SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW
Madame Perfumella Blog o perfumach i kosmetykach 2024
14 kwietnia 2022
POLSKIE KOSMETYKI NATURALNE W BEE.PL
07 kwietnia 2022
NUTRILITE SUPLEMENTY NOWOŚĆ 2022 SLEEP EASY I CAN`T STOP, WON`T STOP
Czego dziś potrzebujesz? Zastrzyku energii w dzień, czy dobrego snu w nocy? A może obu tych rzeczy?
Nutrilite™ Can’t Stop, Won’t Stop i Nutrilite™ Sleep Easy to nowe produkty, które wychodzą naprzeciw dwóm uzupełniającym się potrzebom:
Nutrilite™ Can’t Stop, Won’t Stop™
- Witaminy B1, B6, B12, C oraz magnez, które wspomagają prawidłowy metabolizm energetyczny, a także pomagają w zmniejszeniu odczucia zmęczenia i znużenia.
- Wyciąg z ostrokrzewu paragwajskiego z naturalnie występującą w nim kofeiną (8%), która posiada właściwości pobudzające i wzmacniające, zwiększając odporność na zmęczenie psychiczne i fizyczne.
Nutrilite™ Sleep Easy™
- Melatoninę, która pomaga w skróceniu czasu potrzebnego na zaśnięcie
- Witaminę B6, która wspomaga prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego oraz utrzymanie prawidłowych funkcji psychologicznych
- Rumianek, który działa relaksująco i przeciwutleniająco
- Wyciąg z chmielu, który jest dodatkowym przeciwutleniaczem
06 stycznia 2022
KARL LAGERFELD TOKYO SHIBUYA RECENZJA DAMSKICH PERFUM
Karl Lagerfeld Tokyo Shibuya to kolejny zapach projektanta, jaki znalazł się w mojej kolekcji. Dostałam go od rodziny na urodziny i na wstępie napiszę, że zostawię go sobie na sezon wiosenno - letni. Bo jest to zapach świeży, nie duszący, nieco ostry - z pewnością wtedy nabierze uroku i najlepiej się rozwinie, a jednocześnie jest zagadkowy i nie obawiam się użyć słowa - dziwny, osobliwy, nieco odmienny jakimi raczą nas okoliczne drogerie. Poprzednia propozycja Karla Legerfelda - Paryż - już była zapowiedzią alternatywnych kompozycji, mogących spodobać się jedynie wybranej klienteli, znudzonej chociażby "lawielabell", natomiast Tokyo Shibuya to wisienka na torcie wśród nietypowych drogeryjnych zapachów. Mówię - drogeryjnych, gdyż fani niszowców nie zwrócą raczej na tą kompozycję uwagi.
Do Tokyo Shibuya potrzeba odpowiedniego dnia i godziny, nie przypadnie do gustu każdemu i należą się oklaski temu, kto kupi ten zapach w ciemno, jest duże ryzyko, że się nie spodoba wybranej osobie no chyba, że jest taką fanką perfum i flakoników jak ja. Kto ubóstwia kompozycje pełne świeżości, takie "surowe", kwaśne, "zielone", roślinne, przywołujące na myśl woń natury (niestety muszę stwierdzić, że czuję w nich koperek...), chłodne, z dystansem, nietuzinkowe - niech sięgnie po nie, zaś kto lubi słodkie, zmysłowe, bardzo kobiece, ciepłe, ciężkie, wyrafinowane - niech omija z daleka.
Podkreślam jeszcze raz, to nie jest zapach dla wszystkich, z trudem jest mi napisać coś więcej o nich poza tym, że jestem niezmiernie zadowolona z trwałości, czułam conajmniej 5 godzin na sobie i na ubraniu a to jest w moim odczuciu sporo jak na perfumy z drogerii.
Analizując skład, znajdziecie akordy wodne, cytrusowe, rabarbarowe a także kwiaty takie jak magnolia, piwonia, płatki wiśni, natomiast baza niniejszej wody perfumowane złożona jest z białego piżma, drzewa cedrowego i bursztynu. Zastanawia mnie, który składnik oprócz cytrusów sprawia, że całość jest taka kwaśna, energetyczna, wibrująca, bowiem za efekt "maślany" odpowiada kwiat wiśni (na szczęście trwa krótko, nie dałabym rady dłużej), najpierw jest wielki wybuch, zapach pulsuje, rozkwita, tętni życiem a następnie słabnie, ukazując kontrast, choć wciąż pozostaje chłodny i "czysty". I zobaczcie, nie ma róży! Ale jest rabarbar, ostatnimi czasy dosyć rzadko pojawia się w damskich perfumach.
Jeśli chce Wam się zapachu mało ekspansywnego, ale trwałego, pachnącego jak poranna rosa, świeżo ścięte kwiaty, zioła, planujecie wyjazd w ciepłe kraje albo szukacie już zapachu na nadchodzące ciepłe pory roku lub jesteście fankami Japonii - sprawdźcie Tokyo Shibuya, w przeciwnym razie zerknijcie na inne propozycje Karla Lagerfelda.
karl lagerfeld perfumy tokyo opinie
03 grudnia 2021
YVES SAINT LAURENT MANIFESTO EDP RECENZJA DAMSKICH PERFUM
Dzisiejszy blogowy wpis zacznę od podziękowania mojej miłej koleżance Monice za świetną niespodziankę - flakon wody perfumowanej Yves Saint Laurent Manifesto!
Ten zapach był na mojej liście must have chciejstw i po raz kolejny muszę stwierdzić, że zadziałało u mnie pozytywne myślenie intencjonalne, perfumy Manifesto przyszły do mnie w najmniej spodziewanym momencie a Monika nie wiedziała, że je uwielbiam. Stwierdziła, że do mnie pasują i ma potrzebę by mi je podarować. Ja teraz jestem w "siódmym niebie" i spieszę się pisać dla Was recenzję. Zapewniam, iż będzie konkretna, bo sama kompozycja do takowych należy.
Jak wiecie, uwielbiam perfumy zdecydowane, słodkie, intensywne, długotrwałe, ciepłe, rozgrzewające, zmysłowe, dosłownie "kipiące" kobiecością, wyrafinowane, dopasowujące się do mojego nastroju, z pewnym przekazem; przypominające, że trzeba się cieszyć życiem w każdych okolicznościach i manifestować swoje uczucia.
Bez zaglądania do spisu nut zapachowych, woda perfumowana Manifesto pachnie na mnie niezwykle słodko, sensualnie, cały czas pozostaje taka sama - mocna i upojna, poszczególne fazy zapachu jest mi trudno uchwycić, bo nie zmieniają się jakoś szczególnie; jest jednostajna, ale wychodzi to na plus, wiem czego się spodziewać i nie zaskoczy mnie żaden dziwny akord.
Dla mnie totalny pewniak, dla niektórych osób może zapach być problemowy, bo nieco według mnie zbliżony do Black Opium YSL choć bardziej słodszy, cieplejszy, puchaty, może pudrowy czyli "gdzieś to już czułam"; słyszałam po podobieństwie do La Vie Est Belle Lancome i Si Armaniego choć osobiście podobnych klimatów nie wyczuwam, niewątpliwie może się podobać lub nie. Półśrodków nie ma, albo za słodki albo idealny ulepek. To zdecydowanie jestem za drugą opcją. Jak dla mnie zapach jest genialny, inaczej nie marzyłabym o nim.
Co wyczuwam w Manifesto edp? Toffee, kawę, wanilię, słodkie owocwe typu gruszka, porzeczka oraz kwitnące kwiaty jaśminu czy orchidei.
Jakie tak naprawdę kryją się w Manifesto edp składniki? Tym razem zajrzałam do internetu a więc: bergamotka w otwarciu, dalej czarna porzeczka, konwalia, jaśmin, drzewo cedrowe i sandałowe, piżmo, tonka. Zwraca uwagę, otrzymuję komplementy, dobrze się utrzymuje, jestem zadowolona, ponadto podoba mi się buteleczka - przykołuje kształty kobiety (manifest kobiecości) lub jak kto woli - zegar klepsydrę. No tak, czasu nie cofniemy, niemniej jednak dla każdej z nas jest czas na wyrażanie siebie w dowolny sposób - w moim przypadku są to cudowne perfumy Manifesto od Yves Saint Laurent. Gorąco zachęcam do przetestowania, załączam fotki.
09 listopada 2021
YOCHIMU WHITE SNOW TEA PRIVATE SPA - NOWA KOLEKCJA WEGAŃSKICH KOSMETYKÓW!
Wegańskie nowości kosmetyczne 2021
Witajcie w listopadzie, przed Wami jesienne wegańskie nowości do pielęgnacji twarzy i ciała od marki Yochimu, zawierające formułę azjatycką, posiadające 98% składników pochodzenia naturalnego, dedykowane wszystkim osobom lubiącym dbać o siebie i pragnącym przeciwdziałać starzeniu się skóry w sposób profesjonalny i całościowy, niczym w gabinecie SPA.
Porównując z debiutancką serią Hyaluronic Activator wydaną parę ładnych lat temu, następnie z Japanese Rose, Private SPA podoba mi się najbardziej, zaczynając od szaty graficznej, przez zapach i pomysłowość produktów całościowo pielęgnujących naszą skórę, na właściwościach skończywszy. Uważam, że kolorystyka opakowań jest bardzo unisex.
Śnieżnobiała chińska herbata
White Snow Tea czyli śnieżnobiała chińska herbata z północno - wschodniej części prowincji Yunnan znana od ponad 100 lat posiada nie tylko intrygujące walory smakowe i zdrowotne, ale jest również świetnie działającym składnikiem w kosmetykach - rozjaśnia i odświeża cerę, co więcej ekstrakt bogaty jest w polifenole i flawonoidy. W marce Yochimu zastosowano ją jako główny pielęgnujący składnik w połączeniu z innymi, o których piszę poniżej.
Przed Wami prezentacja całej kolekcji:
Yochimu Private SPA White Snow Tea
Krem do twarzy na dzień Yochimu Private SPA: dotleniający, poprawiający kondycję i przywracający młodzieńczy wygląd skóry. Poza ekstraktem ze śnieżnobiałej herbaty zawiera w sobie niskocząsteczkowy kwas hialuronowy łatwo przenikający w głąb skóry; dalej mamy peptydy pozyskiwane z nasion peruwiańskiego drzewa sacha inchi ograniczające wiotczenie skóry; roślinny kolagen z akacji silnie nawilżający; sok z aloesu łagodzący podrażnienia; hydrolat z róży damasceńskiej nadający cerze świeżości i blsku; witamina B5 i E odżywiające skórę; masło mango kondycjonujące i będące naturalnym filtrem przeciwsłonecznym.
Krem do twarzy na noc Yochimu Private SPA: bogata konsystencja, zawiera ekstrakt ze śnieżnobiałej herbaty; bakuchiol czyli roślinny retinol wpływający na poprawę jędrności i elastyczności skóry, działa pozytywnie na przebarwienia i lekko złuszcza naskórek; niskocząsteczkowy kwas hialuronowy; prebiotyki wzmacniające naturalną barierę ochronną; olej z awokado i pestek dzikiej róży; masło shea; ekstrakty z ogórka i aloesu mają rewitalizujące i łagodzące właściwości.
Serum do twarzy Yochimu Private SPA: zawiera w sobie ekstrakt ze śnieżnobiałej herbaty; ekstrakt z ziela liściokwiatu garbnikowatego; dwa rodzaje kwasu hialuronowego niskocząsteczkowego; antyoksydacyjny wyciąg ze szwajcarskiego wina lodowego; skwalen nadający skórze miękkość i przywracający elastyczność; hydrolat z melisy o działaniu ściągającym i łagodzącym; oleje z: awokado, ogórecznika i słodkich migdałów regenerują i natłuszczają skórę stąd bogata formuła kremu.
Krem pod oczy Yochimu Private SPA: w składzie znajdziecie ekstrakt ze śnieżnobiałej herbaty; witaminę C stymulującą syntezę kolagenu i jednocześnie spowalniając procesy starzenia się skóry (ekstrakty z cytryny, gorzkiej pomarańczy, zielonej herbaty); hydrolat z róży damasceńskiej posiadający właściwości przeciwutleniające i neutralizujące wolne rodniki; olej śliwkowy zmiękczający i kojący; specjalny kompleks (algi brunatne, algi zielone, woda morska) przywraca równowagę mikrobiomu skóry a do tego wyrównuje koloryt; skwalen z oliwek wygładza; masło shea zapobiega przesuszeniu; niskocząsteczkowy kwas hialuronowy.
Olejek do ciała Yochimu Private SPA nadający się również do relaksacyjnego masażu; zawiera olejek z pestek winogron, oliwę z oliwek, olejek z dzikiej róży, olejek z awokado, ekstrakt z nagietka i rumianku; kompozycja 7 olejków eterycznych nadających skórze przyjemną, chłodną, delikatną, odprężąjącą woń (cytrynowo - lawendowo - rozmarynowo - pomarańczową).
Żel pod prysznic Yochimu Private SPA: cytrusowy, odświeżający, intensywnie odżywiający, z olejkiem rumiankowym, lawendowym, cynamonowym, bergamotkowym, pomarańczowym, grejpfrutowym i z trawy cytrynowej; do tego mamy ekstrakt z ogórka, wspomniany ekstrakt ze śnieżnobiałej herbaty. Najbardziej przypadł mi do gustu, ponieważ skutecznie oczyszcza skórę ciała i brakowało mi takiego produktu w ofercie marki Yochimu także super, że się pojawił.
Peeling do ciała Yochimu Private SPA: odświeża, ujędrnia, wygładza, w delikatny aczkolwiek skuteczny sposób złuszcza martwy naskórek; zawiera drobinki złuszczające z maku i (składnika przyszłości) perlitu czyli szkła wulkanicznego. Jakkolwiek futurystycznie to brzmi - perlit wygładza skórę wyrównując jej fakturę. Naturalne ścierniwa posiadają mnóstwo zalet, przytoczę kilka - są w pełni biodegradowalne, nie wpływają negatywnie na środowisko, bezpiecznie i równie skutecznie złuszczają co syntetyczne drobinki / kuleczki. W składzie peelingu znajduje się także sól morska zatem jest to peeling solny, olejek słonecznikowy, olejek kokosowy, olejek z nasion dzikiej róży, masło shea oraz tytułowy ekstrakt ze śnieżnobiałej herbaty.
Krem do rąk Yochimu Private SPA: regenerujący i przeciwstarzeniowy. Zawiera ekstrakt ze śnieżnobiałej herbaty, kolagen roślinny zatrzymujący wodę w skórze; kwas hialuronowy zapewniający nawilżenie; hydrolat z róży damasceńskiej wraz z witaminą E to silne przeciwutleniacze zwlaczające wolne rodniki. W składzie znajduje się również olejek ze słodkich migdałów, olejek z awokado, olejek słonecznikowy i masło shea. Krem jest świetny do torebki, natychmiastowo nawilża dłonie i "nie lepi się".
W kolekcji jest jeszcze świeca zapachowa Yochimu Private SPA, ale o tym napiszę przy innej okazji.
Oficjalna strona z dokładnymi informacjami:
http://yochimu-beauty.com/white-snow-tea
Pytacie często gdzie kupić dany kosmetyk jaki pokazuję na blogu. W takim razie gdzie kupić kosmetyki Yochimu Private SPA White Snow Tea? Polecam skontaktować się poprzez wiadomość prywatną na profilu facebookowym producenta:
https://www.facebook.com/jacquesbattini
Który z nowych produktów Yochimu Private Spa White Snow Tea przypadł Wam najbardziej do gustu? Dajcie znać w komentarzach czy stosujecie kosmetyki naturalne? Jaki rodzaj peelingu do ciała wolicie - solny czy cukrowy?
kosmetyki wegańskie 2022 nowości kosmetyczne 2022
05 listopada 2021
STRONA O PERFUMACH - 11 LAT PERFUMELLABLOG.PL
Dokładnie 11 lat temu, bo 5 listopada 2010 roku powstała moja strona Perfumellablog.pl - 11 lat już za mną i nadal mam motywację, aby dla Was ją prowadzić. Dziękuję serdecznie za odwiedziny, witam również nowych Czytelników, mam nadzieję, że znaleźliście, znajdujecie i oczywiście będziecie znajdować same ciekawe i przydatne dla Was artykuły o ulubionych perfumach oraz kosmetykach. Przesyłam podziękowania i gorące pozdrowienia.
Kasia
01 listopada 2021
LANCOME LA NUIT TRESOR EDP THE APHRODISIAC ROSE 2019 RECENZJA DAMSKICH PERFUM
Woda perfumowana Lancome La Nuit Tresor to dzisiejszy temat kolejnego blogowego postu, na który czekaliście.
Nie miałam tego zapachu zaraz po oficjalnej polskiej premierze w 2015 roku, testowałam jedynie u koleżanki, dopiero po 5-ciu latach flakon pojawił się w mojej kolekcji i z małym smuteczkiem muszę stwierdzić, że chyba coś w tej kompozycji się zmieniło, bo nie pachnie tak jak ją zapamiętałam i ponowne spotkanie nie było wiecie, takie totalnie WOW jak kiedyś. Brak mu bowiem tej świetlistości i radości jaką dawał tuż po aplikacji - dosłownie chodzi mi o lekkość i miks kwiatów jaki tam czułam. Dziś z youtube dowiedziałam się, że w 2019 roku przeszedł ponoć reformulację stąd tytuł posta oznaczam 2019.
Jeśli lubicie perfumy słodkie, ciepłe, korzenne, karmelowe, kawowe, waniliowe, balsamiczne, drzewne, paczulowe, kadzidlane, czekoladowe, z podszeptem soczystych owoców i akordów tropikalnych, to La Nuit Tresor L`eau de parfum wydaje się być idealną dla Was propozycją.
Jeśli wolicie klasyczne kwiatowe, świeże, cytrusowe, subtelne kompozycje, gdzie nie ma esencjonalnych, "gęstych", przesłodzonych pralinkowych składników, to raczej odradzam zakup w ciemno, bo La Nuit Tresor EDP to zapach bogaty, w którym dużo się dzieje, jest natłok bardzo słodkich nut, dosłownie tony karmelu, waty cukrowej, wanilii - ewentualnie dodajcie kroplę do Waszych cytrusowych ulubieńców i sprawdźcie czy wyszła z tego ciekawa spersonalizowana kompozycja (trend miksowania perfum wciąż jest na topie).
Na mnie najbardziej wybijają się nuty "przypalone", owocowe, waniliowe, czasem przywołujące aromat słodkiego wina, nieco "piwniczne", paczulowe, kadzidlane, raz wilgotne raz suche jak papirus choć cały czas w tym przesłodzonym, ciężkim, karmelowym klimacie. Ciężko mi wyłapać poszczególne nuty jakie po sobie następują, ponieważ zapach w ogóle na mnie się nie rozwija, jest cały czas taki sam, co w pewnym sensie mi odpowiada. Wersja z 2015 roku bardziej do mnie przemawiała, aczkolwiek obecna, z 2019 również jest dla mnie przyjemna w odbiorze, wodzi za nos, jest rozgrzewająca, otulająca, super trwała, przyjemnie się nosi (jak zapewne już zauważyliście, ja uwielbiam intensywne pachnidła), zwraca uwagę i jeśli często wyszukujecie w googlach hasło perfumy z ogonem, to jest właśnie to!
La Nuit Tresor i podkreślam jeszcze raz, że jest to woda perfumowana :) ma siłę przyciągania, zapada w pamięć, czuję ją przez cały czas (najchętniej perfumuję ubranie), osoby z moje otoczenia pytają czym tak fajnie pachnę, czuję się komfortowo mając je na sobie i o to tak naprawdę chyba w perfumach chodzi - żeby podobać się w nich sobie a efektem ubocznym niech będą komplementy. W składzie zapachu (2019) znajdziecie olejek z czarnej róży, absolut waniliowej orchidei, kadzidło, olejek papirusowy i pralinkową liczi (śliwkę chińską). Warto w tym miejscu podkreślić, że czarna róża to pierwsza afrodyzjakalna róża stworzona dla firmy Lancome (przez dwie gwiazdy francuskiej perfumerii) jako nowy miłosny filtr XXI wieku i prawdopodobnie za sprawą tego składnika jest w La Nuit Tresor EDP coś co mnie mimo wszystko przyciąga i uwielbiam nosić ten zapach w sezonie jesienno - zimowym.
Jeszcze słówko o flakoniku - kompletnie nie fotogeniczny, leżący, po każdym użyciu widać ślady palców co wygląda nieestetycznie; masywny, ciężki; małe dzieło sztuki do patrzenia, niezbyt wygodny w stosowaniu.
Dziękuję za przeczytanie kolejnego wpisu o perfumach, mam nadzieję, że rozwiałam trochę Wasze wątpliwości czy kupić La Nuit Tresor EDP czy nie - na instagramie prosiliście o wpis na temat tych perfum. Nie zyskają jednak miana signature scent mimo, że podobają mi się od pewnego czasu, niemniej jednak zajmują wysoką pozycję w mojej kolekcji perfum i chętnie po nie sięgam. Jak pojawi się okazja przetestowania (ujmę to) pierwotnej wersji tych perfum - koniecznie porównajcie i dajcie znać w komentarzach.
Jeszcze słówko o papirusie.
Perfumy z papirusem
Jak pachnie papirus? Dla osób rozpoczynających przygodę z perfumami, ciekawym składnikiem może okazać się papirus (cypriol), należący do grupy mchy i drewno, sporadycznie wykorzystywany w perfumach (zwłaszcza w nucie głowy) z uwagi na wymagający charakter. Woń zbliżona do wetiweru, jest ostra, lekko dymna, nieco dusząca, kaszmirowa, "przypalona".
papirus w perfumach