowie japońskie mówi "Doskonałość nie polega na robieniu rzeczy niezwykłych, ale na czynieniu rzeczy zwykłych w sposób niezwykły".


Tous w pachnidle Happy Moments odchodzi od popularnej gamy składników zaczynających się od samych cytrusów i piżma. W nucie głowy rozpoznamy pyszne dojrzałej klementynki i ananasa dające wspaniałą świeżość i nieśmiałą słodycz. Akordy zielonego bluszczu (o chropowatym, wilgotnym zapachu) przełamują powiew słodyczy, w pewnym momencie odnoszę wrażenie, że pachnę smacznymi słonymi pistacjami i cytryną.


W miarę rozwijania się zapachu usłyszymy głębokie nuty serca należące do żółtej stokrotki, białego jaśminu i następujących po sobie: popcornu i niebieskiej orchidei. Zakończenie zapachu może nieco zdziwić, przy wymownym, lekko słodkim początku, poprzez upojne serce pachnidła, nuta bazowa (podstawy) również jest słodka, gdyż poza aromatem złotego piżma i cedru poczujemy białą czekoladę dzięki czemu zapach nabiera zmysłowego i pobudzającego charakteru. Całościowo, pierwsze skrzypce gra zielony bluszcz i mleczno - kokosowa biała czekolada złączona z nieco ostrzejszym i kwaśniejszym akcentem żółtej stokrotki (taka jak jest w smaku).


Woda toaletowa Happy Moments to propozycja radosna, figlarna, szczęśliwa, (dosłownie) smakowita, bliskoskórna, o wyjątkowych i ciekawych składnikach (popcorn i niebieska orchidea - euforia w perfumerii). Ożywcza, energetyczna, słodka i zabawna, kojarzy mi się z czymś niespotykanym, niespodziewanym ; z dzikimi marzeniami i niecodziennymi zachciankami stanowiącymi preludium do wolności i szczęścia. Radość bowiem nigdy nie jest poważna; jest spontaniczna, niewymuszona, prosta, czasem trzeba się jej nauczyć.


Zapach Happy Moments pozostawia na skórze delikatny film (olejek), który tak szybko się nie wchłonie, dzięki czemu mam pewność, że jest trwały i dlatego polecam go w tym wpisie. Myślę, że świetnie sprawdzi się o każdej porze roku i każda kobieta znajdzie w nim swoje ulubione nuty. Kompozycja jest bardzo ładna, chętnie wybierana na prezent, zaciekawia przede wszystkim nie często spotykanymi akcentami białej czekolady, niebieskiej orchidei, żółtej stokrotki i zielonego bluszczu.


Czy woda toaletowa Happy Moments to uwodzicielska pułapka, która z kokieterii przerodzi się w uzależnienie? Zajrzyjcie do perfumerii Sephora, bo tylko tam jest dostępna ta woda i przekonajcie się sami!

 

19 stycznia 2016

Allverne Mydełko Korzenne Wanilia Cynamon (recenzja)

Polska firma Allverne co sezon zaskakuje nowościami kosmetycznymi bardzo dobrej jakości, inspirowanymi naturą, w pięknych barwach, co więcej, dostępnymi na każdą kieszeń. Z serii Nature`s Essences i  Sience & Nature możemy wybrać najodpowiedniejsze dla nas produkty pielęgnacyjne. W niniejszym wpisie zaprezentuję korzenne mydełko w kostce z dominującym aromatem wanilii i cynamonu.


Allverne proponuje naturalne korzenne mydełko na bazie oleju palmowego, otrzymywanego z nasion olejowca gwinejskiego. Olej palmowy zawiera m.in.  witaminę E, pomaga odbudować i uregulować wydzielanie sebum, które przez większość mydeł drogeryjnych jest zmywane przez składniki syntetyczne, powodując utratę wilgotności.


ZAPACH. Firma wzbogaciła mydełko o wyjątkowe aromaty cynamonu, imbiru, białego pieprzu, gałki muszkatołowej, wanilii, bergamotki, pomarańczy, karmelu i cukru trzcinowego. Na pierwszy plan wysuwają się chłodniejsze i ostrzejsze nuty nuty imbiru i białego pieprzu w połączeniu z cynamonem tuż za nimi podąża wspomniana wanilia z duetem złożonym z karmelu i cukry trzcinowego.

Te trzy ostatnie składniki zapachowe są tak apetyczne, że powodują natychmiastową chęć (dosłownie) skosztowania mydełka. Gwarantuję, że zapach mydełka przypomni Wam o pysznych maślanych ciasteczkach, pierniczkach, szarlotce, gęstym syropie do kawy. Ta mieszanka tworzy zmysłowy, ciepły klimat, pobudza wyobraźnię, poprawia nastrój. Nawet kostka jest w kolorze herbatnika.


DZIAŁANIE. Mydełko jest poręczne, nie wyślizguje się z mokrej dłoni. Podczas kontaktu z wodą i skórą wytwarza nawilżający olejek, który szybko zamienia sie w delikatną, kremową pianę. Trochę mięknie podczas dłuższej kąpieli, ale nie traci kształtu. Głęboko oczyszcza, odświeża i pozostawia skórę gładką w wyglądzie i w dotyku. Zużywa się dosyć szybko, głównym powodem jest piękny zapach...


PRZYJAZNE DLA AZS. Mam atopowe zapaleniu skóry, które czasem jest nie do opanowania, cieszę się, że mydełko od Allverne sprawdziło się naprawdę bardzo dobrze, nie spowodowało nowych podrażnień ani swędzenia, pieczenia czy przesuszenia. Nie czułam potrzeby nakładania kremu, ale dla własnej wygody i satysfakcji, użyłam dokładnie przetestowanego, nawilżającego lotionu Allverne Lotos / Jaśmin.


MINIMALIZM. Mydła w kostce zawsze kojarzą mi się z minimalizmem, oszczędzaniem, produktem dogłębniej usuwającym bakterie aniżeli w płynie, są takim osobistym, prywatnym kosmetykiem, którego nie mogą używać inni domownicy. Jeśli są dodatkowo wzbogacone o intensywny aromat, ich stosowanie staje się takie sekretne, sprzyja pozytywnemu myśleniu.


Serdecznie polecam Wam korzenne mydełko Allverne Wanilia /Cynamon, świetnie działa a do tego obłędnie, smakowicie pachnie. Zajmuje na mojej liście ulubionych mydeł w kostce wysoką pozycję: za zapach i zawartość dobroczynnego oleju palmowego. Nie pozostaje Wam nic innego jak przekonać się o zaletach niniejszego mydełka. Kosztuje około 3zł (100g).

Podsumowanie:

- poręczna kostka, wymiary 6,5x6,5cm

- mydełko  dokładnie oczyszcza, nie podrażnia, zmiękcza naskórek

- po kontakcie z wodą i skórą wytwarza delikatny olejek nawilżający

- skóra jest wygładzona optycznie i w dotyku

- zawiera olej palmowy, glicerynę

- atrakcyjna cena

- informacje produktach na stronie oficjalnej: www.allverne.pl

18 stycznia 2016

Esencja do kąpieli Kneipp Totalny Relaks i Głęboki Odpoczynek (recenzja)


Od 1891 roku niemiecka firma Kneipp oferuje kosmetyki oparte na roślinnych czynnikach pielęgnacyjnych, skuteczność ich została potwierdzona badaniami i zadowoleniem klientów.

Filozofia Kneipp związana jest z ochroną środowiska i zasobami naturalnymi, poza tym produkty nie zawierają olejów mineralnych, silikonowych i parafinowych; są opracowane i kontrolowane przez doświadczonych naukowców i dermatologów, co zapewnia najwyższą jakość.


W niniejszym wpisie chcę przekonać Was do zastosowania aromatycznych esencji do kąpieli Kneipp: Głęboki Odpoczynek i Totalny Relaks. Jesienna i zimowa aura sprzyja znużeniu, zmęczeniu, stresom, choć wiosną i latem też lubimy wylegiwać się w wannie i relaksować w chłodniejszej wodzie. Często z niewyspania jest nam zimno i najchętniej siedzielibyśmy pod kocem, z kubkiem mocnej kawy w ręku. Jak najbardziej polecam tę opcję, ale lepszą alternatywą na rozgrzanie się oraz poprawę nastroju jest aromatyczna kąpiel.


Esencja Kneipp jest silnie skoncentrowanym (pod względem składników i aromatu) olejkiem do kąpieli o właściwościach odprężających. Opakowania są szklane, wygodne i minimalistyczne czyli takie jak lubię, przypominają syropy (aromaterapeutyczne lekarstwo dla duszy), nie potrzebują pompki, wlewamy zawartość pod strumień bieżącej wody.


Jak najlepiej dozować/stosować? Sprawdziłam, że do zabarwienia wody wystarczy nawet pół nakrętki (są bardzo wydajne), ale zależało mi na intensywnym i długotrwałym zapachu w łazience (do kilku godzin po kąpieli) więc wlewałam jedną pełną nie martwiąc się oszczędzaniem. Wytworzona piana jest delikatna i rzadka, znika po chwili, nie ma właściwości myjących, czasem dolewałam bezzapachowego mydła w płynie, by ukryć się przed światem...

Woda zabarwiona przez olejek nie brudzi skóry zaś olejek nałożony na skórę jak tradycyjny żel pod prysznic, owszem. Tak nie robimy, na tym nie polega działanie niniejszej esencji, ślady na skórze znikną po pilingu. Przetestowałam specjalnie dla Was, konsystencja w dotyku jest delikatna, nawilżająca, "glicerynowa".


Autosugestia. Moim zdaniem działanie aromaterapeutyczne esencji zależy też od naszego nastawienia. Jeżeli jesteśmy pozbawieni uprzedzeń do orientalnych czy kwiatowych aromatów produktów kosmetycznych (panuje mylące przekonanie, że są niesamowicie drażnią nozdrza) a bezwzględnie pragniemy totalnego relaksu to musimy poddać się tej chwili, którą Kneipp nam upiększa.


Esencja kąpielowa Totalny relaks. Zawiera w sobie cytrynową melisę indyjską, działającą odprężająco. W tej propozycji charakter zapachu możemy łatwiej rozpoznać, jako cytrynowo - kwiatowo - miodowy na pograniczu owocowej słodyczy, pudru, nafty kosmetycznej (w nucie bazowej). Bardziej odważna niż Głęboki Odpoczynek, bo mocniejsza, energetyczna; producent poleca zażywać kąpieli maks 15 - 20 minut.

Skład produktu:  Polysorbate 20, Aqua (Water), Cymbopogon Nardus (Citronella) Oil, Geraniol, Citronellol, Melissa Officinalis Leaf Extract, Limonene, Citral, Linalool, Eugenol, Tocopherol, CI 47005, CI 15985.


Esencja kąpielowa Głęboki Odpoczynek. Odkrywa przed nami wyraziste orientalne oblicze, bo świeże, ostre, przydymione, pikantne, żywiczne. On sprawia, że powietrze staje się tak samo szybko parne co lekkie, jakby skutecznie pogrywał z naszymi uczuciami i wymagał, abyśmy trudzili się, by go jednoznacznie określić,  co tak się nie da. Dla ułatwienia, dominujące są w nim drzewo sandałowe (łagodne i uspokajające) i paczula (dodaje wspomnianej ostrości, ma działanie odprężająco - stymulujące). Bardzo przyjemny, sprzyjający rozmyślaniu nad sobą i tym, kim a może czym jesteśmy w świecie. Głęboki odpoczynek nie musi  być jedynie rezultatem  gorącej kąpieli, przekonajcie się latem jak ciekawie zapach będzie się rozwijać jeśli weźmiemy chłodną kąpiel. Mój faworyt.

Skład produktu: Polysorbate 20, Aqua (Water), Glycerin, Parfum (Fragrance), Pogostemon Cablin Oil, Pterocarpus Soyauxii Wood Extract, Styrax Tonkinensis Resin Extract, Geraniol, Coumarin, Citronellol, Limonene, Linalool, Sodium Levulinate, Sodium Anisate, Citric Acid, Tocopherol, CI 28440, CI 42051, Benzoic Acid


Komu polecam? Jeżeli jesteś nowicjuszem w kwestii aromaterapeutycznych kąpieli i nie domyślasz się jak Twój organizm zareaguje na dany zapach, zacznij od ciepłej kąpieli stóp i mniejszej dawki esencji (np. pół łyżeczki od herbaty). Już wtedy poczujesz działanie, ale subtelniejsze a przy okazji przygotujesz stopy do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych.

Jeśli jesteś miłośnikiem kąpieli w wannie i  marzysz, aby "zapomnieć o bożym świecie", o lękach i stresie towarzyszących w ciągu dnia, pragniesz nowych doznań zapachowych i inspiracji, chcesz pobyć sam na sam i uzyskać wewnętrzną podpowiedź co zrobić dalej ze swoim życiem, jakie podjąć decyzje czy po prostu wyciszyć się i pomyśleć, przemyśleć pewnie sprawy - sięgnij po dowolną z wymienionych esencję od Kneipp i zanurz się w świecie spokoju.

Polecam serdecznie wszystkim miłośnikom ciekawych produktów i nietuzinkowych aromatów, nie zapomnijcie esencji Kneipp dołączyć do swojego domowego SPA.


Podsumowanie:

- niniejsze esencje to naturalne produkty na oparte na roślinnych czynnikach pielęgnacyjnych

- zawierają naturalne olejki eteryczne

- sugestywne, nietuzinkowe zapachy, które zapadną w pamięci na długo (możliwość wyboru świeżego lub orientalnego)

- esencje dają natychmiastowe ukojenie, odprężenie, wystarczy chcieć

- regularne stosowanie (najlepiej jednego wariantu) pomaga w odzyskaniu wewnętrznego spokoju

- dobroczynne, bo relaksujące przy wyczerpaniu i stresie

- więcej informacji na oficjalnej stronie www.kneipp.pl


08 stycznia 2016

Dyżurnym zapachom mówmy NIE

Zdarzyło mi się zapytać celebrytkę, sąsiadkę, znajomą, znajomą znajomej... jakich perfum używa. Wszystkie panie wymieniły "chyba madmłazel jakoś tam, coś tam w tej zielonej buteleczce" jako zapach numer jeden, który zawsze mają w torebce, używają go jak im się przypomni, dokładnej nazwy tak naprawdę nie pamiętają, nie zastanawiają się jak pachnie, po prostu pachnie, albo noszą, aby coś nosić a i tak ich nie lubią. To takie dyżurne perfumy, co "krzywdy" właścicielce nie zrobią czyli nie nabawi się w jednej chwili bólu głowy. Zadowoli się przeciętnością, która rzekomo zaspokoi jej rzeczywiste pragnienia. Udowodniono, że nieustanne  życie wśród przedmiotów, które wywołują u nas irytację, powodują powstawanie toksyn w organizmie zaś doskonała rzecz daje poczucie ulgi. Zastanawia mnie czy to z lenistwa boimy się doskonałości czy brak nam pomysłu na życie?

Noszenie pełnego a w dodatku pięknego flakonu w przepastnej torbie to zdrada i brak poszanowania dla sztuki - przyzna mi rację koneser. W szybkiej kulturze, kulturze instant mało kto pamięta o kulturze perfumowania się i downspeedingu. Czasem najlepsze pomysły przychodzą nam do głowy, gdy po prostu pozwolimy jej odpocząć. Testowanie zapachów w ciszy, używanie ich jako niewidzialnej biżuterii - te chwile mogą być niezapomniane, bogate w doświadczenia a sztuka jaką jest perfumiarstwo pozwoli inaczej spojrzeć na rzeczywistość. Aby zostać „smakoszem” czasu (i perfum) warto zmienić sposób myślenia, zatęsknić za kreatywnym lenistwem, poszukać tego, co sprawi nam przyjemność. Dla mnie są to perfumy, aplikowanie ich na moje ciało, mówienie o nich. A dla Was?

Gdyby tak na chwilę zatrzymać się i pomyśleć, to jest przecież tyle pachnideł na rynku, które tak naprawdę mają coś więcej do zaoferowania aniżeli sam oczywisty zapach. Cudowny aromat ulubionego pachnidła, po który w zaciszu domowym sięgamy daje nam spokój wewnętrzny, poczucie harmonii, ma moc uwydatniania naszej wartości, nie przeczę, że tworzy nawet fałszywy wizerunek i ma magiczną moc do zmiany naszego zachowania.

Dopiero kiedy z uwagą używamy perfum odkrywamy jego wartość (zmniejszenie dystansu psychicznego między nimi a właścicielem) i jakość, one będą zawierać nasze emocje. Powinny nam sprawiać tyle przyjemności, ile pożytku, użyteczność i piękno idą bowiem w parze. Im więcej, częściej ich używamy pozwalamy im w pewien sposób "dojrzeć", poznajemy ich naturę, przyzwyczajamy się do definiowania gustu i jego przeciwieństwa, nie umyka nam więc ewentualna przeciętność czy bezużyteczność. Dobry zapach jest naszym "opakowaniem" i nie powinniśmy się czuć z tego powodu winni, chcemy przecież tworzyć jak najlepszy wizerunek siebie, w zgodzie ze sobą.

W perfumach istnieje taki składnik jak zielona herbata - świetlisty, "czysty", delikatny, lekki, zwiewny, "nie duszący", oczywisty, minimalistyczny, zawsze chłodny i świetnie współgrający z cytrusami. Rzeczywiście nie męczy otoczenia, myśli nie plączą się w głowie, gdy go czujemy ciało przybiera niezdeformowane pozy, jest w nas witalność i energia. Gdyby tak połączyć akord zielonej herbaty z jaśminem (komponentem o wielu twarzach), upojnym, rozluźniającym, subtelnie słodkim, bardziej intensywnym, wzbogaconym ożywczą zielonością będziemy mieć duet doskonały, elegancki, odświeżający, uniwersalny. To tylko przykład; cierpliwość w testach, wewnętrzny spokój a przede wszystkim chęci i czas pozwoli uniknąć złego wyboru, całkowitemu poddaniu się i posiadaniu dyżurnych perfum, z których nie będziemy zadowoleni.

Nie neguję u Was dyżurnych perfum jeśli rzeczywiście takowe posiadacie, bo wiem, że znamiennym czynnikiem są finanse, nie każdy też ma pamięć do nazw, nie każdy pasjonuje się światem zapachów, ale każdy powinien mieć swój własny zapachowy styl, który inne osoby bez problemu zrozumieją i będą podziwiać. Zacząć można w każdej chwili.